Gladiator napisał(a): Zaprzecza to popularnej opinie, że tym kraju nie da się nic zrobić, trzeba uciekać. Dało się przynajmniej coś zrobić i jest to pozytywne. Nie widzę więc żadnych przeszkód dla uznania tego za sukces, ani nie mam zamiaru się wstydzić pokazując to. Widać nie jestem typowym Polakiem skupiającym sie tylko na porażkach rozpamiętującym je w nieskończoność etcet.
Nie mam też zwyczaju jojczyć.
Uważasz, że skokowe powiększenie deficytu najdroższej ojczyzny o 20 MILIARDÓW rocznie to sukces?
To daj tysiąc na każde, zadłuż kraj o kolejne 50 miliardów i otrąb jeszcze większy sukces.
Osobiście uważam, że takie bezmyślne zadłużanie to zdrada stanu, za którą należy się kula w łeb, łamanie kołem, ćwiartowanie i darcie pasów.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.