To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kognitywistyka ante portas
#1
Kognitywistyka, to obecnie jedna z najgorętszych i rozwojowych dziedzin naukowych oświeconego Zachodu.
Żaden z szanujących się uniwersytetów nie może sobie pozwolić na brak wydziału czy katedry kognitywistyki.
Popularne programy telewizyjne pełne są ciekawych eksperymentów kognitywistycznych (co za poj... słowo).
Po negatywnym sfalsyfikowaniu chaotycznej freudowskiej psychoanalizy przyszedł czas na bardziej naukowe i dogłębne podejście do teorii umysłu, modelowania działania mózgu, zmysłów, błędów poznawczych, źródła zachowań społecznych etc.
Oczywiście my z naszym lekko mistycznym i metafizycznym paradygmatem jesteśmy daleko w tyle (nie tylko w tej dziedzinie.

Materia badań kognitywnych jest jednocześnie fascynująca i bardzo trudna, bo dotyczy delikatnej materii mózgowej, w którą nie można zbytnio ingerować.
Na razie jesteśmy dopiero w przedsionku wiedzy kognitywnej, bo możemy obrazować co najwyżej obszary działania liczone w milionach neuronów, a podstawowa jednostka funkcjonalna czyli kolumna neuronalna ma u Człowieka 60 000 neuronów.
I tak na prawdę nie wiemy, jak tworzone są wzorce pamięciowe i funkcjonalne, jaka jest interakcja wielu współdziałających obszarów, jak tak wielki system się synchronizuje, jak nie popada w chaos (a czasem dlaczego popada).

Celowo nie stawiam żadnych tez i zapraszam do dyskusji.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#2
No ale to tak jakby w ocean wleźć Oczko Jest kilka dróg rozwoju kognitywistyki i akurat teraz jesteśmy na rozdrożu. Ale najistotniejsze jest chyba jej praktyczne wykorzystanie. I tutaj empirycznie możemy zdziałać cuda. Zanim wybadamy mózg do cna to z pewnością się porządnie zcyborgizujemy, zesmartdrugujemy i jeszcze być może pobawimy neuroplastycznością i obwodami neuronalnymi, tak żeby spektakularnie naturę podkręcić.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#3
Ja tylko czekam, kiedy synergia tych wszystkich kognitywnych działań spowoduje jakiś konkretny przełom jakościowy.
Bo na razie mam wrażenie, że te wszystkie implementacje odbywają się za pomocą metody 'par force' a nie rzeczywistego wykorzystania Silnej AI.
Wg mnie największe szanse ma wdrożenie starej koncepcji "pandemonium" Selfridge'a. Trzeba tylko Uśmiech zaprogramować niezliczoną liczbę demonów niższego rzędu i powiazań miedzy nimi i umysł gotowy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#4
Sofeicz napisał(a): Po negatywnym sfalsyfikowaniu chaotycznej freudowskiej psychoanalizy


Jeśli mam być szczery to muszę przypomnieć, że teoria Freuda jest niefalsyfikowalna :-)
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#5
Skoro miała ambicje być naukową, to jak najbardziej musiała byś poddana torturom falsyfikacyjnym.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#6
Sofeicz napisał(a): Ja tylko czekam, kiedy synergia tych wszystkich kognitywnych działań spowoduje jakiś konkretny przełom jakościowy.
Bo na razie mam wrażenie, że te wszystkie implementacje odbywają się za pomocą metody 'par force' a nie rzeczywistego wykorzystania Silnej AI.
Wg mnie największe szanse ma wdrożenie starej koncepcji "pandemonium" Selfridge'a. Trzeba tylko Uśmiech zaprogramować niezliczoną liczbę demonów niższego rzędu i powiazań miedzy nimi i umysł gotowy.

Ja bym faworyzował koncepcje wspomagania mózgu. Stworzenie AI to tworzenie architektury, szukanie rozwiązań inżynieryjnych i niesamowite wręcz skomplikowanie. A podciągnięcie ludzkich możliwości poprzez dodawanie nowych możliwości interakcji czy przetwarzania informacji jest o niebo lepsze. Najprostszym rozwiązaniem jest... edukacja. Porządny system edukacji oparty na odkryciach neurokognitywistycznych i już mamy społeczeństwo o IQ podciągniętym do naturalnych granic.

Zaimplementowanie przezczaszkowej stymulacji mózgu, założenie okularów rozszerzonej rzeczywistości, korzystanie z przetwarzania informacji w chmurze to przecież banały. Już nie mówię o stosowaniu nootropów... Mózg ma tą zaletę że działa, ma opracowaną, wydajną architekturę i zaimplementowanie dostawek podkręcających mozliwości jest o niebo tańsze niż zbudowanie np. Watsona 2.0.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#7
Sofeicz napisał(a): Skoro miała ambicje być naukową, to jak najbardziej musiała byś poddana torturom falsyfikacyjnym.

Właśnie jej wadą było to, że wszystko ją weryfikowało i potwierdzało, natomiast nic nie było w stanie jej sfalsyfikować Uśmiech Polecam Poppera:

Cytat:W swojej krytyce takich poglądów jak marksizm, poglądy psychologiczne Freuda czy astrologia, Popper osądza te poglądy jako nienaukowe nie dlatego, że jak zdaniem pozytywistów nie są one zgodne z doświadczeniem, albo używają abstrakcyjnych terminów i błędów logicznych. Popper ocenia je jako nienaukowe, gdyż jego zdaniem są niepodatne na falsyfikację, tzn. nie podają one doświadczeń, które można przeprowadzić, aby je obalić.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Popperyzm#...85d.C3.B3w
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#8
Ok, jak zwał tak zwał.
Brak możliwości falsyfikacji = falsyfikacji negatywnej.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#9
http://www.benchmark.pl/aktualnosci/sztu...enstw.html

O Elon się ze mną zgadza.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#10
Sofeicz napisał(a): Ja tylko czekam, kiedy synergia tych wszystkich kognitywnych działań spowoduje jakiś konkretny przełom jakościowy.

Tzn? Masz na myśli możliwość zdiagnozowania i wyleczenia "w 5 minut" choroby psychicznej? Albo podaniu komuś na tacy rozwiązania, które może sobie "wczytać" do mózgu i zrozumieć w try miga?


Sir Galahad napisał(a): Jest kilka dróg rozwoju kognitywistyki i akurat teraz jesteśmy na rozdrożu.


Jakie to są drogi?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#11
Żarłak napisał(a): Jakie to są drogi?

Możemy np. rozwijać twardą sztuczną inteligencję czyli stać się drugą najinteligentniejszą formą bytu na tej planecie, miękką czyli rodzaj komputerowego savanta, pożyteczny ale niegroźny, możemy iść w cyborgizację i sobie dostawiać przystawki rozszerzonej rzeczywistości i implanty inteligencji np., możemy podkręcać naturalne zdolności niczym Jedi poprzez smart drugs, albo szeregi ćwiczeń. Takie przeprogramowanie mózgu i połączeń synaptycznych w celu wyciśnięcia z naturalnej architektury ile się da. Oczywiście można rozwijać to wszystko naraz ale moim zdaniem powstanie jakaś moda albo coś w ten deseń, która skanalizuje dążenia i któraś z tych ścieżek zdominuje resztę.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#12
Żarłak napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Ja tylko czekam, kiedy synergia tych wszystkich kognitywnych działań spowoduje jakiś konkretny przełom jakościowy.

Tzn? Masz na myśli możliwość zdiagnozowania i wyleczenia "w 5 minut" choroby psychicznej? Albo podaniu komuś na tacy rozwiązania, które może sobie "wczytać" do mózgu i zrozumieć w try miga?

Dokładnie. Ostatnio oglądałem udane próby wyleczenia Zaburzeń Obsesyjno-Kompulsywnych.
Zaczęło się od dokładnej analizy systemu pętli zadaniowych w mózgu. U normalnego człowieka, taka pętla trwa do momentu skończenia zadania.
Natomiast u ludzi z ZOK takie pętle nie ulegają wygaszeniu, co powoduje nieustanne powtarzanie czynności aż do usrania.
Jednocześnie widać było na rezonansie pobudzenie ciała migdałowatego odpowiedzialnego za strach i agresję.
Koncepcja był taka. że te upierdliwe pętle służą maskowaniu strachu dotyczącego zupełnie innej sprawy.
Po uświadomieniu pacjentowi tych zależności i wyłowieniu leku pierwotnego było możliwe leczenie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#13
A to tak jak leczenie Alzheimera za pomocą przezczaszkowej stymulacji mózgu, albo głębokiej stymulacji prądem. Dodatkowo uszczelnili mielinę za pomocą suplementacji miedzią i już, objawy o wiele słabsze a i komfort życia się podnosi.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#14
Sofeicz napisał(a): Dokładnie. Ostatnio oglądałem udane próby wyleczenia Zaburzeń Obsesyjno-Kompulsywnych.
Zaczęło się od dokładnej analizy systemu pętli zadaniowych w mózgu. U normalnego człowieka, taka pętla trwa do momentu skończenia zadania.
Natomiast u ludzi z ZOK takie pętle nie ulegają wygaszeniu, co powoduje nieustanne powtarzanie czynności aż do usrania.
Jednocześnie widać było na rezonansie pobudzenie ciała migdałowatego odpowiedzialnego za strach i agresję.
Koncepcja był taka. że te upierdliwe pętle służą maskowaniu strachu dotyczącego zupełnie innej sprawy.
Po uświadomieniu pacjentowi tych zależności i wyłowieniu leku pierwotnego było możliwe leczenie.


Interesujące. Ważne osiągnięcie, ale w dalszym ciągu opierające się na "nowej diagnostyce" i "klasycznym leczeniu". Mnie zastanawia coś takiego: czy możliwe jest wyodrębnienie danego toku myślenia w sposób mechaniczny wskazując, że ten i ten neuron (splot neuronów, nie wiem, nie znam się) odpowiada za taki zbiór myśli, tędy przebiega skojarzenie łączące tę myśl z inną itd. Pewnie to nie może być tak proste, skoro wszystko jest ze sobą połączone, a skojarzenia można formować w sposób dowolny... O ile niekoniecznie byłoby to przydatne w leczeniu chorób psychicznych, to znalazłoby zastosowanie w uczeniu się danych zagadnień. Więcej, sprawiłoby, że człowiek mógłby kształtować swój potencjał na potrzebę chwili.
np. idę na wystawę dzieł sztuki, ale nie mam pojęcia o dziełach sztuki, więc wczytuję sobie "oprogramowanie" przygotowane przez kuratora wystawy, które pomaga mi lepiej zrozumieć jej przekaz.

Ciekawe czy kiedykolwiek taka fantazja stanie się rzeczywistością.

Sir Galahad napisał(a): Możemy np. rozwijać twardą sztuczną inteligencję czyli stać się drugą najinteligentniejszą formą bytu na tej planecie, miękką czyli rodzaj komputerowego savanta, pożyteczny ale niegroźny, możemy iść w cyborgizację i sobie dostawiać przystawki rozszerzonej rzeczywistości i implanty inteligencji np., możemy podkręcać naturalne zdolności niczym Jedi poprzez smart drugs, albo szeregi ćwiczeń. Takie przeprogramowanie mózgu i połączeń synaptycznych w celu wyciśnięcia z naturalnej architektury ile się da. Oczywiście można rozwijać to wszystko naraz ale moim zdaniem powstanie jakaś moda albo coś w ten deseń, która skanalizuje dążenia i któraś z tych ścieżek zdominuje resztę.

Myślę, że te różne drogi nie wykluczają się. Za to, w razie faktycznych postępów w każdej z nich, mogą doprowadzić do podzielenia się gatunku tak samo, jak doprowadzi do tego CRISPR.

Substancje chemiczne naruszają równowagę w mózgu, więc konieczna jest kontrola nad ich ilością, składem itd.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#15
Żarłak napisał(a): Myślę, że te różne drogi nie wykluczają się. Za to, w razie faktycznych postępów w każdej z nich, mogą doprowadzić do podzielenia się gatunku  tak samo, jak doprowadzi do tego CRISPR.

Tu bym się raczej zastanowił czy ten podział nastąpi. Z jednej strony wiadomo, że najpierw z dobrodziejstw techniki skorzystają najbogatsi i się wytworzy, nazwijmy to, technokracja. Ale przecież ceny technologii będą szły w dół. A dostęp do VR, implantów, wszczepów, smart drugów nie będzie przecież reglamentowany. Z czego by żyli producenci w końcu. Poza tym już tylko z powodu ulepszeń, część technologii będzie wyrzucana czy odsprzedawana technoplebsowi. Po pięciu latach, okulary VR będą technologicznym odpowiednikiem passata, mimo że w roku produkcji to będzie Lamborghini. Ale do wykorzystania się jeszcze nadadzą. Genetycznie też pewnie nie nastąpi podział na tyle wyraźny by się gatunek podzielił. Zawsze będą występować naturalnie atrakcyjne jednostki. Wiadomo, że można zaprojektować Einsteina z twarzą DiCaprio ale przecież naturalnie i drogą doboru powstaną jednostki analogiczne.

Cytat:Substancje chemiczne naruszają równowagę w mózgu, więc konieczna jest kontrola nad ich ilością, składem itd.

I z powodzeniem robimy to od zarania dziejów. A rozwój nauki jeszcze w tym dopomoże.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#16
Sir Galahad napisał(a): Tu bym się raczej zastanowił czy ten podział nastąpi. Z jednej strony wiadomo, że najpierw z dobrodziejstw techniki skorzystają najbogatsi i się wytworzy, nazwijmy to, technokracja. Ale przecież ceny technologii będą szły w dół. A dostęp do VR, implantów, wszczepów, smart drugów nie będzie przecież reglamentowany. Z czego by żyli producenci w końcu. Poza tym już tylko z powodu ulepszeń, część technologii będzie wyrzucana czy odsprzedawana technoplebsowi. Po pięciu latach, okulary VR będą technologicznym odpowiednikiem passata, mimo że w roku produkcji to będzie Lamborghini. Ale do wykorzystania się jeszcze nadadzą. Genetycznie też pewnie nie nastąpi podział na tyle wyraźny by się gatunek podzielił. Zawsze będą występować naturalnie atrakcyjne jednostki. Wiadomo, że można zaprojektować Einsteina z twarzą DiCaprio ale przecież naturalnie i drogą doboru powstaną jednostki analogiczne.

Być może. Trochę wróżenie z fusów. My raczej tego wyraźnego przeskoku nie dożyjemy. Jednak trzeba wziąć pod uwagę to, że osoba zamożna zakupi sobie znacznie więcej "wspomagaczy", tak jak obecnie potencjał jaki takie osoby posiadają jest znacznie większy, więc w perspektywie kilkunastu pokoleń to może wyodrębnić pewne zmiany u ludzi.



Sir Galahad napisał(a): I z powodzeniem robimy to od zarania dziejów. A rozwój nauki jeszcze w tym dopomoże.

Zarania dziejów...? W takiej perspektywie można brać głównie pod uwagę stosowanie używek, a nie świadome zażywanie leków. Chyba tylko pewne zioła można tutaj wyliczyć, ale nie przesadzałbym z tym.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#17
Żarłak napisał(a): Być może. Trochę wróżenie z fusów. My raczej tego wyraźnego przeskoku nie dożyjemy. Jednak trzeba wziąć pod uwagę to, że osoba zamożna zakupi sobie znacznie więcej "wspomagaczy", tak jak obecnie potencjał jaki takie osoby posiadają jest znacznie większy, więc w perspektywie kilkunastu pokoleń to może wyodrębnić pewne zmiany u ludzi.

Gatunkowe to być może. Pewnie nastąpi optymalizacja pod kątem wykorzystania możliwości mózgu. Architektonicznie się wszystko elegancko wyklaruje. Swoją drogą ciekawe czy da się zewnętrznie mózg przeprogramować? Wpuszcza się pod czaszkę inhibitorki czy inne neuroprzekaźniki, puszcza się wybranymi szlakami impulsy elektryczne w określonych interwałach, a żeby się efekt utrwalił to elegancko się manipuluje polem magnetycznym i przepływ natlenowanej i zaopatrzonej w substancje odżywcze krwi kieruje w zmieniane miejsca. I voila, programowalny Einstein.




Cytat:Zarania dziejów...? W takiej perspektywie można brać głównie pod uwagę stosowanie używek, a nie świadome zażywanie leków. Chyba tylko pewne zioła można tutaj wyliczyć, ale nie przesadzałbym z tym.

No przecież większość medycyny, zwłaszcza tej wczesnej to leczenie psychosomatyczne. Leczony miał uwierzyć że kuracja zadziała Duży uśmiech No a jak najprościej to osiągnąć? Oczko

Wracając do tematu. Już dziś dysponujemy środkami fenomenalnie podkręcającymi możliwości mózgu, tylko skutki uboczne są o wiele gorsze od osiąganych efektów. Ta firma, która pierwsza się ich pozbędzie skosi forsę wręcz niewyobrażalną.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#18
Sir Galahad napisał(a): Gatunkowe to być może. Pewnie nastąpi optymalizacja pod kątem wykorzystania możliwości mózgu. Architektonicznie się wszystko elegancko wyklaruje. Swoją drogą ciekawe czy da się zewnętrznie mózg przeprogramować? Wpuszcza się pod czaszkę inhibitorki czy inne neuroprzekaźniki, puszcza się wybranymi szlakami impulsy elektryczne w określonych interwałach, a żeby się efekt utrwalił to elegancko się manipuluje polem magnetycznym i przepływ natlenowanej i zaopatrzonej w substancje odżywcze krwi kieruje w zmieniane miejsca. I voila, programowalny Einstein.

Raczej programowalny downer. Przy użyciu młotka to prędzej coś się spieprzy, niż ułoży origami.


Z pewnością da się programować, bo przecież od urodzenia to się dzieje u prawie każdej osoby. A pytasz czy można zrobić to mechanicznie? Raczej nie, bo nie ma na razie narzędzi, które byłyby w stanie ocenić skutek manipulacji przeprowadzanych w czasie rzeczywistym, a biorąc pod uwagę fakt, że organy człowieka podlegają ciągłym przemianom, a mózg charakteryzuje się największą plastycznością, to obliczanie takich procesów jest skomplikowane.

Dodatkowo, wymaga dziesiątków lat badań potwierdzających, że element A odpowiada za to, a kiedy ściśniemy, rozciągniemy, skasujemy, zmutujemy itd. to wywołamy efekty: Ax, Ay, Az itp. Przynajmniej tak mi się wydaje, że "mniej więcej" (w ogromnym uproszczeniu) powinno to wyglądać, jeśli zakładamy, że mózg tak samo nadaje się do opisania jak cała reszta zjawisk.



Sir Galahad napisał(a): No przecież większość medycyny, zwłaszcza tej wczesnej to leczenie psychosomatyczne. Leczony miał uwierzyć że kuracja zadziała Duży uśmiech No a jak najprościej to osiągnąć? Oczko


Najprościej to tak:

[Obrazek: hammer-hand-saw-12776088.jpg]


co też przez długi czas było uskuteczniane z niekoniecznie pożądanym skutkiem.


Sir Galahad napisał(a): Wracając do tematu. Już dziś dysponujemy środkami fenomenalnie podkręcającymi możliwości mózgu, tylko skutki uboczne są o wiele gorsze od osiąganych efektów. Ta firma, która pierwsza się ich pozbędzie skosi forsę wręcz niewyobrażalną.


Neurostymy będą chyba tym elementem, który najefektywniej pomaga usprawniać pracę mózgu, ale muszą zostać opracowane metody mierzenia ich skutków u różnych pacjentów, by dojść do optymalnej personalizacji przy określonych warunkach i potrzebach.
Odświeżyłem sobie pewną prezentację o plastyczności mózgu, która tłumaczy konieczność mechanicznej stymulacji mózgu. Wydaje mi się, że konieczność fizycznego wysiłku celem osiągnięcia pożądanego skutku w mózgu komplikuje sprawę. W pierwszej kolejności
wchodzi w grę usprawnianie tych procesów, potem wyodrębnianie mechanizmów odpowiadających za poszczególne etapy, symulowanie, diagnozowanie i symulowanie (konkretnego przypadku) danej formy leczenia, a na końcu aplikowanie całościowych odpowiedzi na daną przypadłość.

Tak samo wiedza wyłożona w nagraniu ma zastosowanie do rozważania problemów nt. sztucznej inteligencji, robotów i androidów. Choć człowieka można określić mianem maszyny, to z powodu braku procesów biologicznych u robotów, androidów i sztucznej inteligencji można wykluczyć postrzeganie tych zjawisk jako elementów świata przyrodniczego.


The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#19
Żarłak napisał(a): Raczej programowalny downer. Przy użyciu młotka to prędzej coś się spieprzy, niż ułoży origami.

No ale przecież uczenie do tego się sprowadza. Pomijasz tylko długotrwałe powtarzanie. Zamiast tego odwzorowujesz schemacik aktywności i albo pobudzasz odpowiednie receptory albo od razu wpuszczasz prekursory inhibitorów. Bariera krew-mózg już teraz jest otwierana na żądanie na multum sposobów, więc można by do krwioobiegu od razu, bez grzebania w zwojach.


Cytat:Z pewnością da się programować, bo przecież od urodzenia to się dzieje u prawie każdej osoby. A pytasz czy można zrobić to mechanicznie? Raczej nie, bo nie ma na razie narzędzi, które byłyby w stanie ocenić skutek manipulacji przeprowadzanych w czasie rzeczywistym, a biorąc pod uwagę fakt, że organy człowieka podlegają ciągłym przemianom, a mózg charakteryzuje się największą plastycznością, to obliczanie takich procesów jest skomplikowane.

Dla aktywności pojedynczych komórek i zależności to i owszem ale przecież nie bawimy się w szeregowe zmiany tylko w układowe, w skali midi możemy już względnie sprawnie działać, stymulacje prądem i polem magnetycznym to nic trudnego. Zwiększyć precyzję i tyle.

Cytat:Dodatkowo, wymaga dziesiątków lat badań potwierdzających, że element A odpowiada za to, a kiedy ściśniemy, rozciągniemy, skasujemy, zmutujemy itd. to wywołamy efekty: Ax, Ay, Az itp. Przynajmniej tak mi się wydaje, że "mniej więcej" (w ogromnym uproszczeniu) powinno to wyglądać, jeśli zakładamy, że mózg tak samo nadaje się do opisania jak cała reszta zjawisk.

Ale zwróć uwagę że mózg jednak działa układowo tj. masz konkretne ośrodki komunikujące się ze sobą. I mimo możliwości zaistnienia połączeń między wszystkim obszarami to jednak nie istnieją w konektomie wszystkie możliwe i ośrodki nie wchodzą sobie w paradę (wyjątek to synestezja). Operując na poziomie ośrodków możemy tworzyć połączenia dające okreslone rezultaty (synestezja grafem-kolor daje niesamowite efekty patrz Szereszewski, Tammet i in., fonem-kolor także a są możliwe do uzyskania po tygodniu intensywnych ćwiczeń, zwłaszcza przy udziale hipnozy albo innych środków zwiększających podatność na sugestie).


Cytat:Najprościej to tak:

[Obrazek: hammer-hand-saw-12776088.jpg]


co też przez długi czas było uskuteczniane z niekoniecznie pożądanym skutkiem.

Niech Ci będzie, że nie najprościej, ale niewiele bardziej.


Cytat:Neurostymy będą chyba tym elementem, który najefektywniej pomaga usprawniać pracę mózgu, ale muszą zostać opracowane metody mierzenia ich skutków u różnych pacjentów, by dojść do optymalnej personalizacji przy określonych warunkach i potrzebach.
Odświeżyłem sobie pewną prezentację o plastyczności mózgu, która tłumaczy konieczność mechanicznej stymulacji mózgu. Wydaje mi się, że konieczność fizycznego wysiłku celem osiągnięcia pożądanego skutku w mózgu komplikuje sprawę. W pierwszej kolejności
wchodzi w grę usprawnianie tych procesów, potem wyodrębnianie mechanizmów odpowiadających za poszczególne etapy, symulowanie, diagnozowanie i symulowanie (konkretnego przypadku) danej formy leczenia, a na końcu aplikowanie całościowych odpowiedzi na daną przypadłość.

Tutaj faktycznie mamy problem, bo zostaje pobudzony praktycznie cały układ albo nawet wiele układów na raz. Metoda wysoce nieprecyzyjna, choć zdarzają się działania synergiczne. Sęk w tym, że profilowanie pod jednostkę jest nieekonomiczne. Najlepszy byłby środek usprawniający działanie połączony ze środkiem zabezpieczającym przed wyczerpaniem tkanek. Tani to on nie będzie.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#20
Sir Galahad napisał(a): No ale przecież uczenie do tego się sprowadza. Pomijasz tylko długotrwałe powtarzanie. Zamiast tego odwzorowujesz schemacik aktywności i albo pobudzasz odpowiednie receptory albo od razu wpuszczasz prekursory inhibitorów. Bariera krew-mózg już teraz jest otwierana na żądanie na multum sposobów, więc można by do krwioobiegu od razu, bez grzebania w zwojach.


Dla aktywności pojedynczych komórek i zależności to i owszem ale przecież nie bawimy się w szeregowe zmiany tylko w układowe, w skali midi możemy już względnie sprawnie działać, stymulacje prądem i polem magnetycznym to nic trudnego. Zwiększyć precyzję i tyle.

Trudno mi to sobie wyobrazić. Są już jakieś badania pod tym kątem pokazujące realne zastosowanie takiego rozwiązania?

Sir Galahad napisał(a): Ale zwróć uwagę że mózg jednak działa układowo tj. masz konkretne ośrodki komunikujące się ze sobą. I mimo możliwości zaistnienia połączeń między wszystkim obszarami to jednak nie istnieją w konektomie wszystkie możliwe i ośrodki nie wchodzą sobie w paradę (wyjątek to synestezja). Operując na poziomie ośrodków możemy tworzyć połączenia dające okreslone rezultaty (synestezja grafem-kolor daje niesamowite efekty patrz Szereszewski, Tammet i in., fonem-kolor także a są możliwe do uzyskania po tygodniu intensywnych ćwiczeń, zwłaszcza przy udziale hipnozy albo innych środków zwiększających podatność na sugestie).
Może przydałoby się w leczeniu synestezji, ale jak miałoby pomóc w rozwijaniu pożytecznych zdolności?



Sir Galahad napisał(a): Tutaj faktycznie mamy problem, bo zostaje pobudzony praktycznie cały układ albo nawet wiele układów na raz. Metoda wysoce nieprecyzyjna, choć zdarzają się działania synergiczne. Sęk w tym, że profilowanie pod jednostkę jest nieekonomiczne. Najlepszy byłby środek usprawniający działanie połączony ze środkiem zabezpieczającym przed wyczerpaniem tkanek. Tani to on nie będzie.


Dlaczego wyczerpaniem? W sensie kaca - utraty stabilności - i regenerowania się po takim wysiłku?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości