matsuka napisał(a): Gdy miałem pięć lat wierzyłem w płaską ziemię, pamiętam jak siedziałem w żłobku i bałem się zapytać dorosłych, czy przypadkiem statki nie spadają w przepaść. Płaskość ziemi jest naturalna dla wszystkich ludzi, którzy nie przejdą w pewnym sensie "prania mózgów".Nie znam nikogo, kto takiego nie przeszedł, ale jak mi pokażesz człowieka któremu nikt nie powiedział, że Ziemia jest okrągła - ANI nikt mu nie powiedział, że jest płaska - to chętnie sprawdzę twoją hipotezę.
Jeśli ktoś wierzy w płaską Ziemię, to jest to wynik pewnego rozumowania - niestety błędnego - a nie obserwacji, ponieważ nie będąc astronautą nie da się zaobserwować całej Ziemi. Rozumowanie jest takie: ta część Ziemi, którą widzę, jest płaska - a więc Ziemia jest płaska. Błąd jest takiej miary, jak w tym: atomy, z których jestem zbudowany, są martwe - a więc ja jestem martwy.
"Ludowa" płaskoziemność zakłada ponadto, że Słońce chowa się za horyzontem i nocą znajduje się pod Ziemią. I to jest ZGODNE z modelem kuli, bo nocą Słońce rzeczywiście znajduje się pod obserwatorem, zasłonięte Ziemią. JEST TO ZGODNE Z INTUICJĄ. Płaskoziemianie "nowocześni" musieli wymyśleć nową OPTYKĘ, na którą nie mają najmniejszych dowodów empirycznych, według której Słońce tak naprawdę nie zachodzi za płaską Ziemię (bo to byłoby niezgodne z obserwacjami jednoczesności dnia i nocy), lecz porusza się stale nad nią, a noc jest tam, gdzie jest za daleko, aby być widoczne. I nie są w stanie wyjaśnić, jak to możliwe, że Słońce wieczorem nie zmniejsza dla obserwatora swej wielkości, co jest normalne dla obiektu oddalającego się, a jedynie położenie i jasność.
Cytat:Jeśli ktoś przychodzi i jako pierwszy twierdzi coś, co jest absolutnie sprzeczne z ludzką intuicją to na nim spoczywa ciężar dowodu.
I to właśnie robią płaskoziemianie prezentując model Słońca, które NIGDY NIE ZACHODZI wbrew oczywistym obserwacjom, tylko oddala się, nie zmniejszając się, wbrew oczywistym obserwacjom każdego innego obiektu. Według płaskoziemian najkrótsza droga z Sydney do Santiago, wbrew oczywistym obserwacjom, przebiega przez Meksyk.
Cytat:Z tymi wyjaśnieniami też jest tak sobie, nawet dzisiaj : np. chciałbym wiedzieć dlaczego pozorny rozmiar Słońca i księżyca jest praktycznie taki sam. Pranie mózgu kazało mi dodać "pozorny" rozmiar. Nauka nie ma na to wyjaśnienia. Prawdopodobieństwo, żeby przypadkowo wyszło tak, że pozorny rozmiar Słońca i księżyca się pokrywą jest ekstremalnie małe. Tak małe, że powinno dać do myślenia. Nie daje.
A ja chciałbym wiedzieć dlaczego pozorny rozmiar Księżyca i monety jednogroszowej jest praktycznie taki sam, gdy wyciągnę rękę na odpowiednią odległość. PSZYPADEG? Rozmiar Księżyca na niebie zmienia się dość znacznie w ciągu miesiąca i czasem bywa większy, czasem mniejszy od Słońca. Wielkość kątowa Księżyca wynosi od 29.4' do 33.5', a Słońca od 31.6' do 32.7'. To wielkość PODOBNA, owszem, ale nie "taka sama". A dlaczego tak, to pytanie jest równie mądre, jak pytanie, dlaczego krowa jest mniej więcej takiej samej wielkości jak koń i kto za tym stoi.
Cytat:Wyjaśnienia na temat tego dlaczego zaćmienie Słońca wpływa na ta pomiar wahadła Foucaulta i to nawet w ciemnych, podziemnych piwnicach - brak wyjaśnienia.
A dowody na istnienie tego zjawiska? Jakiekolwiek?
Cytat:Wyjaśnienia dlaczego świat astrofizyki nie pokrywa się ze światem fizyki kwantowej? Brak.
A jakby Ziemia była płaska, to już by się pokrywał?
Cytat:Tego jest więcej i więcej, a przesłanie jest ogólnie takie, że już wszystko wiemy jako ludzkość, a nasza teoria heliocentryzmu jest najlepszą z możliwych, praktycznie równą prawdzie.
Praktycznie dotyczy to każdej wiedzy dostępnej ludziom. Bo czysto teoretycznie nie sposób wykluczyć, że jestem wielbłądem jeżdżącym na rowerze, któremu się wydaje coś innego.
Cytat:Ciężar dowodu spoczywa jednak na naukowcach, którzy powinni służyć ludzkości. Skoro miliony ludzi domagają się takiego dowodu dzisiaj. Powinien zostać przedstawiony.
Wyjaśnienia to nie dowody.
Ja cię o jedno tylko proszę. Podaj jakiś dowód istnienia Warszawy. Tylko jakiś solidny, nie, że zdjęcia widziałeś, bo chyba jasne jest, jak łatwo je sfałszować. Coś, co byłoby niemożliwe do obalenia.
A tu masz stronę BIBLIJNEGO ŚWIRA I GEOCENTRYSTY, któremu zechciało się na kilkanaście sposobów obalić bzdury o płaskiej ziemi, w tym, rzecz jasna, na sposób biblijny i wykazać, że teoria płaskiej ziemi jest narzędziem Szatana.
http://flatearthdeception.com/