To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
etos Polski walczącej
#1
Z grubsza wiemy co się dzieje w naszym państwie, więc nie będę tego nawet streszczał. Dziwi, zapewne nie tylko mnie, że mimo to słupki poparcia dla miłościwie nam panujących wciąż są (wbrew naszym chęciom jak i oczekiwaniom) tak wysokie.

Może to poparcie rośnie nie wbrew, ale właśnie dzięki temu co rząd wyprawia? W ciągu miesięcy odżył, czy może nawet po raz pierwszy powstał na taką skalę kult żołnierzy wyklętych. O bohaterstwie powstańców warszawskich uczymy się w szkole, jako naród mamy wrodzoną świadomość tego, że Polska to państwo wystarczająco silne by przetrwać zabory, okupacje, komunizm.
Zaryzykuję stwierdzenie, że dla wielu Polaków patriotyzm to opiewanie tej siły, zdolności przetrwania. Nie kult wartości kulturowych (wraz ze skłonnością do ich pielęgnowania), a kult 
wywalczonej i bohatersko odzyskanej wolności i niezależności. 

Zastanawia mnie coraz bardziej, czy Polacy wodzeni taką inspiracją niezłomnej walki z okupantem nie marzą o odegraniu tego scenariusza w tym pokoleniu. PiS wykreował nowe mocarstwo przyciskające nas butem - UE. Podejmuje kontrowersyjne decyzje pogrążające nas na arenie międzynarodowej, decyzje szkodliwe dla gospodarki, dla nas. Decyzje których konsekwencjami niewątpliwie obarczy okupanta.

I tu rodzi się moja obawa, że być może im będzie gorzej, tym będzie lepiej? Poparcie dla rządu będzie rosło proporcjonalnie do "strat" odnoszonych w walce o naszą suwerenność i wolność, z których jesteśmy dumni tym bardziej im usilniej wmawia się nam, że są zagrożone?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#2
no dzieje się. trochę się poprawia więc pisiorstwo się rozbestwia.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
#3
Dragula napisał(a): Może to poparcie rośnie nie wbrew, ale właśnie dzięki temu co rząd wyprawia?

Myślę, że się mylisz. Etos Polski Walczącej był i przedtem, ale ogniskował w Powstaniu Warszawskim. A jakby nie oceniać PW (ja oceniam negatywnie), to nie można odmówić, że był to akt patriotyczny. Skrajnie niemądry, skrajnie błędny. Ale patriotyczny.

Natomiast jak to jest wśród Zołnierzy Wyklętych? Nawet Łupaszka, którego pogrzeb ostatnio był obchodzony, miał na swoich rękach krew cywilnych Litwinów. Topór pacyfikował wsi ukraińskie. Bury - białorusinów. Owszem, pewnie te zbrodnie należy oceniać w kontekście walk etnicznych na tych terenach (zwłaszcza na terenach UPA). Część żołnierzy NSZ "zasłynęła" przez współpracę z gestapo w celu zwalczania komunistów.

O antysemityzmie napisano sporo, choć niektóre źródła podkreślają różnicę między przedwojennym antysemityzmem a jakimiś posądzeniami o zbrodnie. Jednak nawet gdyby w tym jednym przypadku wszelkie relacje o zabijaniach żydów, wrogi stosunek do tej nacji / religii nie jest negowany nawet (zwłaszcza?) przez samych zainteresowanych.

Dlatego rehabilitacja rehabilitacją, ale za dużo jest tu osób, którymi lepiej się nie chwalić. Tym bardziej, że odświeżanie kultu tych właśnie osób ma szczególne znaczenie w połączeniu z ogólną retoryką PiS. Umizgami do kibolów. Powoływaniu WOT na bazie organizacji paramilitarnych. Odmienianiu przymiotnika "Narodowy" przez wszystkie przypadki i podłączaniu go pod wszystkie możliwe funkcje (Media Narodowe... brr.). To nie Polska Walcząca, to już bardziej coś w stylu "Polska dla Polaków".
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#4
Dragula napisał(a): Zastanawia mnie coraz bardziej, czy Polacy wodzeni taką inspiracją niezłomnej walki z okupantem nie marzą o odegraniu tego scenariusza w tym pokoleniu. PiS wykreował nowe mocarstwo przyciskające nas butem - UE. Podejmuje kontrowersyjne decyzje pogrążające nas na arenie międzynarodowej, decyzje szkodliwe dla gospodarki, dla nas. Decyzje których konsekwencjami niewątpliwie obarczy okupanta.

Taki sposób myślenia może i występuje u niektórych Polaków, ale na pewno nie jest to coś bardzo powszechnego.

Cytat:I tu rodzi się moja obawa, że być może im będzie gorzej, tym będzie lepiej? Poparcie dla rządu będzie rosło proporcjonalnie do "strat" odnoszonych w walce o naszą suwerenność i wolność, z których jesteśmy dumni tym bardziej im usilniej wmawia się nam, że są zagrożone?

Takie coś nazwałbym scenariuszem rosyjskim. W Rosji Putin podejmuje co i rusz debilne decyzje, które wpędzają Rosję w coraz większą biedę, a mimo to ma ciągle duże poparcie.

Nie wiem czy to się powtórzy na polskim gruncie - osobiście wierzę w to, że większość Polaków jest zbyt inteligentna na to by dopuścić do zaistnienia takiego stanu rzeczy.

I nie martw się tym poparciem dla PiSu - PO też miała przez dłuższy czas wysokie poparcie mimo tego, że w międzyczasie odwaliła kilka różnych chujowych akcji.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#5
Cytat:a kult 

wywalczonej i bohatersko odzyskanej wolności i niezależności.
 
Ciekawe, kiedy to Polacy sobie wywalczyli niepodległość.

Masakra, nadal pianie nad narodowymi porażkami jest uznawane za przejaw patriotyzmu.
I oddawanie życie za ideę, niezależnie jak nierealna ta idea jest.
Dzięki dobrobytowi ludzie mogliby już zmądrzeć - no ale kto powie, że jest dobrze, jak narzekanie jest sportem narodowym na miarę piłki nożnej.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
#6
znaLezczyni,

pamiętasz jeszcze z naszych dyskusji na Katoliku, do czego mężczyznom służą wojny? PIS dmie w "surmy bojowe" i nadyma patriotyczny balon dlatego, że niczego innego nie potrafi. Ale także dlatego, iż prawicowi politycy wiedzą jak skuteczne może być w polityce odwoływanie się do podziałów "My"/"Oni", i że przestraszone społeczeństwo skupia się wokół władzy. I tyle.
A nad tym, że politycy wszystkich krajów traktują wydarzenia z przeszłości jako użyteczne narzędzie manipulacji społeczeństwem, nie warto się rozwodzić.
Cytat:I oddawanie życie za ideę, niezależnie jak nierealna ta idea jest. 
Wrodzony liberalizm każe mi odrzucić tę tezę. Uważam, że miarą mojej wolności jest prawo do poświęcenia własnego życia w imię idei, jeśli uznam, że jest tego warta.
Rozumiem, że odnosiłaś się do wojny i w tym się zgadzamy. Ale jeśli miałbym możliwość np. polecieć do sąsiedniego układu gwiezdnego, bez gwarancji powrotu, po to, by zaspokoić ciekawość i otworzyć ludzkości drogę w Kosmos, to kto wie?
Cytat:Dzięki dobrobytowi ludzie mogliby już zmądrzeć - no ale kto powie, że jest dobrze, jak narzekanie jest sportem narodowym na miarę piłki nożnej.
Ludzie się nie zmieniają w wyniku dobrobytu, a już na pewno nie na lepsze. W tym zakresie rządzi nami nasze biologiczne dziedzictwo. A ono każe nam(mężczyznom) zajmować się zupełnie czym innym, niż żmudną pracą nad poprawą losu. Właśnie iść z kumplami na mecz, lub do strefy kibica. Uśmiech Co jest tylko substytutem prawdziwych męskich "przygód" w rodzaju napaści na sąsiednią wioskę, miasto, lub kraj.
Odpowiedz
#7
exeter,


Cytat:pamiętasz jeszcze z naszych dyskusji na Katoliku, do czego mężczyznom służą wojny?

Pamiętam. I pamiętam, że czasami nie zgadzałam się z Twoimi opiniami. Odrzucam podział świata na męski i kobiecy. Zresztą role obu płci zmieniają się z biegiem czasu. Zmieniają się ich definicje i postrzeganie. Następuje (nie całkowita, rzecz jasna) unifikacja.

Cytat:Uważam, że miarą mojej wolności jest prawo do poświęcenia własnego życia w imię idei, jeśli uznam, że jest tego warta.

No, nie wiem. Załóżmy, że ktoś ma jakąś chorą (oczywiście, chora pojęcie względne) ideę i chce za nią umierać - należy zostawić go/ją samego/samą sobie czy od owej idei odwieść, wszelkimi (?) możliwymi środkami? Jak daleko idzie Twój liberalizm?

Cytat:Ludzie się nie zmieniają w wyniku dobrobytu, a już na pewno nie na lepsze.


To też dyskusyjna kwestia. Np. imo dobrobyt społeczeństwa wiąże się z odejściem od religii - niezależnie czy się to oceni jako dobrą czy złą zmianę, jest to zmiana. Poza tym mimo wszystko łatwiej chyba wywołać zamieszki w biednym kraju - mimo że Polska przeczy tej tezie. W Polsce poziom życia idzie w górę, a rasizm i podział wewnętrzny kwitną. No ale uznajmy Polskę za kraj jedyny w swoim rodzaju ;)
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
#8
Dragula napisał(a): Z grubsza wiemy co się dzieje w naszym państwie, więc nie będę tego nawet streszczał. Dziwi, zapewne nie tylko mnie, że mimo to słupki poparcia dla miłościwie nam panujących wciąż są (wbrew naszym chęciom jak i oczekiwaniom) tak wysokie.

Może to poparcie rośnie nie wbrew, ale właśnie dzięki temu co rząd wyprawia? W ciągu miesięcy odżył, czy może nawet po raz pierwszy powstał na taką skalę kult żołnierzy wyklętych. O bohaterstwie powstańców warszawskich uczymy się w szkole, jako naród mamy wrodzoną świadomość tego, że Polska to państwo wystarczająco silne by przetrwać zabory, okupacje, komunizm.
Zaryzykuję stwierdzenie, że dla wielu Polaków patriotyzm to opiewanie tej siły, zdolności przetrwania. Nie kult wartości kulturowych (wraz ze skłonnością do ich pielęgnowania), a kult 
wywalczonej i bohatersko odzyskanej wolności i niezależności. 

Zastanawia mnie coraz bardziej, czy Polacy wodzeni taką inspiracją niezłomnej walki z okupantem nie marzą o odegraniu tego scenariusza w tym pokoleniu. PiS wykreował nowe mocarstwo przyciskające nas butem - UE. Podejmuje kontrowersyjne decyzje pogrążające nas na arenie międzynarodowej, decyzje szkodliwe dla gospodarki, dla nas. Decyzje których konsekwencjami niewątpliwie obarczy okupanta.

I tu rodzi się moja obawa, że być może im będzie gorzej, tym będzie lepiej? Poparcie dla rządu będzie rosło proporcjonalnie do "strat" odnoszonych w walce o naszą suwerenność i wolność, z których jesteśmy dumni tym bardziej im usilniej wmawia się nam, że są zagrożone?

Myślę, że ten wzrost nie będzie aż tak zauważalny. Poparcie PiS bierze się głównie od elektoratu zabetonowanego - członków Klubu Gazety Polskiej, osób związanych politycznie z PiS, z Radiem Maryja. Reszta elektoratu to ludzie pragnący rozliczenia poprzedniego systemu. Na razie rozliczenie jest po myśli PiS, bo to nie oni będą rozliczani. Po paru latach ten elektorat się odwróci, ale też nie będzie to jakiś epicki zwrot.

Bardziej prawdopodobne niż znaczący wzrost poparcia będzie ograniczenie swobód obywatelskich, może nawet nie rozpisanie następnych wyborów.
Odpowiedz
#9
znaLezczyni,

Cytat:Pamiętam. I pamiętam, że czasami nie zgadzałam się z Twoimi opiniami. Odrzucam podział świata na męski i kobiecy. Zresztą role obu płci zmieniają się z biegiem czasu. Zmieniają się ich definicje i postrzeganie. Następuje (nie całkowita, rzecz jasna) unifikacja. 
Unifikacja następuje, ale w kwestii od której wyszliśmy, czyli od wykorzystywania tradycji militarnych w polityce, zawsze będzie przepaść między kobietami i mężczyznami. To nie kobiety nawołują do wojen i przemocy, choć przyznaję bywają one zafascynowane mężczyznami w mundurach. I ta fascynacja jest pośrednio przyczyną wojen, a precyzyjniej - kolejne pokolenia młodych mężczyzn idą jak barany na rzeź przez chęć zdobycia uznania w oczach pań. Dlatego dla facetów wojny były, są i będą atrakcyjne, i albo w końcu zrozumiemy te mechanizmy i wyciągniemy z tej wiedzy wnioski, albo się powybijamy.
W tym kontekście tworzenie przez prawych i sprawiedliwych kolejnych mitów związanych z mało chlubną przeszłością militarną, jest szkodliwą głupotą.
Cytat:
Cytat:Uważam, że miarą mojej wolności jest prawo do poświęcenia własnego życia w imię idei, jeśli uznam, że jest tego warta.

No, nie wiem. Załóżmy, że ktoś ma jakąś chorą (oczywiście, chora pojęcie względne) ideę i chce za nią umierać - należy zostawić go/ją samego/samą sobie czy od owej idei odwieść, wszelkimi (?) możliwymi środkami? Jak daleko idzie Twój liberalizm?
Zostawiłbym ludziom swobodę wyboru. Z wiedzą, że niektóre z nich będą szkodliwe, albo niebezpieczne. Z wrodzonego liberalizmu, ale i z pragmatyzmu - jak sobie wyobrażasz ingerencję w tak delikatną materię?
Wyznam, że nie postrzegam idei jako zła, przeciwnie, uważam, że bez nich ten nasz świat byłby ułomny. Ważne, by podobnie jak w innych dziedzinach życia społecznego, także wśród idei obowiązywał pluralizm. A wtedy życie odsieje idee złe, od dobrych i wartościowych.
Cytat:To też dyskusyjna kwestia. Np. imo dobrobyt społeczeństwa wiąże się z odejściem od religii - niezależnie czy się to oceni jako dobrą czy złą zmianę, jest to zmiana. Poza tym mimo wszystko łatwiej chyba wywołać zamieszki w biednym kraju - mimo że Polska przeczy tej tezie. W Polsce poziom życia idzie w górę, a rasizm i podział wewnętrzny kwitną. No ale uznajmy Polskę za kraj jedyny w swoim rodzaju Oczko
To złożone zagadnienie. Owszem, wraz ze wzrostem dobrobytu maleje znaczenie wiary i religii i nie widzę w tym niczego złego. Gorzej, że wraz z tymi zjawiskami występuje atomizacja i zrywanie więzi kooperacyjnych, tak charakterystycznych u ludzi biednych. Należy także zwracać uwagę na wzrost zróżnicowania majątkowego - jedną z głównych plag współczesnego świata i przyczynę wielu kryzysów. Do tego eksponowanie bogactwa rodzi patologie społeczne, gdyż wywołuje ono u ludzi najgorsze cechy. Czytałaś Kiplinga? W Księdze Dżungli opisuje on spustoszenie jakiego dokonuje wśród prostych ludzi klejnot wyniesiony przez Mowgliego z podziemnego skarbca - niezwykle sugestywny i prawdziwy opis ludzkiej natury.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości