No nie wiem. Ziobro, Szyszko, Radziwiłł, oni by bez Kaczyńskiego nie istnieli. A prócz Ziobry, który dąży do zapewnienia PiSowi nienaruszalności, dwaj pozostali to zwyczajne wypełniacze na stanowiskach ministrów, jak wszyscy w tym rządzie. Są jednak Kaczyńskiemu potrzebni, bo przecież rząd musi mieć jakichś ministrów. Można z kolei powiedzieć, że Macierewicz jest dla Kaczyńskiego solą w oku, chodząca kompromitacja, jednak on się go nie pozbywa, choć partia miałaby bez niego lepszy wizerunek. Z drugiej strony widać, że to Macierewiczowi potrzebny jest Kaczyński. Jako osoba, która da mu dostęp do tajnych informacji i wolną rękę na instalowanie podejrzanych typów w placówkach związanych z bezpieczeństwem i przede wszystkim jako przykrywka. I Kaczyński to robi, bo Macierewicz coś na niego ma. Wydaje mi się, że wszyscy politycy PiSu to widzą, bo chyba nie są tak tępi, ale wiedzą, że bez Kaczyńskiego są skończeni. Dlatego wszyscy kryją Macierewicza. Tak mi to wygląda
No w sumie Błaszczak mógłby się niczego nie domyślać, bo mu uszy utknęły zbyt głęboko w rzyci prezesa
No w sumie Błaszczak mógłby się niczego nie domyślać, bo mu uszy utknęły zbyt głęboko w rzyci prezesa
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down