znaLezczyni napisał(a): Ja zrozumiałam pilastra w ten sposób, że skoro już obecnie kary wymierzane za przestępstwa są (generalnie chyba) łagodniejsze niż kiedyś, to w przyszłości ten proces się pogłębi i większy nacisk będzie kładziony na resocjalizację niż wysokość kary. Wiąże się to pewnie z większym zwracaniem uwagi na motywację osoby popełniającej przestępstwo oraz na warunki zewnętrze, odchodzi się zaś od patrzenia wyłącznie na popełniony czyn. Nie wiem czy dobrze, ale tak to właśnie zrozumiałam.
Niedokładnie. To znaczy faktycznie kary "kodeksowo" będą maleć, ale nie w związku z "motywacjami", czy "warunkami", tylko wraz ze wzrostem ich "użyteczności" (w sensie teorii gier), oraz zwiększania wykrywalności. Ta sama formalnie kara (np 10 lat więzienia) będzie w przyszłości bardziej względnie dla skazanego dotkliwa niż dziś, a jej wartość oczekiwana, a tym samym także wartość odstraszająca, wzrośnie.
Sofeicz
Cytat:Mój dziadek został w 1932 z premedytacją otruty przez kochanka babci i po głośnym procesie (czasy procesu Gorgonowej) dostał marne 10 lat.
Najpierw został otruty, a potem jeszcze dostał 10 lat?

A poza tym Sofeicz chciałby wnioskować z jednostkowego przypadku. W II RP była kara śmierci i była orzekana często gęsto, nawet w porównaniu z PRL (w sprawach kryminalnych, nie politycznych)