Smoku,
Przez ostatnie 13 lat partie polityczne otrzymały z budżetu miliard złotych
po to, żeby Jarkowi i jego kumplom przypadkiem nie zabrakło kaski na knucie i organizowanie comiesięcznych "zlotów czarownic" na Krak. Przedmieściu.
Ergo,
Twoja wizja została urzeczywistniona - w organizacji 27 państw Europy, nazywanej Unią Europejską. I dlatego pisiory tak jej nienawidzą.
Próbowałem realizować Twoją sugestię dotyczącą rozmowy z wyborcami PISu. Kończyło się to katastrofą rozumianą dosłownie - czasem były to rozmowy wewnątrz rodziny. Aby ci ludzie zmielili zdanie, lub choćby tylko byli gotowi otworzyć głowy na argumenty odmienne od codziennej papki propagandowej którą są żywieni, muszą zderzyć się ze ścianą rzeczywistości. A i wtedy wielu z nich zatrzaśnie się w świecie własnych mitów, w których cały wraży świat będzie czyhał na ich wartości.
W sumie przyznaję Ci rację, powinniśmy próbować rozmawiać z nimi, mimo wszystko.
Cytat:Pisząc o prześladowaniach pisiorstwa miałeś pewnie na myśli finansowanie partii Kaczyńskiego z budżetu państwa:Cytat:Exeter: przez tyle lat pisiory cierpialy ucisk przez poprzedni reżim i teraz wahadlo przechylilo się i cierp w pokorze teraz ucisk pisoski
Przez ostatnie 13 lat partie polityczne otrzymały z budżetu miliard złotych
po to, żeby Jarkowi i jego kumplom przypadkiem nie zabrakło kaski na knucie i organizowanie comiesięcznych "zlotów czarownic" na Krak. Przedmieściu.
Ergo,
Twoja wizja została urzeczywistniona - w organizacji 27 państw Europy, nazywanej Unią Europejską. I dlatego pisiory tak jej nienawidzą.
Próbowałem realizować Twoją sugestię dotyczącą rozmowy z wyborcami PISu. Kończyło się to katastrofą rozumianą dosłownie - czasem były to rozmowy wewnątrz rodziny. Aby ci ludzie zmielili zdanie, lub choćby tylko byli gotowi otworzyć głowy na argumenty odmienne od codziennej papki propagandowej którą są żywieni, muszą zderzyć się ze ścianą rzeczywistości. A i wtedy wielu z nich zatrzaśnie się w świecie własnych mitów, w których cały wraży świat będzie czyhał na ich wartości.
W sumie przyznaję Ci rację, powinniśmy próbować rozmawiać z nimi, mimo wszystko.