zefciu napisał(a): Przecież kilka dowodów Ci wskazano. Np. ten związany z układem gwiazdozbiorów widocznych z różnych punktów Ziemi. Albo dowód geodezyjny.Przecież dowód z gwiazdozbiorów został natychmiast obalony, a geodezyjnego nie było żadnego.
zefciu napisał(a):Chodzi o Eksperyment Eratostenesa z drugiego wieku przed naszą erą.matsuka napisał(a):Nie. Tamto doświadczenie było nieprawidłowo, nieprecyzyjnie wykonane, zawierało ukryte założenia, a wnioski były nieuprawnione.Uzasadnij.
Zobaczył, że w jednym miejscu Słońce rzuca cień, w drugim nie i obliczył na tej podstawie średnicę Ziemi przyjmując milcząco, że Ziemia jest kulą. Możliwe, że ta historia jest anegdotą i nic takiego się nie wydarzyło, bo znacznie logiczniejszym jest wyliczyć w tych warunkach po prostu wysokość Słońca nad płaską Ziemią.
Gdybyś obudził się w olbrzymim, ciemnym pomieszczeniu z żarówką, wysoko nad głową, to mierząc cienie jakie rzuca ta żarówka np. na krzesło oddalone od miejsca w którym żarówka jest w zenicie i znając wysokość krzesła możesz policzyć jak wysoko jest żarówka, a nie założyć, że podłoga jest kulą i liczyć jej średnicę.
Nie wspominam już szczegółowo o uwzględnianiu refakcji i ewentualnego firmamentu nad głową Eratostenesa, a także jego milczącym założeniu, że Słońce jest praktycznie nieskończenie daleko.
Dlatego twierdziłem, że jeśli jedyny naukowy eksperyment jaki "dowodzi" kulistości to ten stary, jaskiniowy, źle przeprowadzony eksperyment sprzed tysięcy lat, to chyba coś tu jest nie halo.
zefciu napisał(a):W jaki sposób obserwujemy takie płaszczyzny (odróżniamy je) i kto według Ciebie powinien to zrobić?matsuka napisał(a):Wątpię, ale oś może być np. prostopadła względem płaszczyzny Ziemi.Wówczas byśmy to obserwowali. Blisko Bieguna Północnego pole magnetyczne skierowane byłoby w płaszczyźnie pionowej, a nie poziomej. Nie obserwujemy tego.
zefciu napisał(a):Nie. Jak Kali stosować refrakcję odwrotnie niż refrakcja działa – źle. Jak Staś stosować refrakcję zgodnie z jej rzeczywistym działaniem – dobrze.Polecam zapoznać się z zasadą nieoznaczoności wschodów i zachodów Słońca, która przedstawia naukowe dowody na to, że refrakcja nie działa tak, jakby wszystkim Stasiom się zdawało.
zefciu napisał(a):No to trudno. Zatem argument nie ma wartości.To co piszesz to kompletna bzdura. To tak jakbyś przyszedł do mnie i powiedział, że istnieją smoki, bo zniknęły Ci dwie kozy i ponoć ktoś widział coś ziejącego ogniem w okolicy, na co ja bym odpowiedział, że ten dowód nie spełnia kryteriów naukowych, na co ty byś zażądał dokładnych kryteriów jakie musi spełnić twoja opowieść o smokach, na co ja bym odpowiedział, że w tych okolicznościach szkoda mi na to czasu, na co ty byś uznał, że w takim razie smoki istnieją, a moje obiekcje nie mają wartości.
zefciu napisał(a):A zatem, Twoim zdaniem, względem czego ruch Ziemi mierzyły te eksperymenty, jeśli nie względem eteru?Airy mierzył ruch Ziemi względem gwiazd, drugi eksperyment mierzył ruch względem eteru. W każdym razie próbowały wykryć ruch Ziemi i zawiodły.
Ponawiam pytanie :
jakie znasz XX wieczne eksperymenty, które udowodniły ruch Ziemi względem czegokolwiek?
zefciu napisał(a):A czy płaska Ziemia ten fakt wyjaśnia? Też nie wyjaśnia. Podobnie jak model kulisty, ale jednolity. Natomiast dlaczego chciałbyś, aby jądro było widzialne, to już nie mam pojęcia.Na płaskiej Ziemi rozchodzenie się fal sejsmicznych byłoby łatwe do wyjaśnienia, gdyż nie ma tam zbędnego kulistego narzutu, który by te fale blokował.
zefciu napisał(a):Ale nie są. Gdyby były, potrzebny byłby spiseg wszystkich producentów urządzeń GPS. A Ty podobno w spizgi nie wierzysz.
Owszem, nie wierzę.
Pogadajmy chwilę o tym GPSie, bo to temat istotny. Co o nim wiemy :
1. Satelity GPS kontrolowane są przez wojsko USA
2. GPS nie działa prawidłowo w górach - dlaczego? (czeka na wymówkę)
3. GPS nie działa prawidłowo w rejonach Antarktydy, o czym wyraźnie mówi ten film https://www.youtube.com/watch?v=ANyoaWph-nU
4. USA potrafi wyłączać lub modyfikować działanie GPS na terytorium na którym chce i robi tak w rejonach, w których toczy się wojna.
Oznacza to generalnie mniej więcej tyle, że USA może kontrolować co ma być wskazywane przez satelity w konkretnym regionie.
5. Wyniki pomiarów GPS naznaczone są błędem, na południowej półkuli nawet większym
6. GPS i podobne systemy wspomagane są sieciami naziemnych nadajników i anten
Wszystkie te fakty, razem wzięte absolutnie nie wykluczają płaskiej Ziemi, a wręcz nawet pasują do niej.
Christoff napisał(a):QEDhohoho, nie tak szybko.
Christoff napisał(a):Sekstantem. Urządzeniem, którego pomiary oparte są na modelu ziemi kulistej. Które na ziemi płaskiej nie ma prawa działać. Na ziemi kulistej są tylko dwa punkty, w których sekstant pokazuje szerokość 90 stopni. Biegun północny i południowy.
Jeżeli dwie ekspedycje niezależnymi trasami dotarły do szerokości 90 stopni, udowodniły tym samym, że nawigacja w oparciu o model ziemi kulistej działa.
Sekstant służy do pomiaru wysokości ciał niebieskich nad horyzontem, więc działa równie dobrze na płaskiej Ziemi, wbrew temu co pochopnie twierdzisz. To jak interpretujesz wyniki to już jest zupełnie inna para kaloszy.
Jeśli dwóch różnych podróżników interpretuje wyniki w ten sam sposób, to dotrą w to samo miejsce. I tylko tyle.
Natomiast przedstawiłeś bardzo ciekawy argument, sekstantem na płaskiej Ziemi mogliby dotrzeć na szerokość 90 stopni w wielu różnych punktach.
Żeby dowieść swojego argumentu musisz jeszcze udowodnić, że używali tylko sekstantu i kategorycznie odmówili stosowania chronometru.
Wtedy będziesz mógł triumfować. Na razie wstrzymaj swoje konie, tym bardziej, że można dowieść, iż chronometr stosowali. Świadczy o tym dokładna lokalizacja ich puntów startowych i to że znamy ścieżkę ich trasy na biegun.
ErgoProxy napisał(a):Cicho. Matsuka wierzy, że USA kontroluje GPS...
Znowu robisz z siebie klauna? USA kontroluje satelity GPS i tym samym kontroluje GPS. Zapoznaj się najpierw z faktami, zanim zaczniesz szydzić.
Smok Eustachy napisał(a):Dlatego apeluję, żeby sam se popłynął. Jakbym ja opłynął Antarktydę to by znaczyło, ze jestem w spisku. Patrzcie nasi są w spisku:
Polacy na jachcie Katharsis II dokonali jednego z największych wyczynów w historii światowego żeglarstwa, okrążając Antarktydę po jej wodach podczas rejsu non stop.
Może zanim zaczniesz mi imputować, że węszę spiski to zapoznasz się z tym co już było powiedziane o tej wyprawie. W tym wątku, na poprzednich stronach, wyprawę o której wspominasz udało się wytłumaczyć na płaskiej Ziemi na dwa różne sposoby bez odwoływania się do spisku Polaków.
Pierwszy sposób jest taki, że Antarktyda jest kontynentem, na południe od Ameryki Południowej, który spokojnie można opłynąć i nie ma nic wspólnego ze ścianą lodu, który otacza cały świat.
Drugi sposób jest taki, że, jak pokazał filmik z dowodem na to, żeglarze przestali kierować się kompasem, a kierowali się wskazaniami GPS, który po prostu wprowadził ich w błąd.
Myśleli, że okrążyli Antarktydę, a zrobili tylko wielkie kółko przed nią.