Christoff napisał(a):A to (co napisałeś)- to się nazywa błąd.Cytat:Są fałszywe. A skąd ja to wiem ? A stąd: na tych zdjęciach ziemia jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". Ale gdyby ziemia była taką kulą, to obserwacje powierzchni ziemi by to potwierdzały.
To się tautologia nazywa.
Tautologia polega na czymś innym.
Bo to o czym ja pisałem, to się nazywa "reductio ad absurdum" (lub "dowód nie wprost").
[Przyjmujemy, że jakieś zdanie (np. "ziemia kula o promieniu ok. 6371-6378 km") jest prawdziwe i badamy co z tego wynika, co wynika z tego zdania. Jeżeli wniosek ze zdania jest fałszywy , np. sprzeczny z rzeczywistością, z obserwacjami, to badane zdanie nie może być prawdziwe, ponieważ z podstaw logiki wiemy, że z prawdziwego założenia nie może wyniknąć fałszywy wniosek. Z prawdy może wynikać tylko prawda. No to zbadajmy co wynika z "ziemi kuli o promieniu ok. 6371-6378". No to właśnie ja badam i pokazuję. Wynikają inne widoki, na powierzchni ziemi mówiąc ogólnie, niż te które obserwuje się w rzeczywistości]
To zaś, że z tego iż ziemia nie może być kulą taką jak ją malują wynika np. to, że zdjęcia pokazywane przez jakieś agendy (kosmiczne) są fałszywe, to jest tylko kolejny, inny wniosek, wynikający z fałszywości zbadanego zdania (tu, że "ziemia jest kulą o promieniu..itd"). A nie żadna tautologia.
Musisz odrobić zadanie z logiki.
Bez odrobienia zadania z podstaw logiki nie można bowiem poprawnie rozumieć żadnej kwestii. Nie tylko kształtu ziemi, ale i kwestii ogólnej, np. zagadnienia "modelu naukowego", tego czym on jest, a czym nie jest.
Cytat:A nawigacja astronomiczna?
A co ma piernik do wiatraka ? Niebo to niebo. Ziemia to ziemia. Kształt ziemi jest ściśle zdefiniowany przez geometrię powierzchni ziemi. Kształt ziemi nie jest zaś zdeterminowany przez to w jaki sposób (i jakie) wyświetlają się i poruszają światła na niebie.
W ogólności: kształt dowolnej powierzchni definiuje i determinuje geometria tej powierzchni, a nie to co jest w otoczeniu tej powierzchni. To są oczywistości logiczne i matematyczne (geometryczne).
Nawigacja astronomiczna opiera się na następującym fakcie, następującej obserwacji: zmiana położenia na powierzchni ziemi o około 111 km (mniej więcej), natychmiastowa zmiana (tj. bez upływu czasu, czyli inaczej mówiąc natychmiastowe przeniesienie się z punktu A, leżącego na powierzchni ziemi do punktu B leżącego na powierzchni ziemi, a oddalonego od A o nieco ponad 111 km) spowoduje zmianę położenia kątowego gwiazdy na niebie o jeden stopień kątowy.
I tyle.
Nie jest to (i być nie może) żaden dowód na "kulistość ziemi", ponieważ zachowanie się świateł na niebie zależy nie tylko od kształtu powierzchni ziemi, ale także i od tego co jest "w niebie", czyli od tego czym jest, jak jest zbudowane "niebo", czyli co jest ponad (poza ziemią), w otoczeniu ziemi. Bez znajomości tego czym są, jak powstają światła na niebie docierające z nieba na ziemię (np. gwiazda) nie można niczego pewnego powiedzieć na temat kształtu ziemi z samej tylko obserwacji tych świateł i ich zachowania (np. zmian położenia).
To są oczywistości.
Nie istnieje i istnieć nie może (z przyczyn czysto logicznych) żaden "dowód z nieba na kształt ziemi" , czyli dowód z samego tylko zachowania się świateł na niebie, bez dogłębnej znajomości tego czym to "niebo" jest i jak ono "działa". To jest tak oczywiste, jak to, że 2+2=4. Jak można tego nie rozumieć ?
Jeżeli masz podłogę pod nogami, a chcesz poznać jej kształt, to badasz i mierzysz kształt podłogi, czyli studiujesz geometrię podłogi !, a nie wpatrujesz się w sufit i to co na nim się wyświetla (świeci), nie wiedząc na dodatek czym ten sufit jest i jak się na nim te światła wyświetlają, jak one powstają.