Sofeicz napisał(a): Polecam obejrzeć "Mój brat islamista".
Bardziej do mnie przemawia niż zionący jadem facio.
Chodzi raczej o wielość wymiarów.
Jakim jadem. W kolesiu jest chyba więcej rozczarowania i wynikającej z tego złości, niż jadu. Mówi z sensem, a że stracił szacunek do napływowej tłuszczy bezmózgich roszczeniowców to wcale mu się nie dziwię. Może sam pozwolił dać się nabrać z powodu dobrotliwej duszy.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.