Liczba postów: 20,676
Liczba wątków: 213
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
934
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
lumberjack napisał(a): Sofeicz napisał(a): Może się wybiorę na to spotkanie w nim w Łodzi 28 stycznia.
Jakbyś był, to napisz jakąś relację, bom ciekawy. A jeśli gościu będzie w Radomiu to też pójdę posłuchać co gada. No niestety, już byłem w drodze ale wypadła inna, jakże ważna sprawa, i nie dojechałem.
A szkoda, bo miałem kilka pytań do mojego krajana.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 11,476
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
845
Płeć: mężczyzna
Młode pokolenie zbiera na ekranizację Lema  Na razie krótki metraż, i w związku z tym malutka zbiórka. Myślę, że to dobra wiadomość i dla polskiej kultury i dla fanów ^_^
https://polakpotrafi.pl/projekt/pokoj-siodmy
Sebastian Flak
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411
Płeć: nie wybrano
Ja chciałbym zobaczyć "Niezwyciężonego".
Dziwne, że dopiero w ostatnich latach powstały takie inicjatywy.
Cytat:W Kanadzie wpadli na genialny pomysł
aby połączyć domy opieki dla ludzi starszych z domami dziecka ...
Wynik przekroczył wszelkie oczekiwania!
Starsi ludzie odnaleźli kochające wnuki ponieważ po raz pierwszy sieroty odczuwają rodzicielską miłość i troskę.
Lekarze stwierdzili poprawę wszystkich funkcji życiowych u osób starszych, blask w oczach i duże zainteresowanie życiem.
Przed przyjściem dzieci z sierocińca starsi bardziej przypominali mumie z przygasłym wzrokiem. Po raz pierwszy dzieci odrzuciły napięcie, strach, niepewność, smutek i stały się zwykłymi, hałaśliwymi, niespokojnymi dziećmi.
Niektórzy znaleźli rodzinę, której nigdy nie mieli, inni znów na nowo poczuli ciepło własnego domu wypełnionego wnukami. To świetne rozwiązanie dla inteligentnych ludzi, którzy rozumieją, czego potrzebują dzieci ze schroniska i samotni starzy ludzie.
źródło tłumaczenia: https://vk.com/life.move?w=wall-31239753_152994
Źródło jest rosyjskie bez źródła, więc nie z Kanady, ale o tym samym tutaj:
http://theconversation.com/combining-day...ions-70724
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Liczba postów: 11,476
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
845
Płeć: mężczyzna
Powrót do korzeni prawie. Integracja społeczna powiązana z dziedziczeniem przekazu kulturowego. Ale pomysł genialny. Niskie koszty, świetne wyniki.
Sebastian Flak
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411
Płeć: nie wybrano
Prawda? Takie oczywiste... a jednak łatwo przeoczone.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Liczba postów: 11,476
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
845
Płeć: mężczyzna
https://dobrewiadomosci.net.pl/10957-mal...U3hgTtmbD8
Cytat:Małe rodzinne gospodarstwo produkuje ponad 2,7 tony żywności rocznie na niecałych 400 m2
Gospodarstwo rodziny Dervaes znajduje się 15 minut jazdy od centrum Los Angeles. W 90% ich codzienne pożywienie pochodzi z własnego gospodarstwa, nadwyżki sprzedają sąsiadom i okolicznym restauracjom uzyskując ponad 20 tyś USD rocznie. Hodują w przyjaznym środowisku 8 kur, 4 kaczki i 2 kozy, mają własny miód z mikroskopijnej pasieki. Nie używając przy tym…prądu. Całe środowisko jest absolutnie ekologiczne!
Sebastian Flak
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411
Płeć: nie wybrano
To jest super. Zablokowanie aktywności pewnych białek pozwala na przywrócenie sprawności starzejącym się mysim mózgom.
Cytat:By blocking a protein's activity with antibodies, Stanford University School of Medicine investigators were able to improve cognitive behavior in aging mice.
https://www.sciencedaily.com/releases/20...135103.htm
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411
Płeć: nie wybrano
Cytat:Eksperyment ze „zgubionymi” portfelami
„W Polsce mało kradną” to tytuł artykułu, który ukazał się w sobotę we Frankfurter Allgemeine Zeitung. Już sam tytuł jest kontrowersyjny (bo może „mało”, ale jednak wprost – kradną). Tekst opisuje eksperyment, który był przeprowadzony aż w 40 krajach w 355 miastach. Skala robi zatem wrażenie. Celem eksperymentu było zbadanie poziomu uczciwości mieszkańców poszczególnych państw.
Aby dowiedzieć się, jak bardzo są uczciwi obywatele różnych krajów, naukowcy poświęcili aż 17 305 portfeli. „Poświęcili”, czyli celowo „zgubili” je w miastach, w których przeprowadzany był eksperyment. Tylko w połowie z tych portfeli były pieniądze, ale za to w każdym – klucze, trzy wizytówki właściciela portfela oraz lista zakupów w lokalnym języku. Słowem – znalezienie właściciela byłoby banalnie proste. Wystarczyłoby zgłosić się na posterunek policji.
Zbyt cyniczni naukowcy
Czego spodziewali się naukowcy? Badacze niestety niezbyt mocno wierzyli w to, by ludzie sami z siebie chętnie oddawali portfele, zwłaszcza te, w których znajdowała się gotówka. Tymczasem wyniki były dokładnie odwrotne – w 38 z 40 krajów częściej do „właściciela” trafiał z powrotem portfel z gotówką niż taki, w którym jej nie było. Jeden z naukowców sam przyznał, że zespół badaczy miał „znacznie bardziej cyniczne oczekiwania”.
Ogólne wyniki całego eksperymentu też nie były zbyt „straszne”. Ponad połowa wszystkich portfeli z pieniędzmi została zwrócona, z kolei bez pieniędzy – ok. 40 proc. Co interesujące, w przypadku trzech krajów postanowiono sprawdzić, co się stanie, jeśli w portfelu umieści się nie równowartość kilkunastu dolarów, ale już ponad 95 dolarów. Zrobiono tak w USA, Wielkiej Brytanii i… Polsce. Co ważne, w takiej sytuacji mieszkańcy jeszcze mocniej chcieli zwrócić portfel właścicielowi.
Można dojść zatem do kilku wniosków. Po pierwsze – ludzie częściej jednak dochodzili do wniosku, że strata pieniędzy może kogoś zaboleć. Być może w przypadku portfeli bez pieniędzy część osób była przekonana, że strata kluczy nie jest aż tak bolesna (większość ludzi posiada zapasowe klucze, do tego swoje klucze posiadają zazwyczaj członkowie rodziny). W takiej sytuacji trud włożony przez przypadkowego znalazcę w oddanie portfela właścicielowi mógłby być „niewspółmierny” do wartości ewentualnej straty.
„Polak-złodziej” odejdzie do lamusa? „Polacy okazali się szczególnie uczciwi”
Oczywiście z naszej perspektywy najciekawsze jest to, jak w badaniu wypadli Polacy. I okazuje się, że wypadli… zaskakująco dobrze. Jak możemy przeczytać w artykule FAZ, „Polacy okazali się szczególnie uczciwi”. Aż 4 na 5 Polaków dokładało wszelkich starań, by oddać portfele ich właścicielom. A to naprawdę sporo, jeśli przypomnimy sobie ogólną średnią.
https://bezprawnik.pl/polak-zlodziej/
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Liczba postów: 3,991
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
491
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
Żarłak napisał(a): Cytat:Eksperyment ze „zgubionymi” portfelami
„W Polsce mało kradną” to tytuł artykułu, który ukazał się w sobotę we Frankfurter Allgemeine Zeitung. Już sam tytuł jest kontrowersyjny (bo może „mało”, ale jednak wprost – kradną). Tekst opisuje eksperyment, który był przeprowadzony aż w 40 krajach w 355 miastach. Skala robi zatem wrażenie. Celem eksperymentu było zbadanie poziomu uczciwości mieszkańców poszczególnych państw.
Aby dowiedzieć się, jak bardzo są uczciwi obywatele różnych krajów, naukowcy poświęcili aż 17 305 portfeli. „Poświęcili”, czyli celowo „zgubili” je w miastach, w których przeprowadzany był eksperyment. Tylko w połowie z tych portfeli były pieniądze, ale za to w każdym – klucze, trzy wizytówki właściciela portfela oraz lista zakupów w lokalnym języku. Słowem – znalezienie właściciela byłoby banalnie proste. Wystarczyłoby zgłosić się na posterunek policji.
Zbyt cyniczni naukowcy
Czego spodziewali się naukowcy? Badacze niestety niezbyt mocno wierzyli w to, by ludzie sami z siebie chętnie oddawali portfele, zwłaszcza te, w których znajdowała się gotówka. Tymczasem wyniki były dokładnie odwrotne – w 38 z 40 krajów częściej do „właściciela” trafiał z powrotem portfel z gotówką niż taki, w którym jej nie było. Jeden z naukowców sam przyznał, że zespół badaczy miał „znacznie bardziej cyniczne oczekiwania”.
Ogólne wyniki całego eksperymentu też nie były zbyt „straszne”. Ponad połowa wszystkich portfeli z pieniędzmi została zwrócona, z kolei bez pieniędzy – ok. 40 proc. Co interesujące, w przypadku trzech krajów postanowiono sprawdzić, co się stanie, jeśli w portfelu umieści się nie równowartość kilkunastu dolarów, ale już ponad 95 dolarów. Zrobiono tak w USA, Wielkiej Brytanii i… Polsce. Co ważne, w takiej sytuacji mieszkańcy jeszcze mocniej chcieli zwrócić portfel właścicielowi.
Można dojść zatem do kilku wniosków. Po pierwsze – ludzie częściej jednak dochodzili do wniosku, że strata pieniędzy może kogoś zaboleć. Być może w przypadku portfeli bez pieniędzy część osób była przekonana, że strata kluczy nie jest aż tak bolesna (większość ludzi posiada zapasowe klucze, do tego swoje klucze posiadają zazwyczaj członkowie rodziny). W takiej sytuacji trud włożony przez przypadkowego znalazcę w oddanie portfela właścicielowi mógłby być „niewspółmierny” do wartości ewentualnej straty.
„Polak-złodziej” odejdzie do lamusa? „Polacy okazali się szczególnie uczciwi”
Oczywiście z naszej perspektywy najciekawsze jest to, jak w badaniu wypadli Polacy. I okazuje się, że wypadli… zaskakująco dobrze. Jak możemy przeczytać w artykule FAZ, „Polacy okazali się szczególnie uczciwi”. Aż 4 na 5 Polaków dokładało wszelkich starań, by oddać portfele ich właścicielom. A to naprawdę sporo, jeśli przypomnimy sobie ogólną średnią.
https://bezprawnik.pl/polak-zlodziej/
Link do oryginalnego artykułu o tym eksperymencie portfelowym. Polacy wychodzą tam na dość uczciwych, ale to szóste miejsce to tylko w kategorii zwracania portfeli bez gotówki.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411
Płeć: nie wybrano
To dobrze.
Myślałem, że te egzoszkielety można kupować. Okazuje się, że nie, bo nawet klinika musiała uzyskać zgodę, ale tylko na wypożyczenie. Koszt terapii trzymiesięcznej to...
Cytat:Wyjątkowa w skali świata klinika z japońskim egzoszkieletem jest pod Warszawą
Terapia HAL na warunki polskie nie jest tania. Koszt standardowej terapii trzymiesięcznej, z HALem jako elementem, to około 185 – 190 tysięcy złotych (na trzy miesiące). Muszę zaznaczyć, że w trakcie takiego turnusu rehabilitacyjnego mamy 83 dni pobytu, w tym 72 dni zajęć terapeutycznych (minimum 5-6 godzin dziennie, z tego HAL do 90 min łącznie z przygotowaniem, sama sesja HAL trwa do 60 minut), 60 sesji HAL realizowanych w trybie poniedziałek-piątek. Taki okres jest przewidywany jako standard w przypadku pacjentów z niepełnym uszkodzeniem rdzenia kręgowego.
https://businessinsider.com.pl/technolog...re/2fy37q9
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
07.07.2019, 12:33
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.07.2019, 12:35 przez Gawain.)
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411
Płeć: nie wybrano
Dobra akcja!
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
02.10.2019, 09:07
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02.10.2019, 09:07 przez Gawain.)
Liczba postów: 11,476
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
845
Płeć: mężczyzna
https://www.rp.pl/Medycyna-i-zdrowie/190...zdego.html
Powstała sztuczna krew, która może leżeć nawet rok i jest kompletnie uniwersalna tj. Grupa biorcy nie ma najmniejszego znaczenia.
Sebastian Flak
Liczba postów: 11,476
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
845
Płeć: mężczyzna
http://l.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F...EnDotn0yyQ
Fajna akcja sadzenia lasów. Ciekawe jak te liczby przekładają się na procent zalesionej powierzchni? I jak to wpłynie na klimat gdyby się okazało, że drzewa przetrwają i za dziesięć lat zaczną zdrowo odsysać CO2?
A najciekawsze jest dlaczego sądzi się lasy a nie sady. Toż to straszne marnotrawstwo terenu a sad nieuzytkowy ma wartość podobną do lasu. I to drzewa i to drzewa a w dodatku owocowe dają pokarm ludziom i zwierzętom i łatwiej się sieją oraz ludzie mają większy interes w dbaniu o siewki.
Sebastian Flak
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27
Dołączył: 06.2017
Reputacja:
1,161
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: kult kota
Gawain napisał(a): Fajna akcja sadzenia lasów. Ciekawe jak te liczby przekładają się na procent zalesionej powierzchni? I jak to wpłynie na klimat gdyby się okazało, że drzewa przetrwają i za dziesięć lat zaczną zdrowo odsysać CO2?
Moim zdaniem sadzenie lasu to straszna strata czasu. Wystarczy zostawić pustą przestrzeń, nie zadeptywać jej ani nie wypasać łowiecek, a las sam wyrasta w ciągu dziesięciu lat, bez żadnej pracy i kosztów. Jak przypadkiem nie wyrośnie, to widocznie coś jest w glebie nieodpowiedniego i sadzone drzewka też nie wytrzymają. Co więcej, w naturalnym, niesadzonym lesie wyrosną te gatunki, które są najlepiej przystosowane do danego terenu. Las jest sens zasadzać tylko w dwóch przypadkach: kiedy to ma być las gospodarczy, więc zależy nam na określonym rodzaju drewna; i kiedy zależy nam specjalnie na tym, żeby ludzie (i psy) jakiegoś skrawka terenu nie zadeptali.
Więc mam czasem takie nieprzyzwoite podejrzenie, że leśnicy po prostu załatwiają dobie darmową siłę roboczą, żeby za kilkadziesiąt lat nasadzony las wyciąć. I to też będzie uzasadnione ekologicznie, bo korniki albo sosnowa grypa.
Cytat:A najciekawsze jest dlaczego sądzi się lasy a nie sady. Toż to straszne marnotrawstwo terenu a sad nieuzytkowy ma wartość podobną do lasu. I to drzewa i to drzewa a w dodatku owocowe dają pokarm ludziom i zwierzętom i łatwiej się sieją oraz ludzie mają większy interes w dbaniu o siewki.
Drzewa owocowe są zmienione przez wieki hodowli i w naturze nie utrzymają się w konkurencji z dzikimi drzewami. Sady wymagają opieki, przynajmniej przez kilka lat, zanim drzewka dorosną.
02.10.2019, 14:39
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.10.2019, 23:06 przez Gawain.)
Liczba postów: 11,476
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
845
Płeć: mężczyzna
ZaKotem napisał(a): Moim zdaniem sadzenie lasu to straszna strata czasu. Wystarczy zostawić pustą przestrzeń, nie zadeptywać jej ani nie wypasać łowiecek, a las sam wyrasta w ciągu dziesięciu lat, bez żadnej pracy i kosztów. Jak przypadkiem nie wyrośnie, to widocznie coś jest w glebie nieodpowiedniego i sadzone drzewka też nie wytrzymają. Co więcej, w naturalnym, niesadzonym lesie wyrosną te gatunki, które są najlepiej przystosowane do danego terenu. Las jest sens zasadzać tylko w dwóch przypadkach: kiedy to ma być las gospodarczy, więc zależy nam na określonym rodzaju drewna; i kiedy zależy nam specjalnie na tym, żeby ludzie (i psy) jakiegoś skrawka terenu nie zadeptali.
Więc mam czasem takie nieprzyzwoite podejrzenie, że leśnicy po prostu załatwiają dobie darmową siłę roboczą, żeby za kilkadziesiąt lat nasadzony las wyciąć. I to też będzie uzasadnione ekologicznie, bo korniki albo sosnowa grypa.
To chyba trochę bardziej skomplikowane. Prawdopodobieństwo wycięcia drzewostanu jest spore dopiero po ok. 70-100 latach. Wcześniej jest mało opłacalne. A sadzenie lasu ma sens o tyle, że drzewa są pieruńsko użyteczne. Nie dość, że wyciągają minerały z głębokiego podłoża, pozwalają na przyrost gleby to i chronią przed erozją oraz nagłymi klęskami (np. Wymrożeniami upraw, ciekawszy mogą zajrzeć kim był Dezydery Chłapowski i co to są zadrzewienia śródpolne. Poza tym las naturalny ze dwieście lat potrzebuje na przekształcenie się z mono czy bikultury drzew pionierskich w wartościowy i trwały las mieszany. Mnie tylko zastanawia po kiego grzyba sadzić las zamiast fajnego sądu. Czereśni owe zagajniki do mnie jakoś bardziej przemawiają niż dębowe.
Cytat:Drzewa owocowe są zmienione przez wieki hodowli i w naturze nie utrzymają się w konkurencji z dzikimi drzewami. Sady wymagają opieki, przynajmniej przez kilka lat, zanim drzewka dorosną.
Sady towarowe i owszem, zwłaszcza z najnowszymi odmianami szczepionymi na podkladkach karłowych np.. Natomiast siewki czereśni, wiśni, śliw i innych pestkowych to prawdziwa plaga. Mam wiśnię Łutówkę, bo mój ojciec przy zakładaniu sadu chciał tylko stare odmiany i to cholerstwo jest plenne jak chwast. Głupia węgierka co roku się nasiewa w pierdyliardzie egzemplarzy. To są mało wartościowe siewki, bo późno wchodzą w owocowanie, zwykle ze dwa, trzy lata później od szczepionych odmian, natomiast owocują normalnie i rosną jak pojebane. (Ciekawostką jest, że orzech włoski z siewki potrafi owocować po 15 latach dopiero!). Czereśnie zaś to dość powszechny składnik lasów. Nie żeby był popularny bardzo, ale w moich stronach się zdarza, podobnie jak jarzębiny.
Sebastian Flak
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27
Dołączył: 06.2017
Reputacja:
1,161
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: kult kota
Nie wiem, gdzie to wstawić, ale mnie bardzo poprawiło humor, więc to chyba pozytywne
Państwo watykańskie inwestuje w internet rzeczy i młode pokolenie wiernych — w ubiegłym tygodniu ogłosiło, że wypuszcza na rynek w Click To Pray e-Rosary, czyli różaniec w wersji smart.
Jego hasło przewodnie to: „klikasz i modlisz się”. „Od momentu, gdy zaczynasz modlitwę, inteligentny różaniec pokazuje postępy w odmawianiu poszczególnych tajemnic różańcowych i monitoruje je aż do momentu, gdy ją zakończysz” — czytamy w informacji prasowej Watykanu. Urządzenie można nosić na ręku jak smartwatcha, a zainstalowana w nim specjalna aplikacja pomaga odmówić cały różaniec i jest aktywowana za każdym razem, gdy robisz znak krzyża.
https://www.pb.pl/watykan-zaoferowal-inn...iec-973595
Liczba postów: 20,676
Liczba wątków: 213
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
934
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Bardziej pasuje do "A tymczasem w ...."
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411
Płeć: nie wybrano
Naukowcy z amerykańskiego Penn State University wymyślili sedes w taki sposób, który zmniejsza ilość wody potrzebnej do spłukania o 90%, zmniejsza nieprzyjemną woń, a odnowienie powłoki odpowiedzialnej za to udoskonalenie należy wykonywać nie częściej niż co 50 spłukań.
Cytat:Scientists at Penn State University say the coating cuts the amount of water required to flush excrement by 90%.
They say it also prevents bacteria from building up in toilet bowls and reduces associated odours.
The spray, which is more slippery than Teflon, would be affected by urine and need reapplying after about 50 flushes.
https://www.bbc.com/news/world-us-canada-50469405
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Liczba postów: 11,476
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
845
Płeć: mężczyzna
|