To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Teologia Teisty i próba zdefiniowania Boga
#81
Wybacz ale wymysły taoistów nie mają dla mnie żadnej wartości.Kiedy zacząłem czytać Koran stwierdziłem, że występuje tam wiele podobnych pojęć odnoszących się do Boga co w Biblii, jednak ich znaczenie jest nieco inne, co z kolei sprawia że Allah nie jest tym samym Bogiem co Jahwe.Według Biblii Logos jest osobowe i jest bytem sprawczym wszelkich rzeczy które mają swój początek (w tym praw przyrody).Logos panuje nad prawami przyrody.Gdyby było z nimi tożsame nie byłoby to możliwe.Jezus Chrystus jako wcielone Logos udowodnił to.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#82
freeman napisał(a): Wybacz ale wymysły taoistów nie mają dla mnie żadnej wartości.
Dla Ciebie nie mają, dla innych mają. Zefciu kiedyś wspominał o jakichś prawosławnych opracowaniach n/t tao i logos, na szybkiego nic nie odnalazłem, ale może się sam odezwie.

Cytat:Kiedy zacząłem czytać Koran stwierdziłem, że występuje tam wiele podobnych pojęć odnoszących się do Boga co w Biblii, jednak ich znaczenie jest nieco inne, co z kolei sprawia że Allah nie jest tym samym Bogiem co Jahwe.
Jeżeli napiszę coś obraźliwego o Twoim... nazwijmy to, dobrym koledze, to piszę o tym samym człowieku? Czy o innym?

Oczywiście, że o tym samym. Ale nie o takim samym. Koran, jak wiemy z ostatniej wymiany zdań na forum, powstał po Biblii (jakieś 600 lat) i w dużej części na niej bazuje... zmieniając i nicując pojęcia i wydarzenia. Ale normalnie występowanie podobnych pojęć, a nawet nazw, nie powinno być żadnym zaskoczeniem.

Cytat:Według Biblii Logos jest osobowe i jest bytem sprawczym wszelkich rzeczy które mają swój początek (w tym praw przyrody).Logos panuje nad prawami przyrody.Gdyby było z nimi tożsame nie byłoby to możliwe.Jezus Chrystus jako wcielone Logos udowodnił to.
Jeżeli taoizm był spisywany przed wcieleniem Logos, to nie powinien być to problem większy od tego, że greccy filozofowie opracowali pojęcie Absolutu przed pojawieniem się chrześcijaństwa.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#83
Można i tak podejść do sprawy.
W takim razie Allah jest jedynym Bogiem, Mahomet otrzymał objawienie od kogoś, kto się za niego podawał, a Koran to szatańskie wersety.Podobnie Tao to Logos, tyle że ktoś nawymyslał na jego temat bzdur.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#84
bert04 napisał(a): Dla Ciebie nie mają, dla innych mają. Zefciu kiedyś wspominał o jakichś prawosławnych opracowaniach n/t tao i logos, na szybkiego nic nie odnalazłem, ale może się sam odezwie.
https://www.ancientfaith.com/specials/ch...o_-_part_1
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#85
Strona niedostępna, ale znalazłem podobne opracowanie na innej.Cóż mogę powiedzieć? Nie wiem czy z braku odpowiedniejszego słowa w chińskim przekładzie NT Logos przetłumaczono jako Tao, czy tez może był to sprytny zabieg majacy ułatwić przyjęcie chrześcijaństwa.W każdym razie doszukiwanie się Logos w Tao jest moim zdaniem mocno naciągane.Biblijne chrześcijaństwo różni sie jednak wyraźnie od taoizmu, tak samo jak zdecydowanie różni się od islamu.W taoizmie, jak zauważył Teista, źródłem dla tao są prawa przyrody, z czego wynikałoby że to one są Bogiem.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#86
freeman napisał(a): W każdym razie doszukiwanie się Logos w Tao jest moim zdaniem mocno naciągane.Biblijne chrześcijaństwo różni sie jednak wyraźnie od taoizmu
Non sequitur. Musiałbyś dowieść, że różni się bardziej niż od filozofii Heraklita.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#87
Filozofia Heraklita jest bliższa chrześcijaństwu, chociazby dlatego, że logos jest obdarzone inteliigencją i rozumem a tao nie posiada cech osobowych.Ponadto logos u Heraklita jest prawem/mądrością które(a)  nad wszystkim panuje, natomiast tao czerpie z praw przyrody, czyli niejako jest od nich zależne.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#88
freeman napisał(a): Filozofia Heraklita ................... 

Ok, analizę wymysłów religiantów taoistycznych pozostawmy innym. Ja rozpatruję Taoizm i Biblię z perspektywy brutalnego materializmu. Pamiętaj, że rozmawiamy o Naszych interpretacjach rzeczywistości, a nie poglądach Heraklita czy św. Aleksego, tego co w noc poślubną zrezygnował z konsumpcji małżeństwa, bo usłyszał głos Boga – ciekawe jakiego Boga, a może to była nagła i niespodziewana ...  predystynacja? Każda kultura określa jakiegoś boga. Ciekawe w tym wszystkim jest to, że wszystkie ustalają jakąś pierwotną moc co sprawia, że wszystko istnieje. Szukam właśnie takich powiązań, mogę się mylić i stąd moja obecność w dyskusji. Teza przewodnia to Bóg jako Prawa Przyrody. Tao i Prawa Natury są powiązane z Jahwe, bo Tao czerpie wzór z natury, a Jachwe jest ( dla mnie ) Naturą. Jezus, w tym układzie może być Logosem. Jeśli zgłębił naturę rzeczywistości, osiągnął Tao i stał się następnym z kolei oświeconym to możemy powiedzieć, że osiągnął zjednoczenie z rzeczywistością (Bogiem) w takim stopniu i na takim poziomie niezrozumienia u bliźnich, że musiał być wyeliminowany, znaczy ukrzyżowany. Jak piszesz: Logos osiągnął poziom ludzki, jest osobowe – inteligencja i rozum. Te pojęcia dotyczą cech ludzkich, a przykładanie ich Logosowi jest antropomorfizacją Boga, czyli jak wcześniej pisałem w wątku o duszy, jest przejawem braku prostej przyzwoitości, co opisałem w poście pt. Przyczynek do symbioza rozumu i religii a Boska ewolucja, który łagodnie skrytykowałeś – ok, szanuję Twoje zdanie.

W ostatniej chwili dodane: Tao nie posiada cech osobowych, Jahwe także - udowodnię

Info dla Marlow
nie było cytatów, tekst powyżej to Moje przemyślenia, nie wyczytane z Neostrady
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Od jakiegoś czasu utrzymuję 92% ostrzeżeń i nadal się trzymam "na forum" Anioł
Odpowiedz
#89
Teista napisał(a):
freeman napisał(a): Filozofia Heraklita ................... 

Ok, analizę wymysłów religiantów taoistycznych pozostawmy innym. Ja rozpatruję Taoizm i Biblię z perspektywy brutalnego materializmu. Pamiętaj, że rozmawiamy o Naszych interpretacjach rzeczywistości, a nie poglądach Heraklita czy św. Aleksego, tego co w noc poślubną zrezygnował z konsumpcji małżeństwa, bo usłyszał głos Boga – ciekawe jakiego Boga, a może to była nagła i niespodziewana ...  predystynacja? Każda kultura określa jakiegoś boga. Ciekawe w tym wszystkim jest to, że wszystkie ustalają jakąś pierwotną moc co sprawia, że wszystko istnieje. Szukam właśnie takich powiązań, mogę się mylić i stąd moja obecność w dyskusji. Teza przewodnia to Bóg jako Prawa Przyrody. Tao i Prawa Natury są powiązane z Jahwe, bo Tao czerpie wzór z natury, a Jachwe jest ( dla mnie ) Naturą. Jezus, w tym układzie może być Logosem. Jeśli zgłębił naturę rzeczywistości, osiągnął Tao i stał się następnym z kolei oświeconym to możemy powiedzieć, że osiągnął zjednoczenie z rzeczywistością (Bogiem) w takim stopniu i na takim poziomie niezrozumienia u bliźnich, że musiał być wyeliminowany, znaczy ukrzyżowany. Jak piszesz: Logos osiągnął poziom ludzki, jest osobowe – inteligencja i rozum. Te pojęcia dotyczą cech ludzkich, a przykładanie ich Logosowi jest antropomorfizacją Boga, czyli jak wcześniej pisałem w wątku o duszy, jest przejawem braku prostej przyzwoitości, co opisałem w poście pt. Przyczynek do symbioza rozumu i religii a Boska ewolucja, który łagodnie skrytykowałeś – ok, szanuję Twoje zdanie.

W ostatniej chwili dodane: Tao nie posiada cech osobowych, Jahwe także - udowodnię

Info dla Marlow
nie było cytatów, tekst powyżej to Moje przemyślenia, nie wyczytane z Neostrady

Pomieszanie błędów ortograficznych (zefciu się tradycyjnie wnerwi pewnie) i tematycznych. Predestynacja przez "e", Jahwe przez "h", a Tao do się nie osiąga. Tao, czytane czasem jako "Dao", to droga. Jeżeli ktoś pisze, że osiągnął Tao, to oznacza, że nie rozumie tej koncepcji.



Najprawdopodobniej pomerdało Ci się z buddyzmem, tam ponoć można osiągnąć Oświecenie (bodhi, dosłownie "przebudzenie"). Ale zrównywanie taoizmu i buddyzmu to prawie jak zrównywanie chrześcijaństwa i hinduizmu. Cechy wspólne niby są, ale na różnice zważać trzeba.



I też "z ostatniej chwili": Jezus powiedział: "Ja jestem drogą i prawdą i życiem" (J 14:6). Drogą... kojarzy się?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#90
bert04 napisał(a): Pomieszanie błędów ortograficznych (zefciu się tradycyjnie wnerwi pewnie) i tematycznych. Predestynacja przez "e", Jahwe przez "h", a Tao do się nie osiąga. Tao, czytane czasem jako "Dao", to droga. Jeżeli ktoś pisze, że osiągnął Tao, to oznacza, że nie rozumie tej koncepcji.



Najprawdopodobniej  pomerdało Ci się z buddyzmem, tam ponoć można osiągnąć Oświecenie (bodhi, dosłownie "przebudzenie"). Ale zrównywanie taoizmu i buddyzmu to prawie jak zrównywanie chrześcijaństwa i hinduizmu. Cechy wspólne niby są, ale na różnice zważać trzeba.



I też "z ostatniej chwili": Jezus powiedział: "Ja jestem drogą i prawdą i życiem" (J 14:6). Drogą... kojarzy się?

Witaj Bert, miło Cię znów … czytać. Będzie krótko i treściwie.
Jestem dysortografikiem totalnym, nawet słownik w wordzie nie pomaga. Ostatnią osobą co wnerwiałem moją przypadłością była nauczycielka polskiego w szkole średniej. Była wykształcona, a równocześnie prymitywa i głupia. Już w tamtych czasach była dostępna wiedza o tym defekcie i na pewno dostępna pedagogom. Czy Zefciu jest nauczycielem?. Trudno, niech się wnerwia, nic nie poradzę i nie obchodzi mnie to. Zwróć uwagę na post, który oceniasz. Napisałem w jednym zdaniu Jahwe i Jachwe. Nic nie poradzę, choć się staram.

Cytat:Wiki: Dysortografia - specyficzne zaburzenie w nauce pisania, objawiające się popełnianiem błędów ortograficznych pomimo znajomości zasad pisowni i odpowiedniej motywacji do poprawnego pisania. Dysortografia może być korygowana, jednak całkowite ustąpienie objawów występuje bardzo rzadko.

Koniec o tym, teraz Tao
Tao ma wiele znaczeń i każde jest  niewłaściwe bo
Cytat:R I    „Cokolwiek by o Nim nie mówić, istoty Tao nie da się opisać. Można nadać My nazwę, ale to nie będzie właściwa nazwa”
Mamy więc dowolność. Aby być precyzyjnym podaję cytat przewidujący osiągnięcie Tao
Cytat:R XXIII   „…Dlatego też kto  postępuje, tak aby osiągnąć Tao, jednoczy się z Tao”.
Tyle o słowach, a teraz o zrozumieniu. Dekalog to kilka prostych zasad, każdy je rozumie bo są proste. Nie każdy jednak robi to co proponuje Biblia, a proponuje wyryć sobie te zasady i zakazy w sercu, by stały się Twoją naturą i wtedy przestaną być zasadami i zakazami. Koncepcja Tao jest też prosta i zrozumiała dla wszystkich ale podobnie jak z Dekalogiem:
Cytat:R XLI     „Geniusz, kiedy usłyszy o Tao, czym prędzej za nim podąży. Przeciętniak, kiedy usłyszy o Tao pomyśli sobie: Może jest a może Go nie ma. Niedojda, kiedy usłyszy o Tao wybuchnie śmiechem”.
Nie lubię tego tłumaczenia, w tej chwili nie mam dostępu do mojej biblioteki, ale sens jest ten sam co w tłumaczeniu Żbikowskiego.
Na koniec muszę wytłumaczyć jeszcze raz, to co napisałem w poście powyżej. Nie pomerdał mi się budduzm z całą resztą. Użyłem takiej składni i można było moje zdanie zrozumieć inaczej, więc powtarzam: miałem na myśli, że oświecenie, osiągnięcie Tao i zjednoczenie się z Bogiem (Jahwe) są tym samym, różnie opisywanym przez różne religie (religie zredukowane do filozofii) momentem w życiu (napisałem „rzyciu” – uwierzysz?) człowieka. Z takiej perspektywy patrząc na możliwość „zrównania” religii - zadanie wydaje się proste. Z tego powodu jeszcze raz powtarzam moje zdanie:
Jezus, w tym układzie może być Logosem. Jeśli zgłębił naturę rzeczywistości, osiągnął Tao i stał się następnym z kolei oświeconym to możemy powiedzieć, że osiągnął zjednoczenie z rzeczywistością (Bogiem) w takim stopniu i na takim poziomie niezrozumienia u bliźnich, że musiał być wyeliminowany, znaczy ukrzyżowany.
W tym wątku szukam Jedynego Boga dla wszystkich wierzących i jednocześnie zrozumiałego dla niewierzących, czyli dla mnie.
pozdrawiam

Info dla Marlow:
Dzisiaj korzystam z Tao Te King w tłumaczeniu J. Zawadzkiego. Korzystam też z wiki, nie miałem wyjścia, więc czekam na następną zjebkę
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Od jakiegoś czasu utrzymuję 92% ostrzeżeń i nadal się trzymam "na forum" Anioł
Odpowiedz
#91
Teista
Cytat:Imię Jahwe – Jestem, który Jestem

Mnie się to kojarzy z czystym istnieniem. Nie istnieniem czegoś ani kogoś tylko czysty byt.

Za Wiki:

"Taiji to nazwa stanu wszechświata, w którym doszło do podziału na yin i yang; jest przeciwieństwem wuji, stanu sprzed tego podziału."

Czyli to by było to Wuji. Dlatego Bóg jest źródłem z którego wszystko bierze początek.
Odpowiedz
#92
Jak zakładałem ten wątek, to miałem dylemat. Teraz dylemat zniknął. Już jestem pewien – Bóg opisywany w ST to nic innego jak Prawa Przyrody. Prawa Przyrody są niepojętne, niezrozumiałe, nieprzejednane, zawsze sprawiedliwe..itp. Dokładnie jak opisywany w Torze Jahwe.

Nie istnieje możliwość precyzyjnego opisania Tych Praw, bo:

Prawa Przyrody są niepojętne. 
Rozumiemy je tylko w pewnym zakresie. Newton opisał „swoje” prawa z zastrzeżeniem, iż Bóg (czasem) koryguje ruch planet – miał tę świadomość, plus dla niego. Ohm nie przewidział istnienia nadprzewodników i z Jego równań o przepływie prądów wychodzi teraz totalna bzdura (zero w mianowniku). Friedrich Engels, w swoim dziele Anty-Dühring wykazał, iż praca naukowa nie ma końca i wykazał również, że nigdy nie wyjaśnimy do końca natury i nigdy nie zdefiniujemy Praw, które rządzą Naturą. Engels – komunista, materialista….
Prawa Przyrody są niezrozumiałe…
Możemy zrozumieć Naturę, ale do pewnego stopnia. W tej chwili „ekolodzy” zajmują się sprawą odstrzału jeleni, dzików i saren w europejskich lasach. Chcą zachować homeostazę lasów Europy. Pytanie – Czy rozumieją wszystkie zależności pomiędzy wszystkimi organizmami???? Ja nie znam odpowiedzi - jak to zrobić. Nie jestem ekologiem. A czy ekolog wie jak to zrobić?? Nie wie, ekolog bada zależności, ale czy znajdzie rozwiązanie???
Prawa Przyrody są nieprzejednane….
Niezależnie od Naszych starań, chęci – Przyroda postąpi zgodnie ze swoją Naturą. Niech to będzie zasada Darwina, że przeżyje najlepiej dostosowany. A może przypadek – meteoryt lub wulkan. Tak, czy siak: Natura sama zdecyduje: kto przetrwa, a kto nie….. My, ludzie, nie mamy w tym temacie żadnego wpływu. O niczym nie decydujemy.
Prawa Przyrody są zawsze sprawiedliwe…
Jeśli popełnisz błąd – czeka cię kara. Twoje poglądy nie mają znaczenia. Jeśli postępujesz wbrew Naturze, musisz ponieść konsekwencje!

Kto zaprzeczy?????
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Od jakiegoś czasu utrzymuję 92% ostrzeżeń i nadal się trzymam "na forum" Anioł
Odpowiedz
#93
Wiesz co, też tak kiedyś kombinowałem, że jak Jezus powiedział Ja jestem drogą, prawdą i życiem, to wyraził w ten sposób pierwociny nauki. To dobrze koresponduje z pawłowym wszystko badajcie, a co dobre, zachowujcie. Ale teraz wydaje mi się, że Jezus zetknął się był z linią przekazu jednego z tych misjonarzy buddyjskich kilkaset lat wcześniej rozesłanych przez cesarza Aśokę z Dekanu - i podjął polemikę z buddyzmem (i w opinii śródziemnomorskiech plebejów ją wygrał). Dlateog nie wiem, czy nie wkładasz w Jahwego więcej, niż w nim pierwotnie było (ugarycki bóg wojny).

Chociaż... chyba to na tym forum wypisywałem, że Jahwe to jest takie coś: mamy dany świat, wszyscy wkoło gadają o bogach, wydedukujmy więc, kto ten pasztet stworzył i jaki ten ktoś musiał być, że go stworzył. Tzn. wydedukujmy - nie znamy jeszcze dedukcji, znamy tylko poezję. No to śpiewajmy psalmy i może coś nam zaświta w łepetynach. Bo czasem potrafi; lektura pisma niekiedy zaskakuje nawet autora, że nie to miał na myśli. Dlatego pismo bywa święte - bo może objawiać rzeczy nieznane, a nawet i nienazwane.
Odpowiedz
#94
Arrogance napisał(a): Wiesz co, też tak kiedyś kombinowałem, że jak Jezus powiedział Ja jestem drogą......

Dobrze kombinowałeś (moim zdaniem). Jezus wytłumaczył tylko jeden aspekt z nauki Jahwego. Jezus, analizując Prawa Przyrody stwierdził, iż stosowanie dekalogu jest wstępem do szczęśliwego życia każdego człowieka – wymyślił Królestwo Niebieskie, które funkcjonuje w nas i pomiędzy nami. Teoria jezusowa opiera się na przestrzeganiu podstawowych wartości, które funkcjonują od 200 tysięcy lat – to się nazywa komunizm pierwotny. Jezus chciał wrócić do tej struktury społecznej. Namawiał do tego innych. Ta  postawa musiała wywołać totalny sprzeciw elity żydowskiej i w efekcie doprowadziła twórcę do śmierci na krzyżu. Jezus został skazany na śmierć nie z tego, że zagrażał Rzymowi. Zagrażał religii, która uznawała formalizm za wystarczający, by oddać cześć Bogu. Jezus to właśnie odrzucił. Musiał umrzeć.

Wyraźnie widzę podobieństwo idei jezusowej do pierwszego Buddy – Sitcharta Gautama. Ten odrzucił religię, w której się wychował. Twierdził, iż każdy człowiek ma w sobie tyle wiedzy (niezależnie od wykształcenia), by osiągnąć oświecenie (buddyjskie oświecenie). Odrzucił wszystkie zalecenia religijne, a co z tego wyszło?? Buddyzm, który zaprzecza naukom mistrza. Ale nie o tym, w tym wątku chcę rozmawiać. Nie chodzi o Jezusa, czy Sidchartę – chodzi o jedynego Boga – kto to jest???

Jahwe jest Bogiem wojny, madianickim i nie tylko. Pojawia się jako Elochim, czyli potomek kananejskiego Boga El. Żydzi w Torze uznają Go za „jedynego”, ale z tym jedynym to różnie bywa – Tyle o historii. Chodzi o to, że Żydzi stworzyli koncepcję Boga jedynego, który steruje całym Światem, Wszechświatem. Tę koncepcję Ja tak rozumiem, że ten Bóg jest Prawami Przyrody. Przeczytaj końcówkę Hioba.

Czytając Biblię mam mocne potwierdzenie. Teraz wiem, że Żydzi opisując Jahwego, może nieświadomie, opisywali Prawa Przyrody.
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Od jakiegoś czasu utrzymuję 92% ostrzeżeń i nadal się trzymam "na forum" Anioł
Odpowiedz
#95
Teista napisał(a): Kto zaprzeczy?????
Nikt nie zaprzeczy, bo Twój system jest z natury swojej niefalsyfikowalny. Jeśli z jednej strony prawa przyrody są niepojęte i niepoznawalne, a z drugiej — sprawiedliwe; to znaczy iż jeśli komuś przyroda dała w dupsko (np. dostał raka) to znaczy, że popełnił błąd. Wiemy to stąd, że przyjęliśmy takie założenie (o sprawiedliwości przyrody), ale nie możemy tego zweryfikować (bo założyliśmy, że prawa są niepoznawalne).
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#96
Cytat:jeśli komuś przyroda dała w dupsko (np. dostał raka)
Jego ciało dostało raka. On sam mógł co najwyżej świra dostać.
Odpowiedz
#97
Arrogance napisał(a): Jego ciało dostało raka.
Takie „mądrości” w obliczu rzeczywistego problemu chorób można sobie w dupę wsadzić. Jeśli „Twoje ciało” choruje, to ma to wpływ na Twoją sytuację, jakkolwiek byś nie definiował „siebie”.

Cytat:On sam mógł co najwyżej świra dostać.
Gdyby to był konkurs tekstów na r/iam14andthisisdeep to by można napisać, że nie on dostał świra tylko jego mózg.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#98
Tak oto dyskusja się skończyła, zanim się zaczęła.

Będę musiał z tym żyć. Język
Odpowiedz
#99
Hmmm....
Arrogance napisał(a): Tak oto dyskusja się skończyła, zanim się zaczęła.

Będę musiał z tym żyć. Język
Nic się nie skończyło, bo mamy wiekopomny wpis Zefciego/ specjalisty od spraw wszelkich. Jego wpis w forum dowodzi, iż w tematach biochemicznych/metabolicznych gubi się - czyli - nie ma kompletnie, żadnego pojęcia. Możemy więc kontynuować Naszą dyskusję, pomijając wpisy Zefcia - wpisy kompletnego dyletanta w tym temacie.
Bo....
zefciu napisał(a):
Arrogance napisał(a): Jego ciało dostało raka.
Takie „mądrości” w obliczu rzeczywistego problemu chorób można sobie w dupę wsadzić. Jeśli „Twoje ciało” choruje, to ma to wpływ na Twoją sytuację, jakkolwiek byś nie definiował „siebie”.

Cytat:On sam mógł co najwyżej świra dostać.
Gdyby to był konkurs tekstów na r/iam14andthisisdeep to by można napisać, że nie on dostał świra tylko jego mózg.
Zostawmy raka, koncentrujmy się na sprawach prostszych:
Co wywołuje cukrzycę??
Typ pierwszy - insulinozależność: Pacjent wprowadza do organizmu potężną dawkę glukozy i białko (niepełnowartościowe, a więc białko roślinne)
Typ drugi - insulinooporność: Pacjent wprowadza do organizmu potężną dawkę białka. Część tego białka organizm zamienia w glukozę. Powstaje nadwyżka glukozy i sekrecja insuliny trzustkowej nie zapewnia wprowadzenia glukozy do komórek - glikoliza.

W tych dwóch przypadkach mamy podwyższone stężenie glukozy we krwi. Problem powstaje jedynie z błędu, jaki popełnia człowiek. Nie Bóg, a człowiek decyduje w jaką chorobę metaboliczną wpadnie. To jego wina, a nie Boga. A nieświadomość Praw Przyrody nie zwalnia Nas z odpowiedzialności, bo w Naszym Świecie funkcjonuje zasada, iż:

nieznajomość prawa nie jest okolicznością łagodzącą - Ignorantia legis non excusat.

I to by był na tyle...
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Od jakiegoś czasu utrzymuję 92% ostrzeżeń i nadal się trzymam "na forum" Anioł
Odpowiedz
Teista napisał(a): Nic się nie skończyło, bo mamy wiekopomny wpis Zefciego/ specjalisty od spraw wszelkich. Jego wpis w forum dowodzi, iż w tematach biochemicznych/metabolicznych gubi się - czyli - nie ma kompletnie, żadnego pojęcia. Możemy więc kontynuować Naszą dyskusję, pomijając wpisy Zefcia - wpisy kompletnego dyletanta w tym temacie.
Teisto! W ad personam trzeba subtelnie. Nie można tak chamsko i otwarcie okazywać, że nie ma się argumentów.

Cytat:Zostawmy raka, koncentrujmy się na sprawach prostszych:
Co wywołuje cukrzycę??
Według Twojej powyższej filozofii? Nie wiadomo. Istnieje jakaś „przyroda”, której prawa są niepoznawalne. Jak tej „przyrodzie” na odcisk nadepnę, to dostanę cukrzycę. Co będzie godne, sprawiedliwe, słuszne i zbawienne. Jednak z racji niepoznawalności praw przyrody nigdy się nie dowiem czemu ją dostałem.

No więc mamy taką grę:
zefciu: Zagrajmy w grę. Podaj liczbę od 1 do 100
Teista: 58
zefciu: Co za durny ruch! Przegrałeś

W takiej sytuacji nie da się sfalsyfikować, że rzeczywiście istnieje w mojej głowie jakaś gra, które prawa są „sprawiedliwe”, ale których Ci nie wyjawiłem. I że rzeczywiście Twoje zagranie było durne według tych zasad.

Cytat:nieznajomość prawa nie jest okolicznością łagodzącą - Ignorantia legis non excusat.
Ale ja nie twierdziłem nigdzie, że excusat. Twierdziłem jedynie, że Twoja filozofia dotycząca natury jest nie do sfalsyfikowania. I dalej tę tezę podtrzymuję, bo Ty nawet nie próbowałeś się do niej odnieść.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości