Maciej1 napisał(a): W ogóle nie zależy mi na tym by Cię przekonać. Jeśli zaś Ty chcesz udowodnić mi błąd lub oszustwo, to się wysil. Wyłóż pieniądze, zainwestuj. Podobnie jak i ja zainwestowałem w jeżdżenie po świecie i sprawdzanie różnych rzeczy.Przecież oczywistym jest, że to nie Ty zrobiłeś te zdjęcia i nie Ty dokonałeś obliczeń.
Cytat:Domagaj się tego czego chcesz.Nie dość, że przypisałeś mi nie moje słowa, to jeszcze, gdy Ci zwrócić uwagę, pyskujesz.
Cytat:Ziemia jest idealną płaszczyzną, w znaczeniu: powierzchnia mórz (uśredniony poziom morza) tworzy idealną płaszczyznę.No to takie założenie wymaga wyjaśnienia jeszcze, jak to się dzieje, że taka płaszczyzna się utrzymuje. Jak działa grawitacja, skąd biorą się pory dnia i roku etc. W przeciwnym wypadku takie założenie nie ma sensu do opisu obserwowanej rzeczywistości.
Cytat:Moja obserwacja, która pokazuję nie jest sprzeczna z takim założeniem (taką idealizacją).Nie Twoje pogryzdane zdjęcie nie jest może sprzeczne z tym założeniem. Ale wszystkie inne obserwacje są, więc nie rozumiem po co o nim w ogóle wspominasz, skoro nie jesteś w stanie go nijak inaczej uzasadnić.
Cytat:Racja nigdy nie należy do szyderców.To jest jakieś prawo natury?
Cytat:Wysokość obiektywu nad poziomem morza jest równa odcinkowi g=EF (dlaczego tak jest? a to już wcześniej tłumaczyłem i udowadniałem).Tzn równa jest długości tego odcinka na jakim planie? I dlaczego akurat tyle. Jakoś ten dowód i tłumaczenie mi umknęło.
Cytat:Ja robiłem.Tak tak.
Cytat:A zresztą, co to ma za znaczenie czy ja, czy nie ja ?Dla kwestii kształtu Ziemi – żadne. Dla Twojego honoru w dyskusji – dość istotne.
Cytat:Podobnie jak demaskowanie fałszywych stereotypów., czy fałszywych teorii (jak np. tej, że "ziemia jest kulą o promieniu...itd.".Ale już fałszywa teoria, że „ziemia jest płaska” na Twoje demaskowanie się nie załapuje.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson