Ja tylko krótko odpowiem Maciejowi i znikam z tego wątku.
Macieju, prawdą jest, że gdyby twe pomiary wykazały nieprawdziwość obecnego modelu Ziemi, byłaby to sensacja naukowa na skalę światową i przyczynek do zmiany całej kosmologii. Rzecz jednak w tym, że proponujesz, aby wyrzucić do kosza miliony różnorakich obserwacji i pomiarów z powodu jednego zdjęcia. A zdjęcia, jak sam twierdzisz, nie są żadnym dowodem, albowiem możliwości ich komputerowej obróbki są niemal nieograniczone.
Możliwym jest, że przerobiłeś sobie zdjęcie w taki sposób, aby było zgodne z twoimi twierdzeniami.
Możliwe też, że zdjęcie jest prawdziwe, ale twoje wnioski bądź pomiary są błędne.
Teoretycznie jest także możliwe, że rzeczywiście dokonałeś odkrycia światowego spisku, ale osobiście w to nie wierzę, tak samo jak nie wierzy w to nikt na tym forum, łącznie z matsuką.
Mówisz, że każdy może sobie pojechać na Coney Island i sam dokonać pomiaru. To oczywiście prawda, ale tego nie zrobię. Traktuję ten temat jako rozrywkę dla zapełnienia chwil, w których nie mam nic do roboty. Dlatego ewentualnie mógłbym dokonać pomiaru, gdyby jego lokalizacja leżała maksymalnie o godzinę jazdy na rowerze od mojego domu. A poza tym mam w głębokim poważaniu wynurzenia geniusza nauk, który rzekomo odkrył Amerykę i zamiast lecieć z tym do czasopisma naukowego, zanudza wielostronicowymi wywodami użytkowników niszowego forum internetowego. Tak więc gadaj sobie zdrów i pisz dalej po próżnicy, jeśli to cię kręci.
Cześć.
Macieju, prawdą jest, że gdyby twe pomiary wykazały nieprawdziwość obecnego modelu Ziemi, byłaby to sensacja naukowa na skalę światową i przyczynek do zmiany całej kosmologii. Rzecz jednak w tym, że proponujesz, aby wyrzucić do kosza miliony różnorakich obserwacji i pomiarów z powodu jednego zdjęcia. A zdjęcia, jak sam twierdzisz, nie są żadnym dowodem, albowiem możliwości ich komputerowej obróbki są niemal nieograniczone.
Możliwym jest, że przerobiłeś sobie zdjęcie w taki sposób, aby było zgodne z twoimi twierdzeniami.
Możliwe też, że zdjęcie jest prawdziwe, ale twoje wnioski bądź pomiary są błędne.
Teoretycznie jest także możliwe, że rzeczywiście dokonałeś odkrycia światowego spisku, ale osobiście w to nie wierzę, tak samo jak nie wierzy w to nikt na tym forum, łącznie z matsuką.
Mówisz, że każdy może sobie pojechać na Coney Island i sam dokonać pomiaru. To oczywiście prawda, ale tego nie zrobię. Traktuję ten temat jako rozrywkę dla zapełnienia chwil, w których nie mam nic do roboty. Dlatego ewentualnie mógłbym dokonać pomiaru, gdyby jego lokalizacja leżała maksymalnie o godzinę jazdy na rowerze od mojego domu. A poza tym mam w głębokim poważaniu wynurzenia geniusza nauk, który rzekomo odkrył Amerykę i zamiast lecieć z tym do czasopisma naukowego, zanudza wielostronicowymi wywodami użytkowników niszowego forum internetowego. Tak więc gadaj sobie zdrów i pisz dalej po próżnicy, jeśli to cię kręci.
Cześć.