Widzę, że Panowie nie rozumieją. Uproszczę sprawę. Zapomnijcie na chwilę o płaskiej Ziemi, dopóki nie wyjaśnimy sobie jednej ważnej rzeczy.
Piszecie, że aktualnie obowiązujący model Ziemi tłumaczy wszystkie zjawiska na niebie. Proszę mi więc wytłumaczyć następującą kwestię.
Żółty ludzik stoi powiedzmy w okolicach równika i przygląda się na "Waxing Crescent Moon". Powinien widzieć coś takiego i faktycznie widzi :
Ale, dwadzieścia kilka dni później, gdy księżyc przechodzi w fazę "Waning Crescent" powinien ten sam ludzik zobaczyć coś takiego :
a co ciekawe nie widzi. To jest zdjęcie odwrócone.
Dlaczego ten ludzik nigdy nie widzi Waning Crescent Moon w ten sposób?
Bardzo proszę, z wisienką na torcie, wytłumaczyć mi ten fakt, bo bardzo być może, że ja czegoś podstawowego tutaj nie rozumiem.
Są modele alternatywne (ja znam jeden) które tłumaczą ten fakt w sposób logiczny i oczywisty. Alternatywne modele jednak nie mają teraz znaczenie, bo wasz model tłumaczy wszystko i jest najlepszy z najlepszych.
Proszę o nie pisanie niczego innego (o żadnej płaskiej Ziemi) dopóki sobie tego nie wyjaśnimy w modelu klasycznym.
Piszecie, że aktualnie obowiązujący model Ziemi tłumaczy wszystkie zjawiska na niebie. Proszę mi więc wytłumaczyć następującą kwestię.
Żółty ludzik stoi powiedzmy w okolicach równika i przygląda się na "Waxing Crescent Moon". Powinien widzieć coś takiego i faktycznie widzi :
Ale, dwadzieścia kilka dni później, gdy księżyc przechodzi w fazę "Waning Crescent" powinien ten sam ludzik zobaczyć coś takiego :
a co ciekawe nie widzi. To jest zdjęcie odwrócone.
Dlaczego ten ludzik nigdy nie widzi Waning Crescent Moon w ten sposób?
Bardzo proszę, z wisienką na torcie, wytłumaczyć mi ten fakt, bo bardzo być może, że ja czegoś podstawowego tutaj nie rozumiem.
Są modele alternatywne (ja znam jeden) które tłumaczą ten fakt w sposób logiczny i oczywisty. Alternatywne modele jednak nie mają teraz znaczenie, bo wasz model tłumaczy wszystko i jest najlepszy z najlepszych.
Proszę o nie pisanie niczego innego (o żadnej płaskiej Ziemi) dopóki sobie tego nie wyjaśnimy w modelu klasycznym.