Rodica (i Soul33 przy okazji)
Bardzo niesprawiedliwe zdanie, Rodica. Tak jak bogaty nierówny bogatemu, tak biedak biedakowi.
I kto jest bardziej ubogi - ktoś, kto z trudem wiąże koniec z końcem, pracując na wszystko bardzo ciężko, nie dorabiając się niczego szczególnego, ale za to nie mając długów - czy mieszkaniec luksusowego domu czy mieszkania z długiem kilkuset tysięcy złotych?
I skąd, Rodica, wiesz, kto czym się zajmuje? Tak dobrze znasz ubogich ludzi? Gdybyś znała, nie wyrażałabyś się chyba w ten sposób. Nie pokazują ich we francuskich serialach z wyższych sfer, chyba że w rolach pokojówek czy szoferów (gdybam, nie interesują mnie tasiemce o wyższych sferach).
Jakieś kompleksy wychodzą? Też gdybam, bo nie wiem skąd miałyby się wziąć te pełne uprzedzeń wypowiedzi.
Zgadzam się z Soulem. Masz coś, Rodica, na uzasadnienie swojej tezy?
Co znaczy do swojego poziomu?
I cóż jest aż tak złego w kolektywizmie, żeby go z wódą porównywać?
Źle pojęty egalitaryzm - a jaki jest dobrze pojęty? Kiedy każdy równa do francuskiej hrabiny?
Cytat:Rodica napisał(a): Ubodzy ludzie nie zajmują się samorozwojem tylko wybierają rozwiązania praktyczne i sprawdzone przez innych, nie mają też rozbudowanych potrzeb poznawczych
Cytat:.Jeśli ubóstwo definiujesz jako brak zaspokojenia podstawowych, wtedy, oczywiście, ludzie ubodzy muszą myśleć głównie o przetrwaniu. Zwykły banał.
Bardzo niesprawiedliwe zdanie, Rodica. Tak jak bogaty nierówny bogatemu, tak biedak biedakowi.
I kto jest bardziej ubogi - ktoś, kto z trudem wiąże koniec z końcem, pracując na wszystko bardzo ciężko, nie dorabiając się niczego szczególnego, ale za to nie mając długów - czy mieszkaniec luksusowego domu czy mieszkania z długiem kilkuset tysięcy złotych?
I skąd, Rodica, wiesz, kto czym się zajmuje? Tak dobrze znasz ubogich ludzi? Gdybyś znała, nie wyrażałabyś się chyba w ten sposób. Nie pokazują ich we francuskich serialach z wyższych sfer, chyba że w rolach pokojówek czy szoferów (gdybam, nie interesują mnie tasiemce o wyższych sferach).
Jakieś kompleksy wychodzą? Też gdybam, bo nie wiem skąd miałyby się wziąć te pełne uprzedzeń wypowiedzi.
Cytat:Cytat:Rodica napisał(a): Realnym źródłem indywidualizmu jest dobrobyt.Tylko, że nie.
Jest wiele państw, jak choćby Taiwan, w których ludzie są bogaci, a żaden indywidualizm nie istnieje, bo na pierwszym miejscu są obowiązki, oczekiwania współpracowników i posłuszeństwo wobec pracodawcy.
Zgadzam się z Soulem. Masz coś, Rodica, na uzasadnienie swojej tezy?
Cytat:Cytat:Rodica napisał(a): Skupiają się na zaspokajaniu podstawowych potrzeb, a życiową filozofią jest źle pojęty egalitaryzm polegający na ściąganiu innych do swojego poziomu. Dobrze i bezpiecznie czują się w kolektywie.To teoretyzowanie w oderwaniu od rzeczywistości. Wynikałoby z tego, że ubogie społeczeństwo nigdy się nie wzbogaci, bo każdy ściąga innych w dół.
A ucieczka w kolektywizm to akurat nic przynależnego tylko ubogim, bo ucieczka w różne rzeczy (jak wóda) spotykana jest we wszystkich warstwach społecznych.
Co znaczy do swojego poziomu?
I cóż jest aż tak złego w kolektywizmie, żeby go z wódą porównywać?
Źle pojęty egalitaryzm - a jaki jest dobrze pojęty? Kiedy każdy równa do francuskiej hrabiny?
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.