Kochani, tematem tej "rozprawki" bedzie fragment mojej pracy zawodowej, a takze zainteresowan i drogi naukowej.
Mowa bedzie o zjawisku, o ktorym w sumie nie zdajemy sobie sprawy. Gdy jednak zapoznamy sie z nim, wlos jezy sie na glowie i oblewa czlowieka zimny pot... Ja bylem na poczatku wstrzasniety tym, czego sie dowiedzialem, teraz juz jakos zyje z ta wiedza... Moze dlatego, ze sam jestem w grupie duzego ryzyka... Ta wiedza pozwolila mi tez bardziej racjonalnie uprawiac rzadki sport (jazda na rowerze treningowym) i cwiczenia wysilkowe.
Chodzi mianowicie o Nagla Smierc Sercowa (ang. Sudden Cardiac Death).
Od razu umawiamy sie, ze nie przepisuje ksiazek, ani nie kreuje sie na specjaliste kardiologa, tylko w wielkim skrocie opisuje zagadnienie, ktorym sie zajmuje zawodowo jako biostatystyk, a ktore - wg mnie - jest dosc ciekawe. Z tego powodu obecnych na forum lekarzy prosze o wyrozumialosc
Jak juz wspomnialem - jest to czesc mojej pracy zawodowej. Firma, w ktorej pracuje wspolpracuje z Polskim Towarzystwem Kardiologicznym, ja zas wykonuje wszystkie analizy statystyczne, projektuje i programuje podsystem raportowania wynikow oraz opiekuje sie systemem gromadzenia danych o osobach z implantowanym ICD (co to jest - za chwile). Mozna powiedziec, ze nasza Firma (i posredni ja) jest w tej dziedzinie pionerem w Polsce.
Informacje, ktorych udziele, sa ogolnie dostepne. Szczegolowych informacji oraz wynikow badan podac mi nie wolno, jako, ze obowiazuje mnie tajemnica sluzbowa.
O wynikach naszych badan bedzie mozna w przyszlosci poczytac na stronach PTK:
http://www.ptkardio.pl
http://www.rytmserca.ptkardio.pl/main/glowna/text
A teraz do rzeczy.
Niepokoj moze budzic (i slusznie) okreslenie "nagla". Otoz na SCD moze zejsc - teoretycznie - kazdy: zdrowy (pozornie) czlowiek, ktory ma w normie cholesterol, nigdy nie chorowal na serce i czynnie uprawia sport, a takze chorujacy od dawna na rozne choroby ukladu krazenia. Umrzec mozna nagle, niezaleznie od tego, czy mamy opinie supermana, czy cherlaka. Pamietacie moze, tego lata (2006) byl jakis okazjonalony "maraton" w Polsce, gdzie zmarl jeden z jego uczestnikow. Zmarl on wlasnie na SCD. Zdrowy chlopak, taki jak tysiace.
Nagle, bez poprzedzajacych symptomow. Bez zawrotow glowy, kolatania serca, dlawicy, etc. W miejscu, w ktorym nie ma defibrylatora, a byc moze nikogo, kto moze wezwac pomoc. I bedzie to kwestia sekund. W najlepszym razie kilkinastu minut.
Napisalem - "ludzie teoretycznie zdrowi"... Czy jednak napewno sa to ludzie zdrowi ? Jednym z elementow prac badawczych programu jest ustalenie przyczyn zgonu u ludzi uwazanych obecnie za zdrowych. Pozostale badania maja ostatecznie okreslic zakres dzialan nazywanych "prewencja pierwotna w przypadku pacjentow zagrozonych SCD".
Prewencja pierwotna jest bardzo istotnym elementem ochrony spoleczenstwa przed SCD. Pod tym terminem kryje sie okreslenie czynnikow i uwarunkowan, ktore stawiaja pacjenta w gupie ryzyka i umozliwiaja wczesne leczenie jego choroby, zanim nastapi szybki czestoskurcz komorowy i migotanie komor, a w efekcie - nieunikniona smierc.
O istocie SCD mozecie dokladniej poczytac tutaj:
http://www.ptkardio.pl/pl/archiwum/59
Nie bede tutaj przynudzal o zagadnieniu od strony medycznej, bo nie jestem lekarzem, poza tym pod wskazanym adresem mozecie dowiedziec sie wiecej szczegolow.
Na razie nadmienie jedynie, ze - pomijajac nieliczne mimo wszystko przypadki idiopatycznych zgonow sercowych (tzn. niewyjasnionych, o nieznanym podlozu) - istnieje spora grupa osob, ktore sa zagrozone SCD, poniewaz cierpia na okreslone dolegliwosci.
Do dolegliwosci tych naleza schorzenia ukladu krazenia - w tym naczyn wiencowych. Jest wiele rozpoznan, ktore moga przyczynic sie do SCD:
CAD - chorona wiencowa, DCM, HCM - tzw. kardiomiopatie rozstrzeniowa i przerostowa, LQTS - zespol wydluzonego odcinka pomiedzy zalamkami Q i T, IVT - idiopatyczne migotanie komor, RVD - dysplazja (nieprawidlowosci anatomiczne) prawej komory, tzw. Tetralogia Fallota, rzadkie schorzenie, jakim jest Zespol Brugadow, Torsade de pointes ("balet serca") oraz przebyte zawaly (MI) serca i jego niewydolnosc (HF). Moznaby nastepnie wymieniac, jakie wartosci parametrow klinicznych moga wplywac dodatnio na powstawanie choroby niedokrwiennej serca i w konsekwencji SCD, ale to znajdziecie w kazdej wiekszej broszurze. Ja wspomne o homocysteinie (UWAGA, WEGETARIANIE, igracie ze smiercia !) oraz cholesterolu (obie jego frakcje).
Doliczmy do tego takze siedzacy tryb zycia, stres, obciazenia genetyczne, palenie papiersow, brak magnezu (kawa!), nadmiar sodu (sol kuchenna !)...
W efekcie w/w czynnikow podnosi sie wskaznik NYHA (wskaznik wydajnosci ruchowej - 0-masz dobra kondycje 4-uwazaj, bo praktycznie umierasz) oraz obniza frakcja wyrzutowa lewej komory serca (LVEF), nieraz nawet ponizej 35%. Konsekwencja tego, co napisalem, a takze szeregu innych czynnikow, sa zaburzenia rytmu serca.
Moga to byc roznego rodzaju arytmie, bradykardie, tachykardie, ale takze zawaly oraz zapalenia miesnia sercowego (myocarditis) i - najgorsze ze wszystkich - migotanie komor.
Migotanie komor (VF - ventricular fibrillation) prowadzi do smierci. Nagle stracisz przytomnosc i upadniesz. Serce wibrujac nie bedzie wstanie dotlenic mozgu. Lzejsza wersja, szybki czestoskurcz komorowy (FVT - fast ventricular tachycardia), czyli arytmia o dlugosci cyklu CL<300 ms rowniez generalnie konczy sie smiercia, ale daje pewne szanse, ktorych nie daje VF.
Podsumujmy. Istnieje zagrozenie dla ludzkiego zycia, okreslone mianem Naglej Smierci Sercowej. SCD, rozumiane jako szybki czestoskurcz komorowy lub migotranie komor, jest nastepstwem wielu czynnikow chorobotworczych zwiazanych z sercem, ale takze z gospodarka jonowa i hormonalna w organizmie.
Powstaje pytanie - czy mozna to leczyc ?
Oto mozna, z tym ze nie tyle leczyc, co umozliwic pacjentowi przezycie w chwili kryzysu.
O leczeniu farmakologicznym (leki antyarytmiczne takie, jak slawny Amiodaron, Sotalol, Chinidyna i inne, diuretyki - np. Tertensif, leki obnizajace poziom lipidow we krwi, beta blokery - Betaloc ZOC, Lokren, inhibitory konwertazy - Prenessa, Prestiarium, etc) mozecie poczytac pod podanym przeze mnie na poczatku linkiem.
Problem w tym, ze leczenie farmakologiczne nie tylko nie jest wystarczajaco skuteczne, ale takze np. dlugie przyjmowanie Amiodaronu powoduje liczne skutki uboczne, a czasem leki te powoduja dzialania odwrotne do pozadanego, a wiec proarytmiczne !
Jesli wiec nie farmakologicznie, to jak ?
Tutaj wkracza technika XXI wieku, czyli ICD: Implantable Cardioverter - Defibrillator, czyli Implantowalne Kardiowertery-Defibrylatory.
Tutaj mala uwaga - lzejsze arytmie, np. czestoskurcz komorowy mozna zakonczyc poprzez lekka stymulacje elektryczna serca, czyli ATP (antitachycardia pacing), zwana takze kardiowersja. Kardiowersja to przywrócenie rytmu zatokowego serca za pomocą dosc slabych impulsow elektrycznych o odpowiedniej charakterystyce. Ostrzejsze arytmie i asystolie, czyli zanik pracy, probuje sie likwidowac za pomoca defibrylacji (de-fibrillation), mocnego walniecia kilkunastoma-kilkudziesiecioma dżulami energii pradu o wysokim napieciu. To moze nawet polamac zebra (skurcz miesni), ale to ostatnia deska ratunku.
Tu uwaga - serce reaguje na prady o niskich czestotliwosciach 20-200Hz, dlatego kopniecie pradu z sieci 50Hz moze spowodowac migotanie komor i natychmiastowa smierc !!!. Wiele zalezy m.in. od tego, w ktorej chwili cyklu PQRST (uderzenie serca na EKG opisuje ciag punktow charakterystycznych, zwanych zalamkami, wlasnie P,Q,R,S,T - mozna obejrzec np. w Wikipedii) nastapi porazenie.
Defibrylator to duze urzadzenie. To po prostu mocna przetwornica pradu o niskim napieciu (akumulator) w impulsy pradu o wysokim napieciu i duzej energii. Defibrylatorem mozna zabic, ale takze uratowac zycie.
Jednak defibrylator ma pewna wade. TRZEBA GO MIEC. A jest drogi i trudno nosic go wszedzie ze soba. Poza tym - jak sobie zrobic defibrylacje, skoro wlasnie sie stracilo przytomnosc ??? :roll:
Ratunkiem jest tutaj to urzadzonko:
Urzadzenie to posiada niesamowite mozliwosci oraz cene...
Jest to kompletny kardiowerter, defibrylator z wbudowanym akumulatorem, sprzegiem elektromagnetycznym, ktory umozliwia jego programowanie przez skore (radiowo), pamiecia z zapisem wszystkich tzw. epizodow (VT, VF, FVT, bradykardia) i interwencji ICD na te epizody (ATP, Shock)
Urzadzenie to jest wszczepiane pod skore (widzieliscie na jednym ze zdjec gdzie. U kobiet jest gorzej - najczesciej pod lewa piersia), a nastepnie elektrody sa wprowadzane naczyniami do serca i tam mocowane. W chwili wykrycia nieprawidlowosci w rytmie serca (rytm zatokowy), ICD porownuje odczyt z elektrody pomiarowej (ASL - atrial sense lead, przedsionkwa elektroda pomiarowa) z tym, co ma zapisane w pamieci i wybiera najodpowiedniejszy jego zdaniem typ interwencji. Urzadzenie "wali pradem" do chwili, az serce nie zacznie bic normalnie. To taki personalny aniol stroz.
Co jakis czas przychodzi sie na wizyte kontrolna, gdzie lekarz przyklada w miejscu implantacji ICD czytnik ze sprzegiem elektromagnetycznym i odczytuje cala historie tego, co wykryl i jak sobie radzil ICD. Czasem pacjent nawet nie wie, ze ICD zadzialal, poniewaz albo to byly tak delikatne uderzenia, albo mial VF i stracil przytomnosc.
Niestety, czasem ICD sie myli i np. wiekszy wysilek i spowodowana nim szybsza prace serca moze wziac za VF. W efekcie serwuje biedakowi taka serie strzalow pradem, ze wyglada to jak padaczka... Nie dziwie sie, bo zajmuej sie wysokimi napieciami i wyobrazam sobie, jak musi bolec przyladowanie 20 dżulami w sam srodek serca... No coz, to i tak niewielka cena za wielokrotne uratowanie zycia. Pamietajmy, ze KAZDY JEDEN EPIZOD VF POTENCJALNIE (I PRAKTYCZNIE) OZNACZA SMIERC.
Z wykonanych przeze mnie analiz wynika, ze implantacja ICD (koszt ok. 40 tys PLN) jest oplacalna metoda leczenia pacjentow znajdujacych sie w grupie zagrozenia SCD.
To tyle. Mam nadzieje, ze zainteresowalem Was tematem. Nie bede tutaj prowadzil konferencji, bo nie mam odpowiedniej wiedzy medycznej, nie bede tez opowiadal wszystkiego co wiem na ten temat, bo zabraloby to dlugie godziny. Na pytania postaram sie odpowiadac na tyle, na ile pozwala mi mikro-minimalna wiedza, jaka posiadam w tym zakresie.
Wpiszcie jednak w google:
implantable cardioverter defibrillator
albo w google do grafiki:
implantable cardioverter defibrillator
A dostaniecie porzadna porcje informacji, schematow, PDF, zdjec, etc.
Tymczasowo wątek przyklejam, zeby jak najwiecej osob moglo sie z nim zapoznac, a boje sie, ze szybko zniknie "przywalony" innymi ciekawymi tematami. Jak okaze sie, ze zainteresowanie jest male, "odkleje" go.
Na koniec jedna mala uwaga ode mnie: wszyscy, ktorzy uprawiacie jakikolwiek sport - NIGDY nie zaczynajcie, ani nie przestawajcie cwiczyc NAGLE. Trenerzy dobrze wiedza, po co robia rozgrzewke na poczatek i "rozgrzewke" na koniec serii cwiczen. Nagle zmiany rytmu serca w przypadku, gdy jestesmy obarczeni wadami budowy serca lub jego automatyzmu, to naprawde prosta droga do arytmii, takze tej smiertelnej. Tak najprawdopodobniej zginal ten mlody uczestnik wspomnianego na poczatku maratonu...
Mowa bedzie o zjawisku, o ktorym w sumie nie zdajemy sobie sprawy. Gdy jednak zapoznamy sie z nim, wlos jezy sie na glowie i oblewa czlowieka zimny pot... Ja bylem na poczatku wstrzasniety tym, czego sie dowiedzialem, teraz juz jakos zyje z ta wiedza... Moze dlatego, ze sam jestem w grupie duzego ryzyka... Ta wiedza pozwolila mi tez bardziej racjonalnie uprawiac rzadki sport (jazda na rowerze treningowym) i cwiczenia wysilkowe.
Chodzi mianowicie o Nagla Smierc Sercowa (ang. Sudden Cardiac Death).
Od razu umawiamy sie, ze nie przepisuje ksiazek, ani nie kreuje sie na specjaliste kardiologa, tylko w wielkim skrocie opisuje zagadnienie, ktorym sie zajmuje zawodowo jako biostatystyk, a ktore - wg mnie - jest dosc ciekawe. Z tego powodu obecnych na forum lekarzy prosze o wyrozumialosc
Jak juz wspomnialem - jest to czesc mojej pracy zawodowej. Firma, w ktorej pracuje wspolpracuje z Polskim Towarzystwem Kardiologicznym, ja zas wykonuje wszystkie analizy statystyczne, projektuje i programuje podsystem raportowania wynikow oraz opiekuje sie systemem gromadzenia danych o osobach z implantowanym ICD (co to jest - za chwile). Mozna powiedziec, ze nasza Firma (i posredni ja) jest w tej dziedzinie pionerem w Polsce.
Informacje, ktorych udziele, sa ogolnie dostepne. Szczegolowych informacji oraz wynikow badan podac mi nie wolno, jako, ze obowiazuje mnie tajemnica sluzbowa.
O wynikach naszych badan bedzie mozna w przyszlosci poczytac na stronach PTK:
http://www.ptkardio.pl
http://www.rytmserca.ptkardio.pl/main/glowna/text
A teraz do rzeczy.
Niepokoj moze budzic (i slusznie) okreslenie "nagla". Otoz na SCD moze zejsc - teoretycznie - kazdy: zdrowy (pozornie) czlowiek, ktory ma w normie cholesterol, nigdy nie chorowal na serce i czynnie uprawia sport, a takze chorujacy od dawna na rozne choroby ukladu krazenia. Umrzec mozna nagle, niezaleznie od tego, czy mamy opinie supermana, czy cherlaka. Pamietacie moze, tego lata (2006) byl jakis okazjonalony "maraton" w Polsce, gdzie zmarl jeden z jego uczestnikow. Zmarl on wlasnie na SCD. Zdrowy chlopak, taki jak tysiace.
Nagle, bez poprzedzajacych symptomow. Bez zawrotow glowy, kolatania serca, dlawicy, etc. W miejscu, w ktorym nie ma defibrylatora, a byc moze nikogo, kto moze wezwac pomoc. I bedzie to kwestia sekund. W najlepszym razie kilkinastu minut.
Napisalem - "ludzie teoretycznie zdrowi"... Czy jednak napewno sa to ludzie zdrowi ? Jednym z elementow prac badawczych programu jest ustalenie przyczyn zgonu u ludzi uwazanych obecnie za zdrowych. Pozostale badania maja ostatecznie okreslic zakres dzialan nazywanych "prewencja pierwotna w przypadku pacjentow zagrozonych SCD".
Prewencja pierwotna jest bardzo istotnym elementem ochrony spoleczenstwa przed SCD. Pod tym terminem kryje sie okreslenie czynnikow i uwarunkowan, ktore stawiaja pacjenta w gupie ryzyka i umozliwiaja wczesne leczenie jego choroby, zanim nastapi szybki czestoskurcz komorowy i migotanie komor, a w efekcie - nieunikniona smierc.
O istocie SCD mozecie dokladniej poczytac tutaj:
http://www.ptkardio.pl/pl/archiwum/59
Nie bede tutaj przynudzal o zagadnieniu od strony medycznej, bo nie jestem lekarzem, poza tym pod wskazanym adresem mozecie dowiedziec sie wiecej szczegolow.
Na razie nadmienie jedynie, ze - pomijajac nieliczne mimo wszystko przypadki idiopatycznych zgonow sercowych (tzn. niewyjasnionych, o nieznanym podlozu) - istnieje spora grupa osob, ktore sa zagrozone SCD, poniewaz cierpia na okreslone dolegliwosci.
Do dolegliwosci tych naleza schorzenia ukladu krazenia - w tym naczyn wiencowych. Jest wiele rozpoznan, ktore moga przyczynic sie do SCD:
CAD - chorona wiencowa, DCM, HCM - tzw. kardiomiopatie rozstrzeniowa i przerostowa, LQTS - zespol wydluzonego odcinka pomiedzy zalamkami Q i T, IVT - idiopatyczne migotanie komor, RVD - dysplazja (nieprawidlowosci anatomiczne) prawej komory, tzw. Tetralogia Fallota, rzadkie schorzenie, jakim jest Zespol Brugadow, Torsade de pointes ("balet serca") oraz przebyte zawaly (MI) serca i jego niewydolnosc (HF). Moznaby nastepnie wymieniac, jakie wartosci parametrow klinicznych moga wplywac dodatnio na powstawanie choroby niedokrwiennej serca i w konsekwencji SCD, ale to znajdziecie w kazdej wiekszej broszurze. Ja wspomne o homocysteinie (UWAGA, WEGETARIANIE, igracie ze smiercia !) oraz cholesterolu (obie jego frakcje).
Doliczmy do tego takze siedzacy tryb zycia, stres, obciazenia genetyczne, palenie papiersow, brak magnezu (kawa!), nadmiar sodu (sol kuchenna !)...
W efekcie w/w czynnikow podnosi sie wskaznik NYHA (wskaznik wydajnosci ruchowej - 0-masz dobra kondycje 4-uwazaj, bo praktycznie umierasz) oraz obniza frakcja wyrzutowa lewej komory serca (LVEF), nieraz nawet ponizej 35%. Konsekwencja tego, co napisalem, a takze szeregu innych czynnikow, sa zaburzenia rytmu serca.
Moga to byc roznego rodzaju arytmie, bradykardie, tachykardie, ale takze zawaly oraz zapalenia miesnia sercowego (myocarditis) i - najgorsze ze wszystkich - migotanie komor.
Migotanie komor (VF - ventricular fibrillation) prowadzi do smierci. Nagle stracisz przytomnosc i upadniesz. Serce wibrujac nie bedzie wstanie dotlenic mozgu. Lzejsza wersja, szybki czestoskurcz komorowy (FVT - fast ventricular tachycardia), czyli arytmia o dlugosci cyklu CL<300 ms rowniez generalnie konczy sie smiercia, ale daje pewne szanse, ktorych nie daje VF.
Podsumujmy. Istnieje zagrozenie dla ludzkiego zycia, okreslone mianem Naglej Smierci Sercowej. SCD, rozumiane jako szybki czestoskurcz komorowy lub migotranie komor, jest nastepstwem wielu czynnikow chorobotworczych zwiazanych z sercem, ale takze z gospodarka jonowa i hormonalna w organizmie.
Powstaje pytanie - czy mozna to leczyc ?
Oto mozna, z tym ze nie tyle leczyc, co umozliwic pacjentowi przezycie w chwili kryzysu.
O leczeniu farmakologicznym (leki antyarytmiczne takie, jak slawny Amiodaron, Sotalol, Chinidyna i inne, diuretyki - np. Tertensif, leki obnizajace poziom lipidow we krwi, beta blokery - Betaloc ZOC, Lokren, inhibitory konwertazy - Prenessa, Prestiarium, etc) mozecie poczytac pod podanym przeze mnie na poczatku linkiem.
Problem w tym, ze leczenie farmakologiczne nie tylko nie jest wystarczajaco skuteczne, ale takze np. dlugie przyjmowanie Amiodaronu powoduje liczne skutki uboczne, a czasem leki te powoduja dzialania odwrotne do pozadanego, a wiec proarytmiczne !
Jesli wiec nie farmakologicznie, to jak ?
Tutaj wkracza technika XXI wieku, czyli ICD: Implantable Cardioverter - Defibrillator, czyli Implantowalne Kardiowertery-Defibrylatory.
Tutaj mala uwaga - lzejsze arytmie, np. czestoskurcz komorowy mozna zakonczyc poprzez lekka stymulacje elektryczna serca, czyli ATP (antitachycardia pacing), zwana takze kardiowersja. Kardiowersja to przywrócenie rytmu zatokowego serca za pomocą dosc slabych impulsow elektrycznych o odpowiedniej charakterystyce. Ostrzejsze arytmie i asystolie, czyli zanik pracy, probuje sie likwidowac za pomoca defibrylacji (de-fibrillation), mocnego walniecia kilkunastoma-kilkudziesiecioma dżulami energii pradu o wysokim napieciu. To moze nawet polamac zebra (skurcz miesni), ale to ostatnia deska ratunku.
Tu uwaga - serce reaguje na prady o niskich czestotliwosciach 20-200Hz, dlatego kopniecie pradu z sieci 50Hz moze spowodowac migotanie komor i natychmiastowa smierc !!!. Wiele zalezy m.in. od tego, w ktorej chwili cyklu PQRST (uderzenie serca na EKG opisuje ciag punktow charakterystycznych, zwanych zalamkami, wlasnie P,Q,R,S,T - mozna obejrzec np. w Wikipedii) nastapi porazenie.
Defibrylator to duze urzadzenie. To po prostu mocna przetwornica pradu o niskim napieciu (akumulator) w impulsy pradu o wysokim napieciu i duzej energii. Defibrylatorem mozna zabic, ale takze uratowac zycie.
Jednak defibrylator ma pewna wade. TRZEBA GO MIEC. A jest drogi i trudno nosic go wszedzie ze soba. Poza tym - jak sobie zrobic defibrylacje, skoro wlasnie sie stracilo przytomnosc ??? :roll:
Ratunkiem jest tutaj to urzadzonko:
Urzadzenie to posiada niesamowite mozliwosci oraz cene...
Jest to kompletny kardiowerter, defibrylator z wbudowanym akumulatorem, sprzegiem elektromagnetycznym, ktory umozliwia jego programowanie przez skore (radiowo), pamiecia z zapisem wszystkich tzw. epizodow (VT, VF, FVT, bradykardia) i interwencji ICD na te epizody (ATP, Shock)
Urzadzenie to jest wszczepiane pod skore (widzieliscie na jednym ze zdjec gdzie. U kobiet jest gorzej - najczesciej pod lewa piersia), a nastepnie elektrody sa wprowadzane naczyniami do serca i tam mocowane. W chwili wykrycia nieprawidlowosci w rytmie serca (rytm zatokowy), ICD porownuje odczyt z elektrody pomiarowej (ASL - atrial sense lead, przedsionkwa elektroda pomiarowa) z tym, co ma zapisane w pamieci i wybiera najodpowiedniejszy jego zdaniem typ interwencji. Urzadzenie "wali pradem" do chwili, az serce nie zacznie bic normalnie. To taki personalny aniol stroz.
Co jakis czas przychodzi sie na wizyte kontrolna, gdzie lekarz przyklada w miejscu implantacji ICD czytnik ze sprzegiem elektromagnetycznym i odczytuje cala historie tego, co wykryl i jak sobie radzil ICD. Czasem pacjent nawet nie wie, ze ICD zadzialal, poniewaz albo to byly tak delikatne uderzenia, albo mial VF i stracil przytomnosc.
Niestety, czasem ICD sie myli i np. wiekszy wysilek i spowodowana nim szybsza prace serca moze wziac za VF. W efekcie serwuje biedakowi taka serie strzalow pradem, ze wyglada to jak padaczka... Nie dziwie sie, bo zajmuej sie wysokimi napieciami i wyobrazam sobie, jak musi bolec przyladowanie 20 dżulami w sam srodek serca... No coz, to i tak niewielka cena za wielokrotne uratowanie zycia. Pamietajmy, ze KAZDY JEDEN EPIZOD VF POTENCJALNIE (I PRAKTYCZNIE) OZNACZA SMIERC.
Z wykonanych przeze mnie analiz wynika, ze implantacja ICD (koszt ok. 40 tys PLN) jest oplacalna metoda leczenia pacjentow znajdujacych sie w grupie zagrozenia SCD.
To tyle. Mam nadzieje, ze zainteresowalem Was tematem. Nie bede tutaj prowadzil konferencji, bo nie mam odpowiedniej wiedzy medycznej, nie bede tez opowiadal wszystkiego co wiem na ten temat, bo zabraloby to dlugie godziny. Na pytania postaram sie odpowiadac na tyle, na ile pozwala mi mikro-minimalna wiedza, jaka posiadam w tym zakresie.
Wpiszcie jednak w google:
implantable cardioverter defibrillator
albo w google do grafiki:
implantable cardioverter defibrillator
A dostaniecie porzadna porcje informacji, schematow, PDF, zdjec, etc.
Tymczasowo wątek przyklejam, zeby jak najwiecej osob moglo sie z nim zapoznac, a boje sie, ze szybko zniknie "przywalony" innymi ciekawymi tematami. Jak okaze sie, ze zainteresowanie jest male, "odkleje" go.
Na koniec jedna mala uwaga ode mnie: wszyscy, ktorzy uprawiacie jakikolwiek sport - NIGDY nie zaczynajcie, ani nie przestawajcie cwiczyc NAGLE. Trenerzy dobrze wiedza, po co robia rozgrzewke na poczatek i "rozgrzewke" na koniec serii cwiczen. Nagle zmiany rytmu serca w przypadku, gdy jestesmy obarczeni wadami budowy serca lub jego automatyzmu, to naprawde prosta droga do arytmii, takze tej smiertelnej. Tak najprawdopodobniej zginal ten mlody uczestnik wspomnianego na poczatku maratonu...
Null pointer exception