matsuka napisał(a): Piszesz, że nie pasują mi zdjęcia. To nieprawda. Pasują mi zdjęcia wykonane przez zwyczajnych ludzi.
matsuka napisał(a): Piszesz, że nie pasują mi filmy. To nieprawda. Powoływałem się na filmy, ale robione przez zwykłych ludzi.No, tak. Fajnie. Tylko że "zwykli ludzie" nie bardzo mają środki, żeby uzyskać dowody, które Cię przekonają. Tzn., w sumie to mają, ale wtedy...
matsuka napisał(a): Białogłowa przedstawiła dwa zdjęcia statku. Czy twierdziłem, że nieprawda, że fotoszop? Nie, odniosłem się do nich i wyjaśniłem dlaczego moim zdaniem statek nie znajduje się za widnokręgiem, powołując się na brzytwę Ockhama.Tak, argumentując z refrakcji. Nie próbując nawet się zastanowić, jakie warunki musiałyby wystąpić, żeby refrakcja spowodowała taki właśnie efekt, i jak realistyczne są takie warunki.
Ogólnie wiadomo dość dobrze, jak refrakcja w atmosferze wpływa na postrzeganie obrazu odległych przedmiotów. Efekt tego nazywa się mirażem/fatamorganą i widziałem, że ktoś Ci już o tym wspomniał (chyba właśnie Białogłowa).
matsuka napisał(a): Dlaczego nie istnieje żaden dowód geodezyjny na który można się powołać?Widziałem propozycję eksperymentu z niwelatorami. Nie pamiętam, czy się do niej odniosłeś, a przekopać ten wątek będzie ciężko.
Dlaczego nie istnieje żaden dowód z laserami itd.
Lasery? Czemu nie. W sumie ta sama idea, co z niwelatorami. Wypoziomuj porządnie, zaświeć na jakiejś dużej łące i idź wzdłuż wiązki patrząc, czy się podnosi. Tylko pytanie, jak chcesz stwierdzić, czy łąka jest odpowiednio płaska... Lepsze pewnie byłoby jezioro i świecenie z brzegu. Tylko będziesz potrzebował sporego (kilka km), spokojnego jeziora i łódki.
EDIT: A, jednak znalazłem. No tak, znowu podajemy w wątpliwość absolutnie wszystko i znowu refrakcja okazuje się magicznym czynnikiem, który potrafi spowodować dowolne zniekształcenia obrazu. A tych eksperymentów na jeziorze, o których wspomniałeś, jestem bardzo ciekaw - jaka była ich metodologia i co powoduje, że są bardziej wiarygodne niż filmy z kosmosu? Podobnie tych wysoce podejrzanych eksperymentów, o których pisałeś kilkukrotnie, w których przez lunetę nagle było widać kawałek statku schowany za horyzontem - gdzie Twój zdrowy sceptycyzm w tej kwestii, co go tutaj zgasiło?
matsuka napisał(a): Ucieszyłem się na obietnicę dowodu Berta04, który nawiązywał do ortodromy i szukałem jej potwierdzenia i jak widać w dyskusji w żaden sposób jej nie torpedowałem, a wręcz przeciwnieNie no, fajnie - tylko jestem ciekaw, czy jesteś w stanie powiedzieć, jak wyglądałoby potwierdzenie, które byś zaakceptował?
matsuka napisał(a): Co do Twoich eksperymentów zgłosiłem uwagi tutaj : https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid670056A gdzie się podziała brzytwa Ockhama w tym momencie?
matsuka napisał(a): Sam powołałem się na dowód z odwrotnym ruchem nieba na biegunie północnym, względem południowego. Co udowadnia, że mam dobre intencje i chcę dojść prawdyMusiałem przegapić, ale sam pomysł fajny. Oczywiście jeden z wielu, który wymaga trudnych do przeprowadzenia podróży, ale fajny.
matsuka napisał(a): Przeczytaj sobie całą rozmowę, zobacz jak wyglądała i następnie odpowiedz sobie jeszcze raz na pytanie. W jaki sposób moja dobra wola, uczciwe podejście, moje propozycje eksperymentów, spokojne odpowiadanie na wszystkie zaczepki, określenie warunków dowodu, wytłumaczenie genezy moich wątpliwości i życzliwość do rozmówców (większości) czynią mnie oszołomem.Widzisz, problem polega na tym, że ustaliłeś kryteria, wg których trudno cokolwiek udowodnić. Na podobnej zasadzie możesz podawać w wątpliwość istnienie atomów (wspomniane tu przez kogoś) albo mechanikę kwantową, albo w zasadzie cokolwiek wymagającego do zbadania nietrywialnych środków. Pojedyncza osoba ma granice możliwości przekonywania się o pewnych rzeczach na własnej skórze i dobrze sobie z tego zdawać sprawę. Chyba najsolidniejszym dowodem dla typowej osoby na prawdziwość takich rzeczy jest to, że jesteśmy otoczeni obiektami/systemami, które do poprawnego działania wymagają ich prawdziwości - czego przykłady podawano i w związku z kulistością Ziemi (linie lotnicze choćby), ale to Ci nie wystarczyło.
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein