El Commediante napisał(a): Zapoznałem się z tekstem Korwina o pedozbokach w szkole:
"Z tym, że osobiście wolałbym, by moja córka trafiła w łapy podofila (pedofila – nie „gwałciciela”!), który po po pupie poklepie, biuscik pomaca, może popiesci i pocałuje – niż poszły na taką lekcję. Bo po zetknieciu z pedofilem pozostanie cenne uczucie wstydu i napiecie erotyczne – a po takiej lekcji bezpowrotnie utraciłaby zdolność kochania."
To tam wyczytałem i żadnych dowodów na to, że w szkole są jacyś pedofile.
Te złote myśli były już dawno publikowane. Pamiętaj, że mowa o żonatym facecie, który ma stadko nieślubnych dzieci, a poza tym chwali się dwustoma kochankami. Czego można się po nim spodziewać?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.