Dwa Litry Wody napisał
Podobnie jak wystarczyłoby nie dać paszportu pewnemu kardynałowi. Nie poleciałby na konklawe i nie został papieżem, a świat pewnikiem byłby inny. Proste rozwiązania są bardzo skuteczne, tylko nie zawsze można je wprowadzić w życie z czym sie zgadzam.
Władza nie była w stanie zablokować nawet dostaw toitojek ze względu na swoją słabość, nie mówiąc o reszcie. Wówczas Ukraina była słaba, podzielona na tereny oligarchów wspierających rewolucje. Teraz jest podobnie.
Co jeśli okaże sie za jakiś czas, że Ukraina będzie jednak neutralna? Jej neutralność nie zależy od jej woli, strategii dyplomatycznej, lecz od właścicieli Ukrainy (przejrzyj temat sporo pisałem o tym). Prędzej czy później dogadają się z Rosją i Ukraina zachowa sie tak jak trzeba. Ostatecznie wielkie interesy zwłaszcza tam mają priorytet. Wola porozumienia jest, a co do Polski histeria się skończy z obudzeniem z ręką w nocniku, albo wojna do która popieramy. Wiele zależy od ewentualnego zwycięstwa Trumpa.
Zastanowiłem się kiedyś i przyznaje racje strategii globalnej w ramach której wyżej wymienione państwa są pionkami w grze. Po odzyskaniu określonej niezależności w części oddanej później do Brukseli, rzeczą absoltnie naturalną było schronienie sie pod skrzydła NATO, pamięć była zbyt świeża. Tyle, że dmie już wiatr historii i świat sie zmienia. Propagandowy sukces szczytu NATO i mizerne jego efekty jedynie potwierdziły sens gotowość dogadania sie wyżej wymienionych państw z Rosją. Ona po prostu na obecnym etapie nie zagraża nikomu ze względu na swoja słabość. Jedynie Polska jest gotowa udostępnić bohatersko swoje terytorium do ewentualnego starcia atomowego i hejże na Moskala! Wiadomo bowiem, że inni w Europie nic nie rozumieją, nic widzą, tylko Polska jest mądra i widzi zagrożenie ze strony Rosji.
Pominałeś milczeniem Friedmana, Brzezinskiego, Wolfowitza, politologów majacych wpływ na geopolitykę USA. Wyjaśniają prosto i jasno gdzie i dlaczego muszą toczyć sie wojny, ginąć ludzie. Pominąłeś milczeniem link o hucpie gruzińskiej, jak Sakaszwili dziękował w Tel Avivie za pomoc, zupełnie oficjalne źródła przemilczane w Polsce.
Nie robię z Rosji skrzywdzonej świętej ofiary, lecz oskarżanie jej o agresywność w obecnej sytuacji jest nieadekwatne do rzeczywistości..
Cytat:Naiwnością jest twierdzić, że otoczenie Placu Niepodległości szczelnym kordonem milicji i odcięcie od świata zgromadzonych tam demonstrantów zakończyłoby protesty. Gdyby zrobiono to na samym początku, to strumień niezadowolonych i tak napływałby do Kijowa, tyle, że manifestanci gromadziliby się w innych częściach miasta, a zajęta blokowaniem placu Niepodleglości milicja nie byłaby w stanie ich w żaden sposób kontrolować. Gdyby natomiast plac Niepodległości został odcięty od świata dopiero po kilkunastu dniach, w momencie gdy liczni demonstranci nie tyle nawet się tam gromadzili co właściwie koczowali, to skończyłoby się to harataniną nie mniejszą niż ta z 18/19 lutego 2014 – i zapewne z podobnym skutkiem.
Podobnie jak wystarczyłoby nie dać paszportu pewnemu kardynałowi. Nie poleciałby na konklawe i nie został papieżem, a świat pewnikiem byłby inny. Proste rozwiązania są bardzo skuteczne, tylko nie zawsze można je wprowadzić w życie z czym sie zgadzam.
Władza nie była w stanie zablokować nawet dostaw toitojek ze względu na swoją słabość, nie mówiąc o reszcie. Wówczas Ukraina była słaba, podzielona na tereny oligarchów wspierających rewolucje. Teraz jest podobnie.
Cytat:O neutralność nie zabiega się na drodze zbrojnej agresji. Chyba, że dla kogoś pojęcia „neutralny” i „zneutralizowany” to synonimy.
Co jeśli okaże sie za jakiś czas, że Ukraina będzie jednak neutralna? Jej neutralność nie zależy od jej woli, strategii dyplomatycznej, lecz od właścicieli Ukrainy (przejrzyj temat sporo pisałem o tym). Prędzej czy później dogadają się z Rosją i Ukraina zachowa sie tak jak trzeba. Ostatecznie wielkie interesy zwłaszcza tam mają priorytet. Wola porozumienia jest, a co do Polski histeria się skończy z obudzeniem z ręką w nocniku, albo wojna do która popieramy. Wiele zależy od ewentualnego zwycięstwa Trumpa.
Cytat:USA, przynajmniej w naszym regionie geograficznym, postępuje wedle pierwszej recepty i dlatego powiększa swoją strefę wpływów. Rosja w naszym regionie geograficznym postępuje odwrotnie i dlatego jej polityka przynosi równie odwrotne skutki – zamiast zyskiwać, konsekwentnie traci. Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego takie USA nie musiało nigdy samo zabiegać o to by kraje takie jak Polska, Czechy, Rumunia, że o Łotwie, Litwie i Estonii zechciały nie tylko przystąpić do NATO, ale również przyjąć na swoim terytorium amerykańskie wojsko?
Zastanowiłem się kiedyś i przyznaje racje strategii globalnej w ramach której wyżej wymienione państwa są pionkami w grze. Po odzyskaniu określonej niezależności w części oddanej później do Brukseli, rzeczą absoltnie naturalną było schronienie sie pod skrzydła NATO, pamięć była zbyt świeża. Tyle, że dmie już wiatr historii i świat sie zmienia. Propagandowy sukces szczytu NATO i mizerne jego efekty jedynie potwierdziły sens gotowość dogadania sie wyżej wymienionych państw z Rosją. Ona po prostu na obecnym etapie nie zagraża nikomu ze względu na swoja słabość. Jedynie Polska jest gotowa udostępnić bohatersko swoje terytorium do ewentualnego starcia atomowego i hejże na Moskala! Wiadomo bowiem, że inni w Europie nic nie rozumieją, nic widzą, tylko Polska jest mądra i widzi zagrożenie ze strony Rosji.
Pominałeś milczeniem Friedmana, Brzezinskiego, Wolfowitza, politologów majacych wpływ na geopolitykę USA. Wyjaśniają prosto i jasno gdzie i dlaczego muszą toczyć sie wojny, ginąć ludzie. Pominąłeś milczeniem link o hucpie gruzińskiej, jak Sakaszwili dziękował w Tel Avivie za pomoc, zupełnie oficjalne źródła przemilczane w Polsce.
Nie robię z Rosji skrzywdzonej świętej ofiary, lecz oskarżanie jej o agresywność w obecnej sytuacji jest nieadekwatne do rzeczywistości..