To porównaj z obowiązującą hipotezą dotyczącą Gwiazdy Śmierci : Ludzie nie żyją w jej środku, ale chodzą po jej zewnętrznej stronie, przyciągani mocą Lorda Vadera ( jego zaklęciem zwanym grawitacją), a w środku znajduje się wielkie, twarde jądro ... albo idźmy na całość - dwa wielkie jądra. Pytanie czyje.
Która hipoteza jest bardziej absurdalna?
Pocieszę Cię - jesteś debilem od samego początku, niestety odmawiasz przyjęcia jodu, który w tym wypadku jest po prostu prawdą o tym, że Ziemia może wyglądać inaczej niż Ci powiedziano w szkole.
Znajdujesz się po prostu w jaskini Platona, z której próbowałem Cię wydostać.
Twoja chęć pisania w tym wątku to nie wada charakteru, ale podświadome, podskórne przekonanie o tym, że w gruncie rzeczy Matsuka może mieć rację. Niestety nie masz na tyle odwagi by się przyznać do tego przed innymi, więc robisz teatr pt. "Ach, co ten matsuka mówi".
Zrobiliśmy to. Kapitanowi Cookowi opłynięcie Antarktydy zajęło 3 lata, natomiast Statek Challenger w XIX wieku po opłynięciu Antarktydy miał na liczniku prawie 128 000 km, co nawet po odjęciu drogi potrzebnej na dopłynięcie, wrócenie i zahaczenie o kilka krajów (w tym Indie ) na modelu globu właściwie nie ma sensu.
Która hipoteza jest bardziej absurdalna?
magicvortex napisał(a):No cóż, chyba wychodzi na to że kłócąc się z debilem samemu powoli staje się debilem. Muszę zatem popracować nad sobą.
Pocieszę Cię - jesteś debilem od samego początku, niestety odmawiasz przyjęcia jodu, który w tym wypadku jest po prostu prawdą o tym, że Ziemia może wyglądać inaczej niż Ci powiedziano w szkole.
Znajdujesz się po prostu w jaskini Platona, z której próbowałem Cię wydostać.
Twoja chęć pisania w tym wątku to nie wada charakteru, ale podświadome, podskórne przekonanie o tym, że w gruncie rzeczy Matsuka może mieć rację. Niestety nie masz na tyle odwagi by się przyznać do tego przed innymi, więc robisz teatr pt. "Ach, co ten matsuka mówi".
Smok Eustachy napisał(a):plyncie se Antarktydę i policzcie promien.
Zrobiliśmy to. Kapitanowi Cookowi opłynięcie Antarktydy zajęło 3 lata, natomiast Statek Challenger w XIX wieku po opłynięciu Antarktydy miał na liczniku prawie 128 000 km, co nawet po odjęciu drogi potrzebnej na dopłynięcie, wrócenie i zahaczenie o kilka krajów (w tym Indie ) na modelu globu właściwie nie ma sensu.