bombom napisał(a): Nie interesują mnie loty przez Antarktydę i bieguny. Interesuje mnie codzienne doświadczenie dziesiątek tysięcy ludzi. Ludzie nie docierają do krawędzi Ziemi ani też nie podròżują w nieskończoność. Taki argument może i miałby sens 100 lat temu, ale nie obecnie.
Dziesiątki tysięcy ludzi codziennie podróżują na Antarktydę? Ciekawe. Ja jestem tam tylko w co drugi Czwartek i powiem Ci, że w czasie nocy polarnej, gdy nie ma prawa być tam Słońca według modelu Ziemi kulistej - Słońce się pojawia.
bombom napisał(a):Co ma firmanent do kątów padania promieni słonecznych? Przecież słońce jest pod firmamentem.. To Ty matsuka ignorujesz codzienne doświadczenie ludzi na całym ziemskim globie. Nawet gdyby słońce było nad firmanentem to i tak nie miałoby to znaczenia dla kątów padania promieni słonecznych. Zresztą jakie masz dowody na istnienie firmanentu?
Słońce jest nad firmamentem i ma to kluczowe znaczenie dla kątów padania promieni słonecznych.
Mam znacznie więcej dowodów na istnienie firmamentu niż naukowcy na istnienie jądra Ziemi, a to właśnie jądro ziemi nauczane jest w podręcznikach jako "fakt".
Będą niezłe jaja jak naukowcy dojdą do wniosku, że muszą istnieć dwa jądra Ziemi.