Czyli co, równik jest krawędzią i wodospad? To skąd się bierze nowa woda w oceanach? A nie, sorry, poruszamy się w obrębie modelu płaskie ziemi. Stawianie takich pytań jest tu po prostu niekulturalne.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.