To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Płaska/Wklęsła Ziemia?
Coś mu słabo to kręcenie wychodzi. Jakiś konkretny dzień by zasymulował w połączeniu z długością dnia. I szczególnie z antarktycznym długim dniem.

Australia wygląda według niego tak:
[Obrazek: attachment.php?aid=817]

A porównanie jej wielkości do Ameryki Północnej tak:
[Obrazek: attachment.php?aid=818]


Załączone pliki
.png   australia.png (Rozmiar: 15.7 KB / Pobrań: 142)
.png   australia ameryka.png (Rozmiar: 20.14 KB / Pobrań: 143)
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Cytat:Wydaje mi się, że razem wykazaliśmy, że wyprawy Amundsena i Scotta nie dowodzą kulistości Ziemi.
Lol.

Cytat:Nie. Chcę powiedzieć, że dwie wyprawy celowały w ten sam punkt, którym był powiedzmy -90,180, a więc obie wyprawy koordynowały swoje pozycje zarówno względem równoleżnika, jak i południka, więc miały prawo dotrzeć do tego punktu różnymi drogami, również przy założeniu, że Ziemia jest płaska.
Na płaskiej ziemi poruszając się według różnych południków na południe, oddalaliby się od siebie. A szerokości geograficznej nie udałoby się ustalić. Na płaskiej ziemi równoleżniki to tylko kreski na mapie.
matsuka napisał(a): Przecież dowód z gwiazdozbiorów został natychmiast obalony
Nie, nie został. Nie przedstawiono alternatywnego modelu tak samo dobrze wyjaśniającego obserwacje
Cytat:a geodezyjnego nie było żadnego.
Był. Albo go ignorujesz, albo nie zrozumiałeś. Był to „dowód z trójkątów”. Jeśli na Ziemi wyznaczymy odpowiednio duży trójkąt, to suma jego kątów będzie mniejsza od π.

Chodzi o Eksperyment Eratostenesa z drugiego wieku przed naszą erą.[/quote]No tak. Rzeczywiście można sobie wyobrazić na płaskiej Ziemi podobny pomiar. Ale fakt, że przytoczono Ci ten eksperyment nie wynika z faktu, że był to jedyny eksperyment potwierdzający kulistość Ziemi, ale z faktu, że pierwszy zanotowany pomiar jej średnicy.
Cytat:W jaki sposób obserwujemy takie płaszczyzny (odróżniamy je)
Nie wiesz, jak się mierzy pola magnetyczne?
Cytat:i kto według Ciebie powinien to zrobić?
Ty. Albo inny płaszczak.
Cytat:Polecam zapoznać się z zasadą nieoznaczoności wschodów i zachodów Słońca
Co to jest zasada nieoznaczoności wschodów i zachodów Słońca? Silisz się na język ukradziony z kwantówki. Po co?
Cytat:Airy mierzył ruch Ziemi względem gwiazd
Znowu – albo nie masz pojęcia o czym gadasz, albo masz nas za idiotów. Eksperyment Airy'ego nie miał za zadanie potwierdzić/wykluczyć ruchu względem gwiazd. Miał on dowieść istnienia zjawiska „ciągnięcia eteru”. Nie dowiódł.

Oczywiście Airy się w grobie przewraca, gdy się macka na niego powołuje. Airy nie był geocentrystą, ani tym bardziej płaskoziemcem. Jego eksperyment był próbą stworzenia sensownego systemu eteru kosmicznego, który wówczas wydawał się jedynym sensownym wyjaśnieniem pewnych zjawisk. Kłamstwem płaszczaków jest, że eksperyment ten jest „przemilczany”, czy „ukrywany”. Wszystkie te eksperymenty, na które się oni powołują miały wielkie znaczenie dla nauki – ostatecznie wykluczyły możliwość stworzenia sensownej teorii eteru i tym samym otworzyły drogę do stworzenia STW.

Cytat:jakie znasz XX wieczne eksperymenty, które udowodniły ruch Ziemi względem czegokolwiek?
Nie znam takich, bo nikt normalny takowych nie prowadził. Bo nikt tego nigdy w XX wieku nie kwestionował.
Cytat:Na płaskiej Ziemi rozchodzenie się fal sejsmicznych byłoby łatwe do wyjaśnienia
No skoro byłoby, to wyjaśnij Uśmiech
Cytat:2. GPS nie działa prawidłowo w górach - dlaczego? (czeka na wymówkę)
GPS działa prawidłowo w górach. Nie działa prawidłowo w kanionach, gdzie nie da się złapać sygnału z trzech satelitów jednocześnie.
Cytat:3. GPS nie działa prawidłowo w rejonach Antarktydy, o czym wyraźnie mówi ten film https://www.youtube.com/watch?v=ANyoaWph-nU
A ten swoje.
Cytat:Oznacza to generalnie mniej więcej tyle, że USA może kontrolować co ma być wskazywane przez satelity w konkretnym regionie.
Proszę zatem wyjaśnić, jak rozmieścić na płaskiej Ziemi satelity i jaki sygnał powinny one nadawać, aby urządzenia GPS zakładające, że Ziemia jest kulista dawały dobre wyniki.
Cytat:5. Wyniki pomiarów GPS naznaczone są błędem, na południowej półkuli nawet większym
Teza z dupy.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Cytat:5. Wyniki pomiarów GPS naznaczone są błędem, na południowej półkuli nawet większym

A jednocześnie twierdzi, że przy pomocy nawigacji astronomicznej można tam trafić w wybrany punkt. Ech...
Wiecie państwo, mam tylko jeden apel. Nie podawajcie żadnych wzorów matematycznych. Przecież matsuka przy swoim wielokrotnie potwierdzonym potencjale intelektualnym mógłby dostać od tego jakiegoś wylewu.

Co do teoryji firmamentu, co światło tak zagina, przez co pomimo słońca cały czas u góry na połowie ziemi jest noc - a takiego matsukę, to nie ma prawa tak działać. Wypukły firmament zaginałby promienie światła w dół, tak więc słońce byłoby obserwowane w jeszcze wyższym punkcie niż w rzeczywistości. Na płaskiej ziemi by to wyglądało jak niekończący się dzień polarny, przy firmamencie ten efekt byłby jeszcze silniejszy. Natomiast powstałoby jeszcze jedno złudzenie od góry wyglądałoby to tak, że faktycznie połowa firmamentu jest ciemna (w końcu światło zaginane jest w dół, a obserwator jest u góry). I to zresztą obserwujemy na sławetnym filmiku - pół firmamentu ciemne, ale u jego podstawy światło prześwituje, z czego widać, że tak naprawdę w środku jest jasno.

Oczywiście nawet tak prostej rzeczy matsuka nie zrozumie, bo to wymaga podstawowej choćby umiejętności wizualizacji, a owsiki w mózgoczaszce nawet tego nie potrafią.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
zefciu napisał(a): Nie, nie został. Nie przedstawiono alternatywnego modelu tak samo dobrze wyjaśniającego obserwacje
Naprawdę żałosne są te Twoje argumenty. Wykazałem totalny, absurdalny idiotyzm argumentu z konstelacjami innymi na półkuli północnej względem południowej.
Nie muszę przedstawiać pełnego, całkowitego systemu wyjaśniającego wszystko, żeby wykazać, że jakiś argument na dany temat jest nielogiczny.

Powinieneś to wiedzieć.

zefciu napisał(a):Był. Albo go ignorujesz, albo nie zrozumiałeś. Był to „dowód z trójkątów”. Jeśli na Ziemi wyznaczymy odpowiednio duży trójkąt, to suma jego kątów będzie mniejsza od π.

To już ten "dowód"? Ciekawy. To posłuchaj mojego : "Jeśli na wyrównanej Ziemi wyznaczymy dowolnie duży trójkąt, to suma jego kątów będzie zawsze równa 180 stopni." C.N.D.
Uznajesz na podstawie tego mojego genialnego dowodu płaskość Ziemi? Powinieneś.

Rozumiesz już jak niewyobrażalnie żałosne są Twoje "dowody"?



zefciu napisał(a):No tak. Rzeczywiście można sobie wyobrazić na płaskiej Ziemi podobny pomiar. Ale fakt, że przytoczono Ci ten eksperyment nie wynika z faktu, że był to jedyny eksperyment potwierdzający kulistość Ziemi, ale z faktu, że pierwszy zanotowany pomiar jej średnicy.

Znowu łżesz, bo jeszcze przed chwilą twierdziłeś, że ten dowód jest dobry i po prostu nie warto robić innych.
Podaj więc prawidłowe eksperymenty potwierdzające kulistość Ziemi.


zefciu napisał(a):Blisko Bieguna Północnego pole magnetyczne skierowane byłoby w płaszczyźnie pionowej, a nie poziomej. Nie obserwujemy tego.

Do tego zmierzałem. Nikt nie mierzył na biegunie płaszczyzny pola magnetycznego, więc Twoje argumenty są bezzasadne. Nie masz prawa oznajmiać, że pole magnetyczne na biegunie wygląda tak a nie inaczej, jeśli nie masz na to żadnych dowodów, żadnych potwierdzonych eksperymentów.

Właśnie tak wyglądają twoje argumenty i dowody. Zmyślasz sobie coś, na co nie masz dowodu, następnie oznajmiasz, że pokazano mi już tyle "dowodów"...
Na moje żądania byś swoje tezy poparł czymkolwiek - w kontrze żądasz pełnego wyjaśnienia wszystkiego w każdej sprawie.

ŻA ... ŁO ... SNE Twoje zachowanie zefciu! Mówiłem to już?


zefciu napisał(a):Oczywiście Airy się w grobie przewraca, gdy się macka na niego powołuje. Airy nie był geocentrystą, ani tym bardziej płaskoziemcem.
Pff. Powołuje się na eksperyment Airy'ego i jego konsekwencje. Nie ma znaczenia w co wierzył Airy, zresztą wielokrotnie sam podkreślałem, że on chciał dowieść ruchu Ziemi. Einstein tworząc swoją teorię nie wierzył, że istnieją galaktyki lub że gwiazdy się w ogóle ruszają. Czy to znaczy, że nie masz prawa powoływać się na teorię Einsteina wyjaśniając procesy w odległych galaktykach?

Pomyśl dwa razy zanim coś napiszesz.

zefciu napisał(a):
matsuka napisał(a):jakie znasz XX wieczne eksperymenty, które udowodniły ruch Ziemi względem czegokolwiek?
Nie znam takich, bo nikt normalny takowych nie prowadził. Bo nikt tego nigdy w XX wieku nie kwestionował.

Więc na jakieś podstawie twierdzisz, że Ziemia się np. porusza względem Słońca, jeśli nie znasz żadnego eksperymentu, który by tego ruchu dowiódł?
Dlaczego przez setki lat nikomu nie udało się dowieść ruchu Ziemi?


zefciu napisał(a):GPS działa prawidłowo w górach. Nie działa prawidłowo w kanionach, gdzie nie da się złapać sygnału z trzech satelitów jednocześnie.

Aha, czyli będziesz szedł w zaparte, że GPS działa prawidłowo w górach, gdy każde dziecko wie, że nie działa. Ten argument i tak jest dla mnie bez znaczenia, chodzi tylko o to, że wypierasz fakty.

zefciu napisał(a):Proszę zatem wyjaśnić, jak rozmieścić na płaskiej Ziemi satelity i jaki sygnał powinny one nadawać, aby urządzenia GPS zakładające, że Ziemia jest kulista dawały dobre wyniki.

Nie da się i prawdopodobnie właśnie dlatego wszystkie kalkulacje naznaczone są błędem. W kluczowych, wysokorozwiniętych punktach świata ten błąd może być mały, np. 1 metr różnicy, w innych, mniej rozwiniętych, będzie się powiększał. W rejonach Antarktydy będzie wynosił nawet ponad 300 metrów.

To są potwierdzone fakty i dostajesz nimi jak z liścia w twarz.



Christoff napisał(a):Na płaskiej ziemi poruszając się według różnych południków na południe, oddalaliby się od siebie. A szerokości geograficznej nie udałoby się ustalić. Na płaskiej ziemi równoleżniki to tylko kreski na mapie.

Na płaskiej Ziemi kąt względem Słońca się również zmienia, więc równoleżniki to nie żadne kreski na mapie. Cały czas próbuję to wytłumaczyć. Nie podróżowali równolegle do południków. Gdyby używali tylko sekstantu, to by się oddalali  od siebie, ale ponieważ używali również chronometrów przybliżali się do siebie również względem południków.
Cytat:Na płaskiej Ziemi kąt względem Słońca się również zmienia, więc równoleżniki to nie żadne kreski na mapie. Cały czas próbuję to wytłumaczyć. Nie podróżowali równolegle do południków. Gdyby używali tylko sekstantu, to by się oddalali od siebie, ale ponieważ używali również chronometrów przybliżali się do siebie również względem południków.
Byłbyś uprzejmy to rozrysować?
matsuko mój kochany, a powiedz mi, jak płaszczaki wyjaśniają zjawisko południowego bieguna niebieskiego? Jest to południowy odpowiednik Gwiazdy Polarnej, która nigdy nie zachodzi. Jak wyjaśnisz pozycję Polaris Australis na niebie południowej półkuli, to jest, przepraszam, zewnętrznych kręgów? Teraz jest tam zima, czyli noce dłuższe. Przed wschodem słońca Chilijczyk widzi Polaris Australis na południu, czyli w kierunku krawędzi świata. W tym samym czasie w Nowej Zelandii słońce dopiero zaszło i P.A. nadal jest widoczna na południu, czyli w stronę krawędzi świata, co jest zupelnie inną stroną! No to GDZIE jest ta gwiazda? Jak będziesz opływał krawędź świata, płynąc po równoleżniku, i to w dowolną stronę, zawsze będziesz ją widzieć w tym samym miejscu. Jak refrakcja to tłumaczy?

Tak przy okazji, twoi Brazylijscy Naukowcy nie musieliby nawet patrzeć na niebo, bo Polaris Australis znajduje się na fladze ich kraju. Co może oznaczać, że Brazylia jest urządzona przez Reptilian (w twojej sekcie uzywacie nazwy Reptilian, czy Nefilim?) i informacjom stamtąd lepiej nie ufać bardziej niż NASA.
Ale to jest bardzo proste do wyjaśnienia. Co ci brazylijscy nałókofcy siedzący w okolicach równika widzą? Oś obrotu firmamentu równoległą do powierzchni ziemi. I tak poprawny model płaskiej ziemi wygląda, z biegunami na północnym i południowym, tfu, matsuka jego mać, horyzoncie. A że gdzieś tam ludzie twierdzą, że daleko od równika wygląda to zupełnie inaczej, a na biegunach ziemskich to nawet bieguny niebieskie są w zenicie - a czy oni to widzieli? Przecież to nie jest zwykła hołota tylko ludzie samodzielnie myślący, nikt im zdjęć i filmików spreparowanych przez NASA w ramach kuloziemskiego spizgu nie wkręci. Co to oni zdjęć ufoków i filmików z wielką stopą nie widzieli? To czemu mają wierzyć tak na słowo. Ot potęga samodzielnego myślenia Uśmiech
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Christoff napisał(a):Byłbyś uprzejmy to rozrysować?
Oczywiście.
Scott by w punkcie A, Amundsen był w punkcie B, obaj chcieli dojść do punktu C, więc doszli.

[Obrazek: fPFqrcj.png]

ZaKotem napisał(a): matsuko mój kochany, a powiedz mi, jak płaszczaki wyjaśniają zjawisko południowego bieguna niebieskiego?  Jest to południowy odpowiednik Gwiazdy Polarnej, która nigdy nie zachodzi. Jak wyjaśnisz pozycję Polaris Australis na niebie południowej półkuli,  to jest, przepraszam,  zewnętrznych kręgów? Teraz jest tam zima, czyli noce dłuższe.  Przed wschodem słońca Chilijczyk widzi Polaris Australis na południu,  czyli w kierunku krawędzi świata. W tym samym czasie w Nowej Zelandii słońce dopiero zaszło i P.A.  nadal jest widoczna na południu,  czyli w stronę krawędzi świata, co jest zupelnie inną stroną! No to GDZIE jest ta gwiazda? Jak będziesz opływał krawędź świata, płynąc po równoleżniku, i to w dowolną stronę,  zawsze będziesz ją widzieć w tym samym miejscu. Jak refrakcja to tłumaczy?

ZaKotem, mój Ty słodziaku, mam na to piękne wytłumaczenie i obiecuję, że Ci je pokażę, jeśli Ty udowodnisz, że tak się właśnie dzieje, jak piszesz.

ZaKotem napisał(a):w twojej sekcie uzywacie nazwy Reptilian, czy Nefilim?.

Drugi raz o to pytasz. Wymawia się poprawnie Nekrofilim i Koprofilian.
Cytat:Oczywiście.
Scott by w punkcie A, Amundsen był w punkcie B, obaj chcieli dojść do punktu C, więc doszli.

To dlaczego nie znaleźli krawędzi ziemi ani muru lodowego? Czy może na płaskiej ziemi są szerokości geograficzne o kącie większym niż 90 stopni?

I jeszcze mam pytanie o pory roku. One są wyjaśnione zmianą położenia słońca czy jak?
Christoff napisał(a): To dlaczego nie znaleźli krawędzi ziemi ani muru lodowego? Czy może na płaskiej ziemi są szerokości geograficzne o kącie większym niż 90 stopni?

Ziemia nie musi kończyć się w miejscu, gdzie kończy się widoczność Słońca, prawda? Może jakby poszli jeszcze np. 1000 km. dalej to by dotarli do firmamentu, albo krawędzi.

Miałbym problem, gdyby któryś z nich doszedł do punktu C od zupełnie innej strony świata, ale jakoś nie mam tego problemu. Przypadek? Nie sądzę Uśmiech

Christoff napisał(a):I jeszcze mam pytanie o pory roku. One są wyjaśnione zmianą położenia słońca czy jak?
Tak. Wyobrażam to sobie w następujący sposób :

Zobacz ten film https://youtu.be/UyRv8bNDvq4?t=52s
Teraz wyobraź sobie, że biegun północny pełni rolę tego długopisu i znajduje się w pozycji prostopadłej do powierzchni Ziemi. Słońce pełni rolę jednej z tych baniek wodnych i krąży wokół bieguna, zataczając orbity, czasem wyższą, czasem niższą. Zmiana wysokości Słońca powoduje zmianę pór roku.
Cytat:Miałbym problem, gdyby któryś z nich doszedł do punktu C od zupełnie innej strony świata, ale jakoś nie mam tego problemu. Przypadek? Nie sądzę.

Przecież było wiele takich ekspedycji. Oszuści?

Ponadto, jak to możliwe, że nie zauważyli gigantycznych różnic w odległości pomiędzy południkami w porównaniu z tym, co zakłada model ziemi kulistej?

Cytat:Tak. Wyobrażam to sobie w następujący sposób :

Zobacz ten film https://youtu.be/UyRv8bNDvq4?t=52s
Teraz wyobraź sobie, że biegun północny pełni rolę tego długopisu i znajduje się w pozycji prostopadłej do powierzchni Ziemi. Słońce pełni rolę jednej z tych baniek wodnych i krąży wokół bieguna, zataczając orbity, czasem wyższą, czasem niższą. Zmiana wysokości Słońca powoduje zmianę pór roku.

W rzeczy samej. W Argentynie zima też przypada w grudniu, styczniu i lutym. (sarkazm)
Christoff napisał(a): Przecież było wiele takich ekspedycji. Oszuści?
No to daj przykład kogoś, kto dotarł do punktu C płynąc na południe od Ameryki Południowej. Tylko musisz dowieść, że tam właśnie byli Scott-Amundsen, bo nie wystarczy, że ktoś osiągnął "biegun południowy"

Christoff napisał(a):Ponadto, jak to możliwe, że nie zauważyli gigantycznych różnic w odległości pomiędzy południkami w porównaniu z tym, co zakłada model ziemi kulistej?
Te różnicę mogą nie być aż tak duże, jeśli np. mapa płaskiej Ziemi wyglądałaby np. tak w okolicach krańców Ziemi, a pamiętaj, że ich podroż trwała miesiącami.

[Obrazek: il_fullxfull.1058145809_3qec.jpg]


Christoff napisał(a):W rzeczy samej. W Argentynie zima też przypada w grudniu, styczniu i lutym. (sarkazm)
No przecież Słońce robiąc większe kółka ogrzewa bardziej południowe rejony.
Cytat:Te różnicę mogą nie być aż tak duże, jeśli np. mapa płaskiej Ziemi wyglądałaby np. tak w okolicach krańców Ziemi, a pamiętaj, że ich podroż trwała miesiącami.

To znaczy jak? Ta mapa to wizja artystyczna, nic mi nie mówi. A odległość między południkami w okolicach krawędzi ziemi powinna być około dwukrotnie większa niż na równiku. Niemożliwe do przegapienia, jeśli ktoś podróżuje orientując się na południki.

Cytat:Teraz wyobraź sobie, że biegun północny pełni rolę tego długopisu i znajduje się w pozycji prostopadłej do powierzchni Ziemi. Słońce pełni rolę jednej z tych baniek wodnych i krąży wokół bieguna, zataczając orbity, czasem wyższą, czasem niższą. Zmiana wysokości Słońca powoduje zmianę pór roku.
Cytat:No przecież Słońce robiąc większe kółka ogrzewa bardziej południowe rejony.

To zdecyduj się, czy zmienia wysokość czy równoleżniki Duży uśmiech
Christoff napisał(a): To znaczy jak? Ta mapa to wizja artystyczna, nic mi nie mówi. A odległość między południkami w okolicach krawędzi ziemi powinna być około dwukrotnie większa niż na równiku. Niemożliwe do przegapienia, jeśli ktoś podróżuje orientując się na południki.
Po pierwsze z mapy, którą wkleiłem wynika, że nie dwukrotnie większa ze względu na lokalną wklęsłość, a po drugie Kapitam James Clark Ross podczas podróży po Antarktydzie zapisał ponoć w swoim dzienniczku, że każdego dnia byli średnio 12-16 mil morskich względem swoich obliczeń dla kulistej Ziemi, a im dalej płynęli tym błąd się powiększał, osiągając nawet niemal 30 mil różnicy.

Więc na Twój argument, że ktoś by zauważył różnicę mamy dowód, że ktoś zauważył.

Są też inne na to przykłady. Porucznik Charles Wilkes, który pływał po Antarktydzie w XIX wieku również zauważył ten sam problem.


Christoff napisał(a):To zdecyduj się, czy zmienia wysokość czy równoleżniki Duży uśmiech

Przypuszczam, że i to i to, ale na pewno zmienia równoleżniki.
"Przypuszcza", "wykazuje", "dowodzi (bez pokazywania dowodów)", "obala kuliste mity" itd. to ulubione słowa wytrychy płaszczaków. Na marginesie, płaszczak to nie jest określenie pejoratywne. Fani płaskiej Ziemi i inni nosiciele fantazji upodobali sobie stosowanie wyrażeń, które nic nie znaczą w kontekście ich wypowiedzi. Są zwykłym wodolejstwem. Ale fakt, że osoby, które zdecydowały się zarabiać na naiwniakach wmawiając im, że Ziemia jest płaska, wmawiając różne spiski, kreacjonistyczne brednie itp. bzdury daje co najmniej jeden pozytywny skutek. Pozwala oszacować podatność populacji na wierzenie w bzdury. Odporność na tym forum jest duża, bo trafił się tylko jeden użytkownik, który ma problemy z łączeniem kropek.

Matsuka nie obalił modelu kulistej Ziemi, ale za to dzielnie wykazuje nieprzydatność płaskoziemskich pomysłów dowodząc ich fałszywości. Może robi to bez udziału świadomości, ale to już coś.

Seria nagrań zawierająca większość problemów poruszonych w tym temacie. Ci spiskowcy zawsze działają wg tego samego schematu (nie mają wyboru) wracając do już wcześniej sfalsyfikowanych pomysłów, ale gówno nie chce się przykleić.


W serii sztandarowe pomysły płaskoziemców: podróże samolotami, półkulisty firmament, problemy z równonocami, refrakcja, zniekształcenia, słońce działające jak latarka, nieprawidłowe kąty, spiski NASA, itp. Ale oni dalej będą powtarzać brednie licząc, że gówno się przyklei.

Pierwszy, drugi, trzeci...

[video=youtube]watch?v=JgY8zNZ35uw[/video]
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Dalej nic ni ma na temat wielkości Australii. Mapy, pokazywane tutaj przez Matsukę, dowodzą kulistości Ziemi, bo stanowią odwzorowanie kuli na płaszczyźnie.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Cytat:Przypuszczam, że i to i to, ale na pewno zmienia równoleżniki.

Jeżeli zmienia równoleżniki, to zmienia również kąt nachylenia nad horyzontem (zresztą wznosząc się też). Scott miesiąc po Amundsenie trafiłby do dupy a nie w to samo miejsce. Nie mówiąc o tym, że poziome zmiany położenia dawno zostałyby wykryte i zmierzone, bo przy pionowych mogłeś się wykręcać, że błędnie interpretujemy je jako elipsę dookoła Słońca.
Osiris napisał(a):
matsuka napisał(a): Ten film z cudowną muzyką wyjaśnia owy fakt bardzo prosto https://youtu.be/L6cI5T-zs8o?t=29s

Matsuka gdyby Ziemia była płaska to zachód słońca nastąpiłby w tym samym momencie dla wszystkich.

Nie bo Słońce to jest taka pipka mała co się pałęta to tu, to tam
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 10 gości