Każdy człowiek, który szczerze szuka prawdy, dostrzega wyraźne znaki obecności i działania wszechmogącego Boga w otaczającym nas szechświecie.
Isaac Newton (1642-1737), angielski fizyk, napisał: „Ten jakże piękny układ Słońca, planet i komet mógł powstać tylko z zamiaru i władzy rozumnej i potężnej Istoty". Albert Einstein (1879-1955) zdecydowanie odrzucał, jako fałszywe i ograniczające nasze możliwości poznawcze, przekonanie, że istnieje tylko to, co poznajemy naszymi zmysłami. Pisał: „Moja religijność polega na pokornym podziwie Ducha nieskończenie nas przewyższającego, który objawia się w najmniejszych szczegółach, jakie jesteśmy w stanie zrozumieć naszą kruchą i słabą inteligenq'ą. Fundamentem mojej wiary w Boga jest głębokie i wzruszające przekonanie o obecności najwyższej racjonalnej Mocy, która się objawia we Wszechświecie". A laureat Nagrody Nobla, belgijski chemik Ilia Prigogine (1917-2003) stwierdził: „Prawdopodobieństwo, że struktury organiczne i bardzo precyzyjnie zharmonizowane reakcje typowe dla organizmów żywych zostały wygenerowane przez przypadek, wynosi zero".
Podnieście oczy w górę i patrzcie
Wyniki wszystkich naukowych badań, zarówno makro, jak i mikrokosmosu, prowadzą każdego badacza, który kieruje się intelektualną uczciwością oraz szczerym poszukiwaniem prawdy, do oczywistej konkluzji, że cały Wszechświat został stworzony przez Boga, który utrzymuje go w istnieniu i w perfekcyjnym funkcjonowaniu. Od samego początku istnienia ludzkości niewidzialny Bóg objawia swoje istnienie poprzez piękno, harmonię i ogrom Wszechświata. Stwórca ukazuje nam, kim jest, poprzez to, co stworzył: „Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te gwiazdy?
- Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu. Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli" (Iz 40,26).
Jak duży jest Wszechświat? Gdybyśmy podróżowali po znanym nam Wszechświecie z prędkością światła - tj. 300 tysięcy kilometrów na sekundę (w ciągu jednej sekundy okrążylibyśmy wtedy siedem razy naszą Ziemię) - zajęłoby to nam około 28 miliardów lat świetlnych!
Współcześni naukowcy twierdzą, że Wszechświat obejmuje około 350 miliardów dużych galaktyk oraz 7 bilionów mniejszych galaktyk karłowatych w dalszej przestrzeni kosmicznej. Nie wiemy, co leży poza obszarem, który możemy obserwować - być może kolejne biliony galaktyk, które mogą być składnikiem jeszcze większej całości!
Każda z galaktyk składa się z setek miliardów gwiazd oraz ma średnicę o długości milionów bilionów kilometrów. Szacuje się, że poza Drogą Mleczną istnieje więcej gwiazd niż ziarenek piasku na wszystkich plażach Ziemi.
Kiedy patrzymy na rozgwieżdżone niebo, przed naszymi oczami otwiera się przepiękna sceneria. Możemy zobaczyć Drogę Mleczną, czyli naszą Galaktykę, która jest galaktyką spiralną. Na policzenie wszystkich gwiazd tylko w tej jednej galaktyce, gdybyśmy liczyli dzień i noc z prędkością jednej gwiazdy na sekundę, potrzebowalibyśmy 9,5 miliona lat. Nasza Galaktyka jest stosunkowo niewielka, o średnicy około biliona kilometrów. Na pokonanie tej odległości z prędkością 300 tyś. kilometrów na sekundę promienie świetlne potrzebowałyby 100 tyś. lat.
Nasza wiedza o Wszechświecie, o naszej Galaktyce, o Drodze Mlecznej jest rzeczywiście bardzo mała. Trzeba pamiętać, że cały Układ Słoneczny wraz ze Słońcem oraz planetami jest tylko niewielkim fragmentem Galaktyki. Astronomowie mogą obserwować zaledwie 0,000003% Drogi Mlecznej i tylko 2,5 tyś. gwiazd, a jest ich tam od 2OO do 4OO miliardów. Brytyjski fizyk teoretyczny Paul Davies (ur. 1946) stwierdził: „Mam poważne dowody, że coś za tym wszystkim stoi [...]. Wygląda to tak, jak gdyby ktoś skalibrował liczby w naturze, by stworzyć Wszechświat [...]. Wrażenie świadomego projektu jest przytłaczające".
Mądrość, wszechmoc i milość Stworzyciela
Pamiętajmy, że nasze Słońce, będące gwiazdą o średniej wielkości, jest dla mieszkańców Ziemi głównym źródłem energii.
Oddalone jest ono od nas 150 milionów kilometrów. W Słońcu zmieściłoby się milion planet wielkości Ziemi. W naszej Galaktyce są gwiazdy kilkaset razy większe od Słońca. I tak na przykład średnica jednej z nich, gwiazdy Betelgezy, jest 600 razy większa od naszego Słońca; gwiazda ta świeci 60 tyś. razy jaśniej niż Słońce. Naukowcy oceniają, że w jądrze Słońca temperatura wynosi 15 milionów stopni Celsjusza, a w każdej sekundzie Słońce produkuje 400 bilionów watów energii, jednocześnie tracąc 4,5 min ton swojej masy. W ciągu l sekundy wydziela więcej energii, aniżeli wyprodukowała ją ludzkość od początku swojego istnienia na Ziemi. Energia Słońca ogrzewa Ziemię i umożliwia istnienie na niej życia. Do Ziemi jednak dociera zaledwie jedna miliardowa całej energii, którą wytwarza Słońce.
Nasza planeta Ziemia znajduje się w idealnej pozycji, by otrzymywać dokładnie tyle ciepła i światła , od Słońca, ile potrzeba do życia roślin, zwierząt i ludzi. Obfitość wody oraz doskonała równowaga atmosferyczna sprawiają, że Ziemia jest idealnym miejscem dla rozwoju życia i jest ona niewątpliwie cudem w całym Wszechświecie.
Szkocko-amerykański przyrodnik John Muir (1838-1914) pisał: „Kiedy podziwiamy całą kulę ziemską niczym jedną wielką kroplę rosy, wzorzyście udekorowaną kontynentami i wyspami, przemieszczającą się w przestrzeni razem z innymi gwiazdami, razem śpiewającymi i błyszczącymi, cały Wszechświat staje przed nami niczym nieskończony ocean piękna".
Słońce, jak i inne gwiazdy produkują energię dzięki nuklearnej fuzji, która przekształca wodór w hel. Naukowcy oceniają, że wszystkich galaktyk jest około 100 miliardów. Ogrom całego Wszechświata oraz potęga energii, którą wytwarzają istniejące w nim gwiazdy, przerasta wszelkie ludzkie wyobrażenia.
Energia wytwarzana przez gwiazdy jest przejawem geniuszu i wszechmocy Boga. Stworzenie tej całej energii i mocy istniejącej we Wszechświecie Biblia opisuje jednym zdaniem: „Uczynił także gwiazdy". To rozum nam mówi, że Bóg powołał do istnienia cały Wszechświat: „Przez słowo Pana powstały niebiosa i wszystkie ich zastępy przez tchnienie ust Jego" (Ps 33,6).
Niewyobrażalny ogrom Wszechświata, spektakularne galaktyki oraz mgławice głoszą chwałę Boga. Otaczający nas niezmierzony Wszechświat przerasta nasze zdolności poznawcze i wzywa nas do modlitewnego zachwytu nad wielkością, mądrością i miłością Stwórcy: „Niech cała ziemia boi się Pana i niech się Go lękają wszyscy mieszkańcy świata! Bo On przemówił, a wszystko powstało; On rozkazał, a zaczęło istnieć" (Ps 33,8-9). Współczesna nauka nie jest w stanie określić ilości gwiazd we Wszechświecie. Tylko Stwórca, jak czytamy w Piśmie św. „liczbę gwiazd oznacza, wszystkie je woła po imieniu. Pan nasz jest wielki i zasobny w siły, mądrość Jego jest niewypowiedziana. Pan dźwiga pokornych, a poniża występnych do ziemi" (Ps 147,4-6).
Wszechmoc potrzebna do stworzenia gwiazd, planet, galaktyk, i mądrość do utrzymania ich w doskonałej harmonii, niesamowite piękno Wszechświata - wszystko to wskazuje na majestat, mądrość i miłość Stworzyciela. To Pan Bóg „uczynil ziemię swą mocą, umocnił swą mądrością, a swoim rozumen rozpostarł niebiosa. Na dźwięk Jego głosu huczą wody w niebie, On sprawia, że się chmury podnoszą z krańców ziemi; On czyni błyskawice zapowiedź deszczu - i wysyła wiatr ze swoich zbiorników" (Jr 10,12-13).
Człowiek dzięki darowi rozumu może z zachwytem podziwiać ogrom i piękno Wszechświata i mówić do Stwórcy: „Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdzil: czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz? Uczynileś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś" (Ps 8,4-6).
Nie mogą się wymówić od winy
Odkrycia współczesnej nauki jednoznacznie wskazują, że Wszechświat jest dziełem genialnego Projektanta, ma ustalony początek w czasie i przestrzeni. Brytyjski astrofizyk Sir Arthur Eddington stwierdza: „Idea uniwersalnego umysłu czy Logosu byłaby, moim zdaniem, całkiem prawdopodobnym wnioskiem na tym etapie rozwoju nauki". Natomiast Alan Sandage (1926-2010), amerykański astronom, laureat Nagrody Crawforda, pisze: „Wydaje mi się mało prawdopodobne, aby coś tak uporządkowanego pojawiło się z chaosu. Musi istnieć jakaś zasada organizacyjna. Bóg jest dla mnie tajemnicą, ale stanowi wyjaśnienie dla cudu istnienia: dlaczego istnieje coś, a nie nic".
Każdy człowiek, jeżeli jest przy zdrowych zmysłach, logicznie myśli i poznaje zadziwiające piękno oraz precyzję, z jaką funkcjonuje Wszechświat, zarówno w makro, jak i mikrokosmosie, dochodzi do wniosku, że musi istnieć Najwyższa Inteligenqa, która cały Wszechświat zaplanowała, powołała do istnienia i nim kieruje.
O tej prawdzie przypominają teksty Pisma św.:„To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy" (Rz 1,19-20). Kto nie może wymówić się od winy, gdy twierdzi, że nie ma Boga? Święty Paweł pisze, że to są ci, „którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta" (Rz 1,18).
„Jeżeli człowiek mimo swej inteligencji nie potrafi rozpoznać Boga jako Stwórcę wszystkiego, to przyczyną jest nie tyle brak właściwych środków, ile raczej przeszkody wzniesione przez jego wolną wolę i grzech" - wyjaśnia św. Jan Paweł II (Fides et ratio, 19). Święty Paweł stwierdza, że tacy ludzie, oddając się w niewolę grzechów, „znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych, stali się głupimi" (Rz 1,21-22). A w Księdze Mądrości czytamy: „Głupi [już] z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła, nie poznali Twórcy. [...] Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę" (Mdr 13,1.5). Święty Jan Paweł II wyjaśnia, iż „według Biblii tego rodzaju głupota niesie z sobą zagrożenie dla życia. Głupiec bowiem łudzi się, że posiada rozległą wiedzę, ale w rzeczywistości nie potrafi skupić uwagi na sprawach istotnych. Nie pozwala mu to zaprowadzić ładu we własnym umyśle (por. Prz 1,7) ani przyjąć właściwej postawy wobec samego siebie i najbliższego otoczenia. Gdy wreszcie posuwa się do stwierdzenia, że »Boga nie ma« (por. Ps 14[13],1), ujawnia z całkowitą jasnością, jak znikoma jest jego wiedza i jak daleko mu jeszcze do pełnej prawdy o rzeczach, o ich pochodzeniu i przeznaczeniu" (Fides et ratio, 18).
Światowej sławy brytyjski astronom, matematyk i astrofizyk Fred Hoyle stwierdził, że wiara ateistów w to, że nie ma Boga oraz w przypadkowe powstanie pierwszej żyjącej komórki, jest tak absurdalna i nielogiczna jak przekonanie, że po przejściu trąby powietrznej przez składowisko złomu powstanie w pełni złożony, gotowy do lotu boeing 747 (por. Fred Hoyle, Hoyle on evolu-tion, „Naturę", Vol. 294, No. 5837, No-vember 12,1981, s. 105).
Posługując się swoim rozumem, możemy jedynie stwierdzić fakt istnienia Boga Stwórcy. Natomiast tylko „wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy [...]. Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych" (Hbr 11,1.3).
Poznanie Boga, nawiązanie z Nim relacji miłości stało się dla nas możliwe tylko dlatego, że to sam Bóg objawił ludziom całą prawdę o sobie, stając się prawdziwym człowiekiem w Jezusie Chrystusie. To właśnie On, „Syn Boży, przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego" (l J 5,20). Jezus Chrystus objawił nam całą prawdę o Bogu, że jest jeden w trzech Osobach, że „przez Chrystusa, Słowo Wcielone, ludzie mają dostęp do Ojca w Duchu Świętym i stają się uczestnikami Boskiej natury" (Sobór Watykański II, Dei verbum, 2), że Pan Bóg zaprasza wszystkich do zjednoczenia się z Nim w miłości. Naturalne światło rozumu jest tylko pierwszym krokiem na drodze poznania osobowego Boga, Stwórcy nieba i ziemi, natomiast pełne poznanie Boga, przez nawiązanie z Nim relacji miłości, dokonuje się tylko przez „wiarę, która działa przez miłość" (Ga 5,6). Trzeba po prostu wyrzec się wszelkiego grzechu i każdego dnia zawierzać całe swoje życie Chrystusowi w wytrwałej modlitwie, w sakramentach pokuty i Eucharystii oraz w praktykowaniu chrześcijańskiego miłosierdzia.
„Bogu objawiającemu należy okazać »posłuszeństwo wiary* (por. Rz 16,26; Rz 1,5; 2 Kor 10,5-6), przez które człowiek z wolnej woli cały powierza się Bogu, okazując »pełną uległość rozumu i woli wobec Boga objawiającego* i dobrowolnie uznając objawienie przez Niego dane" (Sobór Watykański II, Dei verbum 5).
Isaac Newton (1642-1737), angielski fizyk, napisał: „Ten jakże piękny układ Słońca, planet i komet mógł powstać tylko z zamiaru i władzy rozumnej i potężnej Istoty". Albert Einstein (1879-1955) zdecydowanie odrzucał, jako fałszywe i ograniczające nasze możliwości poznawcze, przekonanie, że istnieje tylko to, co poznajemy naszymi zmysłami. Pisał: „Moja religijność polega na pokornym podziwie Ducha nieskończenie nas przewyższającego, który objawia się w najmniejszych szczegółach, jakie jesteśmy w stanie zrozumieć naszą kruchą i słabą inteligenq'ą. Fundamentem mojej wiary w Boga jest głębokie i wzruszające przekonanie o obecności najwyższej racjonalnej Mocy, która się objawia we Wszechświecie". A laureat Nagrody Nobla, belgijski chemik Ilia Prigogine (1917-2003) stwierdził: „Prawdopodobieństwo, że struktury organiczne i bardzo precyzyjnie zharmonizowane reakcje typowe dla organizmów żywych zostały wygenerowane przez przypadek, wynosi zero".
Podnieście oczy w górę i patrzcie
Wyniki wszystkich naukowych badań, zarówno makro, jak i mikrokosmosu, prowadzą każdego badacza, który kieruje się intelektualną uczciwością oraz szczerym poszukiwaniem prawdy, do oczywistej konkluzji, że cały Wszechświat został stworzony przez Boga, który utrzymuje go w istnieniu i w perfekcyjnym funkcjonowaniu. Od samego początku istnienia ludzkości niewidzialny Bóg objawia swoje istnienie poprzez piękno, harmonię i ogrom Wszechświata. Stwórca ukazuje nam, kim jest, poprzez to, co stworzył: „Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te gwiazdy?
- Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu. Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli" (Iz 40,26).
Jak duży jest Wszechświat? Gdybyśmy podróżowali po znanym nam Wszechświecie z prędkością światła - tj. 300 tysięcy kilometrów na sekundę (w ciągu jednej sekundy okrążylibyśmy wtedy siedem razy naszą Ziemię) - zajęłoby to nam około 28 miliardów lat świetlnych!
Współcześni naukowcy twierdzą, że Wszechświat obejmuje około 350 miliardów dużych galaktyk oraz 7 bilionów mniejszych galaktyk karłowatych w dalszej przestrzeni kosmicznej. Nie wiemy, co leży poza obszarem, który możemy obserwować - być może kolejne biliony galaktyk, które mogą być składnikiem jeszcze większej całości!
Każda z galaktyk składa się z setek miliardów gwiazd oraz ma średnicę o długości milionów bilionów kilometrów. Szacuje się, że poza Drogą Mleczną istnieje więcej gwiazd niż ziarenek piasku na wszystkich plażach Ziemi.
Kiedy patrzymy na rozgwieżdżone niebo, przed naszymi oczami otwiera się przepiękna sceneria. Możemy zobaczyć Drogę Mleczną, czyli naszą Galaktykę, która jest galaktyką spiralną. Na policzenie wszystkich gwiazd tylko w tej jednej galaktyce, gdybyśmy liczyli dzień i noc z prędkością jednej gwiazdy na sekundę, potrzebowalibyśmy 9,5 miliona lat. Nasza Galaktyka jest stosunkowo niewielka, o średnicy około biliona kilometrów. Na pokonanie tej odległości z prędkością 300 tyś. kilometrów na sekundę promienie świetlne potrzebowałyby 100 tyś. lat.
Nasza wiedza o Wszechświecie, o naszej Galaktyce, o Drodze Mlecznej jest rzeczywiście bardzo mała. Trzeba pamiętać, że cały Układ Słoneczny wraz ze Słońcem oraz planetami jest tylko niewielkim fragmentem Galaktyki. Astronomowie mogą obserwować zaledwie 0,000003% Drogi Mlecznej i tylko 2,5 tyś. gwiazd, a jest ich tam od 2OO do 4OO miliardów. Brytyjski fizyk teoretyczny Paul Davies (ur. 1946) stwierdził: „Mam poważne dowody, że coś za tym wszystkim stoi [...]. Wygląda to tak, jak gdyby ktoś skalibrował liczby w naturze, by stworzyć Wszechświat [...]. Wrażenie świadomego projektu jest przytłaczające".
Mądrość, wszechmoc i milość Stworzyciela
Pamiętajmy, że nasze Słońce, będące gwiazdą o średniej wielkości, jest dla mieszkańców Ziemi głównym źródłem energii.
Oddalone jest ono od nas 150 milionów kilometrów. W Słońcu zmieściłoby się milion planet wielkości Ziemi. W naszej Galaktyce są gwiazdy kilkaset razy większe od Słońca. I tak na przykład średnica jednej z nich, gwiazdy Betelgezy, jest 600 razy większa od naszego Słońca; gwiazda ta świeci 60 tyś. razy jaśniej niż Słońce. Naukowcy oceniają, że w jądrze Słońca temperatura wynosi 15 milionów stopni Celsjusza, a w każdej sekundzie Słońce produkuje 400 bilionów watów energii, jednocześnie tracąc 4,5 min ton swojej masy. W ciągu l sekundy wydziela więcej energii, aniżeli wyprodukowała ją ludzkość od początku swojego istnienia na Ziemi. Energia Słońca ogrzewa Ziemię i umożliwia istnienie na niej życia. Do Ziemi jednak dociera zaledwie jedna miliardowa całej energii, którą wytwarza Słońce.
Nasza planeta Ziemia znajduje się w idealnej pozycji, by otrzymywać dokładnie tyle ciepła i światła , od Słońca, ile potrzeba do życia roślin, zwierząt i ludzi. Obfitość wody oraz doskonała równowaga atmosferyczna sprawiają, że Ziemia jest idealnym miejscem dla rozwoju życia i jest ona niewątpliwie cudem w całym Wszechświecie.
Szkocko-amerykański przyrodnik John Muir (1838-1914) pisał: „Kiedy podziwiamy całą kulę ziemską niczym jedną wielką kroplę rosy, wzorzyście udekorowaną kontynentami i wyspami, przemieszczającą się w przestrzeni razem z innymi gwiazdami, razem śpiewającymi i błyszczącymi, cały Wszechświat staje przed nami niczym nieskończony ocean piękna".
Słońce, jak i inne gwiazdy produkują energię dzięki nuklearnej fuzji, która przekształca wodór w hel. Naukowcy oceniają, że wszystkich galaktyk jest około 100 miliardów. Ogrom całego Wszechświata oraz potęga energii, którą wytwarzają istniejące w nim gwiazdy, przerasta wszelkie ludzkie wyobrażenia.
Energia wytwarzana przez gwiazdy jest przejawem geniuszu i wszechmocy Boga. Stworzenie tej całej energii i mocy istniejącej we Wszechświecie Biblia opisuje jednym zdaniem: „Uczynił także gwiazdy". To rozum nam mówi, że Bóg powołał do istnienia cały Wszechświat: „Przez słowo Pana powstały niebiosa i wszystkie ich zastępy przez tchnienie ust Jego" (Ps 33,6).
Niewyobrażalny ogrom Wszechświata, spektakularne galaktyki oraz mgławice głoszą chwałę Boga. Otaczający nas niezmierzony Wszechświat przerasta nasze zdolności poznawcze i wzywa nas do modlitewnego zachwytu nad wielkością, mądrością i miłością Stwórcy: „Niech cała ziemia boi się Pana i niech się Go lękają wszyscy mieszkańcy świata! Bo On przemówił, a wszystko powstało; On rozkazał, a zaczęło istnieć" (Ps 33,8-9). Współczesna nauka nie jest w stanie określić ilości gwiazd we Wszechświecie. Tylko Stwórca, jak czytamy w Piśmie św. „liczbę gwiazd oznacza, wszystkie je woła po imieniu. Pan nasz jest wielki i zasobny w siły, mądrość Jego jest niewypowiedziana. Pan dźwiga pokornych, a poniża występnych do ziemi" (Ps 147,4-6).
Wszechmoc potrzebna do stworzenia gwiazd, planet, galaktyk, i mądrość do utrzymania ich w doskonałej harmonii, niesamowite piękno Wszechświata - wszystko to wskazuje na majestat, mądrość i miłość Stworzyciela. To Pan Bóg „uczynil ziemię swą mocą, umocnił swą mądrością, a swoim rozumen rozpostarł niebiosa. Na dźwięk Jego głosu huczą wody w niebie, On sprawia, że się chmury podnoszą z krańców ziemi; On czyni błyskawice zapowiedź deszczu - i wysyła wiatr ze swoich zbiorników" (Jr 10,12-13).
Człowiek dzięki darowi rozumu może z zachwytem podziwiać ogrom i piękno Wszechświata i mówić do Stwórcy: „Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdzil: czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz? Uczynileś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś" (Ps 8,4-6).
Nie mogą się wymówić od winy
Odkrycia współczesnej nauki jednoznacznie wskazują, że Wszechświat jest dziełem genialnego Projektanta, ma ustalony początek w czasie i przestrzeni. Brytyjski astrofizyk Sir Arthur Eddington stwierdza: „Idea uniwersalnego umysłu czy Logosu byłaby, moim zdaniem, całkiem prawdopodobnym wnioskiem na tym etapie rozwoju nauki". Natomiast Alan Sandage (1926-2010), amerykański astronom, laureat Nagrody Crawforda, pisze: „Wydaje mi się mało prawdopodobne, aby coś tak uporządkowanego pojawiło się z chaosu. Musi istnieć jakaś zasada organizacyjna. Bóg jest dla mnie tajemnicą, ale stanowi wyjaśnienie dla cudu istnienia: dlaczego istnieje coś, a nie nic".
Każdy człowiek, jeżeli jest przy zdrowych zmysłach, logicznie myśli i poznaje zadziwiające piękno oraz precyzję, z jaką funkcjonuje Wszechświat, zarówno w makro, jak i mikrokosmosie, dochodzi do wniosku, że musi istnieć Najwyższa Inteligenqa, która cały Wszechświat zaplanowała, powołała do istnienia i nim kieruje.
O tej prawdzie przypominają teksty Pisma św.:„To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy" (Rz 1,19-20). Kto nie może wymówić się od winy, gdy twierdzi, że nie ma Boga? Święty Paweł pisze, że to są ci, „którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta" (Rz 1,18).
„Jeżeli człowiek mimo swej inteligencji nie potrafi rozpoznać Boga jako Stwórcę wszystkiego, to przyczyną jest nie tyle brak właściwych środków, ile raczej przeszkody wzniesione przez jego wolną wolę i grzech" - wyjaśnia św. Jan Paweł II (Fides et ratio, 19). Święty Paweł stwierdza, że tacy ludzie, oddając się w niewolę grzechów, „znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych, stali się głupimi" (Rz 1,21-22). A w Księdze Mądrości czytamy: „Głupi [już] z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła, nie poznali Twórcy. [...] Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę" (Mdr 13,1.5). Święty Jan Paweł II wyjaśnia, iż „według Biblii tego rodzaju głupota niesie z sobą zagrożenie dla życia. Głupiec bowiem łudzi się, że posiada rozległą wiedzę, ale w rzeczywistości nie potrafi skupić uwagi na sprawach istotnych. Nie pozwala mu to zaprowadzić ładu we własnym umyśle (por. Prz 1,7) ani przyjąć właściwej postawy wobec samego siebie i najbliższego otoczenia. Gdy wreszcie posuwa się do stwierdzenia, że »Boga nie ma« (por. Ps 14[13],1), ujawnia z całkowitą jasnością, jak znikoma jest jego wiedza i jak daleko mu jeszcze do pełnej prawdy o rzeczach, o ich pochodzeniu i przeznaczeniu" (Fides et ratio, 18).
Światowej sławy brytyjski astronom, matematyk i astrofizyk Fred Hoyle stwierdził, że wiara ateistów w to, że nie ma Boga oraz w przypadkowe powstanie pierwszej żyjącej komórki, jest tak absurdalna i nielogiczna jak przekonanie, że po przejściu trąby powietrznej przez składowisko złomu powstanie w pełni złożony, gotowy do lotu boeing 747 (por. Fred Hoyle, Hoyle on evolu-tion, „Naturę", Vol. 294, No. 5837, No-vember 12,1981, s. 105).
Posługując się swoim rozumem, możemy jedynie stwierdzić fakt istnienia Boga Stwórcy. Natomiast tylko „wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy [...]. Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych" (Hbr 11,1.3).
Poznanie Boga, nawiązanie z Nim relacji miłości stało się dla nas możliwe tylko dlatego, że to sam Bóg objawił ludziom całą prawdę o sobie, stając się prawdziwym człowiekiem w Jezusie Chrystusie. To właśnie On, „Syn Boży, przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego" (l J 5,20). Jezus Chrystus objawił nam całą prawdę o Bogu, że jest jeden w trzech Osobach, że „przez Chrystusa, Słowo Wcielone, ludzie mają dostęp do Ojca w Duchu Świętym i stają się uczestnikami Boskiej natury" (Sobór Watykański II, Dei verbum, 2), że Pan Bóg zaprasza wszystkich do zjednoczenia się z Nim w miłości. Naturalne światło rozumu jest tylko pierwszym krokiem na drodze poznania osobowego Boga, Stwórcy nieba i ziemi, natomiast pełne poznanie Boga, przez nawiązanie z Nim relacji miłości, dokonuje się tylko przez „wiarę, która działa przez miłość" (Ga 5,6). Trzeba po prostu wyrzec się wszelkiego grzechu i każdego dnia zawierzać całe swoje życie Chrystusowi w wytrwałej modlitwie, w sakramentach pokuty i Eucharystii oraz w praktykowaniu chrześcijańskiego miłosierdzia.
„Bogu objawiającemu należy okazać »posłuszeństwo wiary* (por. Rz 16,26; Rz 1,5; 2 Kor 10,5-6), przez które człowiek z wolnej woli cały powierza się Bogu, okazując »pełną uległość rozumu i woli wobec Boga objawiającego* i dobrowolnie uznając objawienie przez Niego dane" (Sobór Watykański II, Dei verbum 5).