To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Płaska/Wklęsła Ziemia?
Christoff napisał(a):
Cytat:Dlaczego Lol? Nie traktujesz poważnie swoich własnych eksperymentów, jeśli wyniki nie jest taki jak oczekiwałeś? Proste pytanie. Jeśli okaże się, że trasa z Perth do Sydney ma 5 tyś km. przyznasz, że Ziemia jest płaska czy nie?

Pokaż eksperyment to pogadamy.

Nie bardzo rozumiem, przecież przed chwilą twierdziłeś, że byłby to niepodważalny dowód na to, że Ziemia jest płaska? Skoro nie traktujesz poważnie swoich własnych słów to nie zawracaj mi ... gitary.
Żarłak napisał(a):
matsuka napisał(a): Naprawdę myślisz, że te wszystkie osoby, które tutaj rozmawiają to idioci a Ty jeden jesteś mądry?

Wróć jak nabierzesz trochę więcej pokory.

Ciekawe jak wyglądałaby samoocena matsuki w sytuacji, w której założyłby, że rozmawia z samymi idiotami. A tak, przynajmniej może sobie powiedzieć, że rozmawia z osobami inteligentnymi i każdy jego post jest heroiczną walką o płaską ziemię. Jednak najzabawniejsze jest to, że myśli sobie, że to chodzi o niego albo jego błyskotliwość. : )

Yyyy, że co? Przecież wyraźnie pisze, że jemu chodzi o to, żeby mieć bekę z tych, którzy mu czas poświęcają. Jemu koło dupy lata, że wychodzi na kretyna bo jedyne czego chce, to tego, żeby coś się wokół jego osoby działo. A co to już sprawa entorzędna. Jakby szukał potwierdzenia swojej mądrości i faktycznie był płaszczakiem to by sobie wlazł na płaskoziemie.pl i szlus. Ale jemu chodzi o ten ruch wokół niego. A, że mu go dostarczacie w ilościach hurtowych to i zadowolenie matsuki ogromne. Możecie go szkalować, wyśmiewać i palcami wytykać a matsuka będzie siedział przed kompem, linkował po pierwszym wyniku z googla, mówił "wykazałem" i się cieszył, że gupki dajo sie wkrencać iks de. A ego mu aż obrzmiewa i napucha. I to wszystko dzięki dzielnym zwalczaczom i rezerwatorom jego działalności. A róbta co chceta. Podpowiem tylko, że to będzie w kółko ta sama śpiewka, bo skoro działa, to żadnej innej nie wymyśli i za x stron jak Pilaster będzie dalej wklejał te pytania. Ale nie mój cyrk, nie moje małpy.
Sebastian Flak
Noo, zakładając, że to jednak ciężki przypadek iks de...

Popatrz, Galahadzie: gdyby się nasza mięciutka kurewka atencyjna zderzyła od razu z murem obojętności i głuchą ciszą, to mogłoby jej we łbie zaświtać, że może czas zmienić coś w swoim zachowaniu, popracować nad charakterem i w ogóle. Teraz już tak się nie stanie, bo mu się mózg przezwoił od debilnej radochy, że WYSZŁO i wychodzi od miesiąca; dlaczego więc nie miałoby wychodzić gdzie indziej? Już mu się wdrukowało w mózg. Zostanie nasz matsuka debilem na długie lata; a że to się pewnie przełoży na jego """powodzenie""" na rynku pracy in real life – cóż zrobić; w kaftan przecież matsuki nie zapniemy i komputera mu nie zabierzemy, prawda?

Trzynasty głupi dowcip o matsuce.

13. Dlaczego matsuka nie może przejechać z Perth do Syndey?
Szuka samochodu z płaskimi kołami.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Szczerze powiedziawszy nazywanie go kurewką jakoś mnie nie bawi. A i tak lecę o zakład że Matsuka jest w pełni świadomy iż pisze bzdety. Podobnie jak każdy płaskoziemca, a to wszystko dla zgrywy
Bo wiesz, że zachowując się jak on – że mnie to bawi, innych nie musi – w gruncie rzeczy lżę sam siebie?

Ale ja nie sprowadzam całej swojej egzystencji do zgrywy i dlatego twardy ze mnie chuj. To jest bowiem idiotyczne w dyskordiaństwie – a może genialne, jeśli Thornley z Hillem brali za swoją rozbijacką robotę kasę od kremlowskich włodarzy – że koledzy obśmiali tam wszystko i wszystkich z góry na dół, pokazując, że można i da się żyć nie traktując poważnie niczego, ale to niczego zupełnie. A jeśli się czegoś nie traktuje poważnie, to prędzej czy później zaczyna się to olewać, bo właściwie dlaczego nie? No to dobra: jestem chirurgiem i nie traktuję swojego fachu poważnie, w związku z czym olewam samokształcenie między operacjami, z pielęgniarkami uprawiam spirytusowe libacje, a na dobitkę wykradam czaszki utrupionych przez siebie pacjentów i w domowym zaciszu gram nimi w kręgle. To jest właśnie kierunek, w jakim przezwaja się mózg naszego samoświadomego kolegi – bo, odwołując się do Arystotelesa: jeśli chcesz się stać innym człowiekiem, zacznij go szczerze udawać.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Przed kilku laty w sieci pojawiła się pierwsza sekta technologiczna. Fundacja Keshe. Zwodzi ludzi naukowym bełkotem. Ponieważ prezentuje dużo matematyki, chemii, fizyki a do tego tworzy maszyny, które robią pip. To z czego nie zdajecie sobie jednak sprawy to to, że jest to tak naprawdę druga sekta technologiczna. Pierwsza pojawiła się 500 lat temu i tymi samymi metodami przekonała cały świat, że Ziemia jest kulą.

Gdy się jednak pochylić nad wszystkimi "dowodami" na tę kulistość, to okazuje się, że nie ma ich wcale, bo każdy dowód ma w sobie dziurę w logicznym rozumowaniu. Więc skąd naprawdę wiemy, że Ziemia jest kulą?
Znikąd. Tak nam powiedziano. Nie jest łatwo wyrwać ludzi z tej sekty kulistej Ziemi, bo życie wcale nie jest łatwiejsze bez niej. Zawsze płynięcie pod prąd jest trudniejsze.

To co można zrobić, to właśnie spełnić propozycję zefcia. Przedstawić pełny, alternatywny model wszechświata w którym Ziemia nie jest kulą taką, jak przedstawiają ją książkach, nie istnieje grawitacja, jako oddzielna siła, a gwiazdy nie znajdują się miliardy lat świetlnych od nas. Myślę, że niedługo taki powstanie. Będzie musiał, bo widać, że żaden logiczny argument czy wykonany eksperyment nie przekona ogłupionych, przez system edukacji, pełnych pychy z powodu fałszywej wiedzy, ludzi "niby" racjonalnych.

Coraz bardziej się przekonuję, że to co zefciu zaproponował nie jest takie absurdalne - to jedyna droga. Wszystko inne to strata czasu.
A niby po co mieliby nam wmawiać że Ziemia jest kulą?
matsuka napisał(a): Z dwóch powodów. Rozpraszania i zakrzywiania się światła w atmosferze.
Mimo wszystko gwiazdy nisko nad horyzontem, które znajdują się dalej niż obiekty „zniknięte” za horyzontem widzimy. A przecież po drodze jest znacznie więcej powietrza.
Cytat:To że obraz nie znika za rzekomą krzywizną Ziemi zostało udowodnione ostatnio eksperymentem z teleskopem newtonowskim
Przez kogo i gdzie opublikowano dowód?
Cytat:Światło może świecić od spodu, żadne prawo fizyczne mu tego nie zabrania.
I to jest właśnie kwintesencja Twoich luźnych myśli, które uważasz za „wyjaśnienie”. Cały czas tkasz nam do łba model, w którym Słońce znajduje się cały czas nad naleśnikiem ziemskim. I nigdy poniżej niego nie schodzi (jakby zeszło, to by była noc nad całą Ziemią). A nagle jak trzeba wyjaśnić inne zjawisko, to się okazuje, że schodzi.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
zefciu napisał(a): I to jest właśnie kwintesencja Twoich luźnych myśli, które uważasz za „wyjaśnienie”. Cały czas tkasz nam do łba model, w którym Słońce znajduje się cały czas nad naleśnikiem ziemskim. I nigdy poniżej niego nie schodzi (jakby zeszło, to by była noc nad całą Ziemią). A nagle jak trzeba wyjaśnić inne zjawisko, to się okazuje, że schodzi.

Oj zefciu, Słońce nigdy nie zachodzi, ale nikt nie powiedział, że to ono właśnie świeci od spodu. Od spodu świeci jezioro ognia, które pseudonaukowcy głupio interpretują jako jądro Ziemi.
Galahad


Cytat: jedyne czego chce, to tego, żeby coś się wokół jego osoby działo.

Owszem, to już przecież pisał pilaster


Cytat:żadnej innej nie wymyśli i za x stron jak Pilaster będzie dalej wklejał te pytania.


Będzie wklejał bo matsuka nie potrafi odpowiedzieć. 

1. Dlaczego na półkuli południowej widać zupełnie inne konstelacje gwiezdne niż na półkuli północnej, a te które są te same, są tam widoczne "do góry nogami" (tak samo jest z powierzchnią Księżyca)
2. Dlaczego nie można sobie z Warszawy oglądać (niechby i przez teleskop), Tokio, Rio de Janeiro, czy San Francisco?
3. Dlaczego Słońce wschodzi i zachodzi i to w różnym czasie w różnych miejscach?
4. Dlaczego Księżyc, planety, gwiazdy, też wschodzą i zachodzą?
5. Dlaczego Ziemia jest płaska, a Księżyc, Mars, etc są kuliste?
6. W jaki sposób na płaskiej Ziemi powstają zaćmienia Księżyca?
7. Dlaczego cień Ziemi rzucany na Księżyc zawsze ma kształt wycinka koła?

A kiedy odpowiedzieć na niektóre usiłuje, jest w swoim miotaniu się niezwykle zabawny, tak samo jak wszyscy inni podobni, np kreacjoniści.  Cwaniak

np


Cytat: nie ma podstaw by twierdzić, że gwiazdy oddalone są o tryliardy km. od nas. 

Nawet jakby były oddalone o kilka kilometrów to nadal z całej płaskiej Ziemi byłoby widać te same gwiazdy i konstelacje. I nadal by był tylko jeden biegun wokół którego te gwiazdy by się obracały.

albo:


Cytat:jeśli wliczymy zakrzywienie światła

Bo on nie zdaje sobie sprawy, że refrakcja zależy od współczynnika załamania światła, który dla szkła jest spory, ale dla powietrza zupełnie znikomy, A gdyby nawet ziemska atmosfera miała tak duży współczynnik załamania, to ruch pozorny Słońca, Księżyca i gwiazd po niebie wyglądałby zupełnie inaczej. W szczególności Słońce zmieniało by pozorny rozmiar kątowy kilkukrotnie.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
zefciu napisał(a):
matsuka napisał(a): Z dwóch powodów. Rozpraszania i zakrzywiania się światła w atmosferze.
Mimo wszystko gwiazdy nisko nad horyzontem, które znajdują się dalej niż obiekty „zniknięte” za horyzontem widzimy. A przecież po drodze jest znacznie więcej powietrza.


Po pierwsze spójrz na ten obrazek, już kilka km. od obserwatora statki stają się efemeryczne, zanikają w atmosferze, co jest dowodem na to, że mój argument ma podstawy :

[Obrazek: image7.jpg]

Po drugie gwiazdy jednak same są źródłem bardzo mocnego światła, więc mają prawo być widoczne ze znacznie większej odległości niż ziemskie obiekty

Po trzecie obiekty znajdujące się nad obserwatorem są znacznie lepiej oświetlone tak, jak pokazałem na tym schemacie :
[Obrazek: odbicie2.png]




zefciu napisał(a):
matsuka napisał(a):To że obraz nie znika za rzekomą krzywizną Ziemi zostało udowodnione ostatnio eksperymentem z teleskopem newtonowskim
Przez kogo i gdzie opublikowano dowód?

Na razie jest to strona internetowa i dokument telewizyjny. Żeby był to klasyczny dokument naukowy musiałby zostać zrecenzowany i zaakceptowany przez cały świat nauki, a jasne jest chyba, że wtedy cały świat musiałby nagle uznać, że Ziemia jest płaska, więc będzie to jednak trudniejsze do wykonania. Który naukowiec potwierdzi badanie i zaryzykuje całą swoją karierę?

zefciu napisał(a):
matsuka napisał(a):Światło może świecić od spodu, żadne prawo fizyczne mu tego nie zabrania.
I to jest właśnie kwintesencja Twoich luźnych myśli, które uważasz za „wyjaśnienie”. Cały czas tkasz nam do łba model, w którym Słońce znajduje się cały czas nad naleśnikiem ziemskim. I nigdy poniżej niego nie schodzi (jakby zeszło, to by była noc nad całą Ziemią). A nagle jak trzeba wyjaśnić inne zjawisko, to się okazuje, że schodzi.

Ja mam w głowie bardzo wiele różnych modeli, pomysłów i koncepcji, które wyjaśniają dane zjawiska na niebie. Po pierwsze nikt nie mówił, że to co świeci od spodu to musi być znane nam słońce, po drugie to może być Słońce, gdy nad nami jest zwierciadło. W praktyce tak właśnie jest według mojej wiedzy, choć to miała być tajemnica. To co widzisz na niebie jako słońce jest tak naprawdę tylko jego odbiciem w zwierciadle.


ZaKotem napisał(a):Od spodu świeci jezioro ognia, które pseudonaukowcy głupio interpretują jako jądro Ziemi.

Z jakiegoś powodu wydaje Ci się, że jeśli zmyślonemu, nieudowodnionemu bytowi, takiemu jak jądro Ziemi nadasz naukową, mądrą nazwę - to jego istnienie staje się bardziej prawdopodobne.

Jezioro ognia, jądro Ziemi, czarna dziura, grawitacja, krzywizna Ziemi, skrzaty i Wróżka Zębuszka należą do tego samego baśniowego świata.
Jeśli moc Lorda Vadera pozwalającą przyciągać obiekty do siebie nazwiesz grawitacją i opiszesz ją ładnym równaniem nie oznacza, że staje się ona bardziej realna. To jest ta sama bajka, tylko pisana przez innego autora, w tym wypadku Newtona, wspaniałego bajkopisarza i twórcę sci-fiction.



Quinque napisał(a):A niby po co mieliby nam wmawiać że Ziemia jest kulą?

Cieszę się że pytasz. Dla pieniędzy. Mało kto wie, ale koncepcja kulistej Ziemi, nie licząc hellenistycznych inspiracji, powstała w kręgach średniowiecznych hermetyków. Byli to najwięksi ściemniacze w historii ludzkości. Jeździli po dworach królewskich i przekonywali królów, żeby dawali im pieniądze na badania nad nieśmiertelnością, zamienianiem minerałów w złoto i leczeniem. Przy okazji uprawiali astrologię i próbowali opisywać świat duchowy ezoterycznym językiem. Dorabiali do tego piękną filozofię, a inspiracje czerpali ze greckich i staroegipskich manuskryptów.

Tutaj wykład o tym przeprowadzony w Centrum Kopernika przez doktora filozofii Łukasza Lamżę : https://www.youtube.com/watch?v=N_Jn3PxvwkE

Krótko mówiąc teoria heliocentryczna została stworzona przez hermetyczne środowisko hochsztaplerów, cwaniaków i oszustów. Alchemia, hermetyzm i ezoteryka to pojęcia najbardziej kojarzące się z tym środowiskiem.

Nowoczesnym Okiem Saurona całego tego heliocentrycznego przedsięwzięcia jest oczywiście Agencja Kosmiczna NAS(sssss)A.
Choć nie wypada mi tak pisać na forum ateistycznym, ale Biblia wyraźnie mówi w swym profetyczno-mistycznym objawieniu Księgi Rodzaju, że po wygnaniu ludzi z raju (czyli odłączeniu człowieka od prawdy) światem będzie rządził kłamliwy wąż, który zwiedzie ludzkość.

[Obrazek: NASA%2BSerpent.jpg]


wszystkie inne, pomniejsze agencje kosmiczne też mają język węża w swoim logo


[Obrazek: vector-Space-Agency-Logos.jpg]

to nie jest specjalnie, to są oczywiście symbole rakiet, ale proszę zrozumieć -  W mistycznym objawieniu sprzed 2600 lat nie było jak przedstawić tego zwiedzenia ludzkości inaczej niż przez tajemniczą opowieść o wężu, który kusi ludzi by zbuntowali się przeciwko Bogu i sami byli jak Bogowie sięgając gwiazd. Objawienie nie mówi wyraźnie o jaki konkretnie owoc chodziło w tym wężowym kłamstwie, ale myślę, że symbol kulistego jabłka (reprezentujący kulistą Ziemię) też nie jest bez znaczenia.

To dlatego tak wielu bardzo mądrych ludzi wierzy w prawdziwość Biblii w naszych czasach. Jej dosłowność jest dla plebsu, prawdziwe tajemnice kryją się głębiej w jej symbolice. Są setki takich dziwnych opowieści w Biblii, które ukrywają tego typu skarby.


Dlaczego można powiedzieć, że światem rządzi ta "wężowa" sekta? Bo przekonała wszystkich, bez żadnego dowodu na kulistość Ziemi, że nie mogą ufać własnym zmysłom, a to co oni ogłoszą, np. przez agencję NASA brane jest bez dowodu za pewnik i fakt. Poza tym dzięki ich "odkryciom" każdy myśli, że jesteśmy tylko nic nie znaczącym pyłkiem we wszechświecie, "pierdem kosmosu, który niechcący poszedł z gruzem" i nie ma nawet sensu szukać swojego stwórcy, czy tym bardziej się z nim kontaktować.

To jest moja intymna interpretacja i odpowiedź na to co się dzieje i dlaczego. A Wy możecie zrobić z nią to co chcecie, wyrzucić do kosza i wrócić do swojego zwykłego życia, naznaczonego dożywotnią pracą w korporacji, lub dorzucić jakąś cegiełkę do ostatecznego zmienienia tego świata swoim własnym, indywidualnym, ciekawym pomysłem, ideą lub nawet konstruktywną krytyką.

Wszystkiego dobrego i przepraszam za czasem bardzo ostry język i agresywną debatę. To miejsce wydawało mi się świetne by poddać moje argumenty najmocniejszej, krytyce z możliwych i sprawdzić czy przetrwają takie hartowanie.

Wydaje mi się, że dowiodłem wielu moich punktów, ale też w kilku nie miałem racji. Tak bywa w życiu. 
Dopóki nie powstanie pełna, spójna teoria tłumacząca świat alternatywnie chyba nie ma sensu dalej przekonywać do swoich racji na tym forum.

Dziękuję za dyskusję. Wiele się z niej nauczyłem. Hejt na mnie nawet mnie bawił. Do widzenia.
A, to takie buty. Matsuka to jeden z ofallusiałych świrów od "nasienia węża". Umysłowy hardkor czystej wody/wódy. Jak tak to płaskoziemstwo matsuki jest ledwie czubkiem góry lodowej w jego zjebaniu.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
No, zawsze mowię, że porządny spizeg bez Reptilianów się nie obejdzie.
Jastrzębia też kwestia taka, czemu prezentowane mapy płaskiej Ziemi to rzut sfery na płaszczyznę?
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
matsuka napisał(a): Po pierwsze spójrz na ten obrazek, już kilka km. od obserwatora statki stają się efemeryczne, zanikają w atmosferze, co jest dowodem na to, że mój argument ma podstawy
Jednak nie jest tak, że rzeczy, które znikną za horyzontem widzimy, gdy są jaśniejsze, lub gdy mamy lepsze warunki pogodowe.
Cytat:Po drugie gwiazdy jednak same są źródłem bardzo mocnego światła, więc mają prawo być widoczne ze znacznie większej odległości niż ziemskie obiekty
Konkretnie jak mocnego?
Cytat:Po trzecie obiekty znajdujące się nad obserwatorem są znacznie lepiej oświetlone tak, jak pokazałem na tym schemacie
Co ten schemat przedstawia?
Cytat:Na razie jest to strona internetowa i dokument telewizyjny.
Aha. Czyli nie było żadnego eksperymentu. Jak zwykle łgałeś.
Cytat:Ja mam w głowie bardzo wiele różnych modeli, pomysłów i koncepcji, które wyjaśniają dane zjawiska na niebie.
No właśnie w tym problem. Masz w głowie tysiąc sprzecznych, luźnych pomysłów A żadnej spójnej koncepcji, jak płaskoziemski świat mógłby wyglądać – brak.
Cytat:Po pierwsze nikt nie mówił, że to co świeci od spodu to musi być znane nam słońce, po drugie to może być Słońce, gdy nad nami jest zwierciadło. W praktyce tak właśnie jest według mojej wiedzy, choć to miała być tajemnica.
Jaka znowu tajemnica? W co Ty grasz? Jeśli masz koncepcję ze zwierciadłem, to przedstaw koncepcję ze zwierciadłem.

Reszta to spiskowe pierdzielenie, więc pomijam.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Teza. Ziemia jest okrągła. Jakie fakty z tego wynikają. Nie ma żadnej granicy Ziemi, można ją okrążyć. Sprawdzamy czy takie fakty mają miejsce. Mają. Zatem Ziemia jest okrągła. Rozumowanie hipotetyczno- dedukcyjne. Jeszcze bym na miejscu matsuki sprawdził na czym polega metoda abdukcyjna.
W sumie z kulistością jest jeszcze jeden myk. Wspominano o dwóch biegunach niebieskich. A przecież też istnieje niebieski równik, który też nie ma racji bytu na ziemi płaskiej. Wspominałem że widać go nawet z Polski?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Znalazłem na tej stronie matsukowych zjeboświątkowców, skąd mu natchnienie przyszło. O proszę - płaska ziemia. Jakaś wczesna forma, bo słońce jest jeszcze pod firmamentem, ale źródło inspiracji matsuki (no chyba że to on jest autorem, styl "dowodzenia" jakiś taki.. znajomy) całkiem czytelne.
W ramach bonusu: matsucza turbolechia.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
ErgoProxy napisał(a): Popatrz, Galahadzie: gdyby się nasza mięciutka kurewka atencyjna zderzyła od razu z murem obojętności i głuchą ciszą, to mogłoby jej we łbie zaświtać, że może czas zmienić coś w swoim zachowaniu, popracować nad charakterem i w ogóle.

A może mogłoby mu zawitać, że skoro uwagi nie ma, to znaczy, że za słabo się stara? Zignorujesz jak na dorosłego człowieka przystało to z płaskoziemstwa przerzuci się na coś bardziej konkretnego, tak żeby się go zignorować nie dało. Kto wie na czym skończy? Może zacznie coś pieprzyć o pedofilii jak Goodboy? Bo dlaczego nie? W końcu sam ma przekonanie, że wszystko mu wolno.

Cytat:Teraz już tak się nie stanie, bo mu się mózg przezwoił od debilnej radochy, że WYSZŁO i wychodzi od miesiąca; dlaczego więc nie miałoby wychodzić gdzie indziej?

Ale wtedy to będzie problem wszystkich innych. A jeżeli będzie rugowany sukcesywnie w miejscach gdzie zdobywa dość uwagi. To w końcu nie znajdzie dość przytulnego kącika. Na forum onetu zginie w szumie podobnych sobie koryfeuszy myśli wszelakich.


Cytat:Już mu się wdrukowało w mózg. Zostanie nasz matsuka debilem na długie lata; a że to się pewnie przełoży na jego """powodzenie""" na rynku pracy in real life – cóż zrobić; w kaftan przecież matsuki nie zapniemy i komputera mu nie zabierzemy, prawda?

Ależ ja to wiem, tylko nie bardzo wiem dlaczego go tu trzymać. Niech se znajdzie narcyzm.pl i się sobą pozachwyca wśród podobnych sobie. Podejrzewam, że znajdzie tam atencję w takiej formie na jaką zasługuje.
Sebastian Flak
Galahad napisał(a): Yyyy, że co? Przecież wyraźnie pisze, że jemu chodzi o to, żeby mieć bekę z tych, którzy mu czas poświęcają

Tylko, że dowiódł jedynie tego, że potrafi podążać drogą skretynienia, a czasu traci znacznie więcej niż osoby udzielające się w wątku. Generalnie, matsuka okazuje się przegranym pod każdym względem, bo nawet tej atencji nie uzyskał.

Ale... Chciałbym zauważyć, że prawie nas zdemaskował.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości