To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dalsza integracja UE a Polska racja stanu
Widzę, że "argumentowanie" exeterowi wychodzi jak dawniej - niczym katarynka powtarza w kółko jedno i to samo trochę zmieniając słowa i udaje,że ma to być uzasadnienie dla tego co wcześniej.
Nawet zabawnie się na to patrzy.

Odpowiedz
exeter napisał(a):Gdyż ważne jest, by jak najwięcej krajów należało do strefy stabilności i bezpieczeństwa.
Ta strefa nie jest stabilna i bezpieczna dlatego że się tak nazwała, ani dlatego że tak chce. To poszczególne kraje w niej muszą dbać o swoją stabilność i bezpieczeństwo, a ostatnio jakoś tak nie widać by to robiły.
exeter napisał(a): Z polskiego punktu widzenia dobrze byłoby przestać być wreszcie państwem granicznym dwóch światów i dwóch odrębnych cywilizacji.
Znaczy to nie my mamy się przylizywać unijnym biurokratom, tyko zrobić tak, by się Ukraińcy ostro przylizali Duży uśmiech
Inaczej zamiast państwem granicznym będziemy tylko służebnym państwem granicznym.

exeter napisał(a):A jak ważna dla bezpieczeństwa Europy jest Turcja, pokazał kryzys imigracyjny.
Nie bez znaczenia jest też to , czy to Europa zintegruje się ze strategicznie położonym i posiadającym ogromny potencjał krajem, jakim jest Turcja, czy zrobi to ktoś inny?
Fakt, znacząca jest. Sułtan przyłożył rękę z "ogromnym potencjałem" do spowodowania kryzysu... Tak więc w pewnym sensie masz rację, tylko zapomniałeś wspomnieć że cały ten "potencjał" g**** wart bo zawsze będzie grał na swoją rękę, jak robi to w NATO tak i by to robił w UE.
exeter napisał(a):Znów to samo. Potencjał, misiu, potencjał. Niektóre kraje północnej Afryki mogłyby aspirować do członkostwa w UE, a nam opłacałoby się mieć w swoim gronie posiadaczy ogromnych złóż paliw kopalnych, wody głębinowej, czy chociażby terenów na których można zainstalować ogromne fermy fotowoltaiczne. Inne kraje w dającej się przewidzieć przyszłości, ani nie będą kandydować, ani ich kandydatury nie będą rozpatrywane.
Z tym potencjałem to jak z powiedzeniem o babci co by potencjalnie była dziadkiem gdyby miała wąsy...
Niestety ale to kraje arabskie, z arabskimi problemami. Unia z garstką arabów w Paryżu i Brukseli, w samym swoim sercu, nie umie rozwiązać arabskich problemów, a co dopiero w całej Afryce Północnej.
Wymyśl taki czar by arabów przemienić w europejczyków to pogadamy. Fakt, działki tam całkiem nawet ciekawe, tylko ci tubylcy...

exeter napisał(a):Merkel się przeliczyła, ale pani kanclerz Merkel nie "zaprosiła imigrantów do Europy". Oni już tu byli.
Bo poprzednicy nie byli wiele lepsi. Co nie znaczy że należy sprowadzić jeszcze więcej.


exeter napisał(a):Właśnie dlatego, że panowie Tusk, Juncker, czy Schultz, bardziej zależą od przywódców państw, zwłaszcza dużych, niż od europejskich społeczeństw. I to należałoby zmienić.
Na co nie zgodzą się ani europejskie społeczeństwa ani przywódcy dużych państw.

exeter napisał(a):A Niemcy nie były solidarne, gdyż jeśli kraje Europy łączy jedynie strefa wolnego handlu, to można sobie wyobrazić, że będą sprawy od niego ważniejsze, i korzyści dla których wolny handel będzie zawieszany a solidarność znikać.
I dlatego postulowałem zmiany w unijnych traktatach. Jest to dla Polski sprawa tysiąckroć ważniejsza, niż dla Niemiec, czy Wielkiej Brytanii - one sobie bez Unii poradzą, my nie.
Traktaty to niebezpieczna fikcja jeśli nie są poparte faktyczna wolą polityczną. A w tym wypadku nie są.
exeter napisał(a):Piszę, jak jest. Bez owijania w bawełnę. I znów napiszę, dlatego dla nas, podkreślanie na każdym kroku znaczenia solidarności unijnej jest tak ważne, o wiele ważniejsze niż dla społeczeństwa niemieckiego.
Odsyłam do mojego podpisu. Niemcy mają kompletnie wy****** na to, jaki dajemy przykład. Podobnie jak wszyscy inni.

exeter napisał(a): I to my powinniśmy dawać przykład solidarności, jeśli nie z pragmatyzmu, to dla naszej wspaniałej tradycji.
Solidarność w głupocie jest oznaką większej lub równej głupoty, nie mniej, nie więcej.

exeter napisał(a): Zrobić z niej w Unii sztandar. A co robimy? Ustami najważniejszych polityków deklarujemy - "nie przyjmiemy ani jednego uchodźcy, noga islamisty u nas nie postoi", itd. itd.
Jeśli uważasz, że samo zapłacenie składki do UE załatwi za nas tę fundamentalnie ważną sprawę, to jesteś w błędzie.
Francja była solidarna, a potem był płacz w Paryżu, jeden "uchodźca" też się dorzucił.

exeter napisał(a):Bo nie mają, kurwa żadnego interesu w ułatwianiu nam zaopatrzenia w gaz. Oni mają go od Ruskich po najniższych cenach, na czym ich gospodarka, ani budżety domowe, raczej nie cierpią. Jeśli chcemy to zmienić, gdyż dla nas, jest to kwestia ekonomiczna, ale i kwestia bezpieczeństwa, nie rozbijajmy jedności Unii, nie łammy unijnej solidarności, tylko ze wszystkich sił starajmy się ją zwiększyć.
Aby coś złamać, to najpierw to coś musiało by być w całości. A nigdy nie było.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
http://m.onet.pl/wiadomosci,0sbt1l

Szantaż jako metoda budowania tzw. europejskiej wspólnoty. :-)
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Na tę chwilę można z czystym sumieniem stwierdzić, że Merkel jest kiepskim politykiem. Ma złe pomysły, które rodzą problemy, a jej pomysły rozwiązania problemów rodzą jeszcze więcej problemów. Źle jest, że ten człowiek ma najwięcej do powiedzenia w UE :/
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Na tę chwilę można z czystym sumieniem stwierdzić, że Merkel jest kiepskim politykiem. Ma złe pomysły, które rodzą problemy, a jej pomysły rozwiązania problemów rodzą jeszcze więcej problemów. Źle jest, że ten człowiek ma najwięcej do powiedzenia w UE :/

Do tej pory postępowała w miarę rozsądnie, z tymi uchodźcami tylko wtopiła, co mnie osobiście dziwi. Jak sobie przypomnę jej poprzednika to z punktu widzenia Polski należy się cieszyć, że Niemcami rządziła właśnie ona.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Wtopiła raz, a dobrze. Bardziej się chyba nie dało.

Drugą wtopą jest teraz wymuszanie na wszystkich państwach przyjęcia imigrantów. Czy takie metody będą stosowane zawsze wtedy, gdy coś pójdzie nie po myśli Niemiec? Bardzo demokratyczne...

Co do jej poprzednika może i masz rację. Ja nie mam porównania, bo w czasach kiedy on rządził zupełnie się tym nie interesowałem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a):
lumberjack napisał(a): Na tę chwilę można z czystym sumieniem stwierdzić, że Merkel jest kiepskim politykiem. Ma złe pomysły, które rodzą problemy, a jej pomysły rozwiązania problemów rodzą jeszcze więcej problemów. Źle jest, że ten człowiek ma najwięcej do powiedzenia w UE :/

Do tej pory postępowała w miarę rozsądnie, z tymi uchodźcami tylko wtopiła, co mnie osobiście dziwi. Jak sobie przypomnę jej poprzednika to z punktu widzenia Polski należy się cieszyć, że Niemcami rządziła właśnie ona.

A ja mam wrażenie, że pod maską 'mamuśki' kryje się całkiem inna osoba.
Ten dobrotliwy wizerunek maskuje rzeczywiste działania, które de facto niczym nie różnią się od poprzedniej polityki Schroedera.

Jako zdeklarowany zwolennik integracji europejskiej muszę z przykrością stwierdzić, że Niemcy stały się 'chuliganem europejskim', który bezwzględnie forsuje swoje interesy i często poronione pomysły.
Tak się dzieje na wielu frontach.

Na przykład niemiecka polityka energetyczna ma wszelkie znamiona totalnego chaosu.
Z jednej strony petryfikują gargantuiczne kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego, najbrudniejszego ze znanych paliw, z drugiej fundują wielkie instalacje fotowoltaiczne i wiatrowe o niskiej dyspozycyjności, co doprowadza do kłopotów z utrzymaniem stabilności sieci.
W efekcie kraje ościenne muszą stosować blokady przepływu tego 'chuligańskiego', niemieckiego prądu.

To samo z polityką imigracyjną.
Z jednej strony wysyłają sygnały zachęcające dla emigrantów, z drugiej piętnują kraje, które próbują uszczelniać zewnętrzne granice Unii.
Totalny brak koherencji.

Natomiast w sprawie Ukraina/Rosja już przebierają nóżkami, żeby tych sankcji się pozbyć i znowu położyć 10 nowych rurociągów.

Nawet w sprawie przekrętów VW zachowują się, jakby wszyscy się na nich uwzięli i starają się zamieść to pod dywan.

A najgorsze jest to, że są kompletnie bezrefleksyjni i zadowoleni z siebie. Nie słyszałem z ust Merkel ani jednego słowa samokrytyki ani nawet wątpliwości.
Nie są w stanie krytycznie spojrzeć na swoje działania, a wszyscy, którzy są nie dość entuzjastyczni od razu mają przyklejoną łatkę 'niesolidarnego'.
Kiepsko to widzę, bo siłę gospodarczą i finansową mają porażającą.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Kilku wybitnych dyskutantów(Sofeicz, 93; lumberjack, 85; DziadBorowy, 81) wylało żale na paskudną politykę niemieckiego państwa i na wredny charakter Niemców, ze szczególnym uwzględnienieniem pani kanclerz. W związku z tym ośmielę się spytać, czy ta polityka, i ten charakter będą inne, gdy już Niemcy i Polska znajdą się poza Unią? Wiem, że to wredne i podstępne pytanie, ale skoro nie potrafię dyskutować i argumentować(exeter, -10), to co mi tam? Oczko

Dziwicie się panowie, że dużemu wolno więcej? Toć ta zasada obowiązuje zarówno w relacjach pomiędzy osiedlowymi żulami, jak i między państwami. I dlatego, pozwolę sobie powtórzyć(gdyż nawet wioskowy mądrala nie miał o tym pojęcia), Ojcowie Założyciele stworzyli wspólnoty europejskie, by neutralizować potencjał dużych i chronić maluczkich. I znów spytam, Niemcy poza Unią, albo w Unii sprowadzonej wyłącznie do wymiany handlowej, będzie łatwiej, tak samo, czy trudniej kontrolować? Oburza Was polityka Niemiec a nie zauważacie, że moherowa hołota która dorwała się do władzy w naszym kraju, postępuje według zasady - mamy więcej posłów, to sobie uchwalimy, co chcemy. I furda tam porządek prawny, czy zasady przyzwoitości. Swoją drogą, w pierwszym tygodniu rządzenia, pisiorstwo zlikwidowało w Polsce demokrację, w drugim...Unię Europejską:
[Obrazek: 100&dstw=640&dsth=360&quality=80]

Aż strach pomyśleć, za co zabiorą się w trzecim. Oczko

Na razie chroni nas unijna "siatka bezpieczeństwa", ale gdy Beata "pacynka" Szydło, ogłosi referendum nad wystąpieniem Polski z Unii, trzeba będzie stawiać barykady.


Adam_S

Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Gdyż ważne jest, by jak najwięcej krajów należało do strefy stabilności i bezpieczeństwa.
Ta strefa nie jest stabilna i bezpieczna dlatego że się tak nazwała, ani dlatego że tak chce. To poszczególne kraje w niej muszą dbać o swoją stabilność i bezpieczeństwo, a ostatnio jakoś tak nie widać by to robiły.
Nie! Bez unijnych regulacji żadne "dbanie" w pojedynkę nie przyniosłoby pozytywnych efektów. Porównaj Europę z lat 30, XX wieku, z obecną. Unia stworzyła mechanizmy niwelowania napięć i rozwiązywania drażliwych kwestii pomiędzy krajami członkowskim. Nawet tak dramatyczna sytuacja, jak w przypadku Grecji, nie powoduje otwartego konfliktu, ani tym bardziej chęci opuszczenia unijnego pokładu. W dyskusji wielokrotnie poddawano w wątpliwość moją tezę o dobroczynnym wpływie Unii Europejskiej na stabilność i bezpieczeństwo. Nie będę pisał co myślę o kompetencji autorów tych wpisów, ale przypomnę - Unia bez bombardowania z powietrza i bez wysyłania wojsk lądowych wygasiła konflikt na Bałkanach. Spowodowała, że tamtejsze społeczeństwa odsunęły od władzy ludzi skompromitowanych agresywną polityką. Zbrodniarzy wojennych sami odesłali do Hagi, przed Międzynarodowy Trybunał. A zrobili to wyłącznie z powodu perspektywy ewentualnej akcesji do Unii. W sąsiedniej Ukrainie ludzie miesiącami stali na mrozie, wytrzymali ostrzał snajperów, z jednego powodu - dla perspektywy wstąpienia do Unii.
My nie musieliśmy aż tak się poświęcać, wystarczyło, że 75% Polaków powiedziało "Tak" w referendum akcesyjnym, wprzód wymuszając na politykach dostosowanie naszego prawa do unijnych wymogów. Przeciw były jedynie partie skrajnie nacjonalistyczne, w tym politycy PISu, wówczas folklor polityczny. W efekcie Polska doznała cywilizacyjnego skoku, na skalę wcześniej nie spotykaną w naszej historii. Dlaczego to samo nie może się powtórzyć na Białorusi i na Ukrainie? W Chorwacji i Serbii, w Tunezji i Maroku?
Cytat:Z tym potencjałem to jak z powiedzeniem o babci co by potencjalnie była dziadkiem gdyby miała wąsy...
Niestety ale to kraje arabskie, z arabskimi problemami. Unia z garstką arabów w Paryżu i Brukseli, w samym swoim sercu, nie umie rozwiązać arabskich problemów, a co dopiero w całej Afryce Północnej.
Wymyśl taki czar by arabów przemienić w europejczyków to pogadamy. Fakt, działki tam całkiem nawet ciekawe, tylko ci tubylcy...
Zapomniałeś, że północ Afryki już była w "europejskiej wspólnocie"? Tamte tereny były spichlerzem Rzymu, kolebkami Chrześcijaństwa itd. Ale nie to jest najważniejsze, żyją tam ludzie, tak, jak i my, pragnący spokoju, dobrobytu i wolności:
Pokojowa Nagroda Nobla 2015
Wizja akcesji unijnej może być dla nich ogromnym bodźcem do reformowania państw i zmian społecznych.
Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Właśnie dlatego, że panowie Tusk, Juncker, czy Schultz, bardziej zależą od przywódców państw, zwłaszcza dużych, niż od europejskich społeczeństw. I to należałoby zmienić.
Na co nie zgodzą się ani europejskie społeczeństwa ani przywódcy dużych państw.
Zgodziły się na wspólny zarząd nas gospodarkami śmiertelnych wrogów - Francji i Niemiec, dlaczego nie mają się zgodzić na demokratyzację Unii?
Odpowiedz
exeter napisał(a): I znów spytam, Niemcy poza Unią, albo w Unii sprowadzonej wyłącznie do wymiany handlowej, będzie łatwiej, tak samo, czy trudniej kontrolować?
Jakby UE była sprowadzona wyłącznie do wymiany handlowej to w jaki sposób Niemcy mogliby nam narzucić np. taki a nie inny model energetyki?
Odpowiedz
Cytat:Ex
Dziwicie się panowie, że dużemu wolno więcej? Toć ta zasada obowiązuje zarówno w relacjach pomiędzy osiedlowymi żulami, jak i między państwami. I dlatego, pozwolę sobie powtórzyć (gdyż nawet wioskowy mądrala nie miał o tym pojęcia), Ojcowie Założyciele stworzyli wspólnoty europejskie, by neutralizować potencjał dużych i chronić maluczkich.

Ojcowie Założyciele skroili te mechanizmy w sytuacji, kiedy państwa partycypujące miały mniej więcej podobny poziom rozwoju i zamożności.
To był rodzaj klubu dżentelmenów i jako taki całkiem sprawnie sobie radził, bo wszyscy grali w tej samej lidze.

Stety/niestety Unia AD 2015 to konglomerat obsranych bidaków i pączków w maśle, bankrutów i rekinów, wojowników i dekowników, 
Ten wspólny mianownik stał się bardzo wąski - zostały tylko jakieś mityczne 'wartości europejskie', które każdy rozumie po swojemu.

Nie wiem, jak miałaby wyglądać np. wspólna polityka zagraniczna przy takim zróżnicowaniu.
Jestem pesymistą - osiągnęliśmy kres integracji i będzie trudno go nawet utrzymać, bo narastają tendencje separatystyczne zarówno na poziomie krajów (GB, Grecja) jak i wewnątrz niektórych państw (Hiszpania, Belgia, Włochy).
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Xeo95 napisał(a):
exeter napisał(a): I znów spytam, Niemcy poza Unią, albo w Unii sprowadzonej wyłącznie do wymiany handlowej, będzie łatwiej, tak samo, czy trudniej kontrolować?
Jakby UE była sprowadzona wyłącznie do wymiany handlowej to w jaki sposób Niemcy mogliby nam narzucić np. taki a nie inny model energetyki?

Wykonując telefon do Władymira Władymirowicza?
Odpowiedz
exeter napisał(a):Dziwicie się panowie, że dużemu wolno więcej? Toć ta zasada obowiązuje zarówno w relacjach pomiędzy osiedlowymi żulami, jak i między państwami. I dlatego, pozwolę sobie powtórzyć(gdyż nawet wioskowy mądrala nie miał o tym pojęcia), Ojcowie Założyciele stworzyli wspólnoty europejskie, by neutralizować potencjał dużych i chronić maluczkich.
Tylko że dużych to nie obchodzi, i zrobili sobie taki układ że duzi używają wspólnoty by łatwiej ustawiać maluczkich po kątach.
exeter napisał(a):I znów spytam, Niemcy poza Unią, albo w Unii sprowadzonej wyłącznie do wymiany handlowej, będzie łatwiej, tak samo, czy trudniej kontrolować?
Tylko że Niemców nikt nie kontroluje w tej Unii, tylko wręcz przeciwnie, to Niemcy kontrolują innych.
exeter napisał(a): Oburza Was polityka Niemiec a nie zauważacie, że moherowa hołota która dorwała się do władzy w naszym kraju, postępuje według zasady - mamy więcej posłów, to sobie uchwalimy, co chcemy. I furda tam porządek prawny, czy zasady przyzwoitości. Swoją drogą, w pierwszym tygodniu rządzenia, pisiorstwo zlikwidowało w Polsce demokrację, w drugim...Unię Europejską:
Dokładnie tak samo jak Niemcy w Unii. Tyle że nawet nie mają większości posłów, tylko trzymają większość kasy.
exeter napisał(a):Na razie chroni nas unijna "siatka bezpieczeństwa", ale gdy Beata "pacynka" Szydło, ogłosi referendum nad wystąpieniem Polski z Unii, trzeba będzie stawiać barykady.
Jaka tam unijna siatka bezpieczeństwa?
Jak już to natowski artykuł 5.
Unia nie ma siatki bezpieczeństwa poza gadkami, teoriami i propozycjami.
exeter napisał(a):Nie! Bez unijnych regulacji żadne "dbanie" w pojedynkę nie przyniosłoby pozytywnych efektów. Porównaj Europę z lat 30, XX wieku, z obecną. Unia stworzyła mechanizmy niwelowania napięć i rozwiązywania drażliwych kwestii pomiędzy krajami członkowskim. Nawet tak dramatyczna sytuacja, jak w przypadku Grecji, nie powoduje otwartego konfliktu, ani tym bardziej chęci opuszczenia unijnego pokładu.
Porównaj świat lat 30 ze światem współczesnym. Świat stał się "mniejszy", handel i komunikacja stały się globalne, hegemonem są w miarę aktywne USA zamiast dogorywającego imperium brytyjskiego, i hegemon ten swoją hegemonię popiera na flocie lotniskowców i tysiącach głowic atomowych. Wojny stały się droższe, a dodatkowo hegemon by się oburzył i by się stały dopiero drogie.
exeter napisał(a): W dyskusji wielokrotnie poddawano w wątpliwość moją tezę o dobroczynnym wpływie Unii Europejskiej na stabilność i bezpieczeństwo.
Ciężko przypisywać główną odpowiedzialność za ten stan rzeczy UE skoro tyle innych powiązanych rzeczy się zmieniło.
exeter napisał(a):Nie będę pisał co myślę o kompetencji autorów tych wpisów, ale przypomnę - Unia bez bombardowania z powietrza i bez wysyłania wojsk lądowych wygasiła konflikt na Bałkanach.
Eeeeeee....
Znaczy bombardowań NATO na Bałkanach nie było, i gdyby tych nieistniejących bombardowań oraz Unii nie było to konflikt by trwał wiecznie?

exeter napisał(a):Spowodowała, że tamtejsze społeczeństwa odsunęły od władzy ludzi skompromitowanych agresywną polityką. Zbrodniarzy wojennych sami odesłali do Hagi, przed Międzynarodowy Trybunał.
Sami, z własnej woli?
Waść sobie jaja jakieś robi...

exeter napisał(a): A zrobili to wyłącznie z powodu perspektywy ewentualnej akcesji do Unii. W sąsiedniej Ukrainie ludzie miesiącami stali na mrozie, wytrzymali ostrzał snajperów, z jednego powodu - dla perspektywy wstąpienia do Unii.
No jasne, obecności i aktywności natowskich sił zbrojnych kompletnie nikt nie zauważył.


exeter napisał(a):My nie musieliśmy aż tak się poświęcać, wystarczyło, że 75% Polaków powiedziało "Tak" w referendum akcesyjnym, wprzód wymuszając na politykach dostosowanie naszego prawa do unijnych wymogów. Przeciw były jedynie partie skrajnie nacjonalistyczne, w tym politycy PISu, wówczas folklor polityczny. W efekcie Polska doznała cywilizacyjnego skoku, na skalę wcześniej nie spotykaną w naszej historii. Dlaczego to samo nie może się powtórzyć na Białorusi i na Ukrainie? W Chorwacji i Serbii, w Tunezji i Maroku?
Bo zapomniałeś o tym całym kawałku ze stawianiem i używaniem natowskich sił zbrojnych, oraz że to po części całkiem inne regiony, inne ludy, inna kultura.


exeter napisał(a):Zapomniałeś, że północ Afryki już była w "europejskiej wspólnocie"? Tamte tereny były spichlerzem Rzymu, kolebkami Chrześcijaństwa itd.
A potem przyszli arabowie z islamem i wszystko zj****. Znaczy podbili, a potem ogniem i mieczem zasymilowali.
Jeśli nie jesteś gotów zrobić dokładnie tego samego, to zapomnij.

Poza tym to Imperium Rzymskie miewało tam całkiem ostre przygody z miejscowymi nawet przed islamem.
Imperium Brytyjskie półtora tysiąca lat później zresztą też.
Myślisz że dziś było by inaczej?
exeter napisał(a): Ale nie to jest najważniejsze, żyją tam ludzie, tak, jak i my, pragnący spokoju, dobrobytu i wolności:
Pokojowa Nagroda Nobla 2015
Pokojowy Nobel to żart. Jednego dostał popularny arabski główny terrorysta.

exeter napisał(a):Wizja akcesji unijnej może być dla nich ogromnym bodźcem do reformowania państw i zmian społecznych.
A ja myślałem że perspektywa zbudowania sobie jakichś choćby po części funkcjonalnych rządów by pod nimi żyć sama w sobie powinna być wystarczająca.

exeter napisał(a):Zgodziły się na wspólny zarząd nas gospodarkami śmiertelnych wrogów - Francji i Niemiec, dlaczego nie mają się zgodzić na demokratyzację Unii?
Owszem, zgodziły się, bo wiedziały że jak dobrze pójdzie to wykombinują to co wykombinowali teraz.
Niemcy i Francja muszą się "wspólnie" zarządzać, ale ich interesy podobne, a się dogadali w perspektywie tego, że w nagrodę za to będą mogli też zarządzać gospodarkami większości Europy, więc w sumie i tak będą mieli więcej do gadania.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
"Tylko że Niemców nikt nie kontroluje w tej Unii, tylko wręcz przeciwnie, to Niemcy kontrolują innych."

Nie przetłumaczysz.
Exeter wbił sobie do głowy, że UE jako kontynuacja Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali realizuje jej rzekome zadania, które tamta w chwili powstania porzuciła,a która rzekomo miało być kontrolowanie Niemiec.
Z nim jest jak z owcami u Monthy Pythona - raz sobie coś ubrda, to nie ma o centymetr zmiany kursu.

Zwracam również uwagę wszystkich, jak ładnie nasz exeter murem stoi za tezą,jakoby UE gwarantowało komukolwiek jakieś bezpieczeństwo, a nie podał ANI JEDNEGO rzeczowego argumentu za tą tezą a tych co pokazują mu tą lukę odsądza od zdrowego rozsądku.
tyle czasu a nie nauczył się na czym polega uzasadnianie swoich tez...
W sumie, to taki rafał3006 od dziesięciu lat nie nauczył się jak się definiuje pojęcia, a udaje,że to robi, więc w sumie nic w tym nowego.

Odpowiedz
Xeo95,

Cytat:Jakby UE była sprowadzona wyłącznie do wymiany handlowej to w jaki sposób Niemcy mogliby nam narzucić np. taki a nie inny model energetyki?
Choćby nie kupując polskich produktów, jako wytwarzanych w sposób zagrażający ziemskiemu klimatowi. 
Są precedensy - Czesi pd lat bojkotują polską żywność(z cichym poparciem swoich władz), posługując się nieprawdziwą, ale bardzo skuteczną czarną propagandą, sugerującą jej szkodliwość.
W obecnej sytuacji mamy możliwość odwołania się do Komisji Europejskiej, a nawet do ETS. Gdyby nie było unijnych traktatów, moglibyśmy w tej sprawie "pisać na Berdyczów". Oczko


Sofeicz,

Cytat:Ojcowie Założyciele skroili te mechanizmy w sytuacji, kiedy państwa partycypujące miały mniej więcej podobny poziom rozwoju i zamożności.
To był rodzaj klubu dżentelmenów i jako taki całkiem sprawnie sobie radził, bo wszyscy grali w tej samej lidze.

Stety/niestety Unia AD 2015 to konglomerat obsranych bidaków i pączków w maśle, bankrutów i rekinów, wojowników i dekowników, 
Ten wspólny mianownik stał się bardzo wąski - zostały tylko jakieś mityczne 'wartości europejskie', które każdy rozumie po swojemu.
Wartości europejskie będą istniały, jeśli będziemy tego chcieli i mocno się o to starali. Znikają, gdy je kwestionujemy.
Dokładnie tak samo, jak w przypadku wartości narodowych - wymagają starannej pielęgnacji i kultywowania.

Tym bardziej, że europejska wspólnota istnieje dopiero kilkadziesiąt lat. Dajmy jej wiek, albo dwa, zobaczyłbyś, z czym identyfikowaliby się jej mieszkańcy.
Cytat:Nie wiem, jak miałaby wyglądać np. wspólna polityka zagraniczna przy takim zróżnicowaniu.

Jestem pesymistą - osiągnęliśmy kres integracji i będzie trudno go nawet utrzymać, bo narastają tendencje separatystyczne zarówno na poziomie krajów (GB, Grecja) jak i wewnątrz niektórych państw (Hiszpania, Belgia, Włochy).
Mamy w Europie więcej tego co łączy, niż tego co dzieli. Ważne, żeby rządzący stawali po właściwej stronie, i z egoizmu, oraz wąskiego partykularyzmu, nie niszczyli delikatnej roślinki.
Kilku Kaczyńskich, Orbanów i Cameronów, jest w stanie rozpierdolić UE. tak, jak Hitler do spółki z Mussolinim, rozpierdolili Europę w latach 30-tych XX wieku. Oczywiście, z patriotycznych powodów. Oczko


Adam_S,

Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Dziwicie się panowie, że dużemu wolno więcej? Toć ta zasada obowiązuje zarówno w relacjach pomiędzy osiedlowymi żulami, jak i między państwami. I dlatego, pozwolę sobie powtórzyć(gdyż nawet wioskowy mądrala nie miał o tym pojęcia), Ojcowie Założyciele stworzyli wspólnoty europejskie, by neutralizować potencjał dużych i chronić maluczkich.
Tylko że dużych to nie obchodzi, i zrobili sobie taki układ że duzi używają wspólnoty by łatwiej ustawiać maluczkich po kątach.
Duzi mogą "rozstawić małych po kątach" i bez żadnego układu. "Układ", czyli prawo, chroni małych przed wszechwładzą wielkich. O ile działa. W tym wątku nie pytałem Was o ułomną ludzką naturę, tylko o to, czy unijne prawo w obecnym kształcie chroni nas w wystarczającym stopniu?
Cytat:Tylko że Niemców nikt nie kontroluje w tej Unii, tylko wręcz przeciwnie, to Niemcy kontrolują innych.
Tak? Wybrali nam obecny rząd? Oczko
Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Na razie chroni nas unijna "siatka bezpieczeństwa", ale gdy Beata "pacynka" Szydło, ogłosi referendum nad wystąpieniem Polski z Unii, trzeba będzie stawiać barykady.
Jaka tam unijna siatka bezpieczeństwa?
Jak już to natowski artykuł 5.
Unia nie ma siatki bezpieczeństwa poza gadkami, teoriami i propozycjami.
Nie to miałem na myśli, chodziło mi o zagrożenie demokracji, czyli naszej wolności, przez tyranię wewnętrzną. Już niejedna demokracja upadała w drodze wyborów. Niestety wszystko wskazuje na to, że poszliśmy węgierską drogą i właśnie zainstalowaliśmy sobie "demokraturę". Sami możemy nie mieć tyle sił, żeby się przed nią obronić. Na szczęście jest jeszcze Unia i jej środki oddziaływania, np. wstrzymanie wypłacania środków pomocowych. To mogłoby otrzeźwić niektóre głowy w Polsce.
Cytat:Eeeeeee....

Znaczy bombardowań NATO na Bałkanach nie było, i gdyby tych nieistniejących bombardowań oraz Unii nie było to konflikt by trwał wiecznie?
Konflikt na Bałkanach w jego ostrej fazie powstrzymało NATO, czyli USA, bombardując Serbię. Ale po zawarciu pokoju to Unia odegrała główną rolę w doprowadzeniu do pojednania. A mówimy o czymś porównywalnym z Wołyniem 43. Pomimo takich dramatów doszło do współpracy rządów Bośni, Chorwacji i Serbii, a marchewką skłaniającą je do tego, była perspektywa akcesji. Tego nikt UE nie odbierze, a bez jej wpływu "bałkański kocioł" mógł być pod parą jeszcze całe wieki, tak, jak poprzednio.
Cytat:No jasne, obecności i aktywności natowskich sił zbrojnych kompletnie nikt nie zauważył.
A pamiętasz największe "osiągnięcie" tych europejskich wojaków? Oczko
odpowiedzialność holenderskich żołnierzy za masakrę w Srebrenicy
Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Spowodowała, że tamtejsze społeczeństwa odsunęły od władzy ludzi skompromitowanych agresywną polityką. Zbrodniarzy wojennych sami odesłali do Hagi, przed Międzynarodowy Trybunał.
Sami, z własnej woli?
Waść sobie jaja jakieś robi...
Bez wątpienia. Naturalnie z powodów, które naświetliłem powyżej:
aresztowanie Milosevicia
Wyrok Trybunału w Hadze za zbrodnie wojenne
Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):My nie musieliśmy aż tak się poświęcać, wystarczyło, że 75% Polaków powiedziało "Tak" w referendum akcesyjnym, wprzód wymuszając na politykach dostosowanie naszego prawa do unijnych wymogów. Przeciw były jedynie partie skrajnie nacjonalistyczne, w tym politycy PISu, wówczas folklor polityczny. W efekcie Polska doznała cywilizacyjnego skoku, na skalę wcześniej nie spotykaną w naszej historii. Dlaczego to samo nie może się powtórzyć na Białorusi i na Ukrainie? W Chorwacji i Serbii, w Tunezji i Maroku?
Bo zapomniałeś o tym całym kawałku ze stawianiem i używaniem natowskich sił zbrojnych, oraz że to po części całkiem inne regiony, inne ludy, inna kultura.
O niczym nie zapomniałem. Pamiętam, że dokładnie tych samych argumentów używano w stosunku do nas, gdy aspirowaliśmy do NATO i UE.
Przecież to wschodnia dzicz, z tymi Polakami zawsze były same kłopoty, itd.



idiota,

Twój problem polega na tym, że Ty w świetnym stylu, nie masz kompletnie nic do powiedzenia. Dlatego skupiasz się na personaliach.
Odpowiedz
Dla mnie ciekawym projektem powstania czegoś z niczego jest powstanie państwa Izrael. Żydzi w XIX wieku, byli społecznością w niemałej części zasymilowaną z narodami europejskimi, mówili też językami miejsca swojego zamieszkania i jidisz. Język hebrajski był językiem martwym. Siłą sprawczą był ruch prawicowy, syjonistyczny, przy dużym poparciu bankierskich rodzin żydowskich, którzy kupowali ziemię w Palestynie pod kolonizację. W przeciągu 2-3 pokoleń udało im się nasycić kolonistami Palestynę, wygrać wojnę o niepodległość i ustanowić państwo. Językiem urzędowym stał się język hebrajski, którym 150 lat temu mówili nieliczni znający Torę. Sprawa dyskusyjna na ile język hebrajski współczesny jest tożsamy z językiem hebrajskim z czasów spisania Tory. Ja nie mam bladego pojęcia. Od połowy XIX wieku na przestrzeni 3 pokoleń doprowadzili do sytuacji, kiedy społeczeństwo mówi jednym językiem, identyfikuje się ze swoim państwem a państwo realizuje cele, którego beneficjentami są wszyscy obywatele. Nie chcę wchodzić w spór żydowsko-arabski, bo to nie ten temat. Europę czeka wybór języka, którym posługiwaliby się wszyscy obywatele UE, który byłby jedynym językiem urzędowym. Ta praca od podstaw zajęła Żydom 3 pokolenia, wybrali język martwy. Sam się zastanawiam czy łacina, mogłaby być takim językiem. Europa kiedyś się nią posługiwała.  Sytuacja, kiedy ludzie posługują się jednym językiem zmniejsza ryzyko separatyzmu. Prawica regionalna, która na chwilę obecną odrzuca dalszą integrację UE miałaby szansę przywrócić jej chrześcijańską tożsamość, nie byłaby śmiertelnym niebezpieczeństwem dla UE jakim jest teraz. Prawica byłaby siłą sprawczą nowego państwa tak jak syjoniści byli siłą sprawczą nowego państwa Izrael a nie lewicowy Bund. Dalsza integracja europejska zależy od neutralizacji prawicy regionalnej na rzecz prawicy ogólnoeuopejskiej, ale moim zdaniem bez jednego języka to się nie uda. Lewacy, którzy budują UE na chwilę obecną stoją w czarnej dupie ze swoją polityką multi kulti, a strefa gospodarcza przypomina sytuację kto kogo ogra, czyja gospodarka narodowa ogra czyją (poprzez rozliczne regulacje) .
Odpowiedz
de facto wspólnym językiem Europy jest angielski. Więc ciężko przekonać ludzi, że z jakiegoś powodu musielibyśmy ożywiać Łacinę. Zwłaszcza, że Łacina o ile stanowi dziedzictwo Zachodu, to już Grecji, Rumunii, Bułgarii może się nie nie podobać.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
"Twój problem polega na tym, że Ty w świetnym stylu, nie masz kompletnie nic do powiedzenia. Dlatego skupiasz się na personaliach."

To jest kłamstwo oczywiste.
Przedstawione przeze mnie rzeczowe kontrargumenty dla twoich tez porzuciłeś bez merytorycznej refutacji i teraz udajesz, że ich nie było.
Jak zwykle zresztą masz w zwyczaju.

Odpowiedz
zefciu napisał(a): Zwłaszcza, że Łacina o ile stanowi dziedzictwo Zachodu, to już Grecji, Rumunii, Bułgarii może się nie nie podobać.

Rumunii?
Przecież rumuński to język romański, a sami Rumuni maja się za potomków dumnych Daków, łacinników - im akurat łacina przypasi.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Można też próbować z Esperanto. W razie pomruków niezadowolenia wystarczy podać procentowo albo ilościowo 'wkład języka narodowego'. I kłopot z czapy.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Ciekawe że naszego kukuńka nie bulwersował taki przykład podważania sojuszy?
Jak on z tego wybrnie?
[Obrazek: safe_image.php?d=AQAamLZRH74UhoHS&w=378&...3DNomUblqq]

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości