Vanat napisał(a): 1. Macieju drogi. Jeśli nie potrafisz wyjaśnić jakim to cudem przy płaskiej Ziemi Słońce znika pod horyzontem i dlaczego nie zmniejsza się oddalając się od obserwatora, to czytanie Twoich wypocin o refrakcji jest stratą czasu.
Dwa Twoje błędy:
1. A Ty ? Czy Ty potrafisz "wyjaśnić zachód słońca" ?
2. To, że ja nie potrafię wyjaśnić zachodu słońca nad ziemią (która nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km"), to jeszcze nie oznacza, że "w takim razie Twoje wyjaśnienie jest prawdziwe". Prosty błąd logiczny: to, że ja nie potrafię podać prawdziwego modelu nie znaczy wcale, że model który Ty podajesz jest prawdziwy.
Cytat:2. Słońce wygląda tak jakbyśmy obserwowali je z kręcącej się kuli a nie z płaskiego dysku.
No i ? I co z tego ?
Cytat:3. Jak zamierzasz udowodnić że słońce nie zachodzi pod horyzont? Bo ja to obserwuję praktycznie codziennie.
Musisz myśleć logicznie. Nie zamierzam udowadniać, że "słońce nie zachodzi pod horyzont". To Ty masz udowodnić, że "na pewno zachodzi pod horyzont, bo tak widzę codziennie". Bo to Ty się upierasz przy tym, że "ziemia na pewno jest kulą". Mnie wystarczy udowodnić tylko tyle "istnieje inna możliwość, niż ziemia-kula i zachodzenie słońca pod horyzont" umożliwiająca obserwowania zjawiska zwanego "zachodem słońca".
To, że "coś widzisz codziennie" to nie znaczy jeszcze, że dobrze interpretujesz to, co widzisz.
Istnieje z zasady nieskończenie wiele możliwości.
Cytat:4. Jeśli Słońce zachodzi za płaską Ziemię to nie może być w tej samej chwili widoczne z innego miejsca tej samej płaskiej Ziemi nad horyzontem.
Tak ? A niby dlaczego ?
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie nr1 (jak się rozpoznaje coś jako "bzdurę" bez zapoznania się z tym czymś?).
Nie odpowiedziałeś też na pytanie: co mają światła na niebie do kształtu powierzchni ziemi ? Co ma piernik do wiatraka ?