To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Paradoks Fermiego
pilaster napisał(a): Na początku XX wieku, około 100 lat temu, wyemitowano w przestrzeń kosmiczną pierwsze ziemskie sygnały radiowe. Ziemia tym samym stała się widoczna w kosmosie, jako siedziba cywilizacji naukowo-technicznej (CNT). Szybko zdano sobie sprawę z faktu, że fale radiowe można wykorzystać nie tylko do obwieszczania Wszechświatowi naszego istnienia, ale także na odwrót, do wykrycia cywilizacji innych niż nasza. Tak narodził się program SETI. Nie będziemy tutaj omawiać jego historii, zajmuje się tym dostatecznie wiele innych publikacji, przypomnimy tylko, że chociaż trwa on w różnych, stale doskonalonych formach, już od ponad pół wieku, jak do tej pory, nie zakończył się on sukcesem. Żadnych śladów inteligentnej technicznej działalności na falach radiowych nie wykryto. Żadnych innych śladów przemawiających za możliwością istnienia pozaziemskich cywilizacji technicznych teraz, lub w przeszłości, też nie. Zjawisko to doczekało się nawet swojej własnej łacińskiej nazwy, Silentium Universii. Rozczarowało ono optymistów, ale nie było zaskoczeniem dla pesymistów. Co bowiem przekonani zostali rozumowaniem Enrica Fermiego, zawartym w jego sformułowanym jeszcze przed rozpoczęciem programu SETI, paradoksie Fermiego, zgodnie z którym, żadnych inteligentnych, cywilizowanych Obcych w naszej Galaktyce nie ma i nigdy nie było. W niniejszym artykule omówimy właśnie ów paradoks.

Ciąg dalszy

i

Ciąg jeszcze dalszy


Pilastrze weź pod uwagę skutki społeczne takiego ciągłęgo szybkiego rozprzestrzeniania się wielu cywilizacji we wszystkich kierunkach z prędkością V=0,25c. Lądujesz gdzieś i chcesz sobie chwilę pożyć, a tu 
a) politycy każą Ci przygotowywać z pełną parą kolejną wyprawę na kolejny świat, najpóźniej z opóźnieniem 1000 lat
b) co chwila następuje kontakt z inną cywilizacją którą również napiera we wszelkie strony
c) jak jest spokojne popołudnie to akurat wyląduje obca sonda von Newmana i zacznie przetwarzać okoliczne wzbórza w samoreplikujące się kolejne sondy które z końcem dnia polecą dalej
d) co jakiś czas przylatuje sonda "Berserk" i zwyczajnie niszczy całą populację razem z Tobą.

Podboje kosmosu może wyglądają romantycznie ale nie w tym scenariuszy, gdy tych cywilizacji naprawdę jest sporo i wszystkie wszędzie starają się ekspandować. Jeśli tak się zdarzy, to stosunkowo szybko dochodzi do następującego scenariusza:

1. grupa jednostek znużona tym wszystkim wyszukuje lokalizację kosmosu oddaloną od centrów cywilizacyjnych kosmosu i zakłada tam kolonię
2. do okoła tej kolonii stawia urządzenia blokujące dwustronnie komunikację z miejscem pobytu kolonii
3. jeśli niezbędne sterylizuje okolicę

To wystarczy aby wytłumaczyć silentio universum. Wystarczy zauważyć, że ekspandowanie prowadzi do trudnego życia i niektórzy będą chcieli uciec przed tym, ale tak aby nikt o nich nie wiedział.

Tyle że homo sapiens na Ziemi takiej swojej historii nie zna. Cóż, mogło coś pójść mocno nie tak. W szczególnym przypadku mogła nas tutaj trafić łagodna odmiana Berserka, ale w zasadzie wystarczy jeśli zaskoczyły młodą i małą kolonię już po osadzeniu jej na Ziemi, mimo całej potęgi tej cywilizacji, jakieś miejscowe katastrofy geologiczne. Cywilizacja była potężna jako całość, a nie jako 50 osób tworzących osadę.

Scenariusz wymaga oczywiście uzgodnienia z posiadaną wiedzą o ewolucji gatunków na planecie.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."
Odpowiedz
http://kosmonauta.net/2018/04/trudny-los...-ziemiach/
Sebastian Flak
Odpowiedz
Galahad napisał(a): http://kosmonauta.net/2018/04/trudny-los...-ziemiach/

Argumentacja dosyć słaba. To znaczy owszem, cywilizacja na superziemi miałaby spore problemy, żeby odlecieć w kosmos, ale nie byłyby to problemy nieprzezwyciężalne. Jakby rakiety chemiczne były za słabe, to dałyby radę rakiety o napędzie jądrowym. Dałoby radę zbudować windę kosmiczną. Wreszcie nic nie przeszkodziłoby im w budowie i obsłudze radia. Zatem cywilizacje z superziemi i tak byłyby widoczne we Wszechświecie. Nie tu leży wyjaśnienie paradoksu Fermiego
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości