Znalazłem na tej stronie matsukowych zjeboświątkowców, skąd mu natchnienie przyszło. O proszę - płaska ziemia. Jakaś wczesna forma, bo słońce jest jeszcze pod firmamentem, ale źródło inspiracji matsuki (no chyba że to on jest autorem, styl "dowodzenia" jakiś taki.. znajomy) całkiem czytelne.
W ramach bonusu: matsucza turbolechia.
W ramach bonusu: matsucza turbolechia.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.