matsuka napisał(a): Smutne to jest to, że nie mogąc postawić mi się w żaden sposób w uczciwej, intelektualnej dyskusji postanowiłeś po prostu swojego rozmówce obrażać, wyzywać, wyśmiewać. 15 postów wytworzyłeś i jeśli mnie pamięć nie myli to zero argumentów merytorycznych, poza podaniem jakiegoś linka do jednej strony.
Myślę, że ktoś powinien Ci kiedyś uświadomić, że wyzywanie w grupie swojego interlokutora od kurew, prostytutek, matołów itd. zamiast prowadzić z nim rzetelną dyskusję nie przynosi żadnej chluby.
Ta dyskusja sięgnęła absolutnego dna, w którym na moje argumenty merytoryczne lecą w moją stronę po prostu wyzwiska od jakichś zakompleksionych nastolatków. Wracałem do niej kilka razy, ale akurat nie po to, żeby dyskutować z takimi ludźmi jak Ty, bo (chciałbym się mylić, ale raczej ) nie masz niestety nic szczególnego w głowie, czym mógłbyś się ze światem podzielić.
Gościu, nie interesują mnie twoje majaki na mój temat, więc nawet się nie produkuj. Wyjdź w końcu do świata się przewietrzyć, bo na psychę ci wchodzi to siedzenie przed ekranem. Już nawet nie wiesz kto i co do ciebie napisał taki jesteś nabuzowany.
Sofeicz napisał(a): W sumie, to temat mógłby być ciekawy ale powinien brzmieć
"Konsekwencje praktyczne bytowania na wyobrażonej płaskiej planecie"
albo
"Jak, nie ruszając się z miejsca i nie mając żadnych przyrządów naukowych, sfalsyfikować kształt Ziemi".
Ano tak mogło być. Nawet temat się zgadza, ale autor dokonał wolty na wszelkich możliwych stopniach dyskusji.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.