To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PiS, co zrobił a nie co powiedział
Smok Eustachy napisał(a): Ta? w tych konkurencjach tego typu kaczofoby przebijają pisiorów w stosunku nawet 1:100.

To tylko twoja opinia, bo nie przedstawiłeś żadnej analizy i skali zjawiska. No i nie przedstawisz, bo nawet jakbyś chciał to jesteś do tego niezdolny. Ale dodałeś kolejny element charakteryzujący osoby niedojrzałe tj. licytowanie się na debilizmy. A ja w ogóle nie o tym, oj nie o tym pisałem. Ale nie wymagam Smoku żebyś swój świat opuszczał, bo przecież tylko ten smrodek dobrze znasz, co?

No, już. Kończę. eot.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Dalej podwójne standardy, świadczące o niezdolności kaczofobów do refleksji nad swoją mizerią.
To przebija wszystko:
https://youtu.be/opEeubme_N8

A tzw. zryte berety?
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
Smok Eustachy
Cytat:Mamy tu więc wszelakie wycia, kwiki, durne transparenty, blokady.
Kłapanie pierdół w TV, groźby, pyskówki i wygłupy. Ciamajdany i śpiewanie piosenek. Itp itd.
No to obóz kaczofilny łapie się jak najbardziej. Wycia są? . Kwiki są? . Durne transparenty są? . Blokady są? . Kłapanie pierdół w TV jest? Jest. Pyskówki są? . Wygłupy są? A jakże. Zaś ciamajdany i śpiewnie piosenek to żeście sobie 96 razy robili cyklicznie co miesiąc…
Cytat:To przebija wszystko: https://youtu.be/opEeubme_N8
Słabe. Bardziej mi się podoba wnuk Wyklętego.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): wnuk Wyklętego
W sumie gramatyka polska pozwala też na interpretację „wnuk Wyklęty”.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a): W sumie gramatyka polska pozwala też na interpretację „wnuk Wyklęty”.

"Wnukowie Wyklęci" jako określenie młodych oszołomów bardzo mi się podoba. Jeśli nie opatentowałeś, to będę używać :-D
Odpowiedz
Jakiś polityk opozycji chyba na twitterze napisał, że po programie w TVP, w którym to doszło do ostrej wymiany zdań, Tarczyński powiedział do niego, że on wcale tak nie myśli, ale musi tak mówić, bo wyborcy tego od niego (nich) wymagają, dlatego schodzą do poziomu ameb umysłowych.


Ale nie o tym chciałem.




Cytat:CBA zatuszowało przeciek o tajnej operacji – twierdzi były szef lubelskiej delegatury Biura. Akcja CBA była wymierzona w asystenta lubelskiej posłanki PiS. Funkcjonariusz, który wykrył skandal, stracił pracę.

O aferze w lubelskiej delegaturze CBA poinformował we wtorek dziennikarz Radia Zet – Mariusz Gierszewski. Opublikował list, który były dyrektor lubelskiej delegatury Tomasz G. wysłał do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

– Nie potrafię się zgodzić z tolerowaniem, a nawet swoistym wynagradzaniem zachowań, które nie tylko nie przystoją funkcjonariuszom służby specjalnej, ale stanowią najgorszy rodzaj przestępstwa, jakiego funkcjonariusz może się dopuścić – napisał Tomasz G.

W liście przedstawił sytuację z grudnia 2015 r., kiedy poinformował szefa CBA Ernesta Bejdę o możliwym przecieku w lubelskiej delegaturze Biura. Jeden z funkcjonariuszy miał ostrzec osobę, wobec której prowadzono tajną operację. Poinformował mężczyznę, że jest podsłuchiwany. Tomasz G. potwierdził Radiu Zet, że jest autorem listu. Nie podał w nim żadnych nazwisk. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, podsłuchiwanym miał być asystent jednej z lubelskich posłanek Prawa i Sprawiedliwości.

– Nie znam tej sprawy. Trudno mi to skomentować, to jakiś absurd – powiedział w rozmowie z nami. Sama posłanka nie odbierała telefonu.

Z listu Tomasza G. wynika, że funkcjonariusz podejrzewany o przeciek nie poniósł żadnych konsekwencji. Wszczęto wobec niego tylko postępowanie wyjaśniające. Funkcjonariusz dostał później 2,5 tys. zł podwyżki i premię. Z kolei dyrektor Tomasz G. został w styczniu 2016 roku został zwolniony ze stanowiska.

Kilka tygodni później asystent posłanki, rozpracowywany przez CBA, został prezesem państwowej spółki w Lublinie.

Z wyjaśnień biura wynika, że sprawa rzekomego przecieku została wyjaśniona już w 2015 r. i ustalono, że nie doszło do ujawnienia poufnych informacji.

http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/pr...17484.html





Cytat:„Pan Strzembosz nie jest dla mnie autorytetem w zakresie systemu wymiaru sprawiedliwości” – oświadczył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro we wczorajszych (25 kwietnia 2018) „Faktach po Faktach”. Była to odpowiedź na pytanie o krytykę reformy Ziobry ze strony prof. Adama Strzembosza, Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego w latach 1990-1998. W wypowiedzi dla OKO.press profesor o uchwalonych przez PiS ustawach o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, mówił m.in., że „służą opanowaniu przez PiS całego polskiego sądownictwa”.

Ziobro nie wyjaśnił, dlaczego uznaje krytykę prof. Strzembosza za niesłuszną. Zamiast tego stwierdził, że jego reforma jest potrzebna ze względu na zaniedbania profesora. „Reforma nie została przeprowadzona, kiedy profesor Strzembosz miał wpływ na sądownictwo i mógł ją przeprowadzić”.

Ziobro doprecyzował, że ma za złe prof. Strzemboszowi, że „mógł wykorzystać swój autorytet po to, aby usunąć z sądownictwa ludzi, którzy byli niegodni, aby dzierżyć tak wielką władzę”.

To wyjątkowo nieuczciwy argument, bo trudno znaleźć osobę, która zrobiła więcej dla sprawy rozliczenia sędziów orzekających w PRL niż prof. Strzembosz.

Profesor opowiadał już OKO.press o swoich staraniach o pociągnięcie do odpowiedzialności sędziów, którzy wydawali haniebne wyroki polityczne. Było to w grudniu 2017 roku, gdy minister nauki Jarosław Gowin postawił mu zarzut „hamowania dekomunizacji sądów”.

Przede wszystkim nie można powiedzieć, że to właśnie prof. Strzembosz był osobą najbardziej odpowiedzialną za kształt i przebieg rozliczeń. Jako Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego mógł opiniować projekty ustaw, ale za uchwalenie ich i wdrożenie odpowiedzialny był rząd i parlament.

Między innymi dzięki jego staraniom w grudniu 1998 roku udało się uchwalić ustawę, pozwalającą złożyć z urzędu sędziego, który „orzekając w procesach będących formą represji za działalność niepodległościową, polityczną, obronę praw człowieka lub korzystanie z podstawowych praw człowieka, sprzeniewierzył się niezawisłości sędziowskiej lub z innych powodów wydawał oczywiście niesprawiedliwe orzeczenia, ograniczał prawa stron, bezzasadnie wyłączał jawność”.

Na podstawie tej ustawy złożono kilkaset wniosków nadzwyczajnych wniosków dyscyplinarnych. Jak pisała Ewa Siedlecka w 2016 roku na łamach „Wyborczej”, ostatecznie do sądu dyscyplinarnego przy Sądzie Najwyższym trafiło 30 spraw obejmujących 55 sędziów. „Doszło do rozpraw dotyczących czterech sędziów. Wszystkich sąd dyscyplinarny uniewinnił. Oprócz jednego, który już nie był sędzią. A więc na podstawie tej ustawy z zawodu nie został wydalony żaden sędzia” – podsumowała.

Profesor Strzembosz porażki tej ustawy upatruje nie w braku woli politycznej, ale w błędach popełnianych przez sędziów prowadzących sprawy.

„Niestety, sprawy były źle przygotowane i prowadzone – opowiadał OKO.press prof. Strzembosz. – Proponowałem, by porównywać wyroki wydawane przez poszczególnych sędziów i postępowanie dyscyplinarne wszczynać wobec tych, którzy szczególnie często i surowo orzekali w sprawach przeciwko demonstrantom, czy opozycjonistom.

Lech Kaczyński nie miał czasu

Ustawa pozwalająca na pociągnięcie sędziów PRL do odpowiedzialności dyscyplinarnej działała przez trzy lata: od 1999 do 2002. Ale gdy minister sprawiedliwości Hannę Suchocką zastąpił Lech Kaczyński (2000-2001), wnioski do sądu dyscyplinarnego przestały wpływać.

„Ściślej mówiąc, dowiedziałem się od kolegów z Sądu Najwyższego, że od nowego ministra wpłynęła tylko jedna sprawa. Wobec tego postanowiłem spotkać się z nim i porozmawiać na ten temat. Jeden z dziennikarzy, który go znał, powiedział mi, że pan minister się ze mną na pewno nie spotka, bo uważa, że ja skrzywdziłem jego brata w czasie wyborów prezydenckich w 1995 roku” – opowiadał prof. Strzembosz w wywiadzie-rzece „Między prawem a sprawiedliwością”.

Gdy profesor próbował umówić się na rozmowę w tej sprawie z ministrem Kaczyńskim długo był zbywany. Dopiero gdy zagroził, że napisze artykuł o tym, „jak to wielcy antykomuniści bronią komunistów”, został zaproszony do ministerstwa.

„Pan minister wyjaśnił mi dwie rzeczy. Po pierwsze, że te sprawy nie dają oczekiwanych efektów, kończą się uniewinnieniami, co zniechęca do wnoszenia następnych. Ale co istotniejsze, stwierdził, że zlecił jakimś trzem urzędniczkom przygotowywanie wniosków, ale one nie mają do tego serca, a poza tym brakuje dowodów.

Na co ja odparłem, że wielu dowodów mogę dostarczyć sam. I przesłałem do ministerstwa całą paczkę rozmaitych dokumentów, wycinków i notatek na temat różnych spraw i różnych sędziów” – opowiadał prof. Strzembosz. Z jego notatek nikt jednak nie skorzystał. Trzy tygodnie później Lech Kaczyński przestał być ministrem, a trzy miesiące później do władzy wróciło SLD.

https://oko.press/ziobro-o-prof-strzembo...kaczynski/


Kolejny przykład tego, że PiS mści się za swoje urojone krzywdy.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ja czuję niesmak, że Polacy aż tak bardzo skłócili się ze sobą. Kurde, smutne to wszystko. I zupełnie niepotrzebne...

Serio? Już podsyłałem tą książkę:

https://pl.m.wikibooks.org/wiki/Techniki...ologicznej

https://upload.wikimedia.org/wikibooks/p..._Galos.pdf

Cytat:Mechanizm angażowania się Ludzie kierują się nieomal obsesyjnym pragnieniem bycia konsekwentnym, zarówno w działaniu i słowach oraz jak się okazuje, także i w myślach. Wiąże się to z potrzebą bycia konsekwentnym w oczach innych. Mówiąc oględnie: dokonując wyboru lub zajmując określone stanowisko w sprawie, napotykamy zewnętrzne i wewnętrzne naciski psychologiczne na wytworzenie zachowania konsekwentnego i zgodnego z wyborem, z tym, w co się zaangażowaliśmy. Mechanizm ten nazywa się zasadą zgodności.

Cytat:Jeżeli ktoś jest w stanie sprawić, abyśmy zaangażowali się w jakieś działanie, sprawia tym samym, że z dużą pewnością będziemy potem dążyli do konsekwencji. Każda strategia ma na celu nakłonienie nas do podjęcia jakiegoś działania lub wypowiedzenia słów, co potem uwięzi nas niejako w pułapce dążenia do konsekwencji.

No i po ptokach. Teraz nikt nie przyzna, że się pomylił. Bo jakby to wyglądało. Wiadomo mylą się tylko głupki. Jak koszmarne ma to konsekwencje widać po poniższym przykładzie:

Cytat:Profesor Cialdini opisuje w jednej ze swoich książek, jak przysłuchiwał się wykładowi poprzedzającemu kurs medytacji transcendentalnej. Wykład prowadziła dwójka młodych, ale oddanych sprawie ludzi, których celem miała być rekrutacja chętnych na kurs. Przekonywali oni, że kursanci uzyskają niezwykłe zdolności, począwszy od bardziej prozaicznych, jak umiejętność osiągania wewnętrznego spokoju, a skończywszy na tak absurdalnych jak możliwość latania i przenikania przez ściany (przy czym te ostatnie po ukończeniu dalszych, droższych kursów). Profesor Cialdini przyglądał się technikom, jakie wykorzystywali wspomniani ludzie do namawiania innych na zapisy na podobne kursy. Jeden z przyjaciół profesora, znawca logiki symbolicznej, po zakończeniu wykładu w sposób bezpardonowy dokonał destrukcji argumentacji przedstawionej podczas wykładu. W ciągu kilku minut wskazał wszystkie punkty, gdzie argumenty prowadzących były niespójne i nielogiczne oraz wewnętrznie sprzeczne. Po tak druzgocącej klęsce wykładowcy przyznali jedynie, że jego argumentacja na pewno warta jest "dalszego namysłu". Jak opisuje profesor, reakcja słuchaczy była jednak znacznie ciekawsza - po zakończeniu dyskusji zaczęli napierać na wykładowców, celem zapisania się na kurs! Dociekliwy profesor spytał potem kilku słuchaczy o to. Okazało się, że zrozumieli oni bardzo dokładnie argumentację jego kolegi i to właśnie skłoniło ich do zapisania się na kurs od razu! Każdy z nich miał bowiem pewne nadzieje i cele, związane z medytacją transcendentalną, widział w niej panaceum na własne problemy. Logiczne wyjaśnienie mogło zburzyć te nadzieje, dlatego szybko, aby temu zapobiec, dokonali oni zapisu i zapłacili z góry za kurs. Konsekwentnie i z pełnym zaangażowaniem brnęli oni w coś, co z logicznego punktu widzenia nie miało sensu.

Z ciekawszych fragmentów jest jeszcze to:

Cytat:Polityka stada określa sposób, w jaki wybieramy, czy coś, czego doświadczamy jest poprawne czy też takim nie jest. Ma to szczególne znaczenie przy ocenie poprawności, czy też stosowności zachowań i działań - będziemy takowe uważać za poprawne i właściwe o tyle, o ile mamy styczność z innymi ludźmi, zachowującymi się w taki sposób. Jakkolwiek trywialnym nie byłoby dane zachowanie, wiedzę o tym, czy jest ono stosowne, czerpać będziemy z obserwacji zachowania większości. Ciekawym przykładem jest tutaj klaka...

Czy to

Cytat:Reguła niedostępności a informacje Warto wspomnieć o tym, że opisywana reguła dotyczy nie tylko dóbr, obejmuje ona również zakazane informacje. Naszą reakcją na cenzurę i ograniczenie dostępności do informacji jest silny wzrost pragnienia, by się z tą informacją zapoznać i jednocześnie wzrost pozytywnego ustosunkowania się do ewentualnych kwestii, których ona dotyczy. O ile więc samo wzrost chęci, aby zapoznać się z zakazaną czy niedostępną informacją wydaje się być w pełni uzasadniony i zrozumiany, o tyle bardziej intrygujący jest fakt, że nasz stosunek do takiej informacji poprawia się nawet wtedy, gdy nie została ona wygłoszona. W jednym z doświadczeń, studenci, którzy dowiedzieli się o zakazie wygłaszania mów potępiających koedukacyjne akademiki, sami stali się bardziej nieprzychylni do pomysłu takich akademików - nie wysłuchując więc mowy na ten temat, uwierzyli w stanowisko przez nią prezentowane. Wyobraźmy sobie konsekwencje tego zjawiska, w przypadku manipulacji poglądami społeczeństwa przez grupy polityczne

(...)

Działanie reguły niedostępności można łatwo rozszerzyć na takie dziedziny jak dostępność przekazów, komunikatów i wiedzy. Aby jakaś informacja zyskała na wartości, niekoniecznie musi zostać ocenzurowana, wystarczy, że jest ona niedostępna45.

A to tylko wyimki. Jaśniutko pokazuje to, że wystarczy powiedzieć dowolną brednię, powiedzieć, że to sekretny sekret Masono-dinozarło-Żydów z Oriona i tylko My znamy prafde, i nikt nam ustów nie zamknie! My wiemy co Uny knujo i Wam wytłumaczymy co, te Uny myślo, (I dlaczego, zawsze myślą to co Nam na rękę). My wytlumaczymy co musita zrobić, bo inaczej Uny nas zniszczo! Nie dajta zamknonć ust prafdzie! Wystarczy znaleźć kilku frajerów i wuala masz trwały podział. Bo ja nie wierzę w to, że znajdzie się ktoś kto uczciwie przyzna, że się pomylił i stracił czas na popieranie bzdurnych rzeczy, które niczym nie są poparte w dodatku.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Galahad:
Cytat:Przekonywali oni, że kursanci uzyskają niezwykłe zdolności, począwszy od bardziej prozaicznych, jak umiejętność osiągania wewnętrznego spokoju, a skończywszy na tak absurdalnych jak możliwość latania i przenikania przez ściany
Medytacja może prowadzić do stanu hiperwentylacji a ta z kolei do halucynacji, stąd doświadczenie uczucia latania i przenikania jest możliwe.
Niestety często takiej osobie wydaje się, że kontaktuje się ze światem nadprzyrodzonym a to już jest niebezpieczne dla zdrowia psychicznego.
Poza tym, medytacja dotlenia organizm, dlatego też ludzi ją praktykujący wyglądają młodziej o 10 - 20 lat.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Galahad:
Cytat:Przekonywali oni, że kursanci uzyskają niezwykłe zdolności, począwszy od bardziej prozaicznych, jak umiejętność osiągania wewnętrznego spokoju, a skończywszy na tak absurdalnych jak możliwość latania i przenikania przez ściany
Medytacja może prowadzić do stanu hiperwentylacji a ta z kolei do halucynacji, stąd doświadczenie uczucia latania i przenikania jest możliwe.
Niestety często takiej osobie wydaje się, że kontaktuje się ze światem nadprzyrodzonym a to już jest niebezpieczne dla zdrowia psychicznego.Autor
Poza tym, medytacja dotlenia organizm, dlatego też ludzi ją praktykujący wyglądają młodziej o 10 - 20 lat.

Autor o tym z pewnością wie, bo się tutaj wypowiadał. Tekst jest jednak o tym, że ludzie wierzą w to co chcą i to bez poparcia faktów a nawet wbrew nim.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Galahad napisał(a): Serio?

Serio.

Rozumiem, że te procesy opisane w książce zachodzą, ale nie zmienia to faktu, że smuci mnie to jak bardoz ludzie się podzielili. Jak bardzo stali się marionetkami w grze polityków. A jebać te wszystkie pisy, kody i nowoczesne.

Przynajmniej tyle dobrego, że mimo wszystko ludzie w normalnym życiu normalnie ze sobą współpracują, a te wszystkie swoje hejty wykrzykują głównie w necie...

Galahad napisał(a): A to tylko wyimki. Jaśniutko pokazuje to, że wystarczy powiedzieć dowolną brednię, powiedzieć, że to sekretny sekret Masono-dinozarło-Żydów z Oriona i tylko My znamy prafde, i nikt nam ustów nie zamknie! My wiemy co Uny knujo i Wam wytłumaczymy co, te Uny myślo, (I dlaczego, zawsze myślą to co Nam na rękę). My wytlumaczymy co musita zrobić, bo inaczej Uny nas zniszczo! Nie dajta zamknonć ust prafdzie! Wystarczy znaleźć kilku frajerów i wuala masz trwały podział. Bo ja nie wierzę w to, że znajdzie się ktoś kto uczciwie przyzna, że się pomylił i stracił czas na popieranie bzdurnych rzeczy, które niczym nie są poparte w dodatku.

Dobre Oczko
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Galahad:
Cytat:Przekonywali oni, że kursanci uzyskają niezwykłe zdolności, począwszy od bardziej prozaicznych, jak umiejętność osiągania wewnętrznego spokoju, a skończywszy na tak absurdalnych jak możliwość latania i przenikania przez ściany
Medytacja może prowadzić do stanu hiperwentylacji a ta z kolei do halucynacji, stąd doświadczenie uczucia latania i przenikania jest możliwe.
Niestety często takiej osobie wydaje się, że kontaktuje się ze światem nadprzyrodzonym a to już jest niebezpieczne dla zdrowia psychicznego.
Poza tym, medytacja dotlenia organizm, dlatego też ludzi ją praktykujący wyglądają młodziej o 10 - 20 lat.

A skąd wiesz, że medytacja może prowadzić do stanu hiperwentylacji? I jakiego rodzaju medytacja?

lumberjack napisał(a): Przynajmniej tyle dobrego, że mimo wszystko ludzie w normalnym życiu normalnie ze sobą współpracują, a te wszystkie swoje hejty wykrzykują głównie w necie...

Może też, dlatego też nie ma masowych protestów.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak:
Cytat:A skąd wiesz, że medytacja może prowadzić do stanu hiperwentylacji?
Kiedyś się trochę interesowałam buddyzmem i medytacją i gdzieś to przeczytałam.
Poza tym doprowadziłam się do stanu halucynacji ćwicząc glębokie oddechy, miałam na przykład wrażenie, że "wyszłam z ciała" Uśmiech
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Żarłak:
Cytat:A skąd wiesz, że medytacja może prowadzić do stanu hiperwentylacji?
Kiedyś się trochę interesowałam buddyzmem i medytacją i gdzieś to przeczytałam.
Poza tym doprowadziłam się do stanu halucynacji ćwicząc glębokie oddechy, miałam na przykład wrażenie, że "wyszłam z ciała" Uśmiech

To niestety słabo się medytacją zainteresowałaś. Dowiedz się więcej.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a):
Rodica napisał(a): Żarłak:
Cytat:A skąd wiesz, że medytacja może prowadzić do stanu hiperwentylacji?
Kiedyś się trochę interesowałam buddyzmem i medytacją i gdzieś to przeczytałam.
Poza tym doprowadziłam się do stanu halucynacji ćwicząc glębokie oddechy, miałam na przykład wrażenie, że "wyszłam z ciała" Uśmiech

To niestety słabo się medytacją zainteresowałaś. Dowiedz się więcej.

Za dużo windowsa i netu. Klikałem w pogrubione przeze mnie wyrażenie, bo myślałem, że tam jest hiperłącze Język
I choose not to choose life. I choose something else - Ewan McGregor

Niedostępny na forum. KONTAKT PRZEZ GG LUB MAIL
Odpowiedz
Chłe chłe chłe w Warszawie nielegalna kampania wyborcza trwa w najlepsze.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
Ziejesz z paszczy niedomówieniami, Smoku. Na czym polega jej nielegalność?
Odpowiedz
Na przedterminowosci
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
No to może dokładniej: jakie działania jakich osób jaki paragraf naruszają?

A może według nowej, pisowskiej konstytucji agitację polityczną 365 dni w roku będzie miał prawo prowadzić tylko rząd i kościół, a inni tylko tydzień przed wyborami, żeby była równość?
Odpowiedz
http://samorzad.pap.pl/depesze/wiadomosc...ia-wyborow
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
I będzie wojna! Atomowa pożoga!
Diabli tańcujący dziko na kurhanie Boga!
Wici gorejące jeździec niesie w bramę dworu!
A Ty cóż robisz, Smoku, prócz spuszczania się na forum...?


Nie, serio. Jeżeli oni nie wyhamują wreszcie, to się w końcu wezmą za łby. Tylko że ponieważ partie w Polszcze liczą sobie jakieś perę procent elektoratu, który liczy sobie w sumie jakieś pięćdziesiąt procent populacji, to z wojny domowej zrobi się raczej monstrualna ustawka politycznego kibolstwa, na oczach szczerze zdumionej milczącej większości.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości