Cholera spóźniłem się na dyskusję. Matsuka wróć. Chyba trochę rozumiem o co matsuce chodzi. Sam jestem przekonany, można powiedzieć, że wierzę iż Ziemia jest okrągła. Gdyby od tego zależało moje życie na pewno postawiłbym na kulistość Ziemi. Niestety nie jestem w stanie przejrzeć całego wątku.
Matsuka wysuwa już w pierwszym poście założenie, że prawda nie może opierać się na jakimś założeniu. Domaga się dowodu, za którym nie stało by żadne założenie. Jednak popada w sprzeczność, czy też dopuszcza się rozumowania kołowego, twierdząc , że prawda musi być pozbawiona założeń dokonuje już pierwszego założenia. Na jakiej podstawie to stwierdza? Wątek matsuki dotyczy raczej pytania czy są jakieś metody, które pozwalają stwierdzić prawdę w sposób 100% pewny bez wcześniejszych założeń. Wydaje mi się, że takie metody nie istnieją ( zgadza się ze mną jeden z profesorów filozofii). Najpierw matsuka musiałby podać jakie eksperymenty, czy też metody dochodzenia do prawdy uznaje za rozstrzygające albo chociaż jakie fakty uznaje za niepodważalne i na podstawie jakich metod je za takie uznaje.
Matsuka chce dowodów intuicyjnych , takich których może dostarczyć każdy niewykształcony człowiek. Gdybym żył 1000 lat temu i ktoś zadał by mi pierwszy raz w życiu pytanie o to jaki kształt ma ziemia, zapewne moja intuicyjna odpowiedź brzmiałaby, że Ziemia jest płaska.
A teraz moje prostackie dowody na to że ziemia nie jest płaska, ale raczej wypukła, a nawet okrągłą.
a) nie znam nikogo kto dotarł by do krańca Ziemi;
b) dlaczego jak patrze przez morze to nie widzę Szwecji, skoro widzę przez teleskop obiekty bardzo odległe to dlaczego nie widzę Szwecji, która znajduje się o wiele bliżej;
c) zakładam, że gdybym miał dwa silne lasery, ustawił je daleko od siebie i wypoziomował to ich promienie powinny być pod kątem prostym, jeżeli oczywiście Ziemia jest płaska
Nikt nie dotarł do krańca Ziemi. W prosty sposób da się udowodnić, że Ziemia jest wypukła. Jedyny racjonalny wniosek jaki z tego wynika brzmi : Ziemia jest okrągła.
Matsuka wysuwa już w pierwszym poście założenie, że prawda nie może opierać się na jakimś założeniu. Domaga się dowodu, za którym nie stało by żadne założenie. Jednak popada w sprzeczność, czy też dopuszcza się rozumowania kołowego, twierdząc , że prawda musi być pozbawiona założeń dokonuje już pierwszego założenia. Na jakiej podstawie to stwierdza? Wątek matsuki dotyczy raczej pytania czy są jakieś metody, które pozwalają stwierdzić prawdę w sposób 100% pewny bez wcześniejszych założeń. Wydaje mi się, że takie metody nie istnieją ( zgadza się ze mną jeden z profesorów filozofii). Najpierw matsuka musiałby podać jakie eksperymenty, czy też metody dochodzenia do prawdy uznaje za rozstrzygające albo chociaż jakie fakty uznaje za niepodważalne i na podstawie jakich metod je za takie uznaje.
Matsuka chce dowodów intuicyjnych , takich których może dostarczyć każdy niewykształcony człowiek. Gdybym żył 1000 lat temu i ktoś zadał by mi pierwszy raz w życiu pytanie o to jaki kształt ma ziemia, zapewne moja intuicyjna odpowiedź brzmiałaby, że Ziemia jest płaska.
A teraz moje prostackie dowody na to że ziemia nie jest płaska, ale raczej wypukła, a nawet okrągłą.
a) nie znam nikogo kto dotarł by do krańca Ziemi;
b) dlaczego jak patrze przez morze to nie widzę Szwecji, skoro widzę przez teleskop obiekty bardzo odległe to dlaczego nie widzę Szwecji, która znajduje się o wiele bliżej;
c) zakładam, że gdybym miał dwa silne lasery, ustawił je daleko od siebie i wypoziomował to ich promienie powinny być pod kątem prostym, jeżeli oczywiście Ziemia jest płaska
Nikt nie dotarł do krańca Ziemi. W prosty sposób da się udowodnić, że Ziemia jest wypukła. Jedyny racjonalny wniosek jaki z tego wynika brzmi : Ziemia jest okrągła.