Dobra, zaczynamy od początku, czyli się wydzielam.
Podstawowym problemem jest tu wiedza Lisa wrzucającego artykuł. Wiedział on, że puszcza nieprawdę co chyba jest jasne dla każdego?
Skutki społeczne też powinny być jasne: jak się okazało, że Lis obrzuca błotem to Duda wychodzi na ofiarę i nad groszami nikt nie będzie się doktoryzował. Pouczyłem was o tym, wskazując, że Lisłik tak sformułował wypowiedź, żeby bezproblemowe kwoty przykryły resztę. Podstawowe zarzuty są bowiem tak głupie i kretyńskie, że ni ma mowy o poważnym potraktowaniu. A dający wiarę im wyszli na gupków.
2. Zarzuty dodatkowe nie są aż tak kretyńskie, są za tu nieuzasadnione. Lis nie przedstawił żadnych dowodów, że noclegi nie były związane z wykonywaniem mandatu. Znowu bredzący o wykonywaniu mandatu wyszli na gupków nie mających pojęcia.
3. Sytuacja jest tu na tyle beznadziejna a umiłowanie krzywdomóstwa na forum tak silne, że ogłaszam akcję TŁUMACZ SIĘ:
Sofeiczu, w czasie między pisaniem postów tłuczesz żonę kablem od żelazka. Jest tu uprawdopodobnione tym, że są przerwy między Twoimi postami i wtedu tłuczesz. WYTŁUMACZ SIĘ z tego ja sie tylko pytam! Czemu do tej pory unikasz odpowiedzi na to pytanie!
4. I kilka zdań komentarza:
[b]Opozycyjni dziennikarze jakoś bez trudu dotarli do informacji, których Krzymowski z Cieślą zdobyć nie byli w stanie (raz było to posiedzenie Akademickiego Klubu Obywatelskiego, innym razem narada nad przygotowywanym projektem ustawy etc.), ale to zły kierunek. Tomasz Lis, wytrawny manipulator i propagandysta dobrze wie, że w oczach niezorientowanej widowni, jeśli ktoś się zaczyna tłumaczyć, to tak, jakby przyznawał się do winy. Niby wyjaśnił, ale... zawsze można powiedzieć, że ",musiał się tłumaczyć", prawda?
Dlatego cywilizowane normy stanowią, że to nie człowiek o coś oskarżany ma się tłumaczyć z plotek i insynuacji, ale oskarżenie musi być poparte dowodami. Innymi słowy - ciężar dowodu spoczywa na stronie oskarżającej. Jeśli - taki zupełnie teoretyczny przykład - chciałbym poinformować masową publiczność, że Tomasz Lis ma w środowisku reputację nie tylko mobbującego podwładnych chama, ale także damskiego boksera i kolejne jego kobiety widywano często z sińcami na twarzy, to nie mam prawa powołując się na niekonkretne plotki ogłaszać (załóżmy, że miałbym w tej robocie za sprzymierzeńców podobnie jak on życzliwych wajchowych) we wszystkich masowych mediach dzień po dniu: "Tomaszu Lisie, dlaczego nie chcesz odpowiedzieć na proste pytanie, czy bijesz kobiety?" Gdybym tak zrobił, sąd skazałby mnie, cywilnie, albo nawet karnie, za naruszenie jego dóbr osobistych. I miałby rację.
Dopóki Tomasz Lis nie znajdzie dowodów, że Andrzej Duda naruszył prawo, dopóty jego ponawiane niemal codziennie na społecznościówkach "pytania" do Dudy są czystą insynuacją (o kabotyństwie nie wspominając). Na "pytanie lepperowskie" - czy to prawda, że brał pan łapówki i dopuszczał się czynów pedofilskich, ja tylko pytam? - po prostu się nie odpowiada. Chyba że pozwem.
Każdy dziennikarz, nie tylko ten wytrawny, przeczytawszy publikację "Newsweeka", której nadano tak wielki rezonans, na pytanie, co z niej wynika, odpowiedzieć musi słowem Cambronne’a. Dokładnie tyle.
I owo, pardon pour le mot, było przez cały tydzień agregowane w masowych mediach, tych, które słowem się nie zająknęły o mieszkaniowych nadużyciach poprzedniego prezydenta, czy jego pętackich złośliwościach w rodzaju zarządzenia po przegranych wyborach remontu Pałacu, aby następca nie miał się, gdzie wprowadzić, tudzież wyczyszczenia kasy, aby nie miał za co tworzyć swojej kancelarii.
Czytaj więcej na [url=http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-lis-czyli-anatomia-smrodu,nId,1876010#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox][/url][/b]http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-lis-czyli-anatomia-smrodu,nId,1876010#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Podstawowym problemem jest tu wiedza Lisa wrzucającego artykuł. Wiedział on, że puszcza nieprawdę co chyba jest jasne dla każdego?
Skutki społeczne też powinny być jasne: jak się okazało, że Lis obrzuca błotem to Duda wychodzi na ofiarę i nad groszami nikt nie będzie się doktoryzował. Pouczyłem was o tym, wskazując, że Lisłik tak sformułował wypowiedź, żeby bezproblemowe kwoty przykryły resztę. Podstawowe zarzuty są bowiem tak głupie i kretyńskie, że ni ma mowy o poważnym potraktowaniu. A dający wiarę im wyszli na gupków.
2. Zarzuty dodatkowe nie są aż tak kretyńskie, są za tu nieuzasadnione. Lis nie przedstawił żadnych dowodów, że noclegi nie były związane z wykonywaniem mandatu. Znowu bredzący o wykonywaniu mandatu wyszli na gupków nie mających pojęcia.
3. Sytuacja jest tu na tyle beznadziejna a umiłowanie krzywdomóstwa na forum tak silne, że ogłaszam akcję TŁUMACZ SIĘ:
Sofeiczu, w czasie między pisaniem postów tłuczesz żonę kablem od żelazka. Jest tu uprawdopodobnione tym, że są przerwy między Twoimi postami i wtedu tłuczesz. WYTŁUMACZ SIĘ z tego ja sie tylko pytam! Czemu do tej pory unikasz odpowiedzi na to pytanie!
4. I kilka zdań komentarza:
[b]Opozycyjni dziennikarze jakoś bez trudu dotarli do informacji, których Krzymowski z Cieślą zdobyć nie byli w stanie (raz było to posiedzenie Akademickiego Klubu Obywatelskiego, innym razem narada nad przygotowywanym projektem ustawy etc.), ale to zły kierunek. Tomasz Lis, wytrawny manipulator i propagandysta dobrze wie, że w oczach niezorientowanej widowni, jeśli ktoś się zaczyna tłumaczyć, to tak, jakby przyznawał się do winy. Niby wyjaśnił, ale... zawsze można powiedzieć, że ",musiał się tłumaczyć", prawda?
Dlatego cywilizowane normy stanowią, że to nie człowiek o coś oskarżany ma się tłumaczyć z plotek i insynuacji, ale oskarżenie musi być poparte dowodami. Innymi słowy - ciężar dowodu spoczywa na stronie oskarżającej. Jeśli - taki zupełnie teoretyczny przykład - chciałbym poinformować masową publiczność, że Tomasz Lis ma w środowisku reputację nie tylko mobbującego podwładnych chama, ale także damskiego boksera i kolejne jego kobiety widywano często z sińcami na twarzy, to nie mam prawa powołując się na niekonkretne plotki ogłaszać (załóżmy, że miałbym w tej robocie za sprzymierzeńców podobnie jak on życzliwych wajchowych) we wszystkich masowych mediach dzień po dniu: "Tomaszu Lisie, dlaczego nie chcesz odpowiedzieć na proste pytanie, czy bijesz kobiety?" Gdybym tak zrobił, sąd skazałby mnie, cywilnie, albo nawet karnie, za naruszenie jego dóbr osobistych. I miałby rację.
Dopóki Tomasz Lis nie znajdzie dowodów, że Andrzej Duda naruszył prawo, dopóty jego ponawiane niemal codziennie na społecznościówkach "pytania" do Dudy są czystą insynuacją (o kabotyństwie nie wspominając). Na "pytanie lepperowskie" - czy to prawda, że brał pan łapówki i dopuszczał się czynów pedofilskich, ja tylko pytam? - po prostu się nie odpowiada. Chyba że pozwem.
Każdy dziennikarz, nie tylko ten wytrawny, przeczytawszy publikację "Newsweeka", której nadano tak wielki rezonans, na pytanie, co z niej wynika, odpowiedzieć musi słowem Cambronne’a. Dokładnie tyle.
I owo, pardon pour le mot, było przez cały tydzień agregowane w masowych mediach, tych, które słowem się nie zająknęły o mieszkaniowych nadużyciach poprzedniego prezydenta, czy jego pętackich złośliwościach w rodzaju zarządzenia po przegranych wyborach remontu Pałacu, aby następca nie miał się, gdzie wprowadzić, tudzież wyczyszczenia kasy, aby nie miał za co tworzyć swojej kancelarii.
Czytaj więcej na [url=http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-lis-czyli-anatomia-smrodu,nId,1876010#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox][/url][/b]http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-lis-czyli-anatomia-smrodu,nId,1876010#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!