Ja wchodzę ale oczywiście do obozu 'zakotowego'.
Nie dlatego, żebym był rusofilem (wręcz przeciwnie) ale dlatego, że kurestwo ma swoje pięć minut, niestety.
Nie dlatego, żebym był rusofilem (wręcz przeciwnie) ale dlatego, że kurestwo ma swoje pięć minut, niestety.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.