Gladiator
Ponadto, sprawa, do której w swoich akcjach odwołują się Żelazna Logika i Fundacja Tradycji Miast i Wsi miała miejsce… trzy i pół roku temu (konkretnie 15 lipca 2013r.) i sprowadzała się do tego, że na portalu zdf.de w informacji o planowanej emisji programu dokumentalnego "Verschollene Filmschatze. 1945. Die Befreiung der Konzentrationslager", posłużono się określeniem "polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz". Nie było to więc żadne tam nagminne używanie, a jednostkowa gafa, którą natychmiast skorygowano po interwencji dyplomatycznej – a szefem MSZ był wówczas, podobno proniemiecki, Sikorski. Czyżby więc Włochom wolno więcej niż Niemcom? Może chodzi raczej o to, by włożyć kij w mrowisko polsko-niemieckich stosunków tuż przed wizytą kanclerz Merkel, zwłaszcza, że od wyniku tej wizyty prawdopodobnie zależeć będzie to, po której stronie „Europy dwóch prędkości” znajdzie się Polska? A może, tak całkiem prozaicznie i po polsku, dla patriotów spod znaku Zelaznej Logiki i Fundacji Tradycji Miast i Wsi najważniejsze jest po prostu to, że Niemcy są wścieki…
Cytat:Konkretne działanie zamiast klepania trzy, po trzy . Są pierwsze efekty, tak trzymać.W gruncie rzeczy o „polskich obozach” nie mówi się obecnie ani w Niemczech, ani w Belgii, ani nawet w Wielkiej Brytanii, ale we we Włoszech. Skoro Fundacja Tradycji Miast i Wsi rzeczywiście zabiega o prawdę historyczną i sprzeciwia się używaniu zwrotu ‚polskie obozy koncentracyjne’, który teraz nagminnie używany jest w zachodnich mediach, to czy nie powinna swojego mobila reklamowego wysłać do słonecznej Italii, by tam, przed redakcjami Canale 5, Corriere della Sera i agencji Ansa nauczać Włochów historycznej prawdy?
Ponadto, sprawa, do której w swoich akcjach odwołują się Żelazna Logika i Fundacja Tradycji Miast i Wsi miała miejsce… trzy i pół roku temu (konkretnie 15 lipca 2013r.) i sprowadzała się do tego, że na portalu zdf.de w informacji o planowanej emisji programu dokumentalnego "Verschollene Filmschatze. 1945. Die Befreiung der Konzentrationslager", posłużono się określeniem "polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz". Nie było to więc żadne tam nagminne używanie, a jednostkowa gafa, którą natychmiast skorygowano po interwencji dyplomatycznej – a szefem MSZ był wówczas, podobno proniemiecki, Sikorski. Czyżby więc Włochom wolno więcej niż Niemcom? Może chodzi raczej o to, by włożyć kij w mrowisko polsko-niemieckich stosunków tuż przed wizytą kanclerz Merkel, zwłaszcza, że od wyniku tej wizyty prawdopodobnie zależeć będzie to, po której stronie „Europy dwóch prędkości” znajdzie się Polska? A może, tak całkiem prozaicznie i po polsku, dla patriotów spod znaku Zelaznej Logiki i Fundacji Tradycji Miast i Wsi najważniejsze jest po prostu to, że Niemcy są wścieki…
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.