To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PiS, co zrobił a nie co powiedział
Hans Żydenstein napisał(a): Jeżeli chodzi o kwestię suwaka % PKB na służbę zdrowia. Oczywiste jest, że zwiększenie do 6.8% poprawi sytuację w służbie zdrowia. Wiadomo, że część z nowych pieniędzy zostanie zmarnotrawiona, ale pozostała część poprawi sytuację.

Bo jeżeli %PKB w ogóle nie wpływa na jakość, to zmniejszmy do 2%, zaoszczędzimy Oczko

A jeżeli chodzi o urynkowienie służby zdrowia, to na ten moment jest to political fiction. Korwin nawet się nie dostał do sejmu.

Jedyną osobą na ten moment, która do sejmu się dostała i byłaby zdolna do zadziałania w kierunku urynkowienia "służby" zdrowia jest Jacek Wilk, niestety on sam jeden wiosny nie uczyni...
I choose not to choose life. I choose something else - Ewan McGregor

Niedostępny na forum. KONTAKT PRZEZ GG LUB MAIL
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): A i tak ogólnie, to nie rozumiem trochę Twojego przykładu, gdzie napisałeś, że za zlecenia dostajesz 3000 i od tego płacisz dochodowy. A gdzie koszty ??

Normalny księgowy, to uwzględni Ci wszystkie koszty i będziesz miał mniejszy dochodowy.

Racja, zapomniałem o tym. Właśnie sobie zbieram wszystkie faktury co by mieć cuś do odliczenia.

Hans Żydenstein napisał(a): Czynsz i kredyt, to jak rozumiem za prywatne mieszkanie/dom czy może samochód?

Mieszkanie. Ale mieszkanie jest jednocześnie siedzibą mojej firmy, więc może dałoby radę coś pokombinować?

Hans Żydenstein napisał(a): Więc może warto pochodzić po księgowych i się sprawdzić czy się będzie opłacało.

Nom, muszę się popytać.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Mieszkanie. Ale mieszkanie jest jednocześnie siedzibą mojej firmy, więc może dałoby radę coś pokombinować?
Oczywiście, że da się.Tzw. amortyzacja mieszkania. 

Wszystko zależy od tego ilu letnie jest to mieszkanie, jak ma co najmniej 5 lat, to wtedy można rozłożyć wartość takiego mieszkania jako koszt na 10 lat. 

Amortyzować można jedynie część firmową. 

Co może być częścią firmową mieszkania, to trzeba ustalić.. 

Tutaj też ciekawe artykuły w tym temacie : 
https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-czy-s...ruchomosci

https://www.podatki.biz/artykuly/amortyz..._25569.htm
Odpowiedz
pilaster napisał(a): Akurat budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną to chyba jedyny sensowny pomysł PIS. I dlatego na pewno nigdy realnie nie powstanie (ale co się nakradną przy tym, to ich), bo przecież PIS nie może zrobić niczego, co by realnie zaszkodziło Rosji.

Potencjał turystyczny Zalewu Wiślanego jest bardzo duży. W pobliżu są obiekty znane na całym świecie - Sztutoff, kanał elbląski, czy Frombork.  A do tej pory nie było tam jachtem dostępu.

Dodatkowo Elbląg jest portem, ze wszystkich innych położonym najbliżej Warszawy. Jak ktoś ze stolicy chciałby sobie w weekend popływać jachtem po morzu, to lokalizacja marin w Elblągu jest optymalna.

Kanał zwróci się na samym ruchu turystycznym i rekreacyjnym.

Sarc on
W sumie to dobry pomysł. Gdyby tak zagonić całą opozycję do roboty wg radzieckiej metody, to da się za friko wybudować:
[Obrazek: 300px-Canal_Mer_Blanche.jpg]
Sarc off

To tak jak z elektrownią atomową w Polsce. Oczywiście, że żaden kanał nie powstanie. To zwykłe obiecanki macanki dla ciemnego luda. A na takie fanaberie rząd nie ma po prostu pieniędzy.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Znaczy się (załóżmy, że przy stałych regularnych  zarobkach 3000 zł miesięcznie), że ZUS z każdego miesiąca niwelowałby podatek dochodowy w wysokości 600 zł? Wtedy najgorszym podatkiem byłby "już tylko" ZUS.

Jeżeli nigdy nie prowadziłeś firmy to masz 2 lata zmniejszony ZUS coś ponad 500 zł obecnie. A ogólnie ZUS to jest koszt firmy więc leci w koszty.
Tak samo z samochodem podciągasz pod firmę i w koszty leci paliwo, części zamienne, OC itd.
Mieszkanie również można wrzucić koszty albo jego część albo całość jeśli w nim nie mieszkasz, odsetki od kredytów itd. Niektórzy tak robią że kupują 2 mieszkanie na firmę i się im amortyzuje obniżając podatek, a później zawsze można sprzedać.
Podatek oblicza się przychód minus koszty i w zależności od działalności bo są różne zasady jego wysokość jest różna.
Liniówka 19%, ogólne zasady 18% do 85 tys, a ryczałt np. w budowlance ma jeszcze mniej, ale nie ma tam kosztów. Kolejna sprawa to czy firma będzie wystawiać faktury vat czy nie?
Najlepiej pytać dobrego księgowego bo przepisy są zagmatwane.
Tak samo zakupy jak laptop, komputer, narzędzia itd.
Tak więc to wszystko zbija ewentualny podatek.

3000zł to trochę mało na działalność, myślę że od 5000zł w górę to ma to jakiś sens. 
To tyle na szybko z głowy.
Odpowiedz
Przeczytałem, że Jarosław Kaczyński podpisał się pod porozumieniami Okrągłego Stołu dot. organizacji KRS i ustroju sądów. Ciekawe, ciekawe... Seria niepowodzeń politycznych jakich doświadczył zaprowadziła go w stan emocjonalny, który zmusza go do niszczenia wszystkiego, nawet jeśli dawniej uważał to za słuszne.

A propos... Ta wizyta Erdogana to był strzał w stopę, ale potwierdziła tylko, że PiS popiera muzułmańską imigrację w Europie.





Jedną pozytywną rzecz można PiS z całą pewnością zaliczyć. Dba o sztukę z dziedziny kabaretu. Satyrycy mogą czerpać inspiracje garściami nie wysilając się przy tym.



Cytat:Czy premier Beata Szydło oraz jej pracownicy nie wiedzą, co rząd PiS zrobił dobrego dla miasta w centrum Polski?

Ta historia brzmi jak satyra, a jest całkowicie prawdziwa. Niedawno zdeklarowany wyborca Prawa i Sprawiedliwości, otwarcie przyznający to w liście, napisał do premier Beaty Szydło, pytając, co rząd PiS zrobił dobrego dla regionu łódzkiego. Chciał dostać od władzy argumenty, by przekonywać znajomych do "dobrej zmiany".


Po kilku dniach namysłu Kancelaria Premiera, zamiast wyborcy odpowiedzieć... przesłała list z pytaniami do łódzkiego magistratu. W którym, co warto dodać, od siedmiu lat rządzi prezydent z PO, Hanna Zdanowska, obecnie w koalicji z SLD. Jak czytamy w nagłówku korespondencji, przesłanej z KPRM do łódzkiego Urzędu Miasta, list zostaje przekazany "zgodnie z kompetencjami".


Radny PO: jednym tchem wymienię "sukcesy" PiS w centrum Polski. Dziwne, że KPRM nie była w stanie


Jak mówi radny Domaszewicz, on sam - w odróżnieniu od KPRM - bez problemu może wyliczyć wszystkie "dobre" rzeczy, jakie dla Łodzi zrobiła "dobra zmiana". - Cóż, zaczniemy chyba od tego, z czego wszyscy bezrobotni łodzianie cieszą się najbardziej, czyli zerwania kontraktu na Caracale - ironizuje radny PO. - Tym samym rząd PiS zaprzepaścił szansę na rozwój wysokospecjalistycznego sektora lotniczego w Łodzi - mówi.
Jako kolejny "sukces" Domaszewicz wymienia faktyczną, jego zdaniem, rezygnację rządu z budowy drogi S14, czyli zachodniej obwodnicy Łodzi. - Wśród "sukcesów" muszę również wymienić kilkukrotne próby zablokowania miejskiego programu in vitro, dzięki któremu już mamy kilkudziesięciu nowych łodzian - mówi Domaszewicz. - I wreszcie, jako creme de la creme, zablokowanie sprzedaży działki przy Pryncypalnej, należącej do Agencji Mienia Wojskowego. Tym samym, sparaliżowanie budowy terminalu przeładunkowego, który byłby częścią Nowego Jedwabnego Szlaku, czyli połączenia Chin z Europą przez Polskę a konkretnie, Łódź. Słowem, same sukcesy, nie wiem, czemu KPRM wolał ich w korespondencji z wyborcą nie wymieniać - Domaszewicz nie kryje ironii.
Jak dodaje, czeka na kolejne propozycje łodzian, by finalną listę "sukcesów dobrej zmiany" w Łodzi przesłać do kancelarii premier. - Tak, by na przyszłość miała przygotowany "gotowiec" do odpowiadania dociekliwym wyborcom.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/premier-s...zi/1dr5cg6


Ale ofermy pracują w tym KPRM.   Zdziwko  Szczerbol
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Po pierwsze – na jakiej podstawie zakładasz, że kompetencje i kwalifikacje zawodowe polskiego lekarza mają się do kompetencji i kwalifikacji zawodowych np. lekarza portugalskiego, czy dajmy na to niemieckiego tak jak umiejętności zapijaczonego menela Mietka mają się do umiejętności sprawdzonego fachowca Krzysztofa?

A gdzie poczyniłem takie założenie? Pytałem, jak mi się wydawało dość jasno, czy jeśli Mietkowi dam tyle kasy ile musiałbym dać p. Krzysztofowi, to czy Mietek wyświadczy mi usługi na poziomie p. Krzysztofa. A pytanie to związane było z tezą, że jak się wrzuci więcej kasy to się osiągnie lepszy poziom usług. Jeśli tak jest, to powinno to też zadziałać dla Mietka - weryfikuję więc hipotezę (chyba) Cobrasa?

To czy umiejętności przeciętnego polskiego lekarza są porównywalne z umiejętnościami przeciętnego lekarza portugalskiego nie ma żadnego związku z hipotezą (chyba) Cobrasa, a co za tym idzie nie ma też żadnego związku z moim pytaniem.

Bądź więc łaskaw nie zmieniać tematu, bo kwestia kompetencji polskich lekarzy nie jest przedmiotem rozważań.

Dwa Litry Wody napisał(a): Po drugie – jeżeli zatrudniając fachowca oferujesz mu menelską pensję i warunki, to cudów się nie spodziewaj.

Czyli twierdzisz, że poziom usług polskiej "służby zdrowia" wynika z faktu, iż lekarze są zwyczajnie nieuczciwi i mimo, iż zgadzają się świadczyć usługi za określone wynagrodzenie, nie świadczą ich najlepiej jak potrafią?

Interesująca hipoteza... Nie wiem jak sobie poczynają lekarze, tudzież Twoja osoba, ale ja jak się zgadzam wykonać pewną pracę za określoną kwotę to wykonuję ją najlepiej jak umiem, niezależnie od tego czy uważam, że kasa jaką uzgodniłem jest adekwatna czy też nie. To się nazywa uczciwość.

Swoją drogą, jeśli jest tak jak mówisz, lekarstwem na bolączki służby zdrowia nie jest dosypanie kasy wuj wie znikąd tylko zmuszenie lekarzy, żeby wykonywali swoje obowiązki najlepiej jak potrafią. Aż dziwne, że Radziwiłł jeszcze nie wpadł na to, że w istocie, jeśli jest jak mówisz, ogromna rzesza lekarzy być może codziennie dopuszcza się przestępstwa, a na pewno dopuszcza się deliktów cywilnoprawnych/pracowniczych.

Dwa Litry Wody napisał(a): „W Polsce na ochronę zdrowia wydajemy nieco ponad 6,5% PKB. Spośród 34 krajów monitorowanych przez OECD, tylko Estonia i Meksyk mają mniejszy udział tych wydatków niż Polska, bo niecałe 6% PKB. W Portugalii jest to prawie 10%, a w Niemczech – 11,3%. Z danych Banku Światowego wynika, że w USA wydatki te wynoszą 17,9%, a w Japonii 10,1%.źródło.

A Bill Gates wydaje z pewnością znacznie więcej niż ja na cele charytatywne. Z tego prosty wniosek, że ze mnie kutwa i należy mnie zmusić, żebym wydawał na te cele więcej... To jest taki poziom rozumowania.

Żarłak napisał(a): Nie

No właśnie. Analogicznie, skoro wyczerpywanie się limitów jest związane z tym, że NFZ przeznacza pewną pulę pieniędzy na pewne zabiegi (przy okazji wyznaczając ceny tych zabiegów, czyli efektywnie NFZ oznacza liczbowo ile danego rodzaju zabiegów może zostać wykonanych w danym miejscu), to nie uzasadnia to twierdzenia, że wyczerpywanie się limitów jest związane z brakiem pieniędzy w tzw. służbie zdrowia.

Żarłak napisał(a): Luka podatkowa VAT w Polsce może zmniejszyć się w tym roku do poziomu 2 proc. PKB z 2,9 proc. PKB w 2016 r. Według prognozy ekspertów firmy doradczej PwC na podstawie danych za I półrocze luka VAT wyniesie ok. 39 mld zł, czyli o 13 mld zł mniej niż w poprzednim roku.
(...)
Przesunięcie zwrotów VAT powodem do przyspieszenia

Jak podkreślają eksperci PwC od stycznia do sierpnia 2017 roku comiesięczne wpływy z VAT były znacząco wyższe niż w analogicznych okresach lat ubiegłych. Największe różnice odnotowano w pierwszych miesiącach roku na skutek "przesunięcia" części dochodów z 2016 na 2017 rok poprzez przyspieszenie zwrotów podatku w grudniu 2016.
REKLAMA

Zdaniem ekspertów PwC za wzrost dochodów VAT w tym roku w podobnym stopniu odpowiada wzrost dochodów brutto, jak i spadek zwrotów. Nawet gdyby wartość zwrotów w roku 2017 była taka sama jak w roku 2016, to i tak do lipca wartość dochodów z VAT byłaby o 13 proc. wyższa niż rok wcześniej.

- Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy podjęto działania regulacyjne, które pozwoliły skutecznie zmniejszyć skalę wyłudzeń VAT na szczególnie wrażliwym asortymencie. Dobrym przykładem jest tutaj tzw. pakiet paliwowy. Pozytywne skutki tego konkretnego działania legislacyjnego wyraźnie widać na poziomie analizy samych danych statystycznych. Wskazują też na nie publiczne informacje o wzroście obrotów odnotowanym przez polskie rafinerie” – podkreśla Tomasz Kassel, partner w PwC.
Według firmy w 2017 r. można by odzyskać jeszcze więcej podatku niż dzieje się to teraz. Analitycy mówią o 27 mld zł. - Gdyby przyjąć, że lukę VAT do PKB da się zmniejszyć do najniższego poziomu w historii naszych badań, to jest z roku 2007 r. (0,6 proc. PKB - przyp.red.), okazałoby się, że do wzięcia jest jeszcze dokładnie 27,3 mld zł - przekonuje Mateusz Walewski, główny ekonomista PwC.

https://businessinsider.com.pl/finanse/m...zl/wmww17h

To jest bzdura. Oko. press zaorał to swoim artykułem opartym o dane pozyskane z Ministerstwa Finansów. https://oko.press/skarbowka-zwraca-firmo...ej-drugie/

Hans Żydenstein napisał(a): Jeżeli chodzi o kwestię suwaka % PKB na służbę zdrowia. Oczywiste jest, że zwiększenie do 6.8% poprawi sytuację w służbie zdrowia.

No to pytanie o Mietka i p. Krzysztofa również do Ciebie.

Hans Żydenstein napisał(a): Wiadomo, że część z nowych pieniędzy zostanie zmarnotrawiona, ale pozostała część poprawi sytuację.

Oczywiście, że poprawi sytuację. Sytuację NFZ. Nie wiadomo natomiast z czego ma wynikać wniosek, że więcej kasy na nagrody dla urzędników NFZ w jakikolwiek sposób poprawi poziom usług w służbie zdrowia.

Hans Żydenstein napisał(a): Bo jeżeli %PKB w ogóle nie wpływa na jakość, to zmniejszmy do 2%, zaoszczędzimy Oczko

Jeszcze śmieszniejszego argumentu nie mogłeś wymyślić? Gdzie ja pisałem, że ilość środków włożonych w działanie pewnego mechanizmu nigdy i w żadnych okolicznościach nie ma wpływu na jego działanie? Słyszałeś kiedyś o przeinwestowaniu i niedoinwestowaniu? Albo o stosunku cena/jakość?

Hans Żydenstein napisał(a): No ja bym w Twoim przypadku zainteresował się inną formą prowadzenia działalności - spółka zoo. Potrzebujesz wspólnika, choćby mniejszościowego, wtedy nie musisz płacić ZUSU w ogóle. Jedyny minus to koszty księgowości, bo wymagana jest tzw. pełna księgowość. To jakieś 400-500 zł miesięcznie, jednak najlepiej po prostu samemu pochodzić po księgowych i się dowiedzieć.

Fakt, że nie będzie miał jak wyciągnąć kasy ze swojej spółki, też nazwałbym minusem... Bo co zrobi - powie, że w ramach zarządu spółką kładł panele? Nie bądźmy śmieszni. Będzie musiał rynkowo wycenić swoje usługi w postaci kładzenia paneli, zawrzeć umowę ze spółką (od której zapłaci ZUS i podatki), a ewentualnie różnicę między taką rynkową wyceną a tym co dostanie od klienta, wypłacić sobie jako członek zarządu. Czyli nie tylko nie pozbędzie się ZUS (ewentualnie zmniejszy jego uciążliwość, ale to też nie jest pewne), to jeszcze będzie dwukrotnie opodatkowany (raz na poziomie spółki, drugi raz jako on sam). Uwielbiam takie porady ni z gruchy nie pietruchy...
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a):
Hans Żydenstein napisał(a): Jeżeli chodzi o kwestię suwaka % PKB na służbę zdrowia. Oczywiste jest, że zwiększenie do 6.8% poprawi sytuację w służbie zdrowia.

No to pytanie o Mietka i p. Krzysztofa również do Ciebie.

Hans Żydenstein napisał(a): Wiadomo, że część z nowych pieniędzy zostanie zmarnotrawiona, ale pozostała część poprawi sytuację.

Oczywiście, że poprawi sytuację. Sytuację NFZ. Nie wiadomo natomiast z czego ma wynikać wniosek, że więcej kasy na nagrody dla urzędników NFZ w jakikolwiek sposób poprawi poziom usług w służbie zdrowia.

No właśnie - jeszcze nie tak dawno, jako przedsiębiorca płaciłem składkę zdrowotną na poziomie stu kilkudziesięciu złotych.
Obecnie płacę ponad czterysta, i jakoś nie mam wrażenia, że system poprawił się trzykrotnie.

Jeszcze raz powtarzam - w tej, czysto PRLowskiej postaci, ten system przeje i zmarnotrawi wszystko!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Oczywiście, że poprawi sytuację. Sytuację NFZ. Nie wiadomo natomiast z czego ma wynikać wniosek, że więcej kasy na nagrody dla urzędników NFZ w jakikolwiek sposób poprawi poziom usług w służbie zdrowia.
Nie wiem skąd wniosek, że jak podniesiemy do 6.8 % to nowe środki pójdą na nagrody dla urzędników NFZ.
Natomiast oczywiście nie uważam, że same zwiększenie finansowania jest remedium na wszystkie problemy służby zdrowia.

Cytat:Fakt, że nie będzie miał jak wyciągnąć kasy ze swojej spółki, też nazwałbym minusem... Bo co zrobi - powie, że w ramach zarządu spółką kładł panele? Nie bądźmy śmieszni. Będzie musiał rynkowo wycenić swoje usługi w postaci kładzenia paneli, zawrzeć umowę ze spółką (od której zapłaci ZUS i podatki), a ewentualnie różnicę między taką rynkową wyceną a tym co dostanie od klienta, wypłacić sobie jako członek zarządu. Czyli nie tylko nie pozbędzie się ZUS (ewentualnie zmniejszy jego uciążliwość, ale to też nie jest pewne), to jeszcze będzie dwukrotnie opodatkowany (raz na poziomie spółki, drugi raz jako on sam). Uwielbiam takie porady ni z gruchy nie pietruchy...

Przecież spółka nie będzie z nim zawierała umowy o pracę, bo on nie przychodzi codziennie do pracy na 8 godzin, żeby kłaść panele, ale dostaje zlecenia nieregularnie. Podwójne opodatkowanie jest tylko w przypadku dywidend dla wspólników, a on nie będzie ich stosował. Wszelkie umowy cywilnoprawne i wynagrodzenia na podstawie aktu powołania są kosztem dla spółki więc nie powodują podwójnego opodatkowania.

Popatrz sobie na giełdę ile jest spółek dywidendowych - zdecydowana mniejszość. Zła metoda na wyprowadzanie pieniędzy.

Na podstawie aktu powołania nawiązuje się stosunek pracy. Art 68. kp i art 69kp.  Chciałbym wiedzieć na podstawie jakich przepisów w takim stosunku pracy członek zarządu nie może kłaść paneli i żeby to robił dla firmy, to musi z nim być zawarta dodatkowa umowa cywilnoprawna.
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Nie wiem skąd wniosek, że jak podniesiemy do 6.8 % to nowe środki pójdą na nagrody dla urzędników NFZ.

No tak, część pójdzie na nowe siedziby dla NFZ i dziwki dla prezesa. Masz absolutną słuszność. Niezasadnie uprościłem.

Hans Żydenstein napisał(a): Natomiast oczywiście nie uważam, że same zwiększenie finansowania jest remedium na wszystkie problemy służby zdrowia.

Doprawdy? A na jakie bolączki stanowi remedium?

Hans Żydenstein napisał(a): Przecież spółka nie będzie z nim zawierała umowy o pracę, bo on nie przychodzi codziennie do pracy na 8 godzin, żeby kłaść panele, ale dostaje zlecenia nieregularnie.

A gdzie ja pisałem o umowie o pracę? Pisałem o umowie cywilnoprawnej.

Hans Żydenstein napisał(a): Podwójne opodatkowanie jest tylko w przypadku dywidend dla wspólników, a on nie będzie ich stosował.

Nie rekomendowałem dywidend. Czytaj uważniej.

Hans Żydenstein napisał(a): Wszelkie umowy cywilnoprawne i wynagrodzenia na podstawie aktu powołania są kosztem dla spółki więc nie powodują podwójnego opodatkowania.

Chyba, że zostaną zakwestionowane jako koszty podatkowe. Wyobraź sobie, że to się zdarza wcale często.

Hans Żydenstein napisał(a): Popatrz sobie na giełdę ile jest spółek dywidendowych - zdecydowana mniejszość. Zła metoda na wyprowadzanie pieniędzy.

To raczej ma związek z ich strukturą własnościową, a nie z podatkami, ale mniejsza z tym.

Hans Żydenstein napisał(a): Na podstawie aktu powołania nawiązuje się stosunek pracy. Art 68. kp i art 69kp. 

Nie. Na podstawie powołania nawiązuje się stosunek organizacyjno-prawny. To już jest dawno ustalona linia orzecznicza. Kodeks pracy nie ma tu nic do rzeczy.

Hans Żydenstein napisał(a): Chciałbym wiedzieć na podstawie jakich przepisów w takim stosunku pracy członek zarządu nie może kłaść paneli i żeby to robił dla firmy, to musi z nim być zawarta dodatkowa umowa cywilnoprawna.

Na takiej, że to nie są obowiązki członka zarządu. Jeśli nie wiesz jakie obowiązki ma członek zarządu poczytaj KSH i orzecznictwo do niego - tuszę, że właściwe przepisy znajdziesz sam, bo numerków nie pamiętam, a szukać mi się nie chce.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): No tak, część pójdzie na nowe siedziby dla NFZ i dziwki dla prezesa. Masz absolutną słuszność. Niezasadnie uprościłem.

Doprawdy? A na jakie bolączki stanowi remedium?
Np. na niskie płace wśród rezydentów, które nie zmieniły się od 10 lat.

Socjopapa napisał(a): A gdzie ja pisałem o umowie o pracę? Pisałem o umowie cywilnoprawnej.

No i jaki to musi być typ umowy ? Spokojnie umowa może być uzależniona od m2 paneli, a nie od godzin pracy. Kwestionowanie umów o dzieło dotyczy spraw, gdzie pracujący de facto miał ustaloną stawkę godzinową i przychodził do pracy regularnie.

Socjopapa napisał(a): Nie rekomendowałem dywidend. Czytaj uważniej.

To dlaczego piszesz o podwójnym opodatkowaniu ? Z jakiego tytułu?


Socjopapa napisał(a):  Chyba, że zostaną zakwestionowane jako koszty podatkowe. Wyobraź sobie, że to się zdarza wcale często.
My piszemy o konkretnym przypadku, w którym to spółka podpisuje umowę cywilnoprawną z osobą, która jest w zarządzie, jest także wspólnikiem, wykona pracę na rzecz spółki i zostanie za nią wynagrodzona. Nie jest to zatem świadczenie jednostronne. Więc na jakiej podstawie mają kwestionować, że to był koszt dla spółki ?



Socjopapa napisał(a): Na takiej, że to nie są obowiązki członka zarządu. Jeśli nie wiesz jakie obowiązki ma członek zarządu poczytaj KSH i orzecznictwo do niego - tuszę, że właściwe przepisy znajdziesz sam, bo numerków nie pamiętam, a szukać mi się nie chce.
Obowiązki członka zarządu są opisane w KSH bardzo nieprecyzyjnie. Jest tam napisane, że członek zarządu zajmuje się sprawami spółki i ją reprezentuje.
Szczegółowo takie obowiązki można opisać w regulaminie zarządu w uchwale powołującej albo w umowie cywilnoprawnej.

Może masz rację i wykonywanie tego typu pracy(usługi budowlane) przez członka zarządu nie może być wykonywane w ramach zarządu (nawet jakby spółka w regulaminie od zarządu tego oczekiwała) i nie może on dostać za to wynagrodzenia jako członek zarządu. Przydałoby się jakieś orzeczenie, które by potwierdziło tą wersję.  

Jednakże jeżeli ta wersja potwierdziłaby się, to pozostaje zatrudnienie tego członka na umowę o dzieło, żeby taką usługę mógł zrealizować (nie jako członek zarządu, ale jako osoba prywatna). No ale tutaj jak można się spodziewać , będziesz straszyć, że zakwestionują umowy o dzieło i będą twierdzić, że to umowy zlecenia i będą żądać składek, do tego zakwestionują, że te umowy są kosztem dla spółki, bo tak im się zachce. Tylko, że też wypadałoby wyjaśnić na podstawie jakich przepisów mogą to kwestionować albo pokazać jakieś orzeczenia potwierdzające, że ten konkretny przypadek nadawałby się do kwestionowania jako typ umowy i jako koszt dla spółki.
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a):
Socjopapa napisał(a): Oczywiście, że poprawi sytuację. Sytuację NFZ. Nie wiadomo natomiast z czego ma wynikać wniosek, że więcej kasy na nagrody dla urzędników NFZ w jakikolwiek sposób poprawi poziom usług w służbie zdrowia.
Nie wiem skąd wniosek, że jak podniesiemy do 6.8 % to nowe środki pójdą na nagrody dla urzędników NFZ.

Na razie tylko tabloidy informowały o 440 tys. w tym roku do 15 mln złotych na przyszły rok. Nie widziałem, żeby jakieś poważne media to potwierdziły.

EDIT: Tak czy siak, tabelka z projektu planu finansowego NFZ na 2018 rok zakłada podwyżki wynagrodzeń:
[Obrazek: s5hmm5rm8qby.jpg]

Przypominam, że jeszcze całkiem niedawno Kostek mówił, że:
http://www.mz.gov.pl/aktualnosci/data-li...ezpieczna/

Cytat:W związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi planowanej daty likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia zapewniamy, że zmiana systemowa w tym zakresie nastąpi z dniem 1 stycznia 2018 roku. Aktualnie przygotowujemy projekt ustawy likwidującej NFZ. Zostanie on przekazany do konsultacji publicznych w ciągu kilku tygodni.
I choose not to choose life. I choose something else - Ewan McGregor

Niedostępny na forum. KONTAKT PRZEZ GG LUB MAIL
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): No właśnie. Analogicznie, skoro wyczerpywanie się limitów jest związane z tym, że NFZ przeznacza pewną pulę pieniędzy na pewne zabiegi (przy okazji wyznaczając ceny tych zabiegów, czyli efektywnie NFZ oznacza liczbowo ile danego rodzaju zabiegów może zostać wykonanych w danym miejscu), to nie uzasadnia to twierdzenia, że wyczerpywanie się limitów jest związane z brakiem pieniędzy w tzw. służbie zdrowia.

To z czego to się bierze?
Nie zmienia to podstawowego problemu, który związany jest z demografią i niewystarczającą ilością personelu medycznego, co wiąże się z koniecznością zwiększenia udziału budżetu zdrowotnego w odniesieniu do PKB.
http://forsal.pl/artykuly/906412,opieka-...t-nfz.html

Zwiększenie bazy finansowania, optymalizacja procedur biurokratycznych i komercjalizacja w dziedzinie podstawowych zabiegów tj. tych nie wiążących się z hospitalizacją oraz zwrot składki (wybierzmy sobie z sufitu zakres refundacji 50-75%) pacjentom, którzy nie korzystali w ubiegłym roku ze służby zdrowia to rzeczy, które myślę, że powinny zostać zrobione jako pierwsze.

Socjopapa napisał(a): To jest bzdura. Oko. press zaorał to swoim artykułem opartym o dane pozyskane z Ministerstwa Finansów. https://oko.press/skarbowka-zwraca-firmo...ej-drugie/

To jest prognoza w oparciu o pierwsze półrocze. Jestem ciekawy jakie będą wydatki budżetu. Czy okroją czy zostaną wykonane.

Cytat:Zdaniem ekspertów PwC za wzrost dochodów VAT w tym roku w podobnym stopniu odpowiada wzrost dochodów brutto, jak i spadek zwrotów. Nawet gdyby wartość zwrotów w roku 2017 była taka sama jak w roku 2016, to i tak do lipca wartość dochodów z VAT byłaby o 13% wyższa niż rok wcześniej.
https://www.pwc.pl/pl/media/2017/2017-10...-2017.html







Wiedza ekonomiczna skonfrontowana w oparciu o program 500+. Nie ma niespodzianki. Sympatycy PiS są najbardziej nieświadomi. Równocześnie, będąc statystycznie biedniejszymi, aż 1/3 uważa, że to z ich podatków jest opłacana korupcja+.

He, he  Cwaniak
Nie ma to jak dobre samopoczucie i megalomania.

[Obrazek: 644bcf464eb5e8c59125f0cf2df8.jpeg]


https://www.wprost.pl/kraj/10083158/pola...dania.html









Cytat:Dlaczego więc nadal utrzymywane są nadzwyczajne rozwiązania kryzysowe? Bo kryzys w budżecie wciąż trwa – nie jest to już kryzys związany ze słabą koniunkturą gospodarczą, bo ta obecnie bardzo nam sprzyja, lecz kryzys rozdętych wydatków budżetu. O ile wcześniej wyskrobane w opisany wyżej sposób oszczędności szły na redukcję dużego deficytu sektora finansów publicznych, to teraz służą one do finansowania rosnących wydatków socjalnych przy jednoczesnym utrzymaniu deficytu poniżej granicy 3 proc. PKB.

A trzeba przyznać, że potrzeby rosną bardzo dynamicznie. W przyszłym roku trzeba będzie znaleźć 14 mld zł w związku z obniżką wieku emerytalnego oraz najwyższą od pięciu lat waloryzacją świadczeń. Do tego kolejne kilka miliardów na armię, program mieszkaniowy, leki dla seniorów, dodatkowe wydatki na świadczenia 500+, podwyżki dla nauczycieli czy dotowanie górnictwa. Zakładany wzrost rocznych wydatków sektora finansów publicznych w latach 2015–2019 ma wynieść 106 mld zł i być ponaddwukrotnie większy niż w poprzednim czteroletnim okresie.

By zaspokoić tak ogromne ambicje, unikając zarazem eksplozji deficytu, nie da się wyłączyć trybu awaryjnego przy układaniu budżetu państwa. Stąd właśnie bierze się dławienie wydatków Funduszu Pracy i przeznaczanie jego środków na zupełnie inne cele. Z tego wynika też dalsze mrożenie funduszu płac w sferze budżetowej oraz przeniesienie finansowania zasiłków i świadczeń przedemerytalnych na wyjęty spod reguły wydatkowej Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Dlatego wreszcie nie waloryzuje się kwoty kosztów uzyskania przychodów dla pracowników rozliczających PIT.

Wszystko byłoby doskonale, gdyby nie jedno, natarczywe i niemożliwe do zignorowania pytanie: a co, kiedy przyjdzie prawdziwy, a nie fantomowy kryzys? Nie musi tu nawet chodzić o szczególnie groźny rodzaj kryzysu – wystarczy zwykła, cykliczna dekoniunktura w gospodarce. Otóż deficyt finansów publicznych, utrzymywany do tej pory ledwo na granicy bezpieczeństwa, wystrzeli wyraźnie ponad 3 proc. PKB. Dług publiczny zacznie szybko rosnąć w relacji do PKB, nie tylko za sprawą samego deficytu, ale też wolniejszego wzrostu gospodarczego. Niewielki bufor bezpieczeństwa oznacza, że szybko pojawi się zagrożenie przekroczeniem limitów zadłużenia określonych w ustawie o finansach publicznych, regulacjach unijnych oraz konstytucji. Co wtedy zrobimy, skoro nie mamy w Polsce drugiego Funduszu Pracy oraz OFE, a zamrożonych wydatków i progów nie da się zamrozić jeszcze bardziej?

http://www.parkiet.com/Felietony/3100499...yzysu.html
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Np. na niskie płace wśród rezydentów, które nie zmieniły się od 10 lat.

Aaaha... Czyli znowu wracamy do tego, że służba zdrowia jest chujowa, bo rezydenci się nieuczciwi?

Swoją szosą, na czym opierasz przekonanie, że zwiększone środki zostaną przekazane na wynagrodzenia rezydentów? A dlaczego nie na pielęgniarki? Albo stażystów? Albo miejsca na uczelniach medycznych? Albo sprzęt? Albo wyposażenie? Albo na dziwki dla prezesa?

Hans Żydenstein napisał(a): No i jaki to musi być typ umowy ? Spokojnie umowa może być uzależniona od m2 paneli, a nie od godzin pracy. Kwestionowanie umów o dzieło dotyczy spraw, gdzie pracujący de facto miał ustaloną stawkę godzinową i przychodził do pracy regularnie.

Rodzajów umów cywilnoprawnych jest więcej niż dwa. Załóżmy, że uda się zrobić dzieło - wiesz o tym, że niedługo te też będą ozusowane?

Socjopapa napisał(a): My piszemy o konkretnym przypadku, w którym to spółka podpisuje umowę cywilnoprawną z osobą, która jest w zarządzie, jest także wspólnikiem, wykona pracę na rzecz spółki i zostanie za nią wynagrodzona. Nie jest to zatem świadczenie jednostronne. Więc na jakiej podstawie mają kwestionować, że to był koszt dla spółki ?
[...]
Obowiązki członka zarządu są opisane w KSH bardzo nieprecyzyjnie. Jest tam napisane, że członek zarządu zajmuje się sprawami spółki i ją reprezentuje.
Szczegółowo takie obowiązki można opisać w regulaminie zarządu w uchwale powołującej albo w umowie cywilnoprawnej.
[...]
Może masz rację i wykonywanie tego typu pracy(usługi budowlane) przez członka zarządu nie może być wykonywane w ramach zarządu (nawet jakby spółka w regulaminie od zarządu tego oczekiwała) i nie może on dostać za to wynagrodzenia jako członek zarządu. Przydałoby się jakieś orzeczenie, które by potwierdziło tą wersję.  
Jednakże jeżeli ta wersja potwierdziłaby się, to pozostaje zatrudnienie tego członka na umowę o dzieło, żeby taką usługę mógł zrealizować (nie jako członek zarządu, ale jako osoba prywatna). No ale tutaj jak można się spodziewać , będziesz straszyć, że zakwestionują umowy o dzieło i będą twierdzić, że to umowy zlecenia i będą żądać składek, do tego zakwestionują, że te umowy są kosztem dla spółki, bo tak im się zachce. Tylko, że też wypadałoby wyjaśnić na podstawie jakich przepisów mogą to kwestionować albo pokazać jakieś orzeczenia potwierdzające, że ten konkretny przypadek nadawałby się do kwestionowania jako typ umowy i jako koszt dla spółki.

Zamów sobie u mnie opinię, uzgodnimy cenę i wszystko zostanie Ci wyjaśnione. Jałowo nie będę grzebał po orzecznictwie i przepisach.

Żarłak napisał(a): To z czego to się bierze?

Ja nie twierdziłem, że wiem z czego to się bierze. Twierdziłem tylko, że brak jest przesłanek by twierdzić, że bierze się to z rzekomego niedoboru pieniędzy w tzw. służbie zdrowia. Póki co ani niedoboru ani owego związku nikomu nie udało się udowodnić.

Żarłak napisał(a): Nie zmienia to podstawowego problemu, który związany jest z demografią i niewystarczającą ilością personelu medycznego, co wiąże się z koniecznością zwiększenia udziału budżetu zdrowotnego w odniesieniu do PKB.
http://forsal.pl/artykuly/906412,opieka-...t-nfz.html

Aaaaha... Kolejna niczym nie poparta teza o rzekomym "niedoborze" środków na tzw. służbę zdrowia.

Żarłak napisał(a): To jest prognoza w oparciu o pierwsze półrocze. Jestem ciekawy jakie będą wydatki budżetu. Czy okroją czy zostaną wykonane.

To jest prognoza oparta o bajania Morawieckiego, które oko.press zaorało. W celu uniknięcia niejasności - prognoza PWC dotyczy rzekomej luki VAT, a nie zwiększonych wpływów z VAT.

Żarłak napisał(a): aż 1/3 uważa, że to z ich podatków jest opłacana korupcja+.

No przecież jest (albo będzie) finansowana również z ich podatków. Pytanie czy można było wybrać więcej niż jedną opcję - bo jeśli nie i trzeba było wskazać główne źródło finansowania 700- to wszyscy po równo dali dupy.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Aaaha... Czyli znowu wracamy do tego, że służba zdrowia jest chujowa, bo rezydenci się nieuczciwi?

Bardziej do tego, że lekarze wyjeżdżają na specjalizację za granicę.

Socjopapa napisał(a): Swoją szosą, na czym opierasz przekonanie, że zwiększone środki zostaną przekazane na wynagrodzenia rezydentów? A dlaczego nie na pielęgniarki? Albo stażystów? Albo miejsca na uczelniach medycznych? Albo sprzęt? Albo wyposażenie? Albo na dziwki dla prezesa?
Może precyzując - uważam, że podwyżka ma uzasadnienie jeżeli pójdzie właśnie na wynagrodzenia dla rezydentów, sprzęt, wyposażenie. Jeżeli pójdzie na "dziwki dla prezesa" to nie ma uzasadnienia.

Socjopapa napisał(a): Rodzajów umów cywilnoprawnych jest więcej niż dwa. Załóżmy, że uda się zrobić dzieło
A czemu ma się nie udać? Kompletnie za darmo wyszukałem dla Ciebie wyrok SN w podobnej sprawie :
http://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orze...039-13.pdf

Socjopapa napisał(a): wiesz o tym, że niedługo te też będą ozusowane?
Potrzebne źrodło Uśmiech
Ja jedynie słyszałem o takich planach, ale o niczym konkretnym.

Czytałem natomiast, że dodatkowych pieniędzy dla ZUS chcą szukać u "bogatych" i że powstał już projekt w tej sprawie : 
https://www.pb.pl/350-tys-osob-zaplaci-w...zus-874783

Socjopapa napisał(a): Zamów sobie u mnie opinię, uzgodnimy cenę i wszystko zostanie Ci wyjaśnione. Jałowo nie będę grzebał po orzecznictwie i przepisach.

Widzę, że już nie chcesz kontynuować dyskusji i zamykasz ją w dziwny sposób Duży uśmiech Nie zakładam spółki, więc klientów musisz szukać gdzie indziej.
Na podstawię tej dyskusji odnoszę wrażenie, że nie wiesz na czym polega podwójne opodatkowanie w spółkach kapitałowych.

Jednakże jeśli chodzi o powołanie, to znalazłem taką decyzje ZUS : https://www.podatki.biz/artykuly/skladki...kulu=22642

Potwierdza ona to co pisałeś o rodzaju stosunku, który powstaje na mocy powołania członka zarządu. Wynika z tego, że usługa remontowa może zostać wykonana przez członka zarządu nie w ramach zarządu, ale na podstawie dodatkowej umowy.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): https://www.wprost.pl/kraj/10083158/pola...dania.html

Ciekawe, że odpowiedzi dot. podatków, które płaci odpowiadający oraz inni ludzie zostały rozdzielone. Czyżby ludzie naprawdę myśleli, że ich państwowe daniny nie dotyczą?
I choose not to choose life. I choose something else - Ewan McGregor

Niedostępny na forum. KONTAKT PRZEZ GG LUB MAIL
Odpowiedz
A my szukamy inteligencji we wszechświecie Uśmiech
Należałoby najpierw jej poszukać tu na Ziemi, bo jak się czyta takie badania, to włos łonowy się jeży.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Ja nie twierdziłem, że wiem z czego to się bierze. Twierdziłem tylko, że brak jest przesłanek by twierdzić, że bierze się to z rzekomego niedoboru pieniędzy w tzw. służbie zdrowia. Póki co ani niedoboru ani owego związku nikomu nie udało się udowodnić.

W porządku.

Socjopapa napisał(a): Aaaaha... Kolejna niczym nie poparta teza o rzekomym "niedoborze" środków na tzw. służbę zdrowia.


Jeśli wzrasta grupa pacjentów, która generuje większe koszty na swoje leczenie to jest to równoznaczne z koniecznością wzrostu ogółu środków. Ale ten aspekt dot. już samego podtrzymywania systemu na obecnym poziomie świadczonych usług, więc powyższe napisałem w oderwaniu od postulowanego 6,8% PKB.

Socjopapa napisał(a): To jest prognoza oparta o bajania Morawieckiego, które oko.press zaorało. W celu uniknięcia niejasności - prognoza PWC dotyczy rzekomej luki VAT, a nie zwiększonych wpływów z VAT.

Zobaczymy w przyszłym roku po zebraniu danych jakie będzie uszczelnienie i czy faktycznie miało miejsce. Może będzie poprawa, w zasadzie powinna być (skoro poczyniono różne starania ku temu), a czy to będzie 10 czy 5 mld to się okaże.

Socjopapa napisał(a): No przecież jest (albo będzie) finansowana również z ich podatków. Pytanie czy można było wybrać więcej niż jedną opcję - bo jeśli nie i trzeba było wskazać główne źródło finansowania 700- to wszyscy po równo dali dupy.

Płacą. Wyzłośliwiam się tylko.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Łazarz napisał(a):
Hmmm, przeczytałem ten artykuł o badaniu, który wstawił Żarłak, i wychodzi na to, że ludzie po zawodówkach mają większą świadomość co do tego, skąd się bierze 500+ niż ci z wykształceniem średnim i niewiele mniejszą niż ci z wyższym. Bardzo ciekawe.

Podejrzewam, że osoby ze średnim to w większości przypadków absolwenci liceum, czyli ludzie, którzy nic nie umieją i nic, poza wykutymi z podręcznika regułkami nie wiedzą. Trudno więc oczekiwać u nich większego ogarnięcia, niż u ludzi, którzy zdobyli zawód - a wartość studiów spadła obecnie już tak mocno, że niewielki rozdźwięk pomiędzy absolwentami zawodówek a tymi po takiej "Wyższej Szkole Chlania i Pierdzenia w Stołek" również dziwić nie powinien.
I choose not to choose life. I choose something else - Ewan McGregor

Niedostępny na forum. KONTAKT PRZEZ GG LUB MAIL
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Bardziej do tego, że lekarze wyjeżdżają na specjalizację za granicę.

Aaaha, czyli jednak bolączką, którą chcesz załatać nie jest poziom zarobków rezydentów, tylko wyjeżdżanie na specjalizację za granicę. Skąd więc wniosek, że dorzucenie kasy do tzw. służby zdrowia cokolwiek w tej materii zmieni?

Hans Żydenstein napisał(a): Może precyzując - uważam, że podwyżka ma uzasadnienie jeżeli pójdzie właśnie na wynagrodzenia dla rezydentów, sprzęt, wyposażenie. Jeżeli pójdzie na "dziwki dla prezesa" to nie ma uzasadnienia.

Mhm... Widać zawsze miałeś nadmiar kasy, skoro nigdy nie pomyślałeś o tym, że zanim się dorzuci kasę do czegoś trzeba sprawdzić czy aby kasa już wrzucana jest optymalnie używana i czy są mechanizmy gwarantujące, że dorzucona kasa będzie optymalnie używana. To są podstawy zarządzania kosztami. Dorzucanie kasy nie jest jedyną odpowiedzią na wszelkie bolączki tego świata, a czasem wręcz w ogóle nie jest na nie odpowiedzią.

Hans Żydenstein napisał(a): Widzę, że już nie chcesz kontynuować dyskusji i zamykasz ją w dziwny sposób Duży uśmiech

A skąd. Po prostu odpowiedź na Twoje liczne pytania i wątpliwości wymagałaby napisania obszernej opinii, a takowych nie piszę charytatywnie. No wybacz.

Hans Żydenstein napisał(a): Na podstawię tej dyskusji odnoszę wrażenie, że nie wiesz na czym polega podwójne opodatkowanie w spółkach kapitałowych.

OK. Jakoś jednak nie odczuwam potrzeby przekonywać Cię, że jak najbardziej wiem na czym polega ekonomiczne podwójne opodatkowanie.

Żarłak napisał(a): Jeśli wzrasta grupa pacjentów, która generuje większe koszty na swoje leczenie to jest to równoznaczne z koniecznością wzrostu ogółu środków.

Zacytuję samego siebie:

"Mhm... Widać zawsze miałeś nadmiar kasy, skoro nigdy nie pomyślałeś o tym, że zanim się dorzuci kasę do czegoś trzeba sprawdzić czy aby kasa już wrzucana jest optymalnie używana i czy są mechanizmy gwarantujące, że dorzucona kasa będzie optymalnie używana. To są podstawy zarządzania kosztami. Dorzucanie kasy nie jest jedyną odpowiedzią na wszelkie bolączki tego świata, a czasem wręcz w ogóle nie jest na nie odpowiedzią."

Żarłak napisał(a): Zobaczymy w przyszłym roku po zebraniu danych jakie będzie uszczelnienie i czy faktycznie miało miejsce. Może będzie poprawa, w zasadzie powinna być (skoro poczyniono różne starania ku temu), a czy to będzie 10 czy 5 mld to się okaże.

Na razie to co można przypisać działaniom rządu (uszczelnienie to to nie jest, ale mniejsza z tym) to ok. 1% wzrostu dochodów. Co stoi w sprzeczności z szumnymi hasłami o ogromnej luce VAT.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości