matsuka napisał(a):ZaKotem napisał(a): matsuko mój kochany, a powiedz mi, jak płaszczaki wyjaśniają zjawisko południowego bieguna niebieskiego? Jest to południowy odpowiednik Gwiazdy Polarnej, która nigdy nie zachodzi. Jak wyjaśnisz pozycję Polaris Australis na niebie południowej półkuli, to jest, przepraszam, zewnętrznych kręgów? Teraz jest tam zima, czyli noce dłuższe. Przed wschodem słońca Chilijczyk widzi Polaris Australis na południu, czyli w kierunku krawędzi świata. W tym samym czasie w Nowej Zelandii słońce dopiero zaszło i P.A. nadal jest widoczna na południu, czyli w stronę krawędzi świata, co jest zupelnie inną stroną! No to GDZIE jest ta gwiazda? Jak będziesz opływał krawędź świata, płynąc po równoleżniku, i to w dowolną stronę, zawsze będziesz ją widzieć w tym samym miejscu. Jak refrakcja to tłumaczy?
ZaKotem, mój Ty słodziaku, mam na to piękne wytłumaczenie i obiecuję, że Ci je pokażę, jeśli Ty udowodnisz, że tak się właśnie dzieje, jak piszesz.
Aha, a co byś uznał za dowód? Bo jak rozumiem, obserwacje wszystkich astronomów świata, także amatorów, to żaden dowód, bo jak wiadomo oni wszyscy pracują dla NASA i Żydów. No więc co? Filmik na jutubie?