magicvortex napisał(a): Jak i gdzie coś takiego miałoby istnieć?Jako wejście działające na dany układ. Czynnik niezależny od danego układu. Być może zależny od jakiegoś bardziej zewnętrznego układu, którego nie widzimy. Podobnie rozpatrywałbym losowość (fizyka kwantowa).
Cytat:Bo jeśli uznamy że mózg jest źródłem woli to mózg nie jest wolny od wszelkich doświadczanych zjawisk.Nie uznaję mózgu za źródło rzeczywistości subiektywnej (co najwyżej za komunikator z rzeczywistością subiektywną).
Pytanie też: kim/czym właściwie my jesteśmy? Mam poczucie, że jestem, ale nigdzie nie mogę siebie znaleźć. Wszystko, co znajduję, to nie ja. Skoro nie mogę siebie nigdzie znaleźć, to może ja sam jestem poza doświadczanym układem. Podobnie jak gracz w rzeczywistości wirtualnej jest na zewnątrz wirtualnego świata (więc jeśli jest w pełni zanurzony, to nigdzie nie może siebie znaleźć).
Jeśli ja sam jestem na zewnątrz układu i "moja" wolna wola jest na zewnątrz układu, to może nie ma potrzeby tego rozgraniczać? Może jest to niepotrzebne tworzenie nadmiarowego rozdwojenia? Może ja i "moja wolna wola" to jedno? Może po prostu jestem "swoją" wolną wolą? Ku temu bym się skłaniał...