To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Płaska/Wklęsła Ziemia?
kmat napisał(a): Refrakcja to akurat potrafi cholerne cuda wyczyniać. Ojciec kiedyś w Bieszczadach trafił na taką inwersję temperatur, że widział Tatry i Gorgany.  

To jest Twoja interpretacja. Oparta na wdrukowanym do rozumu założeniu "ziemia jest kulą". A spróbuj przy innym założeniu, czyli takim "ziemia jest płaska". Wtedy Twój ojciec nie trafił na żadną "inwersję temperatur" tylko na dobrą przejrzystość powietrza i widać było dalej, niż zwykle widać. Interpretacja faktów zależy od założenia, które się przyjmie w rozumie.

Ale tłumaczenie sprzeczności obserwacji powierzchni ziemi z modelem "kuli ziemskiej" za pomocą "refrakcji" jest fałszywe. Sam dysponuję obserwacjami, które czynią takie tłumaczenie skrajnie nieprawdopodobnym. Przede wszystkim refrakcja w atmosferze jest procesem przypadkowym, zależy od przypadkowych, zmiennych czynników w atmosferze. Z tego zaś wynika, że miraż z zasady łatwo jest odróżnić od obrazu rzeczywistego. Bo miraż układa się przypadkowo, a nie wpasowuje się w obraz nie pozostawiając śladów tego wpasowania ("wisi w powietrzu" lub "nachodzi na obiekty" lub jest zniekształcony co do proporcji, są odbicia itp.). Po prostu z zasady od razu widać, że to miraż. Po drugie: jeśli w jednym kadrze widzimy obiekty znajdujące się według modelu kuli "za horyzontem kuli ziemskiej", które to obiekty na dodatek są w istotnie różnych odległościach od obiektywu (ale każdy "za horyzontem dla kuli") i obraz wygląda w zgodzie z założeniem, że powierzchnia ziemi jest płaska, to wytłumaczenie z refrakcji jest zupełnie nieprawdopodobne. {mam tłumaczyć dlaczego?}


Cytat:Zresztą lato idzie, wystarczy sobie pooglądać fatamorgany nad rozgrzanym asfaltem. Samo to powoduje, że "dowody ze zdjęcia" nadają się tylko do podtarcia tyłka a nie do poważnej dyskusji.

1. Dlaczego zatem obrazy "kuli ziemskiej z kosmosu" traktujecie jako dowody ?
2. Oczywiście nie masz racji. O ile zdjęcie nie jest sfałszowane (a to wiadomo zawsze najlepiej wówczas, gdy się zdjęcie wykonywało samemu. dlatego zachęcam do samodzielności, do własnych obserwacji), to jest możliwa poprawna jego interpretacja. I wcale nie jest taka trudna. Wystarczy tylko trochę poobserwować i nabrać doświadczenia- głownie właśnie w kwestii refrakcji. Bo gdy nie ma istotnej refrakcji, to nie ma problemu. Od razu widać, że ziemia najpewniej jest płaska (w każdym razie musi mieć dużo mniejszą krzywiznę, niż "kula o promieniu ok. 6371-6378 km".
3. fatamorgany nad rozgrzanym asfaltem zupełnie nie nadają się do "tłumaczenia niezgodności z modelem kuli ziemskiej". Nie rozumiesz tego ?



Cytat:1) Wersja z niepełną przejrzystością powietrza (rozcieńczona mgła) nie tłumaczy horyzontu jaki obserwujemy, i trzeba być naprawdę ciężkim idiotą, żeby tego nie zauważyć. W takim układzie żadnego horyzontu by nie było, tylko mgliste przejście między niebem a ziemią gdzieś w oddali a nie ostra granica między niebem a ziemią.

Niestety mylisz się. Ponieważ nie uwzględniłeś tego, co uwzględniłeś poniżej (pkt 2).

[Obrazek: wQtkfn2.jpg]

Perspektywa! Załóżmy, że korytarz jest gigantyczny, a podłoga i sufit -płaskie, równoległe do siebie. Jeżeli punkt I jest oddalony np. o 10 km, to punkt J jest oddalony o 20 km, punkt K o 40 km, punkt L o 80 km. [Dlaczego tak jest- już tłumaczyłem w innym poście. Nie chcę powtarzać]. Rozumiesz już ? Nie będzie żadnego "mglistego przejścia" ponieważ odcinki odpowiadające wielkim odległościom są na obrazie, w pobliżu linii zbiegu coraz mniejsze, dążą do punktu, zatem odpowiednie strefy [strefa to np. obszar na podłodze pomiędzy dwiema liniami równoległymi do "linii zbiegu" (czyli tu linii czerwonej, poziomej) a poprowadzonymi np. przez punkty I oraz J i analogicznie] dążą do linii. Z zasad perspektywy wynika więc, że przy znacznych odległościach przejście nie może być "mgliste".


Cytat:Czyli to samo gdy powietrze jest mgłą stężoną, tylko dalej.

Ale właśnie chodzi o to "tylko dalej". Z zasad perspektywy wynika, że to "tylko dalej" dąży do linii.
Ponadto warto zauważyć, że pochłanianie i rozpraszanie nie odbywa się liniowo, tylko pochłanianie i rozpraszanie jest zapewne funkcją o bardziej stromym przebiegu. Widać to najlepiej w czasie mgły: światła samochodów wyłaniają się z mgły jakby bardzo szybko, jakby skokowo. Nic nie widać, z przeciwka jakby nic nie jechało a tu nagle bardzo szybko widać nadjeżdżający samochód. Zapewne każdy takie coś widział na własne oczy. (Stąd np. strach jest we mgle wyprzedzać nawet na prostej drodze). Dokładnie to samo dzieje się w "rozcieńczonej mgle" czyli "przejrzystym powietrzu". Z tą tylko różnicą, że przy większych odległościach, zatem bliżej horyzontu, zatem tam gdzie strefa wielkich odległości i tak dąży do linii z uwagi na zasady perspektywy.


Cytat:Warto też zauważyć, że podczas lotu samolotem, zwłaszcza na dużym pułapie, zasięg widoczności by nie rósł a malał..

1. A uwzględniłeś to , że wraz z wysokością powietrze jest rzadsze, jest bardziej rozcieńczoną mgłą ?
2. Zasięg bezwzględny widoczności- rośnie. Właśnie dlatego, że powietrze jest rzadsze. Ale zasięg względny (kątowy) właśnie maleje ! Stąd horyzont obniża się względem poziomu (ale i tak niezgodnie z kulistą ziemią) i granica horyzontu staje się rozmyta- trudno jest się zorientować gdzie jest horyzont.



Cytat:2) Wersja z coraz słabszym światłem docierającym z coraz dalszych punktów nie tłumaczy horyzontu jaki obserwujemy, i trzeba być naprawdę ciężkim idiotą, żeby tego nie zauważyć. W takim układzie żadnego horyzontu by nie było, tylko ciemność w oddali. Gdzie tkwi błąd - co prawda z każdego punktu wraz ze wzrostem odległości dociera coraz mniej światła, ale z perspektywy obserwatora te punkty upakowane są coraz gęściej - im dalej od obserwatora, tym bardziej zmniejsza się odległość kątowa między punktami (przy stałej odległości metrycznej), przez co na tą samą powierzchnię kątową przypada podobna ilość światła niezależnie od odległości.

Masz rację, ale jakby nie do końca. Ja celowo rozbiłem to na dwie zasady, aby pokazać na czym opiera się analiza widoczności, zasięgu widzenia. Wszystko opiera się właśnie na tym, że : 1) działa reguła geometryczna- natężenie promieniowania maleje wraz z kwadratem odległości oraz 2) działa pochłanianie i rozpraszanie, którego model jest bardziej skomplikowany, generalnie jednak im grubsza warstwa ośrodka tym większe pochłanianie/rozpraszanie.

W czystej idealizacji geometrycznej jest rzeczywiście tak jak napisałeś: przyczynek natężenia promieniowania przypadający na nieskończenie mały kąt (patrzenia) [dI/dα] jest stały, czyli dostatecznie mały kąt spoglądania na  świecące (jednakowo) płaskie podłoże świeci na obrazie tak samo, niezależnie od odległości. Ale czysta idealizacja geometryczna nie istnieje. Nie ma idealnej próżni (nawet w urojonym "kosmosie"). Dlatego pochłanianie/rozpraszanie zachodzi i zachodzi (nie wdając się w szczegółowe analizy) według ogólnej zasady: im większa odległość od źródła tym słabszy sygnał. Skoro więc w idealizacji geometrycznej nie uwzględniającej pochłaniania/rozpraszania, przy patrzeniu na jednakowo świecące płaskie podłoże każdy dostatecznie mały wycinek kątowy tego podłoża świeci jednakowo niezależnie od odległości od oka, to z tego wynika, że po uwzględnieniu pochłaniania/rozpraszania musi występować wygaszanie w miarę zbliżania się (na obrazie) do linii zbiegu. Bo choć dostatecznie mały wycinek kątowy podłoża promieniuje tak samo, niezależnie od odległości, to jednak światło z tego dostatecznie małego wycinek podłoża, który promieniuje z dalsza zostanie bardziej pochłonięte, bo ma grubszą warstwę ośrodka do pokonania.



Cytat:ten sam błąd mamy zresztą przy modelu nieba jako płaskiego sufitu nad płaską ziemią  i trzeba być naprawdę ciężkim idiotą, żeby tego nie zauważyć. W takim układzie bliżej zenitu mielibyśmy gwiazdy jasne i rzadko rozrzucone, a im dalej w kierunku krawędzi tym mniejsze i gęściej upakowane, przechodzące w końcu w jednolitą srebrzystą mgiełkę nad horyzontem.

Jakbyś czytał uważnie i ze zrozumieniem to co napisałem, to byś zauważył, że ja nie tłumaczyłem "modelu nieba". Ale tylko to tłumaczyłem, że nawet przy fałszywym założeniu (o "jednym i stałym położeniu świateł na suficie, w danym momencie dla każdego obserwatora") nie jest tak, że "każdy musi widzieć to samo niebo". Bo to zależy od kwestii ilościowych i już same reguły perspektywy (czyli geometrii) mogą stanowić ograniczenie.

A tak w ogóle to zastanów się nad tym: Czy dobrze jest obrażać drugiego człowieka ? Czy potrafię dyskutować bez używania epitetów,  bez osądzania  tego z kim rozmawiam?

Dragula napisał(a): XD
Jeszcze się z obliczeniami na fotkach z aparatu cyfrowego w geodezji nie spotkałem. To taki ameryjankieski wynalazek?


Jakbyś nie wiedział:  sprzęt geodezyjny ma dwa podstawowe przyrządy: 1"łata" (wskaźnik) którą stawiamy w znanej odległości, na podłożu o znanej wysokości . Np. latarnia stercząca z powierzchni morza: odległość znamy, wysokość podłoża znamy- sterczy z poziomu morza.  Oraz 2. Luneta, za pomocą której patrzymy na "łatę" i wyciągamy wnioski z tego co widzimy. Jakbyś nie wiedział: aparat z teleobiektywem działa jak luneta.
Obserwacje o których ja mówię są to obserwacje geodezyjne.

PS. Jakby ktoś się domagał teodolitu, to niech wróci i przeczyta co napisałem o horyzoncie morskim przy niskich kątach patrzenia. Nawet przy założeniu "kuli ziemskiej" taki horyzont daje poziom, z dobrym przybliżeniem.


Wiadomości w tym wątku
Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez matsuka - 31.07.2017, 18:57
Ćwiartowanie paranoi. - przez Żarłak - 24.06.2018, 09:53
RE: Płaska Ziemia - dlaczego jest absurdem - przez Maciej1 - 27.06.2018, 00:09
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Ziemowit - 02.11.2018, 22:52
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Fizyk - 02.11.2018, 23:51
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Maciej1 - 03.11.2018, 11:13
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Fizyk - 03.11.2018, 12:54
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Maciej1 - 03.11.2018, 13:38
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Vanat - 03.11.2018, 19:50
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Fizyk - 03.11.2018, 13:58
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Maciej1 - 03.11.2018, 20:17
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Fizyk - 03.11.2018, 21:30
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Maciej1 - 03.11.2018, 21:47
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Fizyk - 03.11.2018, 22:51
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez matsuka - 03.11.2018, 23:11
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Fizyk - 03.11.2018, 23:28
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez matsuka - 03.11.2018, 23:58
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Joker - 04.11.2018, 00:22
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Fizyk - 04.11.2018, 00:24
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez matsuka - 04.11.2018, 00:55
RE: Płaska/Wklęsła Ziemia? - przez Fizyk - 04.11.2018, 01:25

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 35 gości