kmat napisał(a): Oczywiście. Pousuwał, a teraz wrzuca wszystko od początku. Dlatego ludzie, którzy wtedy jeszcze usiłowali z nim merytorycznie dyskutować całkowicie sobie odpuścili, i zostali tylko tacy, którzy traktują dyskusję z matsuką jako jakiś rodzaj mniej lub bardziej niewyrafinowanej rozrywki.
Aha, czyli postanowiłeś zostać i dalej kłamać na mój temat. Wiesz, że coś gdzieś dzwoni, tylko nie wiesz w którym kościele i postanowiłeś zbudować na tym całą swoją kłamliwą historię wyssaną z brudnego palca.
W porządku, podjąłeś swoją decyzję.