Nie było mnie kilka dni, a widzę, że Maciej się znowu rozhulał ze swoim zdjęciem.
Na początek mały plus. W porównaniu z durnym Matsuką, którego było tylko stać na wklejki z YT i nie potrafił odpowiedzieć na najprostsze pytanie Maciej to jakiś postęp.
Przynajmniej sam umie zrobić zdjęcie. Chociaż w dzisiejszych czasach pstryknięcie fotki na plaży, to nie jest żaden wyczyn, ale zawsze.
Ale dalej już nie jest tak ładnie.
Po pierwsze – obalając (w swoim mniemaniu) teorię kulistej Ziemi o promieniu 6370 km sam posługuje się danymi z landsatów, siatek i osnów geodezyjnych, które są integralnymi elementami spisku pt. „Kulista Ziemia o promieniu…).
Nie można jednocześnie coś zwalczać i dawać wiarę elementom tego czegoś.
Gdyby Maciej był uczciwym naukowcem, to wszystko by osobiście pomierzył (odległość od mewy, samą mewę, wysokość falochronu, odległość do latarni, samą latarnię).
A tak to mamy tylko zdjęcie, które jest nie jest zakotwiczone w niczym (no chyba że w tych wrażych danych geodezyjnych kulistej rzekomo Ziemi o promieniu…).
Jedynym elementem, co do którego możemy mieć jakąś pewność, to latarnia WBL (no chyba, że też jest elementem kuloziemskiego spisku).
Jak już wcześniej ustaliliśmy (i gdzie Maciej dał pierwszego ciała), jej całkowita wysokość od średniego lustra wody to 24 m (focal height 21 m) + ok. 3 m (dach, iglica).
Zadałem sobie trud i przemierzyłem elementy ze zdjęcia.
Co my tam mamy?
Obraz latarni morskiej jest wyższy od obrazu mewy. Stosunek obu wielkości wynosi 1: 1,66.
Jednocześnie z deklarowanych przez Macieja landsatowych pomiarów odległość do mewy, to ok. 210 m, a do latarni 7100 m. (chociaż u mnie ta odległość jest mniejsza i wynosi 6850 m).
Zatem stosunek obu odległości wynosi 33,8. Czyli gdyby latarnia była na miejscu mewy, to byłaby od niej wyższa 56,12 razy.
Proste dzielenie daje wzrost mewy – 43 cm.
Maciej mewy nie mierzył ale wie, że miała 32 cm (?) chociaż nadmieniłem, że mewy oceaniczne, to spore ptaki (zwykły gołąb miejski ma ok. 24 cm). Widziałem takie okazy we francuskim Breście.
Zakładałem na rybkę ok. 60 cm ale i 43 to niezły wynik.
Czyli mamy ptaka o wys. 43 cm siedzącego na kamieniu o czterokrotnie wyższym. Ergo, mewa siedzi na wysokości ok. 172 cm. Fotografujący bez wątpienia stał wyżej, bo linia jego patrzenia schodzi od mewy do podstawy latarni. Jak wysoko – tego niestety nie jestem w stanie zbadać z odpowiednią precyzją, posługując się samym zdjęciem.
Gdyby Ziemia była płaska, to to przewyższenie nie musiałoby być tak wysokie, jak w przypadku Ziemi kulistej, bo trzeba wziąć poprawkę właśnie na kulistość.
Reasumując, punkt przewyższenia fotografującego względem lustra wody wynosi mniej więcej tyle, co przewidują odpowiednie wzory, tym bardziej, że jak pisałem wcześniej, nie mamy odpowiednich narzędzi, żeby ze zwykłego zdjęcia odtworzyć wszelkie niewiadome tej lokalizacji (pływy, refrakcje, etc.).
PS.
Dlaczego się burzysz, kiedy pytam o sponsorowanie wyprawy badawczej na CI?
W imię nauki jestem skłonny nawet przyjąć zaproszenie na Seszele
Na początek mały plus. W porównaniu z durnym Matsuką, którego było tylko stać na wklejki z YT i nie potrafił odpowiedzieć na najprostsze pytanie Maciej to jakiś postęp.
Przynajmniej sam umie zrobić zdjęcie. Chociaż w dzisiejszych czasach pstryknięcie fotki na plaży, to nie jest żaden wyczyn, ale zawsze.
Ale dalej już nie jest tak ładnie.
Po pierwsze – obalając (w swoim mniemaniu) teorię kulistej Ziemi o promieniu 6370 km sam posługuje się danymi z landsatów, siatek i osnów geodezyjnych, które są integralnymi elementami spisku pt. „Kulista Ziemia o promieniu…).
Nie można jednocześnie coś zwalczać i dawać wiarę elementom tego czegoś.
Gdyby Maciej był uczciwym naukowcem, to wszystko by osobiście pomierzył (odległość od mewy, samą mewę, wysokość falochronu, odległość do latarni, samą latarnię).
A tak to mamy tylko zdjęcie, które jest nie jest zakotwiczone w niczym (no chyba że w tych wrażych danych geodezyjnych kulistej rzekomo Ziemi o promieniu…).
Jedynym elementem, co do którego możemy mieć jakąś pewność, to latarnia WBL (no chyba, że też jest elementem kuloziemskiego spisku).
Jak już wcześniej ustaliliśmy (i gdzie Maciej dał pierwszego ciała), jej całkowita wysokość od średniego lustra wody to 24 m (focal height 21 m) + ok. 3 m (dach, iglica).
Zadałem sobie trud i przemierzyłem elementy ze zdjęcia.
Co my tam mamy?
Obraz latarni morskiej jest wyższy od obrazu mewy. Stosunek obu wielkości wynosi 1: 1,66.
Jednocześnie z deklarowanych przez Macieja landsatowych pomiarów odległość do mewy, to ok. 210 m, a do latarni 7100 m. (chociaż u mnie ta odległość jest mniejsza i wynosi 6850 m).
Zatem stosunek obu odległości wynosi 33,8. Czyli gdyby latarnia była na miejscu mewy, to byłaby od niej wyższa 56,12 razy.
Proste dzielenie daje wzrost mewy – 43 cm.
Maciej mewy nie mierzył ale wie, że miała 32 cm (?) chociaż nadmieniłem, że mewy oceaniczne, to spore ptaki (zwykły gołąb miejski ma ok. 24 cm). Widziałem takie okazy we francuskim Breście.
Zakładałem na rybkę ok. 60 cm ale i 43 to niezły wynik.
Czyli mamy ptaka o wys. 43 cm siedzącego na kamieniu o czterokrotnie wyższym. Ergo, mewa siedzi na wysokości ok. 172 cm. Fotografujący bez wątpienia stał wyżej, bo linia jego patrzenia schodzi od mewy do podstawy latarni. Jak wysoko – tego niestety nie jestem w stanie zbadać z odpowiednią precyzją, posługując się samym zdjęciem.
Gdyby Ziemia była płaska, to to przewyższenie nie musiałoby być tak wysokie, jak w przypadku Ziemi kulistej, bo trzeba wziąć poprawkę właśnie na kulistość.
Reasumując, punkt przewyższenia fotografującego względem lustra wody wynosi mniej więcej tyle, co przewidują odpowiednie wzory, tym bardziej, że jak pisałem wcześniej, nie mamy odpowiednich narzędzi, żeby ze zwykłego zdjęcia odtworzyć wszelkie niewiadome tej lokalizacji (pływy, refrakcje, etc.).
PS.
Dlaczego się burzysz, kiedy pytam o sponsorowanie wyprawy badawczej na CI?
W imię nauki jestem skłonny nawet przyjąć zaproszenie na Seszele
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.