Nie doceniasz skośnookich.
Oni byli długi czas batożeni przez Białego Człowieka czego kulminacją były Wojny Opiumowe, gdzie Angole ich wręcz upokorzyli.
Jednocześnie mają wbity od stuleci wstręt do indywidualizmu i ekstrawagancji.
I co ciekawe, są dość elastyczni i praktyczni.
Pewnie o niczym bardziej nie marzą, niż o Angolu kwiczącym z braku chińskich smartfonów, pralek i gumowych diabełków.
Oni byli długi czas batożeni przez Białego Człowieka czego kulminacją były Wojny Opiumowe, gdzie Angole ich wręcz upokorzyli.
Jednocześnie mają wbity od stuleci wstręt do indywidualizmu i ekstrawagancji.
I co ciekawe, są dość elastyczni i praktyczni.
Pewnie o niczym bardziej nie marzą, niż o Angolu kwiczącym z braku chińskich smartfonów, pralek i gumowych diabełków.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.