Baptiste napisał(a): Całe mazury obsiane są niemieckimi turystami. Co roku ich widzę. W hotelach częściej widać napisy po niemiecku niż po angielsku. Trochę specyficzni ludzie, śmieję się że to wampiry, ponieważ wychodzą głównie po zmierzchu. Słońce i plaża to nie dla nich, natomiast hotelowa reatauracja czy piwo w pubie wieczorem już jak najbardziej.
W tym roku odwiedziłam Mazury po, uwaga, 35 latach i odniosłam takie samo wrażenie. Podobnie to, co zauważyła Iselin, obsługa restauracyjek szprecha aż miło (no, komu miło temu miło ), natomiast gdy raz jeden Francuz chciał się grzecznie dogadać po angielsku to nie za bardzo miał z kim.