Dwa Litry Wody napisał(a): A czy to, że jest to co najmniej dziwne, to mało? Naprawdę nie interesuje cię przyczyna dla, której nikt nie próbuje dotrzeć na krawędź Ziemi, mimo, że od stuleci ludzie z uporem maniaka wspinają się na szczyty gór, pływają po morzach i oceanach oraz przemierzają lądy od tropikalnych lasów po lodowe pustkowia?
A co konkretnego wynika z tego pytania odnośnie kształtu ziemi ?
Cytat:Zważywszy na to, że dotarcie do zewnętrznej warstwy jądra Ziemi wymagałoby wykonania odwiertu na głębokość blisko 3000 km, podczas gdy najgłębsze z dotychczas wykonanych odwiertów nie przekroczyły nigdy 13km, to nie ma w tym absolutnie nic dziwnego.
Podobnie nie ma nic dziwnego, że ludzie mogą nie być w stanie dojść do "krańców ziemi" (zakładając że takie istnieją. A może płaszczyzna ciągnie się "w nieskończoność" ?). Zakładając że te krańce są w kierunku południowym, to tam jest coraz dalej, coraz zimniej i coraz straszniej. I nie ma cywilizacji, w tym GPS-u, ani żadnej komunikacji.
[Ponadto jest Traktat Antarktyczny więc nawet poniżej 60 stopnia szerokości geograficznej południowej nie podskoczysz bez pozwolenia. Oficjalnym tłmaczeniem jest oczywiście "troska o ekologię, dziewicżą czystość tych terenów"]
Cytat:Dziwne i niezrozumiałe jest zaś to, że nikt nigdy nie przeprowadził ekspedycji na kraniec Ziemi w sytuacji gdy jej zorganizowanie nie wymagałoby zaangażowania środków, ani technologii znacząco wykraczających poza te, jakie konieczne są do organizowania ekspedycji lądowych lub morskich.No to jest tylko Twoje założenie (że "byłoby łatwo").
Cytat:koro Aleksander Doba zdołał bez wspomagania się silnikiem ani żaglem przepłynąć Atlantyk kajakiem, to co stoi na przeszkodzie by zwolennicy płaskoziemstwa popłynęli na kraniec Ziemi?Patrz wyżej. Daleko, zimno i coraz straszniej.
Cytat:Nie rozstrzyga*. Niemniej jednak, skoro, jak rozumiem, stawiasz tezę, że prawda o rzeczywistym kształcie Ziemi jest przed nami skrzętnie ukrywana, to wypadałoby wyjaśnić dlaczego twoim zdaniem tak się dzieje.Już trochę o tym napisałem. Pomimo że generalnie unikam tematu "dlaczego ? po co ? jak to możliwe? ...a nie mieści mi się to w głowie". Unikam bo z dywagacji na temat ludzkiego wnętrza nic sensownego wyniknąć nie może ponad to, że niezbadane są tajniki ludzkiego wnętrza a każde kłamstwo i szaleństwo jest możliwe nawet to ,które nie mieści się w głowie.
Napisałem taki post, który zaczynał się mniej więcej w ten sposób: wyobraź sobie, że to Ty jesteś jednym z władców tego świata, znanym i rozpoznawanym przez wszystkich i poznałeś tajemnicę o kształcie ziemi. I co teraz ? Wyjdziesz i staniesz przed kamerami i powiesz całemu światu "Hello guys! By the way the Earth is flat. Have a great day ! God bless you" ?
Niezależnie od tego jakie były początki tej sprawy (a zaczęło się prawie na pewno nie od spisku, ale od zwyczajnego błędu w myśleniu- taka jest moja teza), to jest tak że jeżeli fałsz dojdzie do pewnego etapu, czyi do takiego że zagnieździ się w umyśle przeciętnego człowieka jako "oczywista prawda", to potem istnieje coś takiego jak status quo i zjawisko nazywane "tyranią status quo", które polega na tym, że z wielu powodów sprawę jest bardzo trudno odkręcić. Głównie z takich że mało komu się to będzie opłacało. A na pewno nie tym, którzy już są przy władzy, na szczycie. Dla nich bowiem każdy przełom to ryzyko utraty swej pozycji. A nie masz chyba wątpliwości jaki to jest przełom i co on musi wywołać jeśli chodzi o ludzkie nastroje, jakie zamieszanie i jaki chaos?
Od pewnego momentu , niezależnie od swego początku fałsz zaczyna żyć własnym życiem i umacniać się. I jest to zrozumiałe, oczywiste.
Cytat:Pamiętaj, że twoja jednostkowa obserwacja również o niczym nie rozstrzyga- wszak możesz się mylić, nawet, jeśli jesteś święcie przekonany, że to ty masz rację.
To nie jest moja jednostkowa obserwacja. Nie ja jeden na świecie. Zawsze jednak należy brać pod uwagę możliwość własnego błędu. W tym masz rację.