ZaKotem napisał(a): Nie marudzę na to, że piszesz przydługo, tylko na to, że nie podajesz opisu eksperymentu, zamiast tego odsyłając do jakichś jutubów. Jeśli taki eksperyment każdy może wykonać, to tym bardziej każdy może go opisać. No więc to zrób i napisz, co z czego wynika. Ty napisz, a nie wstawiaj linka do jutuba, w którym ktoś opowiedział.
To proste. Zresztą przypuszczam, że wiesz o co chodzi.
Z uwagi na "glob ziemski" człowieczek nie może widzieć "pewnych rzeczy", czyli tutaj dolnych części wieży. Oczywistość geometryczna.
Zakręcający korytarz. Nie można zobaczyć tego co jest schowane za zakrętem.
Falujące ulice San Francisco. Nie można widzieć tego co jest przesłonięte przez "górkę ziemi". Sytuacja zupełnie analogiczna do tej z pierwszego schematu. Geometria ma swoje (nieubłagane) konsekwencje.
Z powyższego schematu można wiele wyliczyć. Tu, na schemacie część już wyliczono (odpowiednie kąty). W razie potrzeby mogę wyliczyć inne wielkości. Np. wielkość części schowanej za "górkę kulistej ziemi", czy np. odległość do horyzontu kuli (np. "ziemskiej") o danym promieniu przy danej wysokości spoglądania.
Można też odwrotnie czyli: "jak wielka musi być kula dla danej odległości do horyzontu" (przy danej wysokości patrzenia- wzór ten sam, lecz różne wysokości. Na schemacie są zaznaczone różnokolorowe krzywe, bo każda odpowiada obserwacjom z innej wysokości). To znaczy: jeśli z obserwacji wiemy, że horyzont z całą pewnością jest w odległości co najmniej X lub większej, to z tej wiedzy możemy wyliczyć minimalny promień hipotetycznej kuli na której horyzont (przy danej wysokości patrzenia) jest w odległości X.
Wszystkie filmy, które wrzuciłem oraz moje własne obserwacje opierają się właśnie na tych kwestiach. Czyli jeszcze raz i skrótowo: jest zasadą, co każdy chętny może sobie sprawdzić samemu, że widoczność na ziemi sięga daleko, daleko poza odległość do horyzontu "kuli o promieniu ok. 6371-6378 km". Powtarzam, to jest zasada. Każdy kto zechce dokonać stosownych obserwacji (analogicznych do tych pokazanych w filmach, które przedstawiłem) stwierdzi, że niezgodność obserwacji powierzchni ziemi (jak wyżej przedstawiono) z oficjalnym modelem jest żelazną regułą. Żelazną regułą!
Jest zatem oczywistym dla myślącego człowieka, że model współczesny jest fałszywy, czyli że ziemia nie jest taką kulą , "o promieniu ok. 6371-6378 km".
Przykładowo: linia zielona, punkt A. To jedna z moich obserwacji. Prowadzona z wysokości 1.4 metra npm pokazała, że widoczny horyzont jest z całą pewnością w odległości co najmniej 7190 metrów (lub większej). Minimalna "kula ziemska", która spełniałaby ten warunek musiałaby mieć promień wielkości co najmniej 18462 km. Czyli ok. 3 x większy niż "promień ziemi" w oficjalnym modelu. To jednak oznacza, że cała kosmologia współczesna jest fałszywa. Ponieważ współczesnej kosmologii nie da się pogodzić z tak wielką "kulą ziemską". [Nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego ? Czy muszę?]. Współczesna jest ściśle dopasowana do kuli o promieniu ok. 6371-6378 km.