Vanat napisał(a): Zaspojleruję:
Zjawisko refrakcji ziemskiej powoduje, że na morzu widoczny horyzont (widnokrąg) leży przeciętnie o 8% dalej, niż horyzont geometryczny, obliczony przy założeniu prostoliniowego rozchodzenia się światła.
To nieprawda. Widoczność obiektów na powierzchni ziemi jest w zupełnej niezgodzie z modelm "ziemi-kuli o promieniu ok. 6371-6378 km". Nie tylko 8% (skąd on to wziął?, pewnie "z głowy"). Zwiększ sobie wyliczony dystans do horyzontu o 8% dla mojej obserwacji. Niczego to nie zmienia.
Refrakcja niestety dla kuloziemców nie jest tym "magicznym zaklęciem" , które załatwi im problemy z "globusem ziemskim".
Cytat:I to niezłe dla płaskoziemca:"(...) moment w którym światło kryje się za widnokręgiem. Moment taki najlepiej uchwycić kiedy światło jest widoczne dla stojącego na pokładzie obserwatora a niewidoczne dla obserwatora siedzącego."
O jakie światło chodzi ? Czy o światło np. latarni, czy o światło na niebie (np. słonce) ?
Cytat:Szok, nie!? Marynarze od wieków stosują metodę, która polega na tym, że to samo może być widoczne dla stojącego a niewidoczne dla siedzącego... Jak to uzyskują na płaskiej Ziemi????
To oczywistość, że z góry musi być widać więcej. Także i na płaskiej powierzchni. Wynika to z dwóch rzeczy:
1. Z perspektywy- już tłumaczyłem- płaska powierzchnia (np. stosunkowo płaska, czyli niska wyspa na płąskiej ziemi) oglądana z małej wysokości i dużej odległości jest "upakowana w linii horyzontu". A po wzniesieniu się do góry jest oglądana pod innym kątem i lepiej widoczna.
2. Nad wodą unosi się mgiełka nadwodna, która z reguły, a praktycznie zawsze jest większa (gęstsza) bliżej wody. Przy spoglądaniu z niskiej wysokości np. 2-3 metry promień światła biegnący np. z odległej latarni biegnie w większości przez tę mgiełkę. A po wzniesieniu się np. na wysokość 20-30 metrów (majtek w gnieździe) promień biegnący do oka majtka (od tej latarni) biegnie "w lepszych warunkach" (mgiełka jest rzadsza).
To są oczywistości, nie mające nic wspólnego z "kulistą ziemią". Jest oczywistością dla myślącego człowieka, że także i na płaskiej ziemi, nad wodą widoczność musi być lepsza po wzniesieniu się do góry.
[3. A na przykład przy niskich łódkach- żaglówkach, gdy obserwator patrzy z pokładu takiej łodki i przy wzburzonym morzu horyzont jest dodatkowo znacznie obcięty przez fale morskie. Bo oko jest często niżej niż grzbiet fali]
Cytat:Ale nie wierz na słowo książkom, sprawdź sam! Podczas zachodu słońca, gdy tylko ostatni jego promień zniknie, natychmiast wstań. Zobaczysz zachód raz jeszcze (oczywiście zachód ostatniego promyczka światła). Nie nabieram cię, sam to przetestowałem i działa.
A gdy się wzniesiesz do góry tuż po zachodzie słońca, np.na 1-2 km lub wyżej to słońce "znowu Ci wzejdzie". Tak, oczywiście takie zjawisko występuje. Kuloziemcy tłumaczą je tym, że "ziemia jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". Ale to jest fałszywe tłumaczenie, bo przeczą temu tłumaczeniu obserwacje powierzchni ziemi, "dalekie widoki". Zatem wytłumaczenie tego zjawiska musi być i jest inne: musi ono wynikać nie "z kulistości ziemi" lecz z optyki nieba.
Oczywiście to jest wyjaśnienie ogólne, nie szczegółowe. Ale prawdziwe, w odróżnieniu do szczegółowego wyjaśnienia "z kuli ziemskiej o promieniu ok. 6371-6378 km i słońca oddalonego o ok. 150 mln km od ziemi", które to wyjaśnienie jest fałszywe, bo kulistości ziemi (o takim promieniu jw.) przeczą obserwacje powierzchni ziemi.