To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pasja - Zmartwychwstanie
#21
Pasja 2 - WOW! Szczęśliwy
Jezus będzie zombie albo zacznie nauczać ludzi z przyszłości.


The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#22
Jeszcze tak wracając do rankingu bertowego, nie zauważyłam "Zmartwychwstałego" Reynoldsa, co o tyle istotne w tym wątku, że opowiada historię od momentu, od którego ma także (teoretycznie) zacząć Gibson.
To także jest, jak większość filmów o Jezusie, wyznanie wiary, ale autorzy przynajmniej próbowali zmienić co nieco perspektywę. No i interesująca myśl się tam przewija, ale nie będę spojlerować, na wypadek jakby ktoś jeszcze nie oglądał.
No nic, jednak mimo wszystko ciekawa jestem co tam MG wykombinuje, jakiś potencjał reżyserski w końcu ma.
Odpowiedz
#23
Cytat:Jeszcze tak wracając do rankingu bertowego, nie zauważyłam "Zmartwychwstałego" Reynoldsa, co o tyle istotne w tym wątku, że opowiada historię od momentu, od którego ma także (teoretycznie) zacząć Gibson.
To także jest, jak większość filmów o Jezusie, wyznanie wiary, ale autorzy przynajmniej próbowali zmienić co nieco perspektywę. No i interesująca myśl się tam przewija, ale nie będę spojlerować, na wypadek jakby ktoś jeszcze nie oglądał.
No nic, jednak mimo wszystko ciekawa jestem co tam MG wykombinuje, jakiś potencjał reżyserski w końcu ma.


Jeszcze nikt się nie odważył do tej pory. Dlatego z chęcią przeczytał bym Twój scenariusz. 
Mocno w to wierzę  i czekam
Odpowiedz
#24
Yudas napisał(a): Jeszcze nikt się nie odważył do tej pory.

To nie tak, że nikt się nie odważył, bo jest cała seria mniej lub bardziej obrazoburczych filmów, więc tu nie chodzi o jakąś walkę z tabu czy coś w tym stylu.

Myślę, że może trzeba poczekać na człowieka o niespotykanej dotąd kombinacji zainteresowań i umiejętności, to musiałby być ktoś kogo interesowałby temat Jezusa historycznego, znałby dobrze sitz in lieben Ewangelii, albo przynajmniej wiedziałby że trzeba zatrudnić kogoś kto ma o tym pojęcie i jeszcze miałby dar stawiania dobrych pytań i siania rozterek, bo zwykłe przedstawienie hipotez badaczy NT nie wystarczy, w końcu to nie ma być dokument.
Tymczasem powstają niegłupie przecież filmy, aspirujące do wiernie oddających realia i jednocześnie np. przedstawiające Marię Magdalenę jako nierządnicę :/

Cytat:Dlatego z chęcią przeczytał bym Twój scenariusz.
W życiu trzeba być realistą i znać swoje możliwości Oczko
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości