Ergo Proxy,
Dziś straszą Kaczyńskim wszyscy obserwatorzy sceny politycznej, nawet co niektórzy publicyści prawicowi przejrzeli na oczy i zaczęli się bać o przyszłość Polski pod jego rządami.
A ja mam jak zawsze, podkulić ogon, schować pazurki i dawać dowody chrześcijańskiego miłosierdzia. Pytam się Ciebie na serio - jak długo jeszcze mam nadstawiać drugi policzek i udawać, że wszystko jest w najlepszym porządku, po to, żeby przypadkiem nie obrazić inaczej myślących rodaków?
Wyobraź sobie, że wybaczyłem w duchu komuchom ich przewiny i w imię zgodnego życia w jednym państwie zrezygnowałem z zemsty. Jestem też w stanie wybaczyć kaczystom. Pod jednym wszakże warunkiem - przyznania się do błędu, szczerej skruchy i obietnicy poprawy. Nie ma we mnie pogardy, ani nienawiści, ale prawa do życia w wolnym kraju będę bronił i przed najeźdźcą zewnętrznym i przed satrapami rodzimego chowu.
I na koniec - warunkiem zgodnego współżycia, czy to w rodzinie, czy w społeczeństwie jest szczera rozmowa. Musimy mówić sobie prawdę, nawet jeśli czasem bywa trudna, lub bolesna. W takiej rozmowie nie powinno być tematów tabu i nic nie stoi na przeszkodzie by rozmawiać także o Kościele, nie przypisując adwersarzowi na wejściu złych intencji.
Cytat:Exeter – ale jeśli nazywasz kogoś Ciemnogrodem i jeszcze postulujesz obcięcie wpływów Kościoła, to właśnie zmierzasz do zniszczenia mu systemu wartości oraz tkanki społecznej zbudowanej wokół tych wartości, a nazywając kogoś pisiorem i hałastrą upokarzasz go. W ogóle, cały ten Twój rant jest spisany językiem pogardy.Wiem, jestem tym złym, który od 2005 przestrzega przed Kaczyńskimi. Bardzo długo robił to grzecznie, nikogo nie obrażając i posługując się w dyskusji argumentami. Otrzymując w rewanżu w najlepszym razie zarzut o "straszenie PISem", w gorszym, spotykając się z agresją(dowodów na to bez liku znajdziesz tu i na Katolik.pl).
Z łaski swojej: przestań.
Dziś straszą Kaczyńskim wszyscy obserwatorzy sceny politycznej, nawet co niektórzy publicyści prawicowi przejrzeli na oczy i zaczęli się bać o przyszłość Polski pod jego rządami.
A ja mam jak zawsze, podkulić ogon, schować pazurki i dawać dowody chrześcijańskiego miłosierdzia. Pytam się Ciebie na serio - jak długo jeszcze mam nadstawiać drugi policzek i udawać, że wszystko jest w najlepszym porządku, po to, żeby przypadkiem nie obrazić inaczej myślących rodaków?
Wyobraź sobie, że wybaczyłem w duchu komuchom ich przewiny i w imię zgodnego życia w jednym państwie zrezygnowałem z zemsty. Jestem też w stanie wybaczyć kaczystom. Pod jednym wszakże warunkiem - przyznania się do błędu, szczerej skruchy i obietnicy poprawy. Nie ma we mnie pogardy, ani nienawiści, ale prawa do życia w wolnym kraju będę bronił i przed najeźdźcą zewnętrznym i przed satrapami rodzimego chowu.
Cytat:Toteż wywaliłem jednemu pisowcowi na wierze, że podstawą ustroju zbudowanego na gruzach III RP ma być wróżda, to jest bezlitosna zemsta rodowa za przelaną krew. A ponieważ napisał on był, ten pisowiec, coś o muslimach, wywaliłem też, że na wróżdzie stoi tradycyjny ustrój muzułmańskich górali albańskich z zapadłych wsi i spuentowałem Enwerem Hodżą, ktory jak wiadomo, wdrożył w Albanii politykę izolacji od całego świata, nawet komunistycznego. Żebyśmy nie znali ani sprawiedliwości, ani miłosierdzia, a tylko zemstę straszną, nieubłaganą; tak mu napisałem, że do tego zmierzają rządy Kaczyńskiego.Toteż jak mantrę powtarzałem, że najcięższą winą Kaczyńskiego, za co będzie się przez wieczność smażył w piekle, było wykopanie głębokich podziałów w polskim społeczeństwie. Czym zaszkodził nam bardziej, niż najgorszy wróg zewnętrzny. I taki polityk w oczach wielu rodaków uchodzi za wzór patriotyzmu. Boki można by zrywać ze śmiechu, gdyby to nie było aż takim dramatem.
I zamilkł.
I na koniec - warunkiem zgodnego współżycia, czy to w rodzinie, czy w społeczeństwie jest szczera rozmowa. Musimy mówić sobie prawdę, nawet jeśli czasem bywa trudna, lub bolesna. W takiej rozmowie nie powinno być tematów tabu i nic nie stoi na przeszkodzie by rozmawiać także o Kościele, nie przypisując adwersarzowi na wejściu złych intencji.