Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czym jest wolna wola?
#81
żeniec napisał(a): Odnośnie wolnej woli, to wpadnę do odpowiedniego wątku i jak go trochę przewertuję, to może coś skrobnę. Na razie na odpór, że jest konieczność lub loteria, mogę dać przykład, że taki dualizm nie musi zachodzić. Jeśli myślimy o tej loterii jako przypisywaniu zdarzeniom ich prawdopodobieństwa, to stwierdzenie, że jest loteria lub konieczność implikuje, że wszystkie zdarzenia są mierzalne względem pewnej miary probabilistycznej.

nie muszą być mierzalne, tzn mogą być zawsze poza zasięgiem ludzkich pomiarów jak na przykład nieoznaczoność. A nawet jeśli pominiemy nieoznaczoność to nie ma gwarancji że loteria miałaby stałe prawdopodobieństwa.

żeniec napisał(a): Dokończę w formie branżowego dżołku- czy możemy używać aksjomatu wyboru? Jeśli tak, a przestrzeń zdarzeń ma sensowną strukturę, to można skonstruować zbiór, który jest niemierzalny m.in. w sensie każdej miary probabilistycznej. Dla takiego zbioru oczywiście nie ma ani loterii, ani konieczności.

Heh, pojechałeś z grubej rury i przyznam że potrzebuję chwilę aby zrozumieć to zdanie Język Możesz rozwinąć trochę?

żeniec napisał(a): Trochę odjechane, ale jeśli chcemy rozmawiać konkretnie, to trzeba jakiś model przyjąć. Jeśli chcemy rozmawiać o loterii, a więc o prawdopodobieństwie, no to potrzebujemy... itd., etc., więc nie jest to znowu aż tak odjechane. Tylko nie wiem, czy chcesz się zapuszczać w te rejony. Jak coś to może odpowiedz w wątku z wolną wolą(?).

Jeszcze nie jestem gotów się w te rejony zapuszczać Język Ale możesz wyjaśnić co masz na myśli, może coś ciekawego wyczytam.
Odpowiedz
#82
na racjonalista.tv słyszałem taką tezę ze  mieszkańcy  afryki są sami winni swojej sytuacji bo przecież mają Wolną Wole i mogli by np.. nie brać łapówek .Pomyślałem sobie ze chyba tylko ja uważam wolną wole za religijny dogmat powtarzany w kulko tak często ze stal się oczywistym faktem jak "dziewica Maryja" .Moim zdaniem to czy jakieś społeczeństwo ma problem z łapówkarstwem zależny np: od zgromadzonych zasobów i potencjalnie dostępnych.
Odpowiedz
#83
magicvortex napisał(a): Hej. Wstępne szukanie forum pokazuje mi ze o wolnej woli mówi się często jako o czymś zdefiniowanym i odnosi się to do czegoś dalej, np: wszechwiedzy boga, mechaniki kwantowej albo determinizmu. Ja chciałem zapytać o samą definicję wolnej woli. Coś weryfikowalnego, konkretnego, bez wywodów na 5 stron i słów będących zasłoną dymną. Potrzebne jest też (możliwe do wykonania) narzędzie które pozwoli odróżnić istotę z wolną wolą od istoty bez wolnej woli. Przed odpowiedzą dobrze obejrzeć filmik, jest krótki i zadaje to pytanie lepiej niż ja. 

W dyskusjach nieraz ktoś mówił o wolnej woli ale w sumie nie wiem co to jest i jak to weryfikować.

Odpowiadam na pytanie cytatem, jestem świeżo po lekturze "Dialogi" St. Lema
Cytat:Przez "wolną wolę" rozumiemy potocznie subiektywne poczucie swobody działania w odpowiedzi na bodziec lub zespół bodźców.

Info dla Marlow
St. Lem, "Dialogi", Wydawnictwo Literackie, Kraków-Wrocław 1984, Wyd. III, str 138
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Odpowiedz
#84
Cytat:Przez "wolną wolę" rozumiemy potocznie subiektywne poczucie swobody działania w odpowiedzi na bodziec lub zespół bodźców.
No to zdefiniujmy ową "swobodę"? Bo dla mnie owa "swoboda" to synonim wolnej woli. Więc wychodzi, że wolna wola to subiektywne poczucie posiadania wolnej woli. Ipsum per ipsum. Jeżeli zaś owa "swoboda" jest czymś innym, niż "wolna wola", to w takim razie dyskutujmy o owej "swobodzie", bo to ona jest właśnie tym nieuchwytnym pojęciem, którego szukamy.

Jak by nie patrzeć - taka definicja w żaden sposób nas do zrozumienia tajemnicy wolnej woli nie przybliża.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#85
zefciu napisał(a):
Cytat:Przez "wolną wolę" rozumiemy potocznie subiektywne poczucie swobody działania w odpowiedzi na bodziec lub zespół bodźców.
No to zdefiniujmy ową "swobodę"? Bo dla mnie owa "swoboda" to synonim wolnej woli. Więc wychodzi, że wolna wola to subiektywne poczucie posiadania wolnej woli. Ipsum per ipsum. Jeżeli zaś owa "swoboda" jest czymś innym, niż "wolna wola", to w takim razie dyskutujmy o owej "swobodzie", bo to ona jest właśnie tym nieuchwytnym pojęciem, którego szukamy.

No to zrobimy i tak i tak. Ta, wyczytana definicja tak mi się spodobała, że aż ją zapamiętałem. Chciałem wykorzystać ją w wątku „Dowód na nieistnienie wolnej woli” bo pasował do mojej przedstawionej tam tezy : iż „Jest tylko złudzeniem jak figury Eschera” . Szukając wątku napatoczył się inny, idealny, gdzie autor pyta o prostą definicję bez wywodów. Tyle wstępu, do rzeczy.

Zassałem z Neostrady takie definicje. Już widzę jak Marlow skrobie ciętą ripostę, trudno.

https://sjp.pwn.pl/sjp/swoboda;2525505.html
swoboda
1. «możliwość postępowania lub zachowywania się bez konieczności ulegania przymusowi lub ograniczeniom»
2. «naturalna łatwość zachowywania się lub robienia czegoś»

https://brainly.pl/zadanie/2852406
swoboda :
3.wolność, niezależność, suwerenność, niezawisłość
4.prostota, naturalność, lekkość

Drugą i czwartą odwalamy, chyba się zgodzisz, więc po wprowadzeniu pozostaje :

1. Przez "wolną wolę" rozumiemy potocznie subiektywne poczucie możliwość postępowania lub zachowywania się bez konieczności ulegania przymusowi lub ograniczeniom działania w odpowiedzi na bodziec lub zespół bodźców.
lub po drobnej, stylistycznej obróbce

3. Przez "wolną wolę" rozumiemy potocznie subiektywne poczucie wolności, niezależności, suwerenności, niezawisłości działania w odpowiedzi na bodziec lub zespół bodźców.

Zainfekowany biblijną ideologią, więc z mojego punktu widzenia Wolna Wola jest możliwością wyboru dobra, a tę możliwość daje Bóg. Nie jest to wybór swobodny, bo wybór wywołuje konsekwencje opisane w Przekleństwach i Błogosławieństwach z Tory, czyli w momencie podjęcia decyzji podlegamy ograniczeniom i na pewno nie jesteśmy niezależni(1 i 3  definicja swobody powyżej), więc po mojemu swoboda jest czymś innym niż Wolna Wola i z tego wnioskuję, że zaczytana definicja ma sens.
Przepraszam za błędy ortograficzne

info dla Marlow:
korzystałem wyłącznie z Neostrady – i co mi zrobisz?
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Odpowiedz
#86
zefciu napisał(a):
Cytat:Przez "wolną wolę" rozumiemy potocznie subiektywne poczucie swobody działania w odpowiedzi na bodziec lub zespół bodźców.
No to zdefiniujmy ową "swobodę"? Bo dla mnie owa "swoboda" to synonim wolnej woli. Więc wychodzi, że wolna wola to subiektywne poczucie posiadania wolnej woli. Ipsum per ipsum. Jeżeli zaś owa "swoboda" jest czymś innym, niż "wolna wola", to w takim razie dyskutujmy o owej "swobodzie", bo to ona jest właśnie tym nieuchwytnym pojęciem, którego szukamy.

Jak by nie patrzeć - taka definicja w żaden sposób nas do zrozumienia tajemnicy wolnej woli nie przybliża.

Kluczowym elementem wolnej woli (wg mnie oczywiście) jest nie tyle sama swoboda podejmowania decyzji, co fenomen podejmowania decyzji przez jednostkę, które są sprzeczne z jej chwilowym lub globalnym interesem egzystencjalnym ale za to pożytecznym dla innych podmiotów lub społeczności.
To jest przecież esencja wszelkich teologii i etyk.
Typowy holistyczny Dylemat Więźnia.

Na gruncie kognitywistyki można to przedstawić jako sterowanie wielowektorowe.
Przy czym najważniejszym wektorem jest obecność u Homo S. rozwiniętej kory przedczołowej i hipokampu, które moderują działanie ciała migdałowatego czyli naszego osobistego gadziego mózgu.
Pozwala to na zdecydowane zwiększenie diapazonu decyzyjnego od reakcji instynktownych, typowych dla zwierząt, do wyrachowanych, przemyślanych lub altruistycznych.

Oczywiście, układ nerwowy jest układem niezwykle złożonym ale skończonym więc to trochę przypomina akademicką dyskusję, jaka jest różnica miedzy liczbami losowymi a pseudolosowymi.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#87
Sofeicz napisał(a): Na gruncie kognitywistyki można to przedstawić jako sterowanie wielowektorowe.
Przy czym najważniejszym wektorem jest obecność u Homo S. rozwiniętej kory przedczołowej i hipokampu, które moderują działanie ciała migdałowatego czyli naszego osobistego gadziego mózgu.
Pozwala to na zdecydowane zwiększenie diapazonu decyzyjnego od reakcji instynktownych, typowych dla zwierząt, do wyrachowanych, przemyślanych lub altruistycznych.
No ale altruizm występuje powszechnie także wśród zwierząt raczej bezmyślnych, jak owady społeczne. Logiczna część mózgu pozwala wymodelować działanie o największym potencjale zrealizowanego celu - ale jaki jest ten cel, egoistyczny, altruistyczny czy neutralny, to już jest coś pierwotniejszego.
Odpowiedz
#88
@ Teista

Wybór zazwyczaj wywołuje jakieś konsekwencje.Niby dlaczego w momencie podjęcia decyzji podlegamy ograniczeniom i nie jesteśmy niezależni?
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#89
Sofeicz napisał(a):
zefciu napisał(a):
Cytat:Przez "wolną wolę" rozumiemy potocznie subiektywne poczucie swobody działania w odpowiedzi na bodziec lub zespół bodźców.
No to zdefiniujmy ową "swobodę"? Bo dla mnie owa "swoboda" to synonim wolnej woli. Więc wychodzi, że wolna wola to subiektywne poczucie posiadania wolnej woli. Ipsum per ipsum. Jeżeli zaś owa "swoboda" jest czymś innym, niż "wolna wola", to w takim razie dyskutujmy o owej "swobodzie", bo to ona jest właśnie tym nieuchwytnym pojęciem, którego szukamy.

Jak by nie patrzeć - taka definicja w żaden sposób nas do zrozumienia tajemnicy wolnej woli nie przybliża.

Kluczowym elementem wolnej woli (wg mnie oczywiście) jest nie tyle sama swoboda podejmowania decyzji, co fenomen podejmowania decyzji przez jednostkę, które są sprzeczne z jej chwilowym lub globalnym interesem egzystencjalnym ale za to pożytecznym dla innych podmiotów lub społeczności.
To jest przecież esencja wszelkich teologii i etyk.

Zejdźmy na ziemię. Jednostką podejmującą decyzję jest neuron. Tysiąc neurytów przekazuje informację do neuronu, który przetwarza tysiąc impulsów i wysyła w akson, a później w dendryt Jeden impuls - zaburzenie potencjału w osłonce mielinowej – decyzja. Miliard neuronów współpracuje „tworząc” decyzję zbiorczą, a dzięki sieci neuronalnej, która jest specyficznym dla każdego organizmu co ma mózg połączeniem wszystkich neuronów tworzy i  „wyrzuca” tę zbiorczą decyzję automatycznie. Decyzja jest zgodna z każdym interesem egzystencjalnym, bo gdyby nie była to osobnik nie przekazałby swoich genów następnym pokoleniom (wyjątek - Jan Palach). Sam diapazon decyzyjny wynika z  ogromnego rozbudowania sieci neuronalnej, a ta umożliwia istnienie ogromnej liczby struktur czynnościowych (skończonej, ale ogromnej), która w sumie tworzy w Nas poczucie świadomości i subiektywnego przekonania o możliwości podejmowania decyzji, decyzji wolnej od wpływów czyli wytwarza  subiektywne poczucie swobody działania w odpowiedzi na bodziec lub zespół bodźców.

Info dla Marlow
Nie mam dla Ciebie żadnych informacji

freeman napisał(a): @ Teista

Wybór zazwyczaj wywołuje jakieś konsekwencje.Niby dlaczego w momencie podjęcia decyzji podlegamy ograniczeniom i nie jesteśmy niezależni?

Może z tego powodu, że wybierając dobro zdefiniowane - biblijne, znamy konsekwencje wyboru, więc Nasz wybór jest obwarowany wpływem-warunkami, konsekwencjami, funkcją umysłu i efektem Naszej decyzji - wątek:   „Dowód na nieistnienie wolnej woli” i opisany w nim schemat w-d-f-e. I poza tematem: w księgach dydaktycznych znajdziesz informacje, że człowiek nigdy nie jest niezależny.

info do Marlow
ech............
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Odpowiedz
#90
Teista napisał(a):
Sofeicz napisał(a):
zefciu napisał(a):
Cytat:Przez "wolną wolę" rozumiemy potocznie subiektywne poczucie swobody działania w odpowiedzi na bodziec lub zespół bodźców.
No to zdefiniujmy ową "swobodę"? Bo dla mnie owa "swoboda" to synonim wolnej woli. Więc wychodzi, że wolna wola to subiektywne poczucie posiadania wolnej woli. Ipsum per ipsum. Jeżeli zaś owa "swoboda" jest czymś innym, niż "wolna wola", to w takim razie dyskutujmy o owej "swobodzie", bo to ona jest właśnie tym nieuchwytnym pojęciem, którego szukamy.

Jak by nie patrzeć - taka definicja w żaden sposób nas do zrozumienia tajemnicy wolnej woli nie przybliża.

Kluczowym elementem wolnej woli (wg mnie oczywiście) jest nie tyle sama swoboda podejmowania decyzji, co fenomen podejmowania decyzji przez jednostkę, które są sprzeczne z jej chwilowym lub globalnym interesem egzystencjalnym ale za to pożytecznym dla innych podmiotów lub społeczności.
To jest przecież esencja wszelkich teologii i etyk.

(1) Decyzja jest zgodna z każdym interesem egzystencjalnym, bo gdyby nie była to osobnik nie przekazałby swoich genów następnym pokoleniom 


freeman napisał(a): @ Teista

Wybór zazwyczaj wywołuje jakieś konsekwencje.Niby dlaczego w momencie podjęcia decyzji podlegamy ograniczeniom i nie jesteśmy niezależni?

(2) Może z tego powodu, że wybierając dobro zdefiniowane - biblijne, znamy konsekwencje wyboru, więc Nasz wybór jest obwarowany wpływem-warunkami, konsekwencjami, funkcją umysłu i efektem Naszej decyzji - wątek:   „Dowód na nieistnienie wolnej woli” i opisany w nim schemat w-d-f-e. I poza tematem: w księgach dydaktycznych znajdziesz informacje, że człowiek nigdy nie jest niezależny.
(1) W jakim świecie Ty żyjesz, że nie dostrzegasz tego, na co zwrócił uwagę Sofeicz ?
(2) To dlaczego Izraelici, pomimo iż znali konsekwencje nieposłuszeństwa, często je właśnie wybierali a nie posłuszenstwo?
Człowiek, jako istota, oczywiście jest zależny od wielu czynników (choć trudno jest mu się  z tym pogodzić) Pomimo to jest w stanie podjąć decyzję niezależną wbrew wszystkiemu i wszystkim dookoła.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#91
Teista napisał(a): 1. Przez "wolną wolę" rozumiemy potocznie subiektywne poczucie możliwość postępowania lub zachowywania się bez konieczności ulegania przymusowi lub ograniczeniom działania w odpowiedzi na bodziec lub zespół bodźców.
No dobrze. Ale w takim razie pojęcie wolnej woli miałoby sens tylko w kontekście moich własnych zachowań. Tymczasem możemy uznać czy zachowanie innych osób jest dobrowolne, czy przymusowe. Oceniamy zachowania innych w zależności od ich dobrowolności czy przymusu. Jeśli jest to tylko "poczucie", to jaki ma sens takie rozróżnienie.
Sofeicz napisał(a): Pozwala to na zdecydowane zwiększenie diapazonu decyzyjnego od reakcji instynktownych, typowych dla zwierząt, do wyrachowanych, przemyślanych lub altruistycznych.
Ale przecież zwierzęta też są zdolne do altruistycznych zachowań. Istnieje różnica między pojęciem "postępowanie altruistyczne" a pojęciem "postępowanie niezgodne z teorią gier".
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#92
ZaKotem napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Na gruncie kognitywistyki można to przedstawić jako sterowanie wielowektorowe.
Przy czym najważniejszym wektorem jest obecność u Homo S. rozwiniętej kory przedczołowej i hipokampu, które moderują działanie ciała migdałowatego czyli naszego osobistego gadziego mózgu.
Pozwala to na zdecydowane zwiększenie diapazonu decyzyjnego od reakcji instynktownych, typowych dla zwierząt, do wyrachowanych, przemyślanych lub altruistycznych.
No ale altruizm występuje powszechnie także wśród zwierząt raczej bezmyślnych, jak owady społeczne. Logiczna część mózgu pozwala wymodelować działanie o największym potencjale zrealizowanego celu - ale jaki jest ten cel, egoistyczny, altruistyczny czy neutralny, to już jest coś pierwotniejszego.

Tak, ale zauważ (podobnie Zefciu), że dotyczy to głównie owadów społecznych (pszczoły, mrówki, termity...) u których poświęcają się robotnice, osobniki bezpłodne, które i tak nie przekazują dalej swoich genów.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#93
Która forma jest bardziej prawidłowa?
1. Mogę zrobić co chcę.
2. Muszę zrobić co chcę.
Odpowiedz
#94
krystkon napisał(a): Która forma jest bardziej prawidłowa?
1. Mogę zrobić co chcę.
2. Muszę zrobić co chcę.

Powiedziałbym, że ta pierwsza.

Swego czasu przeprowadzono eksperyment, który miał zbadać tezę o istnieniu wolnej woli. Badano obszary mózgu człowieka, który miał nacisnąć na jeden z guzików. Naukowcy odkryli, że na parę sekund przed decyzją można było określić w MRT, który guzik zostanie naciśnięty. To miał być dowód obalający wolną wolę.

Jakiś czas później przeprowadzono jednak badanie kontrolne, w którym pozwalano na zmianę w ostatniej chwili. Była to gra przeciwko komputerowi, w której zadaniem było naciśnięcie innego guzika, niż ten wskazany przez komputer. Przy czym komputer "oszukiwał", posługując się wyżej wymienioną metodą na "podglądanie" przyszłej decyzji. Okazało się jednak, że probandzi potrafili "przechytrzyć" system i własny mózg.

PS: Szybki gugiel pokazuje, że pierwsze badanie było z roku 2008, drugie z 2016, oba przeprowadzać miał John-Dylan Haynes.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#95
Sofeicz napisał(a):
ZaKotem napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Na gruncie kognitywistyki można to przedstawić jako sterowanie wielowektorowe.
Przy czym najważniejszym wektorem jest obecność u Homo S. rozwiniętej kory przedczołowej i hipokampu, które moderują działanie ciała migdałowatego czyli naszego osobistego gadziego mózgu.
Pozwala to na zdecydowane zwiększenie diapazonu decyzyjnego od reakcji instynktownych, typowych dla zwierząt, do wyrachowanych, przemyślanych lub altruistycznych.
No ale altruizm występuje powszechnie także wśród zwierząt raczej bezmyślnych, jak owady społeczne. Logiczna część mózgu pozwala wymodelować działanie o największym potencjale zrealizowanego celu - ale jaki jest ten cel, egoistyczny, altruistyczny czy neutralny, to już jest coś pierwotniejszego.

Tak, ale zauważ (podobnie Zefciu), że dotyczy to głównie owadów społecznych (pszczoły, mrówki, termity...) u których poświęcają się robotnice, osobniki bezpłodne, które i tak nie przekazują dalej swoich genów.
Przekazują- partenogenetycznie.
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Odpowiedz
#96
Ale nie osobiście - królowa odwala całą robotę populacyjną.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#97
bert04 napisał(a):
krystkon napisał(a): Która forma jest bardziej prawidłowa?
1. Mogę zrobić co chcę.
2. Muszę zrobić co chcę.

Powiedziałbym, że ta pierwsza.

Swego czasu przeprowadzono eksperyment, który miał zbadać tezę o istnieniu wolnej woli. Badano obszary mózgu człowieka, który miał nacisnąć na jeden z guzików. Naukowcy odkryli, że na parę sekund przed decyzją można było określić w MRT, który guzik zostanie naciśnięty. To miał być dowód obalający wolną wolę.

Jakiś czas później przeprowadzono jednak badanie kontrolne, w którym pozwalano na zmianę w ostatniej chwili. Była to gra przeciwko komputerowi, w której zadaniem było naciśnięcie innego guzika, niż ten wskazany przez komputer. Przy czym komputer "oszukiwał", posługując się wyżej wymienioną metodą na "podglądanie" przyszłej decyzji. Okazało się jednak, że probandzi potrafili "przechytrzyć" system i własny mózg.

PS: Szybki gugiel pokazuje, że pierwsze badanie było z roku 2008, drugie z 2016, oba przeprowadzać miał John-Dylan Haynes.

Przechytrzyć własny mózg?
A to dobre Oczko, brzmi jak opuścić własne ciało.

Muszę przyznać, że nigdy nie udało mi się zrozumieć podstaw pytania o wolną wolę, czego to pytanie dotyczy?

Chodzi w nim o to, że ludzkie decyzje oderwane są od rzeczywistości i nie mają z nią związków?
Chodzi o ustalenie czy ludzkie decyzje są niewyjasnialnym cudem?

Toż to byłby policzek dla marketingowcow, którzy nie tylko potrafią decyzje motłochu przewidzieć ale jeszcze potrafią je odpowiednio ukształtować.
Odpowiedz
#98
Teista napisał(a): Przekazują- partenogenetycznie.
Wtedy gdy matka zawiedzie. I oznacza to koniec rodziny.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#99
Sofeicz napisał(a): Ale nie osobiście - królowa odwala całą robotę populacyjną.

Ależ jesteś uparty.

Jak to jest?  U niektórych pszczół afrykańskich robotnice składają jaja diploidalne, z których wychodzą samice zdolne do rozrodu –telitokia. U mrówek jest jeszcze gorzej. Robotnica składa jaja diploidalne. Po śmierci królowej z takich jaj mogą wykluć się robotnice i królowe i zabawa trwa nadal. Jaka jest u mrówek rola trutni pochodzących z partenogenezy: Jeśli rodzina przyjmie obcą królową to trutnie kopulując przekazują dalej geny tej robotnicy, co te trutnie dzieworodnie "spłodziła".

Cytat:@Zefciu
Wtedy gdy matka zawiedzie. I oznacza to koniec rodziny.

U pszczół wystarczy zaburzony chemotaktyzm i robotnice „anarchistki” składają jaja haploidalne (z których mamy trutnie), niezależnie czy matka żyje czy ledwo zipie.
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
Teista napisał(a): Przekazują- partenogenetycznie.
Wtedy gdy matka zawiedzie. I oznacza to koniec rodziny.

Śmierć krylowej nie oznacza braku szansy na przekazanie genów, mrówki na przykład potrafią wyhodować królową z jaj które królowa złożyła przed śmiercią, jeśli nie ma takiego zapasu robotnice składają jaja z których wykluwają się samce i podczas rujki przekazując geny jakiejś królowej zapładniając ją .Nawet jeśli robotnice nie mają wystarczająco dużo pożywienia do wyhodowania samców to nie jest koniec bo do ostatniej Żywej robotnicy w gnieździe  jest spora  szansa ze gniazdo zajmie nowa królowa bo podczas rujki one szukają  każdej możliwej szpary w ziemi.Robotnicom nie chodzi o przekazanie swoich genów a o przekazanie najbardziej zbliżonych do swoich  
czyli w najgorszym razie KOGOKOLWIEK ze swojego podgatunku. meritum tego takie ze ze Altruizm jest rozbudowaną formom egoizmu . to co pozornie wygląda  na bezinteresowne przyjęcie do gniazda obcej królowej przez niespokrewnione robotnice w rzeczywistości jest egoistyczną kalkulacjom bo przecieczesz 99.9%genów maja  identycznych  może 99.9% to nie 100% ale lepiej przekazać 99.9 niż 0. altruizm to działanie na korzyść społeczeństwa czyli na korzyść swoich genów bo jeśli tobie( A ty to jakaś tam pula genetyczna) coś się stanie to społeczeństwo-(99.9%twoich genów) przetrwa a 99.9% ciebie razem z nimi.

słonce to nazwa gwiazdy jednej z niezliczonej ilości a człowiek to nazwa jednego z niezliczonej ilości zwierząt (często o tym zapominamy) które cale życie dba o to by jego geny nie wypadły z obiegu. ile znasz czynności które w końcowym rezultacie nie przyniosą korzyści twoim genom?cokolwiek?masz wolną wole ? a jesteś w stanie zrobić coś co zaszkodzi twoim genom?

to ze NIE zdajesz sobie sprawy z czynników które zmotywowały twoja decyzje nie oznacza ze  była wolna. prosty eksperyment myślowy, wyobraź sobie ze coś chcesz np kupić samochód i zadaj sobie pytanie jaki i dlaczego? bo mam potrzebę się przemieszczać albo zademonstrować coś społeczeństwo, dlaczego potrzebujesz się przemieszczać? dlaczego chcesz cokolwiek demonstrować? i w końcu zawsze okazuje się ze dbasz o własne geny czy to wożąc dzieci do szkoły lub demonstrujesz poprzez pojazd swoją pozycje w społeczeństwie która u zwierząt społecznych ma kluczowe znaczenie przy doborze partnera do rozrodu.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości